Archive | June 2019

Sankcje USA nałożone na mułłów działają

Sankcje USA nałożone na mułłów działają

Majid Rafizadeh


Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Dzięki sankcjom administracji Trumpa napływ funduszy do irańskiego rządu jest odcinany, wpływając na wysiłki przywódców Iranu finansowania i sponsorowania grup terrorystycznych i bojówkarskich milicji w całym regionie. (Zdjęcie: Wikimedia Commons)

Krytycy prezydenta USA Donalda Trumpa i jego polityki wobec irańskiego rządu pospiesznie potępiają go za sankcje, jakie ponownie narzucił na ten teokratyczny establishment. Ich argumenty są zakotwiczone w koncepcji, że jedyna przemyślana i skuteczna polityka, która upora się z religijnym establishmentem Iranu, jest zakotwiczona w kuszeniu ich, by zasiedli do wspólnego stołu: innymi słowy – appeasement.

Ci krytycy mieli możliwość rozpoczęcia i rozszerzania polityki appeasementupodczas ośmioletnich rządów administracji byłego prezydenta, Baracka Obamy. W tym czasie prezydent Obama uczynił bezprecedensowe ustępstwa w próbie ugłaskania rządzących mułłów. Wyszedł im naprzeciw z niesłychaną hojnością i elastycznością. Jaki był wynik?

Kiedy administracja Obamy zniosła sankcje przeciwko Iranowi, szybko stało się jasne, że te działania dały Iranowi globalne przyzwolenie w oczach międzynarodowej społeczności. Dzięki temu zaakceptowaniu i zniesieniu sankcji miliardy dolarów zaczęły płynąć do militarnych instytucji Iranu, do Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, jak również do grup milicji bojówkarskich i grup terrorystycznych Iranu.

Teheran użył dochodów ze sprzedaży ropy naftowej do rozszerzenia swoich wpływów w całym regionie, włącznie z Syrią, Irakiem, Jemenem i Libanem. Kampania ekspansji odniosła olbrzymi sukces.

Obecnie najnowsze raporty pokazują, że ci, którzy popierają koncepcję ugłaskiwania Iranu i krytykują zdecydowaną politykę Trumpa wobec Iranu, głęboko się mylą.

W rzeczywistości sankcje spowodowały znaczny nacisk na rząd irański do tego stopnia, że irańscy przywódcy obcinają finansowanie swoich sojuszników – milicji bojówkarskich i grup terroru.

W bezprecedensowym posunięciu, 17 kwietnia 2019 r., państwowa gazeta syryjska “Al-Watan” podała zdumiewającą rewelację, informując, że Iran zatrzymał linię kredytową dla syryjskiego rządu. Było to w dzień po wizycie irańskiego ministra spraw zagranicznych, Dżavada Zarifa, w Syrii, 16 kwietnia 2019 roku.

Syryjska gazeta skarżyła się, że Teheran przez ostatnie sześć miesięcy nie mógł również dostarczać Syrii ropy naftowej. Według “Al-Watan” spowodowało to znaczny nacisk na rząd Baszara Al-Assada, który stoi w obliczu braków paliwa. Rząd syryjski produkuje zaledwie około 25% potrzebnego paliwa, co powoduje, że jest zależny od irańskich dostaw.

W dodatku fakt, że “Al-Watan” ujawnił to w dzień po wizycie irańskiego ministra spraw zagranicznych Dżavada Zarifa, pokazuje, że Damaszkowi nie udało się przekonać Teheranu do przedłużenia linii kredytowej i dostaw ropy do Syrii.

Od kiedy prezydent USA, Donald J. Trump wycofał się z Wspólnego Wszechstronnego Planu Działania (JCPOA), znanego jako irańska umowa nuklearna, irańskie dochody ze sprzedaży i ropy naftowej, i z eksportu nieustannie spadały. Zanim USA wycofały się z umowy nuklearnej i zaczęły przyjmować bardziej stanowczą postawę wobec duchownych rządzących Iranem, Iran eksportował ponad 2,5 miliona baryłek dziennie. Od tego czasu irański eksport spadł do około 1,1 milionów baryłek dziennie. To jest spadek o ponad 50%.

Według najnowszych informacji amerykańskie sankcje spowodowały także irańskie cięcia funduszy dla jego milicji bojówkarskich w Syrii. Członkowie irańskich milicji nie otrzymują wypłat, co niezmiernie utrudnia dalszą walkę i destabilizuje region. Członek wspieranej przez Iran grupy milicji w Syrii powiedział do “New York Times”: “Złote czasy minęły i nigdy nie wrócą. Iran nie ma dość pieniędzy, by nam je dawać”.

