Archive | 2018/10/24

75 lat temu w ruinach warszawskiego getta Niemcy rozstrzelali 300 więźniów Pawiaka


75 lat temu w ruinach warszawskiego getta Niemcy rozstrzelali 300 więźniów Pawiaka

Michał Szukała (PAP)


Muzeum Więzienia Pawiak w Warszawie. Fot. PAP/A. Guz

75 lat temu, 23 października 1943 r., w ruinach warszawskiego getta Niemcy rozstrzelali około 300 mężczyzn przywiezionych z więzienia na Pawiaku.

Pawiak wśród mieszkańców Warszawy szczególnie złą sławą. Więzienie w tym miejscu powstało jeszcze w XIX w. Po 1939 r. przejęli je Niemcy, którzy zamienili je w więzienie śledcze gestapo. W ocenie historyków ze 100 tys. osób, które przeszły przez Pawiak podczas okupacji, 37 tys. straciło życie. Kolejne 60 tys. wywieziono do obozów koncentracyjnych i obozów pracy.

Miejscem masowych egzekucji więźniów Pawiaka były Palmiry lub inne miejsca straceń w lasach wokół stolicy. Transport setek więźniów wymagał jednak zaangażowania wielu środków i silnej obstawy SS lub żandarmerii. Istniało również duże ryzyko ucieczki niektórych więźniów lub próby ich odbicia przez organizacje podziemne. Niewygodne dla Niemców mogło być także odkrywanie przez okolicznych mieszkańców lub struktury Polskiego Państwa Podziemnego masowych grobów oraz publikowanie informacji o nich w prasie konspiracyjnej. 

Opustoszały teren getta sąsiadujący z więzieniami był więc dużo lepszym miejscem wykonywania masowych egzekucji. „Doktor Hahn [Ludwig Hahn – komendant niemieckiej policji bezpieczeństwa i służby bezpieczeństwa] mówił mniej więcej tak: skorzystajmy z Grossaktion [akcji likwidacji getta] dla wykańczania również Polaków. W getcie zginęło i będzie nadal ginęło bardzo wielu Żydów. Wszędzie poniewierają się tam trupy, więc gdy dojdzie do tego jeszcze kilka tysięcy Polaków, to i tak nikt niczego nie będzie mógł sprawdzić” – mówił w rozmowie z Kazimierzem Moczarskim Juergen Stroop. Bezpośrednią odpowiedzialność za organizowanie egzekucji w getcie ponosi Stroop, pełniący wówczas obowiązki dowódcy SS i policji w Dystrykcie Warszawskim.

Pierwszej wielkiej egzekucji na terenie getta dokonano 7 maja 1943 r., jeszcze w trakcie walk w getcie. Tego dnia naprzeciwko, przy Dzielnej 27, rozstrzelano grupę ok. 95 więźniów Pawiaka i innych więzień. Wśród ofiar było wielu zasłużonych działaczy społecznych, naukowców i sędziów, m.in. uczestnik III Powstania Śląskiego Roman Perczyński. Część z zamordowanych była oficerami AK. Prawdopodobnie tego dnia zginął również cichociemny ppor. Jan Hörl. Cztery dni później w tym samym miejscu dokonano kolejnej egzekucji, w której zginęli przerzuceni na teren Generalnego Gubernatorstwa dywersanci Polskiej Partii Robotniczej. 

Już 9 maja wiedza o egzekucjach na terenie getta przedostała się do mieszkańców Warszawy. W swoim dzienniku ekonomista i konspiracyjny publicysta Ludwik Landau zapisał: „Terror nie ustaje. Słychać ostatnio o wypadkach zwolnienia pewnej liczby osób z Pawiaka – ale też o nowym rozstrzelaniu więźniów, ok. 80 mężczyzn wraz z kilkunastoma kobietami przewiezionymi skąd indziej”. Terror, o którym wspomina Landau, nasilił się m.in. z powodu kilku przeprowadzonych w tym czasie spektakularnych akcji Armii Krajowej; m.in. 6 maja Tadeusz Zawadzki „Zośka” wraz z Maciejem Bittnerem „Maćkiem” w mieszkaniu przy ul. Mokotowskiej dokonali likwidacji SS-Oberscharfuehrera Herberta Schultza z gestapo. Sam „Maciek” został zamordowany w ruinach getta po aresztowaniu 28 lutego 1944 r. 

