Archive | 2019/06/14

Jak odzyskać roztrwoniony dar 1967 roku

Jak odzyskać roztrwoniony dar 1967 roku

Vic Rosenthal
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Oglądałem niedawno krótkie (10 minut), bardzo poruszające wideo o zwycięstwie Izraela w Wojnie Sześciodniowej. Ten film sugeruje, że zwycięstwo było dosłownie cudem. Może było, chociaż cuda takie jak zniszczenie sił powietrznych wroga i odebranie Starego Miasta zdarzają się tylko wtedy, kiedy z boską interwencją łączy się staranne przygotowanie, walka i poświęcenia dokonywane przez ludzi.

Ten film wzbudził we mnie olbrzymią dumę z dokonań żydowskiego narodu, państwa i armii. I choć nie wierzę w boską interwencję w sprawy ludzkie, to zwycięstwo – wraz z przetrwaniem narodu żydowskiego od czasów biblijnych – spowodowało, że zacząłem się zastanawiać czy może mylę się w tej sprawie.

Na czym więc polega problem?

Wydaje mi się, że wzięliśmy dar, który dali nam Haszem i Izraelska Armia Obronna, i po trochu przez ignorancję i słabość woli, roztrwoniliśmy go.

Półwysep Synaju, zdobyty w 1967 roku, jest z powrotem w rękach egipskich. Tak, wiem, że zyskaliśmy „pokój” w zamian, ale lepszym opisem tego pokoju byłoby przypomnienie, że USA przekupili Egipcjan, by zostawili nas w spokoju, miliardami w środkach pomocowych, w tym militarnych, co przełożyło się na broń, która mogła być użyteczna tylko przeciwko nam.  Dzisiaj Egipt ma rząd, który widzi korzyść w utrzymywaniu zimnego pokoju; gdyby jednak Bractwo Muzułmańskie, które na krótko (2012-13) doszło do władzy przy pomocy Baracka Obamy, było bardziej kompetentne, stalibyśmy wobec wrogości nie mniej zajadłej niż w czasach Nassera. Za to zrezygnowaliśmy z zasobów naturalnych, włącznie z ropą naftową, ale, co ważniejsze, z jedynej rzeczy, której Izraelowi brak bardziej niż czegokolwiek innego i której brak najtrudniej jest zrekompensować najnowocześniejszą techniką: głębi strategicznej.

Także Strefa Gazy wróciła pod arabskie panowanie. Obecnie jest, praktycznie rzecz biorąc, suwerennym państwem pod panowaniem Hamasu, który zaciekle uciska arabską populację i używa jej jako ludzkiej tarczy w nieustannej wojnie przeciwko Izraelowi. To stało się w wyniku dobrowolnego, jednostronnego porzucenia przez Izrael swoich osiedli i instalacji militarnych w Gazie. Gaza służy jako baza militarnych działań Hamasu oraz pretekst do międzynarodowych potępień Izraela, który od czasu do czasu musi bronić się przeciwko atakom rakietowym, urządzeniom wybuchowym i zapalającym przenoszonym przez latawce i balony oraz próbom wtargnięć terrorystów albo przez płot graniczny, albo przez tunele.

A najświętsze na świecie miejsce narodu żydowskiego? Już w dniu zdobycia Starego Miasta Mosze Dajan rozkazał, by usunąć izraelską flagę z Kopuły na Skale i oddał administrację Wzgórza Świątynnego arabskiemu waqf. Stworzono “status quo”, w którym zarówno muzułmanie, jak Żydzi mieli mieć możliwość odwiedzania swoich miejsc świętych.  W praktyce jednak żydowskie prawa były po trochu ograniczane. Dzisiaj Żydzi mogą odwiedzać Wzgórze Świątynne tylko w ograniczonym czasie, mogą wchodzić tylko przez jedną bramę, mają zakaz modlenia się, niesienia czegokolwiek (nawet butelki z wodą), a nawet używania kranów przeznaczonych do mycia rąk dla muzułmanów. Niewiele jest ograniczeń dla muzułmanów, a arabskie dzieci czasami grają w piłkę na Wzgórzu, mimo wyroku sądowego, który tego zakazuje. Wakf zbudował kilka meczetów na i pod Wzgórzem i w trakcie tego zniszczył lub stracił bezcenne archeologicznie artefakty. Według porozumienia ma być archeologiczny nadzór nad pracami budowlanymi, ale wakf ignoruje ten wymóg.