Czując nacisk sankcji na Iran, Hassan Nasrallah, przywódca Hezbollahu, marionetki Iranu, wezwał zbierający fundusze oddział swojej organizacji, by “dostarczył możliwości [prowadzenia] dżihadu pieniędzmi lub pomocą w tej trwającej bitwie”.

Irański prezydent Hassan Rouhani przyznał niedawno, że Republika Islamska przeżywa najgorszy kryzys gospodarczy od czasu swojego powstania w 1979 roku. Narodowa waluta Iranu, rial, spadł do historycznie najniższego poziomu – jeden dolar USA, który w listopadzie 2017 roku równał się około 35 tysiącom riali, obecnie kosztuje niemal 130 tysięcy riali.

Dzięki sankcjom administracji Trumpa napływ pieniędzy do rządu irańskiego jest obcięty, co ogranicza możliwości przywódców Iranu finansowania i sponsorowania bojówkarskich milicji i grup terrorystycznych w całym regionie.

Ku konsternacji orędowników irańskiego rządu i obrońców polityki appeasementuwobec rządzących mułłów – i ku konsternacji krytyków Trumpa – sankcje, jakie USA narzuciły na Islamską Republikę Iranu, działają.


Dr. Majid Rafizadeh: Wykładowca nauk politycznych na Harvard University, jest również przewodniczącym International American Council on the Middle East.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


‘Tiger Who Came to Tea’ Author Judith Kerr, Who Escaped Nazi Germany, Dies at Age 95

‘Tiger Who Came to Tea’ Author Judith Kerr, Who Escaped Nazi Germany, Dies at Age 95

Reuters and Algemeiner Staff


British children’s writer and illustrator Judith Kerr chats as she sits in her kitchen at her home in west London, Britain September 30, 2015. Photo: REUTERS/Dylan Martinez/File Photo.

Author Judith Kerr, who enchanted generations of children with simply illustrated tales such as The Tiger Who Came to Tea and Mog the Forgetful Cat, has died at the age of 95.

The death of one of the most popular authors of children’s books in the 20th Century was announced by her publisher, Harper Collins, which said Kerr had died after a short illness. It did not specify a cause.

“It has been the greatest honor and privilege to know and publish Judith Kerr,” said Ann-Janine Murtagh, executive publisher of HarperCollins Children’s Books.

“She came to visit our offices frequently — always bringing her books in person; often arriving on the No 9 bus and leaving us all full of laughter and in awe of her astonishing zest for life.”

Kerr, who left Germany with her family just before the Nazis came to power, wrote and illustrated 35 books that sold millions of copies around the world, including When Hitler Stole Pink Rabbit. But none was more celebrated than her first about the havoc caused by a surprise visitor’s enormous appetite. The Tiger Who Came to Tea tells the story of a little girl and her mother who are having tea at home when a friendly tiger arrives unannounced, eats all the food and then leaves, never to return.

Kerr told Reuters in 2015 that when her daughter Tacy was a toddler, the girl would often say “talk the tiger.” Years later, when both of her children were at school and she was wondering what to do next, she hit upon the idea of a book.

It was published in 1968 to critical acclaim and has been a bestseller ever since, with Mog the Forgetful Cat following in 1970, the first of a long series.

Kerr was often asked whether the tiger has a hidden meaning, and some people have suggested it might represent Hitler or the Nazis, invading her home and stealing her possessions. Kerr dismissed this, saying the idea for the tiger simply came from a visit to the zoo with Tacy, and the creature was harmless.

“I never think about telling small children what to think,” she told Reuters in 2015.

Escape From Nazi Germany

Kerr was born in Berlin and her family left Germany in 1933 to escape the rise of the Nazi Party and came to Britain via Paris.

The family’s struggle to get by as impoverished refugees in Paris and then wartime London formed the subject of Kerr’s autobiographical trilogy that started with When Hitler Stole Pink Rabbit, published in 1971.

The book has been translated into many languages and taught to school children as an introduction to a dark chapter of history. It won the prestigious Youth Book Prize in Germany, and in 1993 a school was named after Kerr in her native Berlin.

Kerr said that as she had got older she had thought more often about the Jewish children from her generation who perished in the Holocaust, and of the lives they might have lived.

“If you’ve got a life that so many people didn’t have, you can’t waste it,” she told Reuters.

As a young woman, Kerr worked as a textile designer, art teacher and script writer at theBBC before taking time out from work to raise her two children with her husband Tom.

Kerr never stopped working. Last week, she was named as illustrator of the year at the British Book Awards.

Her most recent title Mummy Time was published last year, touching on concerns that parents are too obsessed with technology.

