Archive | 2017/08/04

Powstanie film, który zakłamuje prawdę o Jedwabnem? „To nie Polacy zabijali”

Powstanie film, który zakłamuje prawdę o Jedwabnem? „To nie Polacy zabijali”

Waldemar Kumór


fot. Grzegorz Michałowski / źródło: PAP

Gdy rozum śpi, budzą się demony. Gdy szefowa MEN nie jest w stanie wydusić kto zabił Żydów w Jedwabnem, gdy państwo lekceważy spalenie kukły Żyda, hajlowanie, pochody narodowców, atakowanie mniejszości narodowych, to ośmiela się w ten sposób wszelkiej maści obsesjonatów, a szczególnie antysemitów. Efektem są takie pomysły, jak ten na nowy film o zbrodni w Jedwabnem.

Czytam w Wirtualnej Polsce rozmowę z ludźmi, którzy mówią: – Zbyt szybko i bez dogłębnego wyjaśnienia faktów, w tym ekshumacji ofiar, polscy politycy przeprosili za zbrodnię w Jedwabnem. Ta sprawa do dziś stanowi pożywkę dla obwiniania Polaków o udział w Holocauście. Chcemy to zmienić, pokazując prawdziwe kulisy wydarzeń. To nie Polacy zabijali – twierdzą pomysłodawcy filmu fabularnego o zbrodni w Jedwabnem.

Twierdzą anonimowo – bo „obawiają się, że ktoś będzie chciał zablokować ich przedsięwzięcie”.

I dalej: – Nie zależy mi na historycznej propagandzie. Jeśli uda się stworzyć zgrabny scenariusz, ta historia ma potencjał na milion widzów. Jestem świadomy tego politycznego węzła wokół sprawy, nie liczę ani na publiczną dotację, ani na oficjalną dystrybucję. Chociaż, kto wie. Podczas pierwszych spotkań wiele osób wykazuje duże zainteresowanie – dodaje w WP producent „Antypokłosia”. Liczy na 8-10 mln zł.

ANONIMOWY PRODUCENT „ANTYPOKŁOSIA”

„Jestem świadomy tego politycznego węzła wokół sprawy,
nie liczę ani na publiczną dotację, ani na oficjalną dystrybucję”.

Dlaczego tak obsesyjnie wrócić do tej bolesnej wojennej tragedii, którą w wieloletnich dyskusjach i badaniach wydawało się, że już ją wszyscy przerobili, nauczyli przemyśleli, wreszcie – przeprosili?
„Antypokłosie” o Jedwabnem

Pan producent obsesyjnie wie lepiej. Mówi tak: – Dramat polega na tym, że obiektywna prawda o tej zbrodni jest ukryta pod zaledwie metrową warstwą ziemi. Ze względu na opór środowisk żydowskich oraz skrępowanych poprawnością polityków, przez kilkanaście lat nikt nie chce pod nią zajrzeć.

Roboczo film nazywa „Antypokłosie” – w kontrze do filmu Władysława Pasikowskiego z 2012 r. „Pokłosie” (w skrócie o tym jak dwaj bracia odkrywają krwawą tajemnicę sprzed 60 lat; okazuje się, że ich sąsiedzi podczas II wojny światowej zamordowali ok. 100 Żydów, aby następnie osiedlić się na ich działkach i w ich domach).

W filmie tajemniczych producentów ma być – czytam w WP – „gorący wątek polityczny: fabuła miksuje wydarzenia osadzone w 1941 roku oraz współczesne. Przewidziano role dla Lecha Kaczyńskiego oraz Zbigniewa Ziobry. Ten pierwszy był ministrem sprawiedliwości, który nakazał przerwanie ekshumacji prowadzonych przez prof. Andrzeja Kolę i to w momencie, gdy wstępne wyniki zaczęły zaprzeczać tezie o pogromie przeprowadzonym przez Polaków”.

Protokoły Mędrców Syjonu wiecznie żywe

Z kolei minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro w czerwcu tego roku nie zgodził się na wznowienie śledztwa w sprawie zbrodni.

A tego domaga się tego Komitet Obywatelski na rzecz wznowienia ekshumacji w Jedwabnem.