Jeśli chodzi o pozostałą Judeę i Samarię, „międzynarodowa społeczność”, która śmiertelnie boi się terroryzmu OWP i arabskiej broni naftowej, od wojny 1967 roku pchała i zmuszała Izrael do opuszczenia terytoriów wyzwolonych spod jordańskiej okupacji. Potrzeba jednak było Szimona Peresa, który gonił za chimerycznym „Nowym Bliskim Wschodem”, by głupio ściągnąć z powrotem naszego najgorszego wroga, Jasera Arafata, z wygnania, gdzie jego organizacja starzała się i słabła, i pozwolić mu na założenie bazy terrorystycznej w biblijnym centrum państwa żydowskiego. Nawet daliśmy mu pieniądze i broń! Zapłaciliśmy wysoką cenę za tę fashla podczas drugiej intifady i nadal płacimy ją dzisiaj, kiedy Żydzi mordowani są losowo przez pokolenie młodzieży wychowanej przez system edukacyjny Arafata i jego następcy, wieprzowatego Mahmouda Abbasa.

Chociaż nie możemy winić za Porozumienia z Oslo nikogo poza samymi sobą – nawet prezydent USA, Clinton, był zaskoczony – wroga Unia Europejska uczyniła z Oslo użytek, by  realizować swój cel wypchnięcia Izraela z terytoriów. Pod pozorem pomocy „humanitarnej” dla Autonomii Palestyńskiej UE ignoruje dzisiaj izraelskie przepisy o strefach i zabudowie, i buduje publiczne budynki, by tworzyć w terenie fakty dokonane na obszarach, które – według Oslo – są pod izraelską kontrolą.

Dlaczego pozwoliliśmy na to wszystko?

Jest wiele przyczyn. Jedną jest to, że nie wiemy, jak prowadzić negocjacje. Lubimy myśleć: „jesteśmy silni, stać nas na rezygnację z (czegokolwiek) w interesie pokoju. Druga strona doceni naszą szczodrość”. Błąd. Z czegokolwiek rezygnujemy, Arabowie biorą, a potem żądają więcej. Nie rozumieją „szczodrości” – widzą ją jako słabość. Proces negocjacyjny jest jak zębatka: może iść tylko w jednym kierunku – ku Arabom – ale nie może iść w drugim.

Inną przyczyną, często zauważaną, jest to, że zakładamy, że wszyscy inni są tacy jak my. Chcemy pokoju, więc palestyńscy Arabowie muszą chcieć pokoju. Obchodzi nas bezpieczeństwo, rozwój gospodarczy, dobre życie dla naszych dzieci. Oni, z drugiej strony, chcą się nas pozbyć; nie ma znaczenia, że mieliby lepsze życie, gdyby współpracowali z nami. My chcemy niezależnego państwa narodowego, ale oni są głównie lojalni wobec swoich klanów. My szukamy rozwiązania, w którym wygrywają obie strony, ale dla nich jest zawsze ważniejsze zaszkodzenie Żydom niż pomoc Arabom.

Wreszcie, Arabowie zawsze są gotowi użyć “weto krzykacza”, lub – poprawniej w tym wypadku – „weto terrorysty”: dajcie nam to, co chcemy, albo nie będzie pokoju. Jaki izraelski polityk chce zostać oskarżony za rozruchy, które następują po stanowczej obronie naszej pozycji?

Co możemy robić inaczej? Niestety, musimy być mniej szczodrzy. Musimy stać się twardsi. Musimy ustalić granice i trzymać się ich. UE finansuje nielegalną budowę w Judei i Samarii? Zburzyć ją. Zacznijmy od Chan al Ahmar, o której nawet lewicowy izraelski Sąd Najwyższy powiedział, że musi zniknąć i którą premier Netanjahu obiecał usunąć miesiące temu. Musimy odebrać to, z czego zrezygnowaliśmy, krok po kroku, i ostro uderzyć w „weto terrorysty”. Nie odzyskamy Synaju – i na tym etapie wątpię, byśmy tego chcieli. Ale sytuacja w i wokół Gazy musi zmienić się radykalnie. Musi być wysoka cena za balony podpalaczy, cena tak wysoka, że nie zechcą jej więcej płacić.

To samo dotyczy Wzgórza Świątynnego. Kawałek po kawałku, tak jak je straciliśmy, musimy je odzyskać. Oczywiście, że będą reakcje (tj. rozruchy). Ale reakcje dzieją się dlatego, że Arabowie wiedzą, że może im to ujść na sucho. Wiedzą, że zawsze się cofniemy, jak to zrobiliśmy wykrywaczami metalu przy bramach. Wiedzą, że boimy się konfrontacji, więc pchają mocniej.

To jest długi proces i będzie bolesny, Arabowie przyzwyczaili się do wygrywania; będzie trudno przyzwyczaić ich do przegrywania. Ale dla Bliskiego Wschodu nie ma rozwiązania, na którym korzystają wszyscy. W tej okolicy wszystkie gry są o sumie zerowej.