The book is about a mum distracted by her phone in the park while her toddler goes on adventures.

Kerr’s latest book The Curse of the School Rabbit is due to be published next month.

She is survived by her two children and grandchildren.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Koncert Singin’ Birds – Scena Muzyczna Klubokawiarni Babel


Koncert Singin’ Birds – Scena Muzyczna Klubokawiarni Babel


7 lipca o godz. 16:00 zapraszamy na wakacyjny koncert Sceny Muzycznej Klubokawiarni Babel. W niedzielne popołudnie na naszej scenie wystąpi zespół Singin’ Birds.

Singin’ Birds to trio wokalne, którego znakiem rozpoznawczym jest retro stylistyka oraz brzmienie głosów w bliskiej harmonii. Joanna Czarkowska, Dominika Kasprzycka-Gałczyńska oraz Dominika Dulny poznały się w szkole muzycznej, a ich wspólne pasje i miłość do muzyki zaowocowały niezwykłą współpracą, która trwa już od kilku lat.

Singin’ Birds to nie tylko trzy współbrzmiące głosy. Wokalistkom nieodłącznie towarzyszy zespół profesjonalnych instrumentalistów. Każdy z nich dodaje do całości swój niepowtarzalny charakter i brzmienie. Za aranżację i produkcję muzyczną odpowiada człowiek wielu talentów – pianista Marcin Piękos.

Muzyka zespołu działa niczym wehikuł czasu. Raz przenosi słuchaczy do eleganckich i szykownych czasów swinga, innym razem do szalonych lat 50 i 60, pełnych rock’n’rolla i bigbitu, by po chwili zaskoczyć zupełnie nowoczesnym brzmieniem. Singin’ Birds kochają zabawy muzyką, mieszają nowe ze starym i wciąż eksperymentują, bo wiedzą, że tylko wtedy powstaje coś niepowtarzalnego.

Wstęp wolny!

Więcej informacji: https://www.facebook.com/events/2740010179375674/

Zrealizowano dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji

plakat 50x70

   

  


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

Faszyzm polski

Faszyzm polski

Waldemar Sadowski


Esej o urządzaniu państwa i świata

Tomasz Grabowski: „Precz z polskim faszyzmem”
(Rynek w Przemyślu, 22.06.2019 rok)

Czy to już faszyzm, czy jeszcze nie faszyzm?

Nie ma jednej definicji faszyzmu. To worek różnych cech systemu sprawowania władzy. „Trudność w dyskusji nad takim uogólnionym pojęciem  jak »faszyzm« wynika stąd, że zjawisko to wyabstrahowane zostało z konkretnych sytuacji historycznych”, twierdził Leonard Shapiro, historyk z London School of Economics. Dlatego jedni mogą uznać, że w Polsce zapanował system faszystowski, inni, że nie i wszyscy mogą mieć rację. Nie ma prawnej definicji faszyzmu, ale historycy dobrze to zjawisko przeanalizowali i w kulturze nazwa ta funkcjonuje jako rozpoznawalne ostrzeżenie przed złym państwem: partyjnym antyludzkim Lewiatanem.

A jednocześnie antyfaszyzm stał się istotnym składnikiem tożsamości Zachodu. Wydana niedawna książka Madeleine Albright pod znamiennym tytułem „Faszyzm. Ostrzeżenie” ma podobny sens jak wołanie Tomka Grabowskiego. Jest próbą obrony tożsamości Europy i Ameryki. „Pełni poczucia słuszności własnych poglądów” – pisze Albright – „możemy nie zauważyć pojawiających się zagrożeń. Faszyzm nie przytrafił się ludzkości przypadkiem. Czai się w mrocznych zakamarkach ludzkiej natury”.

Grabowski, który na początku lat dziewięćdziesiątych przeprowadził z Kaczyńskim długi wywiad do swojego doktoratu o polskiej prawicy na Uniwersytecie Kalifornijskim, dobrze wie, co to „ostrzeżenie” oznacza. I dlatego kilka razy wychodził z flagą Izraela przeciwko demonstracjom narodowców. Krzycząc „Precz z polskim faszyzmem”, użył tego pojęcia w kontekście protestu politycznego.

Zarzut, postawiony mu przez policję, obrazy „narodu” byłby w pełni groteskowy, gdyby nie fakt, że w połączeniu z innymi podobnymi działaniami państwa polskiego jak w puzzlach wyłania się faszystowski profil. Policjant uznał, że protest przeciwko faszyzmowi jest obrazą narodu, zakuł więc obywatela w kajdanki i wywiózł go na sześciogodzinne przesłuchanie. Prokuratura wycofała się z oskarżenia, ale już sam fakt, że policja przemyska – stróże prawa – kojarzy antyfaszystowskie hasła z obrazą Polaków, potwierdza, że są powody do obaw.  

