Archive | 2019/02/22

W czasie powstania w getcie pracował jako polski strażak.

Gasiłem getto. Świadectwo człowieka, który w czasie powstania w getcie pracował jako polski strażak

Janusz Ostrowski


Fotografia z Raportu Stroopa. Oryginalny niemiecki podpis: 'Drużyna szturmowa', źródło WikipediaFotografia z Raportu Stroopa. Oryginalny niemiecki podpis: ‘Drużyna szturmowa’, źródło Wikipedia

Któregoś dnia widziałem tak potworne wydarzenie, że prawie zemdlałem. Paliła się pełna dymu trzypiętrowa kamienica. Podjechaliśmy, ale Niemcy zatrzymali nas wrzaskiem: „Halt, stehen bleiben!”. Zatrzymać się! Sami stali za rogiem z paroma szaulisami. Z drugiego piętra ktoś wyrzucał poduszki i materace. Po chwili z tego dymem buchającego okna wypada – chyba wyrzucony – mały, może 6-letni chłopiec. Wstaje, próbuje odejść od płonącego domu. Kuleje; widocznie przy upadku skręcił sobie nogę. Jeden z żołnierzy (chyba był to szaulis) podbiega do chłopca z wymierzonym w niego karabinem. Mały zatrzymuje się i podnosi ręce do góry. Trudno to zapomnieć: mały, śmiertelnie przerażony, kulejący chłopiec z podniesionymi rękami i żołdak z wymierzonym w niego karabinem. Ów żołdak podchodzi blisko do chłopca i dotyka go lufą. Z okna krzyk kobiety: „Nie, nie, nicht, nicht!”. A żołdak spogląda w górę na kobietę i patrząc na nią strzela w chłopca. Ogarnęło mnie jakieś przerażenie, czy rozpacz, czy złość, skurcz w gardle i drganie ust, nogi miękkie. Zobaczył to sierżant i kazał iść do wozu. Zaraz też odjechaliśmy. Rano wróciłem do domu i opowiedziałem to mojemu ojcu. Nie pozwolił mi iść do straży. Załatwił zwolnienie lekarskie na dwa dni.

Szli powoli

Siedziałem w domu. Powracał obraz tego, co widziałem. Mały chłopiec z podniesionymi rękami… i ten potworny strzał, i ten krzyk jego matki… Zaczęła narastać wściekłość na morderców. Postanowiłem zabrać dwa pistolety i przewieźć je do getta, choć nie miałem jasnego planu, komu je oddać (!?). Liczyłem na to, że może spotkam powstańców, choć było to mało prawdopodobne. Z trzech pistoletów wybrałem parabellum i mausera. Wziąłem też trzy magazynki z nabojami; wsadziłem do maski przeciwgazowej i następnego dnia przewiozłem do getta. Ale brat odkrył brak pistoletów. Domyślił się, że to ja je zabrałem. Pojechał do straży, namówił kumpla, który też był w AK, aby pojechać służbowym motocyklem do getta. Pojechali, ale szkopy pilnujący bramy nie wpuścili ich, bo nie mieli nakazu wjazdu, więc zawrócili. Brat poszedł do dyżurnego, który przyjmował meldunki i wydawał nakazy wyjazdów oraz włączał dzwonki do wyjazdu odpowiedniej sekcji. Ale ten odmówił. Wówczas brat sam włączył dzwonki i wręczył kierowcy adres pożaru. Po czym wskoczył do wozu i razem z całą nic niedomyślającą się załogą wjechał do getta. Bez trudu odnalazł mnie, nawymyślał od głupców, zabrał spluwy – a sam miał jeszcze visa – nałożył hełm strażacki i poszedł. Dokąd, nie wiedziałem i dotychczas nie wiem (brat zginął w Powstaniu Warszawskim). Po godzinie wrócił i cała sekcja, z którą przyjechał, odjechała do koszar, nadal nie wiedząc, po co przyjechała.

