Archive | 2018/11/10

Jeszcze większe zamieszanie. Marsz Niepodległości bez zakazu

Jeszcze większe zamieszanie. Marsz Niepodległości bez zakazu

Polityka


Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił w czwartek wieczorem decyzję prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz w sprawie zakazu organizacji 11 listopada Marszu Niepodległości w centrum stolicy.

Marsz Niepodległości w 2014 r.

„Wolność zgromadzeń pełni doniosłą rolę w demokratycznym państwie prawa, prawo do zgromadzeń jest chronione konstytucją” – powiedział w uzasadnieniu orzeczenia sędzia Michał Jakubowski. Dodał, że decyzja o zakazie „jest możliwa po starannym zbadaniu sprawy i musi zawierać przekonujące uzasadnienie”. Jak podkreślił sędzia, Gronkiewicz-Waltz nie uprawdopodobniła, że w związku z marszem może dojść do zagrożenia życia, zdrowia i mienia w znacznych rozmiarach, a to była główna przesłanka wydanego zakazu. Stronom przysługuje zażalenie do sądu apelacyjnego w ciągu 24 godzin. Sąd apelacyjny rozpoznaje zażalenie w ciągu 24 godzin od złożenia pisma.

Marsz narodowców czy państwowy?

Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz wydała decyzję o zakazie organizacji Marszu Niepodległości w środę. Demonstracja organizowana jest przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, współtworzone przez m.in. przez Młodzież Wszechpolską, Obóz Narodowo-Radykalny i Ruch Narodowy.

„Warszawa dość już wycierpiała przez agresywny nacjonalizm” – tłumaczyła prezydent Warszawy. Dodała, że w czerwcu skierowała pismo do szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego w sprawie wspólnego zabezpieczenia uroczystości organizowanych w Warszawie 11 listopada. Pismo to zostało zignorowane.

Orzeczenie sądu o uchyleniu zakazu jeszcze bardziej komplikuje sytuację, bo w środę wieczorem rzecznik prezydenta Błażej Spychalski poinformował, ze państwowy marsz 11 listopada zorganizuje rząd. Decyzja zapadła po spotkaniu Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego. Zdaniem Spychalskiego państwowe uroczystości eliminują możliwość organizacji innych demonstracji, czyli także Marszu Niepodległości.

„Bóg, Honor, Ojczyzna”

Tegoroczny Marsz Niepodległości zaplanowany był na niedzielę i miał odbyć się pod hasłem „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Uczestnicy planowali się zebrać o godz. 14:00 przy rondzie Dmowskiego, a następnie przejść Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego, Wybrzeżem Szczecińskim i ul. Siwca na błonia Stadionu Narodowego. Marsz odbywa się co roku 11 listopada, od 2010 r.

W ubiegłorocznym Marszu Niepodległości pod hasłem „My chcemy Boga” według policji wzięło udział 60 tys. osób. Wśród transparentów znalazły się hasła: „Wszyscy różni, wszyscy biali” czy „Europa tylko dla białych”. Media donosiły też o skandowaniu haseł „Sieg Heil”, „Biała siła” czy „Żydzi, won z Polski”.

W sprawie marszu z 2017 r. toczy się śledztwo

Sprzeciw wobec „tolerowania przez władze państwowe zachowań rasistowskich i ksenofobicznych” przyjęła Rada Warszawy. Śledztwo dotyczące publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa i nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych, etnicznych i wyznaniowych podczas marszu prowadzi warszawska prokuratura okręgowa.

We wtorek demonstracji środowisk skrajnej prawicy 11 listopada zakazał prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz, powołując się na opinię policji. Ten zakaz także został w czwartek uchylony przez sąd.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Lech Wałęsa na setną rocznicę odzyskania niepodległości.

Lech Wałęsa na setną rocznicę odzyskania niepodległości: To państwo prawa jest gwarantem wolności każdego z nas

Lech Wałęsa


Fot. Jakub Orzechowski / Agencja Gazeta

List legendarnego przywódcy “Solidarności”, noblisty, byłego prezydenta Lecha Wałęsy jest publikowany w “Wyborczej” i w europejskich gazetach “Le Monde”, “La Reubblica” i “La Vanguardia”

Ja, Lech Wałęsa, któremu Polacy, Historia i Opatrzność dali przywilej udziału w wydarzeniach, które zmieniły los naszej Ojczyzny, w setną rocznicę odzyskania Niepodległości chylę czoło przed Założycielami Drugiej Rzeczypospolitej: Józefem Piłsudskim, Romanem Dmowskim, Ignacym Daszyńskim, Ignacym Paderewskim, Wincentym Witosem, Wojciechem Korfantym.

Chylę czoło przed wszystkimi obywatelkami i obywatelami wielu narodowości i wyznań, którzy w czasie wielkiej próby, myśląc „mamy Polskę”, zjednoczyli się dla swojego państwa.