W następnych dniach maja w ruinach getta odbywały się kolejne, mniejsze egzekucje. Prawdopodobnie 13 maja w getcie zamordowano Kazimierza Smoleńskiego, wybitnego chemika, profesora Politechniki Warszawskiej.

15 maja cele więzienia na Dzielnej ponownie zapełniły się więźniami. W obławie w słynnej kawiarni Fuchsa na Filtrowej aresztowano kilkadziesiąt osób. Dwa dni później, w nocy z 17 na 18 maja, na Pawiak przywieziono ok. 640 osób aresztowanych w domach w różnych częściach miasta. Wśród nich było bardzo wielu członków konspiracji. Więźniów odizolowano od pozostałych przetrzymywanych na Pawiaku i niemal natychmiast rozpoczęto przesłuchania. W przeciwieństwie do większości innych śledztw więźniów nie przewożono na al. Szucha. „W dawnej piekarni na oddziale VII zobaczyłem raz przeniesionych z przesłuchania trzech ciężko poranionych i skatowanych więźniów, z których jeden, nazwiskiem Grzelak, robotnik z Grochowa niedługo skonał” – pisał Leon Wanat, więzień Pawiaka w latach 1940–1944, świadek w powojennych procesach funkcjonariuszy gestapo.

Mimo ścisłej izolacji więźniów w dniach 19–28 maja z Pawiaka udało się przemycić wiele grypsów. W jednym z nich uwięziona na „Serbii” (oddziale kobiecym) Wanda Wilczyńska pisała: „Tempo jest wściekłe, widać, że chcą jak najszybciej wykończyć tę sprawę. Te same osoby brane są [na przesłuchania] 3–4 razy dziennie. To, co teraz urządzają, to istna katownia, ok. 60 proc. kobiet wraca zbitych. Wszystkie pobicia bardzo ciężkie, całego ciała. Po pobiciu rannym stosuje się na okaleczałe ciało drugą porcję w południe i znowu to samo – wieczorem. Gdy pomimo to nie mogą osiągnąć zeznań – poją wódką aż do wymiotów. Skatowane kobiety, upadające, mdlejące siłą ciągną na powtórne badania”. Wielu więźniów było mordowanych już na Pawiaku. „Dnia 20 maja przeniesiono do kostnicy czterech zamordowanych mężczyzn, nazwiska nieznane. Są zmasakrowani tak, że nie rozpoznałyby ich nawet rodziny […] System badań jest tak makabryczny, że niektórzy strażnicy Ukraińcy nie wytrzymują nerwowo, i reagują płaczem i histerią na to, co widzą” – pisano w jednym z grypsów przesłanych w tych dniach z Pawiaka.

„W sobotę 29 maja wywołano i zgrupowano na dziedzińcu Pawiaka ok. 600 osób (przeważnie z ostatnich aresztowań)” – czytamy w jednym z raportów działających w więzieniu komórek konspiracyjnych. Więźniów zgrupowano na dziedzińcu więzienia i podzielono na 30-osobowe grupy. „Po wyprowadzeniu wywołanych z cel na dziedziniec korytarzowi kazali ich rzeczy, jak palta, czapki, ułożyć przed drzwiami cel, skąd rzeczy te zostały wywiezione do magazynu. Tego samego dnia ok. godz. 11 było słychać w getcie ogromną strzelaninę” – wspominał jeden z więźniów. Kolejne informacje na temat losu wywiezionych przekazali więźniom ukraińscy strażnicy, którzy, jak pisał Leon Wanat, „wygadali się, że transport ten w całości zlikwidowano w kilku punktach getta, a dla zatarcia śladów zwłoki pomordowanych spalono na stosach drzewa oblanych naftą. Parę dni czuć było na Pawiaku dym i swąd palących się ciał”.

