Archive | 2017/11/04

Idea wewnątrzsterowności [Parsza Lech lecha]

Idea wewnątrzsterowności [Parsza Lech lecha]

RABIN JONATHAN SACKS tłumaczenie: Jolanta Różyło © CHIDUSZ 2017


Obraz węgierskiego malarza Józsefa Molnára „Podróż Abrahama z Ur do Kanaanu” (1850) / Fot. Wikipedia

LECH LEACHA – 28 PAŹDZIERNIKA 2017/ 8 CHESZWAN 5778

Czy cechy charakteru to kwestia wyłącznie indywidualna? Czy jesteśmy spokojni, odważni, charyzmatyczni, bo taka jest nasza natura, a może kultura odgrywa tu jakąś rolę? Czy to, gdzie i w jakich czasach dorastamy, wpływa na to, jakimi stajemy się ludźmi?

Te pytania zadawało sobie trzech wielkich amerykańskich, żydowskich socjologów, David Reisman, Nathan Glazer i Reuel Denney, w książce „Samotny tłum”, dziś należącej już do socjologicznego kanonu, wydanej po raz pierwszy w 1950 roku. Twierdzili, że w konkretnych historycznych okolicznościach dochodzi do wytwarzania się pewnych typów osobowości. Istotne było, jak pisali, czy człowiek wychowuje się w społeczeństwie o wysokich wskaźnikach urodzeń i śmiertelności, w którym dominują wielodzietne rodziny, za to średnia długość życia jest niska. Czy też kształtowany jest w takim, które dopiero się rozwija, lub w znajdującym się na początkowym etapie upadku. A więc – w zależności od warunków społecznych – w każdym z nich rodzi się inny typ charakteru. Oczywiście socjologowie nie twierdzili, że ludzie w tych społecznościach wcale się od siebie nie różnią, ale zauważyli, że wskazać można na pewne wspólne, charakterystyczne cechy danej populacji i jej kultury.

Tam, gdzie wskaźniki urodzeń i zgonów są wysokie, jak na przykład wśród Europejczyków w średniowieczu i przed rewolucją przemysłową, mamy do czynienia ze społeczeństwem, dla którego przewodnią wartość stanowi tradycja.

Ludzie posiadający ten typ osobowości podejmowali decyzje i działania, sugerując się tym, jak postępowano w przeszłości. W tych często hierarchicznych społeczeństwach głównym celem było przetrwanie, a zachowanie porządku polegało na upewnianiu się, że wszyscy sztywno trzymają się zasad i przypisanych im ról. Wstyd był karą za nieszanowanie tych reguł.

W społeczeństwach okresu przejściowego, takich jak Europa w czasach renesansu albo reformacji zrodził się nowy typ – człowiek wewnątrzsterowny. Kultura jest wtedy w stanie transformacji, a chęć zmian budzi się także w poszczególnych jednostkach. Panuje nastrój sprzyjający poznawaniu i tworzeniu. Oznacza to, że ludzie muszą wykształcić zdolność adaptacji do wciąż zmieniających się wyzwań, pamiętając o swoich celach i dążeniach. Muszą zatem stawić czoła przyszłości, nie zapominając o przeszłości. Dużo uwagi poświęca się więc edukacji. Młodzi uwewnętrzniają wartości grupy i nie wypierają ich przez całe życie. W ten sposób, mimo ciągłych zmian, nie tracą orientacji na drodze rozwoju. Porażka w tego rodzaju społeczeństwach nie jest już naznaczona wstydem, ale poczuciem winy.