W jego imieniu list do ministra Ziobry napisała dr Ewa Kurek z Lublina (podpisów jest 12 tysięcy). A pisze m.in. tak: Szanowny Panie ministrze, w rozmowie z jednym z członków Kolegium IPN, który usiłował przekonać pana do podjęcia decyzji o dokończeniu ekshumacji w Jedwabnem, powiedział pan, że nie wyrazi zgody, bo nie będzie otwierał nowego frontu walki. Nie sprecyzował pan jednak, kto miałby z panem walczyć w sprawie Jedwabnego i o co. Czyżby miał pan na myśli Żydów?” – pyta odważna pani doktor.

U antysemitów i innych chorych z nienawiści wszystko
jest proste, tylko trzeba „szukać prawdy”

I dodaje: „Z całą odpowiedzialnością oświadczam, że środowiska religijnych Żydów, jako jedyne kompetentne i uprawnione do wypowiadania się na temat ekshumacji w Jedwabnem, które zresztą zainicjowały akcję naszego Komitetu Obywatelskiego, z niecierpliwością czekają na ekshumację w Jedwabnem a jej brak uważają za rażące bezprawie”.

Pani doktor Kurek też wie, kto za tym wszystkim stoi: – „Natomiast żydowscy masoni z loży B’nai B’rith w Rzeczypospolitej Polskiej oraz lewica żydowska skupiona wokół „Gazety Wyborczej” i Muzeum Żydów Polskich, nie mają pojęcia o prawie i religii żydowskiej. Zwalczają religijnych Żydów i fałszując historię zwalczają pamięć o religijnych Żydach dokładnie tak samo, jak zwalczają Polaków i fałszują pamięć o naszej wspólnej przeszłości”.

U antysemitów i innych chorych z nienawiści wszystko jest proste, tylko trzeba „szukać prawdy” – przecież wiadomo, że Żydzi się zabili (z pomocą Niemców) w Jedwabnem, no i rzecz jasna zorganizowali zamach na World Trade Center (a sami nie przyszli tego dnia do pracy).

Antysemickie Protokoły Mędrców Syjonu wiecznie żywe.

PS.

Przypomnę w wielkim skrócie obszerny, wszechstronny, dwutomowy raport IPN o zbrodni w Jedwabnem: „Z zeznań świadków wynika, że na rynku w Jedwabnem 10 lipca «była masa ludzi». Część zebranych pilnowała Żydów na rynku. Nie wiadomo, czy utworzyli kordon, chwytając się za ręce, tak jak w innych miejscowościach. Wykonawcami zbrodni, jako sprawcy w ścisłym znaczeniu, byli polscy mieszkańcy Jedwabnego i okolic – mężczyźni w liczbie co najmniej 40”.

Niemcy byli obecni w Jedwabnem i według niektórych świadków wydawali rozkazy. Żydów mordowali jednak Polacy.

Według IPN w tym samym czasie doszło do podobnych zbrodni w 23 innych miejscowościach. Były to: Bielsk Podlaski (wieś Pilki), Choroszcz, Czyżew, Goniądz, Grajewo, Jasionówka, Jedwabne, Kleszczele, Knyszyn, Kolno, Kuźnica, Narewka, Piątnica, Radziłów, Rajgród, Sokoły, Stawiski, Suchowola, Szczuczyn, Trzcianne, Tykocin, Wasilków, Wąsosz i Wizna.


Waldemar Kumór – Od stycznia 2017 redaktor miesięcznika „Newsweek Historia”. Wcześniej – od 1991 r. do końca 2016 r. dziennikarz, redaktor, komentator „Gazety Wyborczej”. Najpierw dziennikarz „Gazety Stołecznej”, dodatku GW, potem dziennikarz i wiceszef działu gospodarczego i politycznego, następnie wieloletni szef działu kultury. Stypendysta German Marshall Fund w USA. W maju wydał i opracował wydanie specjalne „Newsweeka” – o propagandzie i manipulacji. Zainteresowania: książki, muzyka, historia, sport.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Can’t stop paying terrorists — so Trump can’t make a deal

The Palestinian Authority can’t stop paying terrorists — so Trump can’t make a deal

Jonathan S. Tobin


Secretary of State Rex Tillerson and Palestinian President Mahmud Abbas AFP/Getty Images

Secretary of State Rex Tillerson is seen as a savvy player in an administration where the president doesn’t have much background on foreign policy. That’s especially true in the Middle East, where the former oil executive knows the territory. But this week Tillerson made a damaging and amateurish mistake in the Israeli-Palestinian conflict.