Zdaniem badaczki dziejów Pawiaka Reginy Domańskiej w tych dniach w egzekucjach wśród ruin getta zginęło co najmniej 530 więźniów. Według Władysława Bartoszewskiego zginęło ok. 600 więźniów z Pawiaka, więzienia na Rakowieckiej i cel w siedzibie gestapo na Szucha. Imienna lista ofiar liczy ponad 250 nazwisk. Wśród nich są urzędnicy, naukowcy, działacze polityczni, żołnierze i oficerowie AK, artyści, przedwojenni policjanci; również wiele kobiet, m.in. Janina Zglińska, przedwojenna instruktor Przysposobienia Wojskowego Kobiet. W czasie wojny tworzyła Kobiece Zespoły Saperskie AK. Jak podkreślał Władysław Bartoszewski w fundamentalnej monografii „Warszawski pierścień śmierci 1939–1944”, egzekucje z 29 maja i kontynuowane 30 maja były największą jednorazową zbrodnią popełnioną na terenie miasta przed wybuchem Powstania Warszawskiego.

„Masakra była nie pierwszą i będzie – nie łudźmy się – nie ostatnią zbrodnią niemiecką w Polsce. Czy zbrodnie te spełnią stawiany im przez Niemców cel, czy stłumią w kraju akcję przeciwniemieckiego oporu? Tylko głupota pruska może mieć w tym względzie nadzieję. Skutki masakry pawiackiej będą wręcz przeciwne: pomnożą szeregi Polski podziemnej setkami nowych fanatycznych mścicieli, wzmocnią wśród narodu całego pragnienie sprawiedliwej odpłaty i odwetu” – pisał „Biuletyn Informacyjny” z 10 czerwca 1943 r. Wydaje się, że opinie redaktorów najważniejszej gazety podziemnej podzielali Niemcy. W przeciwieństwie do wielu innych egzekucji nie zdecydowali się o jej ogłoszeniu, mimo że wydrukowali obwieszczenia. 

Pierwszą reakcją Polski Podziemnej były działania Organizacji Małego Sabotażu „Wawer”. Na murach Warszawy pojawiły się napisy „Pawiak pomścimy”. Wydrukowano i rozrzucono ok. 40 tys. ulotek informujących o zbrodni w ruinach getta. Mordy w okolicach Gęsiej i innych ulic otaczających Pawiak trwały w kolejnych miesiącach, aż do likwidacji więzienia na Pawiaku. Do ostatniej udokumentowanej zbrodni doszło 13 sierpnia 1944 r. Liczba ofiar egzekucji jest szacowana na co najmniej kilkanaście tysięcy. Najwyższe szacunki sięgają 20 tys. 

Cytaty ze źródeł pochodzą z monografii Władysława Bartoszewskiego „Warszawski pierścień śmierci 1939–1944. Terror hitlerowski w okupowanej stolicy” w wydaniu z 2008 r. oraz Reginy Domańskiej „Pawiak – kaźń i heroizm” z 1988 r.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Democratic Senator Kirsten Gillibrand: ‘She Turned Her Back on Israel’

New York GOP Candidate Chele Farley Ahead of Debate With Incumbent Democratic Senator Kirsten Gillibrand: ‘She Turned Her Back on Israel’

Ben Cohen


Chele Farley, New York’s Republican candidate for the US Senate. Photo: chelefarleyforsenate.com.

On Sunday night, Chele Farley will take the stage for a televised debate with her opponent, the incumbent New York Democratic Party Senator Kirsten Gillibrand, in what will be the best opportunity she has to persuade New York voters to do what they haven’t done in a generation: elect a Republican candidate to the US Senate.

When Farley spoke with The Algemeiner on Friday morning, as she prepared for her showdown with Gillibrand, she was unfazed by suggestions that Capitol Hill veteran Gillibrand — who won a statewide record 72 percent of the vote in 2012, and who has served as the junior senator from New York since 2009 — was too formidable an opponent.

“During her 12 years in DC (Gillbrand was first elected to the US Congress in 2006), she’s forgotten about the people of New York,” Farley charged. “She’s gotten one bill passed in that entire time. The people of New York needs someone who will fight for them, and that’s what I will do when I go to Washington.”