Następnego dnia widziałem, jak z jednej z kamienic – zapewne z piwnic, z tzw. bunkrów – Niemcy wypędzali grupę ok. 40 ludzi; przeważnie były to kobiety, dzieci i paru starych mężczyzn. Ustawili ich pod ścianą domu. Patrzyliśmy na to z odległości ok. 150 m. Przyciągnęli karabin maszynowy i w ciągu paru sekund wszystkich zabili. Po chwili paru szaulisów zaczęło okradać trupy.

Innego dnia, bardzo rano, kiedy staliśmy przy dogasającej kamienicy, zobaczyliśmy w bramie dwóch powstańców. Byli uzbrojeni. Oni nas nie widzieli, bowiem staliśmy za rogiem. Szli powoli pod ścianami domów. Raptem zobaczyli; stanęli, cofnęli się, rozmawiali. Baliśmy się, że mogą strzelać nie wiedząc, kim jesteśmy. Ktoś z naszych zawołał: „Nie bójcie się, my Polacy”. Podeszli i weszli do bramy z dwoma strażakami. Daliśmy im to, co mieliśmy do jedzenia. O czym gadali, nie wiem. Po chwili odeszli.

Po około 20 minutach słychać było strzelaninę z pistoletów i broni maszynowej oraz wybuchy granatów. Kiedy ucichło, po jakimś czasie zobaczyliśmy jednego z nich. Dwóch strażaków poszło w jego stronę, nieśli sprzęt strażacki udając, że idą gasić (zawsze coś się tam tliło). Razem schowali się w bramie. Powiedział im, że ten drugi był jego bratem i że zginął w tej potyczce. (…) Powiedział też, iż wie, że „AK próbowało parokrotnie wtargnąć do getta, ale nie powiodło się i wasi chłopcy zginęli. To nie miało sensu, bo to by nie pomogło. Cześć ich pamięci. A całe to powstanie to nie po to, aby zwyciężyć, bo to niemożliwe, ale aby nie dać się wymordować bez walki”. A pod koniec, kiedy odchodził, dodał z zadowoleniem uśmiechając się: „Chyba dwóch szkopów właśnie rozwaliłem”.

PS: Zacytowane rozmowy mogły mieć trochę – ale tylko trochę – inny przebieg; zasadnicza treść była taka, jaką podałem. Przez pewien czas pisałem wówczas rodzaj pamiętnika; i teraz z niego korzystałem. Wspomniany Andrzej Judycki zginął przed Powstaniem Warszawskim aresztowany na ulicy przez gestapo. Mój brat Aleksander (ps. Feliks) i mój ojciec zginęli w Powstaniu Warszawskim. Imiona: Tadek, Jasio, Waldek, Janek – zmienione; ale Zuza, rzeczywiste. Szaulisów oficjalnie nazywano: obcoplemienny oddział wartowniczy (litewski, łotewski, ukraiński). Uważani byli za kryminalistów oraz za wyjątkowo okrutnych bandytów; gorszych niż Niemcy.


Prof. dr Janusz Ostrowski, absolwent Wydziału Fizyki Uniwersytetu Warszawskiego, w latach 1954–1969 był kierownikiem Zakładu Fotoelektrycznych Zjawisk w Półprzewodnikach w Instytucie Fizyki Polskiej Akademii Nauk. W latach 1970–1993 pracował na stanowisku profesora w USA. Zajmował się fizyką ciała stałego i elektroniką medyczną. Wrócił do Polski w 1993 r. Jest profesorem World Open University.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

Berlinale 2019. Złoty Niedźwiedź dla filmu, który krytycznie patrzy na współczesny Izrael

Berlinale 2019. Złoty Niedźwiedź dla filmu, który krytycznie patrzy na współczesny Izrael

Marcin Antosiewicz.


Marcin Antosiewicz

Film “Synonymes” izraelskiego reżysera Nadava Lapida otrzymał w sobotę nagrodę Złotego Niedźwiedzia dla najlepszego filmu podczas 69. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie. Wśród tegorocznych nagrodzonych znalazły się także dwie reżyserki. To symboliczne przesłanie z Berlina do Hollywood, gdzie wśród tegorocznych nominowanych do Oscarów nie znalazł się żaden film wyreżyserowany przez kobietę.