Historycy i politolodzy wymieniają wiele cech istniejących dotychczas państw faszystowskich: istnienie przywódcy lub grupy oligarchów, którzy przejmują procesy stanowienia prawa, a ich  decyzje zastępują normy prawne (decyzjonizm); rozczarowanie i zawiść dużych grup, wynikające z niskiej pozycji w hierarchii społecznej i związane z tym  pragnienie odwetu; nacjonalizm, antyliberalizm i ataki na mniejszości, pogarda dla elit i otwartej dyskusji, kult siły i skutecznego działania, ingerencja państwa w życie prywatne, naukę, kulturę i gospodarkę, odrzucenie trójpodziału władzy, kontrola mediów, czyli czwartej władzy i zastąpienie przekazów informacyjnych propagandą i demagogią. Jak widać, jest to bogata mieszanka czynników ustrojowych, mentalnych i socjologicznych. Nie wszystkie muszą być spełnione, aby uznać system za faszystowski.

Jednym z głębokich źródeł faszyzmu jest pragnienie poczucia wspólnoty, którą zburzyło — być może — Oświecenie i próba odnalezienia utraconego sensu po „śmierci Boga”Budowa tej wspólnotowej sztancy, narodowej lub rasowej, odbywa się jednak metodami siłowymi, bo nie wszyscy obywatele do tej wspólnoty pasują albo nie chcą w niej uczestniczyć. Stąd konkretny faszyzm – jako zmagania dobra ze złem – objawia się poprzez walkę z różnie definiowanym wrogiem.

Wśród innych pierwotnych źródeł brytyjski badacz faszyzmu i populizmu Roger Eatwell w książce „Faszyzm. Historia” wymienia oświeceniową myśl Rousseau, zawierającą przekonanie, że społeczeństwo powinno kierować się wolą powszechną, rozumianą jako „harmonia, która przekroczy zarówno podziały społeczne, jak i rozziew pomiędzy obywatelem a władzą”. Chodziło tu o przezwyciężenie pluralizmu i dążenie do jedności społecznej.

Przy czym, jak twierdzi Eatwell, „najbardziej niebezpiecznym aspektem myśli Rousseau było przekonanie, że ludzie nie zawsze potrafią odczytać »wolę powszechną«. To oznacza, że czasami trzeba „zmusić ich do wolności”. Widać w tym wyraźnie uzasadnienia postoświeceniowych dwudziestowiecznych i współczesnych dyktatur – faszystowskich i komunistycznych. Gdy później odkryto wspólnotę narodową, jako byt etniczny i rasowy, pojawiają się też siłą rzeczy wrogowie tej wspólnoty, pełniący często rolę kozłów ofiarnych, których trzeba zmiażdżyć, aby urzeczywistnić prawdziwą jedność narodu. Wydaje się, że pojęcia „prawdziwy Polak” i „gorszy sort” kwalifikują się do tej faszystowskiej bajki.

Wśród teoretycznych źródeł faszyzmu wymienia się też Hegla (antyteza społeczeństwa otwartego), Nietzschego (teoria nadczłowieka), Darwina (teoria ewolucji — ras), Freuda (podświadomość jako irracjonalne siły kierujące człowiekiem).

Pojęcie faszyzmu jest przedmiotem badań nauk społecznych, ale był to system na tyle odrażający, że bywa też używane jako inwektywa. Dzisiaj nikt nie chce oficjalnie nawiązywać do tego strasznego dziedzictwa ludzkości. Także w Polsce. Ale ustrój polityczny, system przekonań, wartości, nastawienie do świata, postawa wobec innych ludzi i przyrody oraz cały kłębek zjawisk psychicznych spleciony z lęków i nienawiści nadal jest obecny w kulturze i ciągle się odradza w formach zaskakująco podobnych do 20-wiecznych wzorców.

Eatwell wymienia cztery aspekty istotne w ideologii faszyzmu: pierwszy — plan zmiany natury ludzkiej i stworzenie lepszego społeczeństwa, drugi — naród lub rasa jako siły organizujące ewolucję i postęp; trzeci — krytyka kapitalizmu, liberalizmu i socjalizmu jako systemów rozbijających lub osłabiających wspólnotę; czwarty wpajanie ludzkim umysłom faszystowskich wartości poprzez media i propagandę.