Farley’s optimism is partly based on her projections of a lower voter turnout compared to 2012 — when New Yorkers voted in record numbers to elect President Barack Obama to a second term. “This election will be a far more level playing field between the Democrats and the other parties,” she predicted.

On the “dollars and cents” concerns that weigh on the minds of midterms voters, Farley highlighted the $60 billion that New York sends annually to the federal government — Exhibit “A” in her case for putting, in a nod to President Donald Trump’s 2016 election slogan, “New York First.”

“We send so much more than we get back, and we need to send less,” Farley — who spent 28 years on Wall Street after graduating from Stanford University with a degree in engineering — said emphatically. One of her proposals is to extend the tax breaks enjoyed by homeowners to the 4 million New Yorkers who rent their homes — an annual tax saving of $36,000 each. She also wants to reduce property taxes, which she argued disproportionately hit New York. “Nine out of 10 counties with the highest property taxes are all in New York State,” she pointed out.

Farley also stressed the substantive differences on foreign policy between her platform and Gillibrand’s, no more so than on the matter of Israel.

“She has turned her back on Israel to appeal to the liberal activist coalitions,” Farley said of her opponent. “She voted for the Iran nuclear deal, she voted against approving [David] Friedman as ambassador to Israel, and she voted against the Taylor Force Act.” Passed in March 2018, and named for the former US army officer murdered by a Palestinian terrorist in Tel Aviv two years earlier, the Taylor Force Act withholds aid to the Palestinian Authority until it ends its policy of paying salaries and other benefits to imprisoned or dead terrorists and their families.

Farley also attacked Gillibrand over her ongoing association with Linda Sarsour, the Muslim-American activist whose profile looms large in New York’s progressive circles. Gillibrand, she said, “has been a very vocal supporter” of Sarsour, who is in turn known for her uncompromising support of the boycott campaign against Israel, as well as her insistence that “Zionists” are unwelcome in the feminist and broader progressive movement.

“Last week, Sarsour said that Senator Gillibrand was one of their ‘people on the inside’ in DC,” Farley stated. Gillibrand had also “quietly taken her name off” anti-BDS legislation before the Senate — “legislation I absolutely support, would vote for, and would get passed,” Farley added.

Farley credited Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu for opposing the 2015 nuclear deal with Iran, which the Trump administration withdrew from in May. “Netanyahu showed that Iran wasn’t honoring the deal,” Farley said. “I supported the president getting out of the Iran deal, which effectively allowed Iran to develop nuclear weapons in the relatively near future.” Those weapons, she said, “would be pointed at Israel, they’d be pointed at the United States, they’d be pointed at New York. That’s why getting out of the deal was a good idea and why the sanctions on Iran are a good idea.”

Finally, what did Farley make of outgoing UN Ambassador Nikki Haley’s remark during a speech on Thursday night, that growing up as an Indian American in rural South Carolina had prepared her for the lonely experience of being a Republican in New York?

“I actually feel that there are Republicans out there, they are just quiet about it,” Farley said. Even so, she volunteered that her husband, Richard, came from a prominent family of New York Democrats. “His great-uncle was Jim Farley, FDR’s campaign manager in 1932 and 1936,” she said. “My husband is the one who encouraged me to run, because he wants more bipartisanship.”

In the final analysis, “I don’t feel like I am running as the Republican candidate against the Democratic candidate,” Farley reflected. “I am running as someone who can get things done, versus someone who in 12 years has managed to get only one bill passed, to rename a post office in New York.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Barcheinu: A Beautiful Jewish Music Video

Barcheinu: A Beautiful Jewish Music Video

Refael Mirila Barchenu



“Lyricsברכנו השם אלוקינו בכל בכל מעשה ידנו – ברכנו, השם אלקינו.
בכל בכל מעשה ידינו, השם השם – ברכנו השם אלוקינו.
תן טל ומטרBless us, Hashem our God
In all…in all the actions of our hands.
Give us dew and rain

 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com