The problem arose on Tuesday when, during testimony to the Senate Foreign Relations Committee, Tillerson let drop a bombshell. When asked about the Palestinian Authority’s payment of salaries to imprisoned terrorists and their families, the secretary announced the problem had already been solved. “They have changed that policy,” Tillerson assured Idaho Sen. James Risch.

If true, that would be quite a feather in Tillerson’s cap. But the claim was false. A day later, when speaking to the House Foreign Relations Committee, he was forced to backtrack and admit that instead there was only an “active discussion” about the issue. But, later in his testimony, Tillerson insisted he still believed the assurances he got from PA leader Mahmoud Abbas during President Trump’s visit to the region.

That left members of Congress wondering: What, exactly, does Tillerson think is going on?

As it turns out, the Palestinians are a more reliable source of information than the State Department. Within hours of Tillerson’s statement, members of Abbas’ government announced payments to terrorists hadn’t stopped and there were no plans to stop them. Indeed, they considered the entire discussion a form of “aggression” against the Palestinian people.

That leaves Tillerson and the United States in a delicate position.

The problem is not just that the PA uses the massive aid it gets from both the European Union and the United States to pay for terrorism — in just the last four years, they have doled out more than $1.1 billion to those who seek to kill Jews, Israelis and Americans. But by going public about this outrage, Trump and Tillerson have staked their reputations on ending it.

When Abbas visited the White House in early May, he told Trump the Palestinian Authority didn’t conduct incitement or pay terrorist salaries. But by the time Trump met with Abbas in Bethlehem weeks later, he learned that the Palestinian leader had lied. Reportedly, Trump pounded the table while demanding Abbas clean upzhis act.

But apparently neither Trump nor Tillerson has drawn the logical conclusion from this exchange. Abbas has a long record of lying about his connections to violence as well as the hate broadcast on the PA’s official media and taught in its schools. So when Abbas promised again to be good, Tillerson may have believed him.

Tillerson’s motivation may in part be to head off passage of the Taylor Force Act, a necessary piece of legislation opposed by the State Department that’s named after an American murdered by a Palestinian “martyr.” Under its terms, the payment of future US aid to the Palestinians would be conditioned on the elimination of the payments to terrorists.
What Tillerson doesn’t understand is that anti-Jewish violence is an essential element of the Palestinian national narrative. Ending support for terror is essential to peace, but it’s also an impossible ask for Abbas, who is rightly worried about losing support to his Hamas rivals.

Trump and Tillerson may have thought the need for Israel and Sunni Arab states like Saudi Arabia to cooperate against Iran made dabbling in Middle East peace a low-risk, high-profit venture. But they didn’t count on the continued hold of a Palestinian political culture that makes it impossible for Abbas to end the payments.

And by announcing that the PA had already stopped them, Tillerson gambled American credibility on getting Abbas to make a promise he can’t keep. Indeed, Tillerson set back Trump’s own negotiating position because now that the Palestinians have revealed the truth, the White House can’t plausibly claim it can get the Palestinians to stop the practice.

All of which means Trump’s peace initiative is likely over even before it starts, making this an embarrassing introduction to a conflict he has no more chance of fixing than his predecessors.


Jonathan S. Tobin is opinion editor of JNS.org and a contributing writer for National Review.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


“Palestinian” UN ambassador publicly justifies slaughtering Jewish family in home

“Palestinian” UN ambassador publicly justifies slaughtering Jewish family in home

    eyeontheun



Wow, the Palestinian leadership has officially reached a new low. Justifying murdering the Salamon family in their home??

The “Palestinian” UN ambassador responded to a reporter asking about the attack, and he said, “Don’t expect all Palestinians to be angels, not to react…” WHAT?! Not to react to what? The Israelis treat the “Palestinian” people better than the “Palestinians” treat their own people!

And then the ambassador goes on to say, “If people think that the “Palestinian” people are going to live that situation without any form of resistance to it, that is not realistic and that is not fair.”

Yes, he actually just said “that is not fair” to expect his people not to kill Jewish People.

Does the world realize yet that these are the types of people we are supposed to try to make peace with?

 


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com