Przez te sto lat musieliśmy trzykrotnie odbudowywać polską państwowość. Przez połowę tych stu lat nie byliśmy państwem wolnym. Doświadczyliśmy też tego, jak łatwo utracić niepodległość. Wystarczą nieodpowiedzialni politycy w decydującym momencie.

Mojemu pokoleniu dane było znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Robiliśmy to, co należało robić. Wtedy „solidarnie” znaczyło: „pomóż, człowieku, bo sami nie dźwigniemy, za duży ciężar. Tym, co chcieliśmy dźwignąć, była Ojczyzna.

I stanęło przy nas 10 mln ludzi.

„Solidarność” jest częścią historii powszechnej. Mocna wartościami, wspólnym celem i determinacją. To dzięki etosowi „Solidarności” bez przemocy doprowadziliśmy do odzyskania wolności i zmiany systemu politycznego. Zbudowaliśmy państwo prawa. Idea bezkrwawej rewolucji podchwycona została w innych krajach i zmieniła porządek świata.

Choć nasza transformacja dokonała się bez ofiar, nie uniknęliśmy błędów. Mimo nadzwyczajnego wysiłku Jacka Kuronia nie wykorzystaliśmy społecznego i solidarnościowego potencjału tworzonego przez nas systemu.

Realizując marzenia wielu pokoleń o wolnej i bezpiecznej Ojczyźnie, wykorzystaliśmy dziejową szansę i wprowadziliśmy Polskę do NATO Unii Europejskiej. Ludzie formatu Karola Wojtyły, Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Geremka, Zbigniewa Brzezińskiego, Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Władysława Bartoszewskiego, i ja także, byliśmy przekonani, że wstąpienie do najsilniejszego paktu wojskowego i najnowocześniejszej wspólnoty międzynarodowej ostatecznie rozstrzyga o przynależności Polski do cywilizacji Zachodu.

Nie wyobrażaliśmy sobie wtedy, że żądza władzy plus kompleksy potrafią w tak destrukcyjny sposób wykorzystać aspiracje Polaków. Że demokratycznie wybrana władza może dla swoich krótkowzrocznych celów doprowadzić do osamotnienia, osłabienia i rozbrajania Polski. I to w czasie narastających napięć międzynarodowych.

Na wschodzie jest Wschód. Jest i czeka, co zrobimy z naszą wolnością.

Wzmacnianie państwa to budowa instytucji i procedur. Rok po roku, kadencja po kadencji, pokolenie po pokoleniu. Przez historyczną stratę czasu jesteśmy niecierpliwi. Zarówno w II, jak i III Rzeczypospolitej po jednym pokoleniu wychowanym w systemie demokratycznym zwyciężał nawyk chodzenia na skróty. Ja też mu uległem. I za to przepraszam Polaków.

Dlatego wiem, że każda próba obejścia procedur jest zagrożeniem demokracji. I jej koszt zawsze przewyższa domniemane korzyści. Należało się przyjrzeć prawdziwym intencjom i ukrytym ambicjom tych, którzy zachęcali do przyspieszenia. Nie płacilibyśmy teraz tak ogromnej ceny.

Dziś z polityki i historii usuwa się fakty. Kompromituje ideę parlamentaryzmu. Metodycznie łamie konstytucję i demontuje państwo prawa. A to państwo prawa jest gwarantem wolności każdego z nas. Dewastacja, zwana „dobrą zmianą”, niszczy państwo, jego instytucje i procedury. Kłamstwo czyni narzędziem sprawowania władzy, wzmaga wzajemną nieufność i sortuje obywateli na kategorie.

Po wygranych wyborach trzeba będzie naprawić nasze państwo, budując wiele jego instytucji od nowa. Niestety, usuwanie szkód społecznych zabierze nam więcej czasu niż ta władza.

Chciałbym żyć w Polsce rządzonej przez świadomych, ambitnych i wykształconych demokratów, Europejczyków.

Odchodzący do historii świat, jaki znamy, demografia, zmiany klimatu, narastające nierówności, rozwój nowoczesnych technologii, wykorzystanie sztucznej inteligencji – to są problemy, za rozwiązywanie których trzeba się brać. I to w skali globu! Czekają nas fundamentalne zmiany. Trzeba wysiłku nas wszystkich, żeby dobrze je odczytać.

Razem mamy potencjał, by współtworzyć rozwiązania dla świata.

Naszą wspólnotę rozpoznamy w działaniu.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Village of Idiots


Village of Idiots

Eugene Fedorenko & Rose Newlove 1999 | 12 min


 

Based on a Jewish folk tale adapted by playwright John Lazarus, this animated short tells the story of Shmendrik, a simpleton living in a small Polish village. Weary of daily life in his native Chelm, Shmendrik sets out on a quest for knowledge that brings him to a new Chelm, a place eerily reminiscent of his old Chelm. An amusing take on our tendency to romanticize what we don’t have.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com