Fot.: FELIPE TRUEBA / PAP/ EPA

Złotego Niedźwiedzia otrzymał film “Synonymes” (“Synonimy”) w reżyserii Izraelczyka Nadava Lapida. Film jest francusko-izraelsko-niemiecko koprodukcją. – To był najtrudniejszy film, jaki kiedykolwiek nakręciłem. Mam nadzieję, że ludzie nie zrozumieją tego filmu tylko jako mocnej i radykalnej wypowiedzi politycznej, ale także jako film artystyczny – powiedział Lapid na konferencji prasowej po ceremonii rozdania nagród.

Głównym bohaterem “Synonymes” jest młody mężczyzna Yoav, który przyjeżdża do Paryża z Izraela, gdzie ma za sobą traumatyczne przeżycia w związku z odbytą służbą wojskową. Młody Izraelczyk chce zacząć wszystko od zera. Mężczyzna chce radykalnie odciąć się od swoich korzeni, także od języka hebrajskiego, dlatego stara się porozumiewać tylko po francuski, choć wciąż się go uczy, szuka w nim synonimów (stąd tytuł) do swojego języka macierzystego. Fabuła bazuje na prywatnych przeżyciach reżysera, który także jako młody człowiek przeprowadził się do Paryża, i próbował na nowo rozpocząć swoje życie. Z sukcesem. To w Paryżu zaczął interesować się kinem i zaczął kręcić filmy. W międzyczasie wrócił do Izraela i w Tel Awiwie z grupą filmowców otworzył “Klub Filmowy”, stowarzyszenie, które pokazuje artystyczne filmy z zagranicy. – Jestem jak Yoav, próbuję otwierać drzwi, które jeszcze są zamknięte – powiedział Lapid w Berlinie.

Moment ogłoszenia i przemówienie zwycięzcy #Berlinale2019: „Synonimy”, w reżyserii Nadava Lapida.

Publicerat av Marcin Antosiewicz Lördag 16 februari 2019

czytaj dalej Berlinale 2019….


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


First Greek Ministry to Adopt IHRA Definition of Antisemitism

Jewish Community Applauds First Greek Ministry to Adopt IHRA Definition of Antisemitism

Shiri Moshe


Illustrative photo. Photo: Reuters / Fabrizio Bensch.

The Jewish community in Greece is applauding the General Secretariat for Religious Affairs for adopting an internationally-recognized definition of antisemitism on Monday, calling it a significant step in the fight against anti-Jewish hate.

The announcement came on Monday during a ceremony posthumously honoring Constantine Giannitsis, a notary who saved five members of the Moissis family in Athens during World War II, as a “Righteous Among the Nations” — a title bestowed by Yad Vashem, Israel’s national Holocaust memorial.

The ceremony was attended by Greek Minister of Education, Research and Religious Affairs Konstantinos Gavroglu and Secretary General for Religious Affairs George Kalantzis.

“There is a need to strengthen acts and ideas safeguarding democracy against the poison of fascism and of racism which have appeared again throughout Europe,” Gavroglu said.

He announced that the General Secretariat for Religious Affairs, which is part of his ministry, has endorsed the International Holocaust Remembrance Alliance (IHRA) definition of antisemitism, “with the active participation of the Ministry of Foreign Affairs of the Hellenic Republic.”

Kalantzis called the move historically significant, and said it was a particular honor for his Secretariat to be the first to adopt it.

The Central Board of Jewish Communities in Greece welcomed the decision on Tuesday, saying it “contributes decisively to the understanding of anti-Semitism as a phenomenon threatening the values of democracy.”

First endorsed in 2016 by the IHRA, whose 31 member countries include Greece, the definition describes antisemitism as “a certain perception of Jews, which may be expressed as hatred toward Jews,” and includes examples such as advancing “the myth about a world Jewish conspiracy” and “denying the Jewish people their right to self-determination.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com