Ostatni rodzaj to społeczności, które osiągnęły już maksymalny poziom rozwoju i zbliżają się ku upadkowi. Spada wskaźnik urodzeń, wydłuża się za to średnia długość życia. Panuje ogólny dobrobyt. O podstawowe potrzeby jednostki troszczą się powołane w tym celu instytucje. Nie ma już potrzeby, aby ludzie byli zdeterminowanymi, wytrzymałymi, silnymi buntownikami, jak w wiekach poprzednich. Żyje się dostatnio. Główny problem nie ma więc podłoża materialnego, ale polega na zdobywaniu uznania w oczach innych. Typ, który wykształca się w tym społeczeństwie, to człowiek zewnątrzsterowny. Głównymi czynnikami, które wpływają na kształtowanie się jego charakteru, są media i rówieśnicy, nie zaś rodzice. Tradycja i sumienie, które do tej pory kierowały młodych na obierane przez nich życiowe ścieżki, zastępowane są przez współczesną kulturę. Ludzie zewnątrzsterowni chcą być kochani, a nie poważani. Porażka w takim społeczeństwie wiąże się nie z poczuciem winy, ale z niepokojem.

Już w 1950 roku Riesman i jego współpracownicy zauważyli kształtowanie się tego typu osobowości we współczesnej im Ameryce. Dziś, dzięki mediom społecznościowym i przez upadek autorytetów, proces ten postępuje, rozprzestrzeniając się na całym Zachodzie. Żyjemy w erze zewnątrzsterowności, której bardzo obrazowym symbolem jest profil na Facebooku.

Pytanie o to, czy jest to nieodwracalny proces, pozostaje otwarte. Jednak dzięki wnikliwej analizie przeprowadzonej przez socjologów w latach 50. jesteśmy w stanie lepiej zrozumieć początkowe wersy parszy na ten tydzień – słowa, od których zaczyna się historia żydowskiej społeczności:
PRENUMERATA
„I rzekł Wiekuisty do Abrama: Wyjdź z ziemi twojej, i z ojczyzny twojej, i z domu ojca twojego, do ziemi, którą ci wskażę” (Be-reszit 12:1).

Bóg nakazuje Abrahamowi, aby zostawił za sobą zarówno powielanie tradycji przodków („dom ojca twojego”), jak i uleganie wpływom z zewnątrz („ojczyzna twoja”). Od tej chwili miał stać się ojcem narodu, polegającego na własnych sądach.

Abraham całe swoje życie kierował się wewnętrznym głosem. Był to głos Boga. Decyzje, które podejmował, nie były motywowane ani tym, co robili jego przodkowie, ani przez zwyczaje ludzi mu współczesnych. Miał odwagę, aby „stanąć po jednej stronie, kiedy reszta świata stała po drugiej” (Be-reszit raba, 42:8). Z kolejnej parszy dowiadujemy się, że jego misją było, aby „polecił synom swoim, i domowi swojemu po sobie, strzedz drogi Wiekuistego, spełniając cnotę i sprawiedliwość” (Be-reszit 18:19), żeby i kolejne pokolenia mogły kierować się wewnętrznym głosem, gdziekolwiek się znajdują. Moralność potomków Abrahama bazować miała nie na schemacie honoru i wstydu ani konformizmu i niepokoju, ale prawości i poczucia winy. Dlatego też edukacja w judaizmie odgrywa centralną rolę. Żydzi musieli być wierni swoim wartościom, nawet będąc mniejszością w społeczeństwie, którego zasady moralne były zupełnie inne.

Stąd też nadzwyczajny opór Żydów na przestrzeni wieków i ich zdolność przetrwania zmian, niepewności jutra, a nawet katastrof. Naród o tak głęboko zakorzenionych w sercach i umysłach wartościach jest zdolny pewnie trwać przy swojej tożsamości, nawet kiedy wszyscy dookoła zatracają wizję tego, kim są i kim chcieliby być. Wewnętrzny głos, o którym jest mowa, prowadził praojców i pramatki przez wydarzenia z księgi Be-reszit na długo przed ostatecznym wykształceniem się narodu i przed jawnymi cudami z księgi Szemot.

Żydowska tożsamość, wyuczona w dzieciństwie, utrwalona przez lata studiów nad Torą i codzienną modlitwę, to właśnie ten wewnętrzny głos, który daje nam poczucie, że nasze życie zmierza w określonym kierunku. Daje nam pewność, że judaizm przetrwał, właściwie jako jedyny, podczas gdy inne kultury i cywilizacje tamtych czasów przeszły do historii. Dzięki niemu możemy uchronić się przed pokusami i pomyłkami współczesności, korzystając jednocześnie z jej rzeczywistych darów i błogosławieństw.