Żadna partia nie nawiązuje już oficjalnie do ideologii faszyzmu, ale system ten jest z jakichś powodów nadal atrakcyjny dla polityków i mas: ruchy stosujące w praktyce idee faszystowskie odradzają się ciągle z nową siłą, niespodziewanie, w różnych krajach, partiach i regionach świata. Zadziwiające jest jak szybko kraje takie jak Rosja, Chiny czy Węgry przeistoczyły się z krajów komunistycznych w faszystowskie. Taki jeszcze nieco zawoalowany system tworzy moim zdaniem Prawo i Sprawiedliwość. Nie ma obecnie żadnej niezależnej instytucji, która mogłaby orzec prawomocnie, że w Polsce panuje już faszyzm. Jedyną i ostateczną instancją, jaka pozostaje obywatelowi do dyspozycji, aby to stwierdzić, jest to, co najważniejsze w demokracji: jego własny umysł.

Artykuł podzielony na strony.
Numery stron (na dole) są aktywnymi odnośnikami.

  6


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


‘A terrorist state is right around the corner’

‘A terrorist state is right around the corner’

Sheva Staff


Massive increase in illegal Arab construction, watchdog group warns, with 28,000 illegal Arab buildings built since 2009.

Illegal Arab buildings / Regavim

The Palestinian Authority has accelerated its efforts to seize land in Area C of Judea and Samaria – which is under full Israeli control – over the past decade, with an orchestrated campaign of illegal construction projects, a watchdog group warned Friday.

In a reported released Friday morning, the Regavim organization, which monitors illegal Arab construction in Israel, detailed the extent of the illegal construction projects carried out in Area C over the last ten years with the support of the Palestinian Authority.

The newly-drawn map of the situation on the ground reflects both illegal construction and land-grabs facilitated by “agricultural use” that takes advantage of the archaic system of law currently in force in these areas. All of these projects – construction and agriculture in the service of the future Palestinian state – are made possible by massive financial support provided by the European Union, individual European governments, and European NGOs, the Regavim report claims.

The master plan for this comprehensive, strategic operation was publicized ten years ago, according to Regavim.

Known as the Fayyad Plan for the Creation of the State of Palestine, then-prime minister of the Palestinian Authority Salaam Fayyad laid out a clear and methodical program for seizing control of territory in Area C to form a broad and viable basis for the Palestinian state, specifically in the areas under Israeli control.

Fayyad’s plan, published and activated only four years after the Palestinians and the Europeans committed to the Oslo framework, actively bypasses all negotiation or compromise with Israel, and simply creates facts on the ground.

The data, culled from analysis of GIS precise aerial photography, indicate that the number of illegal Palestinian structures has doubled over the last decade, during Binyamin’s term as prime minister.

In 2009, the number of illegal structures in Area C stood at 29,784, while in 2018 the number surged to 58,435.

The far more worrying statistic is the area covered by illegal Palestinian Arab construction: In 2009, some 44,538 dunams of land in Area C were being occupied illegally by Arab construction. In 2018, over 78,626 dunams have been overtaken.

The comparison of these figures with the Israeli “settlements” in Area C is instructive: Jewish communities currently cover some 2.5% of Area C. In the past decade, Jewish construction in Area C grew by less than 10,000 dunams, covering 47,327 dunams in 2008 and growing to an area of 56,700 dunams in 2018.

In addition to the illegal Arab construction boom, the program of agricultural land seizure has succeeded in poaching hundreds of thousands of dunams of Israeli-owned state land in Area C: Illegal agricultural projects, carried out on land registered or in the process of registration to the State of Israel, have effectively taken over massive swaths of the open spaces in Area C, taking advantage of a loophole created by the enforcement of the Ottoman legal code in this area that grants rights on the basis of agricultural use.

The data collected and published by Regavim was shared in recent weeks with the mayors of municipalities in Judea and Samaria, who are expected to launch a campaign in the coming days, sharply criticizing the government’s failure to enforce the law which has enabled the continued establishment of facts on the ground by the Palestinian Authority.

The mayors are expected to demand that the government formulate and enact an emergency campaign to halt any further progress toward the unilateral creation of a Palestinian state in Area C, with clear timetables for action, as well as concrete enforcement measures against recent illegal construction.

Meir Deutsch, Director General of Regavim, released a statement following the publication of the data: “Gut feelings and hunches are easily argued, but the hard numbers speak for themselves and they are unequivocal. There is no status quo on the ground – the Palestinian Authority has been working non-stop to create immutable facts in Area C, while the State of Israel and its leadership have been fast asleep on the job. If the Israeli government doesn’t wake up, the citizens of Israel will wake up to a very harsh reality – a terrorist state right around the corner. The data are a wake-up call.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com