Vic Rosenthal – Zajmował się rozwijaniem programów komputerowych. Studiował informatykę i filozofię na University of Pittsburgh. Obecnie Mieszka w Izraelu. Publikuje w izraelskiej prasie. Jego artykuły często zamieszcza Elder of Ziyon.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


During Counter-Protest to KKK Rally in Dayton, Some Vandalize Israeli Flag

During Counter-Protest to KKK Rally in Dayton, Some Vandalize Israeli Flag

Algemeiner Staff


Members of the white nationalist group the Honorable Sacred Knights of the Ku Klux Klan hold a rally in Dayton, Ohio, May 25, 2019. Photo: Reuters / Jim Urquhart.

Of the hundreds of demonstrators who showed up on Saturday to counter a white supremacist rally in Dayton, Ohio, some were seen stomping on and attempting to burn the flag of the Jewish state.

The rally, held by nine members of the Honorable Sacred Knights of Indiana, which is affiliated with the Ku Klux Klan, drew some 500 to 600 counter-protesters, The Dayton Jewish Observer reported. Among the diverse crowd were Antifa activists, faith delegations and members of the New Black Panther Party.

While the day passed without any reported violence, several counter-protesters were photographed trying to set an Israeli flag on fire, and — failing to do so — ripping and stomping on it.

The photos were shared on Facebook by Native American activist Corine Fairbanks, who posted them with the caption, “More Allies, and Palestinian Relatives, wanting to burn flag- FREE PALESTINE!! Deport the KKK.”

Anti-Zionist groups have increasingly attempted to link their cause with social justice movements on the left, and often equate Zionism — a diverse movement that supports the Jewish people’s right to national self-determination — with white supremacy and other forms of racism that have historically oppressed Jews.

Jen Mendoza, a member of the Cincinnati Palestine Solidarity Coalition, who was photographed attempting to burn the flag, said “the incident occurred after she saw three young men with an Israeli flag and entered into what she described as a confusing discussion with them,” The Observer reported.

“Recognizing the state of Israel as being of the same ideology [as] American capitalist imperialist settler colonialism, and seeing that flag on our side was jolting,” Mendoza recalled.

“One of them said that he was from Israel. And then the other two boys looked Arab,” she continued. “The other kid, he was the one doing a lot of the talking, he made comments about God giving them the land, and at that point I was like, ‘Well, you’re on the wrong side of this fence if that’s what you believe.’”

The boy then said “some extremely Zionist, racist things,” before asking, in an apparent reversal, whether he should stomp on the flag. Mendoza said she’d be happy to set it on fire, she told The Observer.

“And then he flipped and was like, ‘Yeah, let’s burn this flag right now,’” Mendoza said. “He helped tear it apart — and then he told us that he was doing a social experiment to find out where people really stood on fascism. And then he began chanting, ‘Free Palestine.’”

Fairbanks told The Observer that at one point, a young woman asked those vandalizing the flag, “What are you? Against Jews?”

“I remember them [the young men] saying that no, they weren’t against Jews, they wanted Palestine to be free,” said Fairbanks, who argued that the Israeli flag “has nothing to do with Judaism.”

“I’m American Indian,” she said in her comments to The Observer. “To say I’m against America and the United States government and what they’ve done to indigenous people, yes definitely. So I am in solidarity with indigenous people worldwide. I know there’s a complex history with the indigenous people and what’s happening in Israel, I understand there’s a complexity that’s very different from what’s happening here, but there’s also a lot of commonality between Native American people here and the indigenous people there.”

At least one local resident, Sara Stathes, was rattled by the incident with the Israeli flag. “I was shocked to see that,” Stathes told The Observer. “I saw some counterarguments as to why they might have done that, but at the same time it’s totally unacceptable. It made me feel sick.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


Gaza Rocket Strikes School in Southern Israeli City, No Injuries Reported

Gaza Rocket Strikes School in Southern Israeli City, No Injuries Reported

Barney Breen-Portnoy


Israeli women stand next to a damaged building in Sderot that was hit by a rocket fired from the Gaza Strip, June 13, 2019. Photo: Reuters / Amir Cohen.

A rocket fired from the Gaza Strip hit a religious school in the southern Israeli city of Sderot on Thursday night, damaging the building but causing no injuries.

This was the second rocket attack on southern Israel in two days. On Wednesday night, the Iron Dome aerial defense system intercepted a rocket launched from Gaza. In response to that incident, the IAF struck “underground terror infrastructure” in a Hamas compound in southern Gaza early Thursday morning.

Recent days have seen numerous blazes ignited in southern Israel by incendiary balloons sent over the border from Gaza. The wave of fires prompted Israel to impose a full naval closure on the Hamas-ruled coastal enclave, preventing Gazan fisherman from setting out to sea.

In early May, four Israeli civilians were killed by Gaza rockets in a two-day round of violence that was brought to an end by a truce mediated by Egypt, Qatar and the UN.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com