Ludzie wewnątrzsterowni są często pionierami, którzy odkrywają nowe i nieznane, nie tracąc wiary w tradycję. Dobrym przykładem jest Jerozolima, która, będąc jednym z najstarszych na świecie centrów życia religijnego, jednocześnie należy (według magazynu „Time” 2015) do pięciu najszybciej rozwijających się ośrodków start-upów na rynku nowych technologii. Ludzie, którymi kieruje tradycja, żyją w przeszłości. Ludzie zewnątrzsterowni – w teraźniejszości. Ci jednak, którzy kierują się wewnętrznym głosem, potrafią doświadczenia historii przełożyć na współczesność, co daje im pewność siebie w budowaniu przyszłości.

Idea wewnątrzsterowności – odwagi bycia innym – to idea zmieniająca życie. Początek jej dają słowa lech lecha, co może być przetłumaczone jako „idź do siebie”, co oznacza: idź za wewnętrznym głosem, jak ci przed tobą, kontynuuj ich podróż, wnosząc ponadczasowe wartości do gwałtownie zmieniającego się świata.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


How a 15th-century Hebrew Bible survived the Inquisition unscathed

How a 15th-century Hebrew Bible survived the Inquisition unscathed

CNAAN LIPHSHIZ


António Eugénio Maia do Amaral presenting the 15th-century Abravanel Hebrew Bible at Portugal’s Coimbra University in 2016. (Cnaan Liphshiz)

COIMBRA, Portugal (JTA) — From its mountaintop perch, the University of Coimbra towers majestically over the downtown square that used to be the regional headquarters of the Portuguese Inquisition.

It’s a fitting location for the 737-year-old university, the seventh oldest in the world, which outsmarted and outlived the campaign of persecution against Jews and freethinkers unleashed by the Catholic Church and Portugal’s rulers in 1536.

“This place was almost literally an ivory tower of knowledge during those dark times,” António Eugénio Maia do Amaral, assistant director of the university’s 500-year-old library, recently told JTA.

Thanks to the university’s undocumented policy of subterfuge against the Inquisition — Amaral said its librarians essentially hid many books that censors would likely have wanted to destroy, reintroducing them to the indexes only after the Inquisition was abolished in 1821 — Coimbra was in possession of a collection of rare, pristine Jewish manuscripts found nowhere else.

One such manuscript is the Abravanel Hebrew Bible.

Ranked by the university in a 2012 statement as its rarest artifact, the handwritten Bible from the 15th century is perfectly preserved. The book is filled with drawings on parchment that are so vibrant, they seem to have been recently created.

The 15th-century Abravanel Hebrew Bible at Coimbra University. (Cnaan Liphshiz)

The Abravanels — a distinguished, wealthy Sephardic family with branches in Spain and Portugal that fled to Amsterdam and the Balkans during the Inquisition — commissioned 20 such Bibles. The volume in Coimbra is among the best preserved of the handful whose whereabouts are known today.

The book is worth north of $3 million, according to the university’s Joanine Library, which in 2013 was recognized as a UNESCO World Heritage Site. That’s where the Bible is kept — along with hundreds of other precious manuscripts — inside a huge vault with special climate control and aerial disinfection facilities.

The vault is typically only opened to scholars. Yet last year, Amaral took JTA inside to see the Bible. There was a brief moment of confusion when the employee asked to locate the book said she could not find it in the index system. But Amaral, who has worked at the library for more than 20 years, shrugged and said calmly that he would have to “let the fingers do the looking” once inside the vault.

Amaral may have been laid back, but he was anything but cavalier. He expertly navigated the labyrinthine vault — two cards with digital keys are required for access — while donning librarian gloves. He took care not to breathe directly on the books he handled, so as not to introduce moisture.

Alongside its technological solutions, the library employs a uniquely time-tested and green method for pest control: For centuries, it has been home to a colony of nocturnal, insect-eating bats. In the evenings, when the library is closed, the tables beneath their flight paths are covered with furs in order to protect them from the bats’ excrement.

The University of Coimbra has little information on how exactly it came to possess the Abravanel Hebrew Bible, possibly because it was hidden or scrubbed from the library’s indexes to hide it from Inquisition agents.

What makes the Abravanel Bible so rare, however, isn’t just its age — it’s the pristine condition. Across the Iberian Peninsula, numerous books remain that Jews smuggled out during centuries of Inquisition, at risk to their own lives, but they are damaged. One such specimen: An 1282 copy of the Mishneh Torah, the code of Jewish religious law authored by Rabbi Moshe ben Maimon, or Maimonides. The book has whole passages that an Inquisition censor singed away, making them lost forever. It’s kept at the 400-year-old library at the Portuguese Synagogue in Amsterdam, which was founded by refugees from the Inquisition.

The second-rarest specimen at Coimbra’s library is another Bible dating to the 15th century. The Latin-language volume was one of the world’s first printed books, prepared by partners of Johannes Gutenberg, the inventor of the print machine. Printed in 1462 — just 12 years after the original 42-line Gutenberg Bible which is on display in Mainz, Germany — the one in Coimbra is the only surviving copy of an edition of four 48-line Bibles printed by two of his partners.

Language differences aside, the printed book looks similar to the handwritten one. Both have illustrations and hand-drawn margins that writers used to keep their text straight before the invention of print.

That’s no accident, Amaral said.

“The margins and drawings were added to the printed copy to make it seem as though it was handwritten,” he said.

This retrograding was partly done for aesthetic reasons — readers were used to seeing them — and partly as a “precaution,” Amaral said, because some Christian fanatics considered print machines “the works of the devil.”

The Inquisition Patio in Coimbra. (Cnaan Liphshiz)

Thousands were murdered during a series of Portuguese Inquisitions that followed the Spanish Inquisition of 1492. At least 200,000 Jews fled the Iberian Peninsula for the Netherlands, South America and the Middle East during the period, which lasted nearly three centuries. Thousands more stayed and practiced Judaism in secret for generations.

The library’s archives also contain rare, chilling records that reveal the bureaucracy behind the Inquisition’s barbarity. For example, the minutes of a 1729 trial against Manuel Benosh, a Portuguese Jew, indicated that he was “released” by the Inquisition to civil authorities with an instruction that he be “punished in flesh” — a euphemism for a death sentence by burning.

Outside of Lisbon, Coimbra University is the largest owner of Portuguese Inquisition verdicts.

“It was a mission that made this place not only a victim and opponent of the horrors of the Inquisition, but also a witness to them,” Amaral said.

True to its tradition of defiance, the library was also one of the few institutions to openly refuse to comply with the censorship policies of the regime of António de Oliveira Salazar, Portugal’s pro-fascist dictator of 34 years, until 1968.

“Again there were the same tricks as during the Inquisition,” Amaral said. “In the end, we now see who has prevailed.”


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com

 


Linda Sarsour Makes Glamour’s Women Of The Year List

Linda Sarsour Makes Glamour’s Women Of The Year List

Nathan Guttman


Wikimedia

Linda Sarsour, a Palestinian-American activist who has become a leading force in the resistance movement following the presidential election of Donald Trump, is now being honored by Glamour magazine, alongside a Conservative rabbi and other organizers of the massive Women’s March on Washington.

Sarsour, who supports boycott and divestment of Israel, has partnered with some Jewish activists while being shunned by others, due to her positions regarding Israel.

Crediting organizers of the Women’s March with “sparking a movement,” Glamour chose to honor the women who put together the protest and who made sure their expression of anger does not fade out after one event. They are sharing the list with such icons as Nicole Kidman, Samantha Bee, Solange Knowles and Rep. Maxine Waters.

Also among the Women’s March organizers named by Glamour is Rabbi Barat Ellman, an adjunct professor of Bible at the Jewish Theological Seminary and Fordham College.

Read more: http://forward.com/fast-forward/386467/linda-sarsour-makes-glamours-women-of-the-year-list/


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com