Archive | 2019/07/29

Zamienianie Holocaustu w metaforę

Zamienianie Holocaustu w metaforę

Daniel Greenfield
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Rewolucje 1989 roku, które ostatecznie doprowadziły do upadku Związku Radzieckiego, miały wielkie, symboliczne momenty, jak też wiele pomniejszych. Jednym z tych, zdawałby się, pomniejszych momentów było upamiętnienie Holocaustu.

W tym roku pozwolono w ZSRR na pierwsze upamiętnienie Holocaustu.

Polityką radziecką w przeszłości było mówienie o milionach Żydów zamordowanych w Holocauście jako o nieokreślonych „ofiarach faszyzmu”. Informacje o potwornościach krążyły w Samizdacie i tajnymi kanałami. „Czarna Księga Radzieckiego Żydostwa” została ocenzurowana i opublikowana dopiero po upadku Związku Radzieckiego.

Upamiętnianie żydowskich ofiar odbywało się potajemnie wśród politycznych dysydentów.

Zakaz mówienia o Holocauście w ZSRR nie był spowodowany antysemityzmem. Był zgodny z tą samą linią polityczną, co obecny historyczny rewizjonizm, który wymazuje żydowskość ofiar, podkreślając, że potworności mogły być wyłącznie rezultatem prawicowej ideologii politycznej, ale nigdy lewicowej.

Żydowscy komuniści, tak samo jak ich nieżydowscy towarzysze, działali na rzecz zminimalizowania żydowskiej istoty Holocaustu. Wasilij Grossman, współautor „Czarnej Księgi Radzieckiego Żydostwa”, wzywał do zastąpienia określenia „Żydzi” słowami „ludzie” lub „cywile”. Ta postawa definiowała postawę ZSRR wobec upamiętniania milionów niezdefiniowanych ludzi zamordowanych przez byłych sojuszników, a potem wrogów politycznych komunistów.

Wymazanie faktu, że Holocaust oznaczał zagładę Żydów nie ograniczało się do lewicy Związku Radzieckiego.

”Pamiętnik Anne Frank”, sztuka oglądana przez więcej ludzi niż jakiekolwiek inne przedstawienie związane z Holocaustem, została porwana przez amerykańską dramaturg, Lillian Hellman, wojującą stalinistkę, która przekazała ją Albertowi Hackettowi i Frances Goodrich, parze komunistów, która produkowała podnoszącą na duchu, lewicową propagandę.

Żydowskość Anne Frank zamazano. „Nie jesteśmy jedynymi ludźmi, którzy muszą cierpieć – deklaruje przy akompaniamencie oklasków fikcyjna wersja zamordowanej, żydowskiej dziewczynki. – Czasami jedna rasa, czasami inna”. Prawdziwym przesłaniem szybko stało się zło segregacji i rasizmu. Różne organizacje upamiętniające Anne Frank zaczęły propagować BDS, zakazywać żydowskich symboli i porównywać Żydów do ISIS.

Tak samo jak w ZSRR, to dzisiejsze wymazywanie faktu, że Holocaust to historia zagłady Żydów, toruje drogę antysemityzmowi.

W zeszłym roku teatr w Los Angeles wystawił Anne Frank z obsadą Latynosów ukrywających się przed policją. Po ostrym sprzeciwie ocalałych z Holocaustu i protestach organizacji żydowskich na wypowiedzi Alexandrii Ocasio Cortez i Ilhan Omar, w których zrównały sytuację nielegalnych imigrantów do USA z Holocaustem, media podwoiły swoje wysiłki. Wielu lewicowych publicystów broniło tego oszczerczego porównania i szerzyło historyczny rewizjonizm w swojej jaskini ech.

Omar i Ocasio Cortez miały własne pokazy antysemityzmu. Przez przekształcenie antysemityzmu i masowego mordowania Żydów z rzeczywistości w metaforę o ucisku mniejszości, to one stały się metaforycznymi ofiarami, a Żydzi, którzy je krytykowali, stawali się metaforycznymi nazistami.

ZSRR do mistrzostwa opanował tę technikę, kiedy zamieniwszy martwych Żydów w anonimowe „ofiary faszyzmu”, miał wolne ręce do podejmowania działań zmierzających do wymordowania milionów Żydów w Izraelu przez potępienie ich jako „syjonistycznych faszystów”. Typowym przykładem był artykuł w „Prawdzie”, zatytułowany Faszyzm i syjonizm, w którym twierdzono, że Izrael, podobnie jak nazistowskie Niemcy, jest winny kapitalizmu, imperializmu i ludobójstwa. Autor artykułu twierdził, że Żydzi są wszędzie „piątą kolumną”, zapewniając równocześnie, że ZSRR jest antysyjonistyczny i że nie ma to nic wspólnego z antysemityzmem.

Nowocześni lewicowcy także twierdzą, że Żydzi są prawdziwymi nazistami. W ich narracji nienawiść do nich też nie jest antysemityzmem. Jest antysyjonizmem, który naprawdę jest antyfaszyzmem i antynazizmem. Zabijanie Żydów staje się prawdziwym przesłaniem tego antyfaszyzmu.

Zamiana Holocaustu w polityczną metaforę czyni nazistów z ofiar i z tych, którzy ich upamiętniają.

Zamiast potępić zło, przekształcenie Holocaustu w metaforę, której protagoniści są wzajem wymienni, zamienia rzeczywiste wydarzenie w czystą kartę, na której można sobie napisać każdy program. Jeśli każdy może być Hitlerem i każdy może być Żydem, to Holocaust staje się mitem. Bajką, z której każdy z nas może wyczytać własny morał, i która nie oferuje nam żadnej moralności.

Holocaust nie jest metaforą, po którą można sięgać przy każdym wydarzeniu politycznym. Nie było to dzieło tylko faszystów, jak twierdził Związek Radziecki. Reżim Franco w Hiszpanii podejmował wysiłki, by ratować Żydów, podczas gdy Związek Radziecki dokonywał egzekucji żydowskich uchodźców jako szpiegów. Franklin Delano Roosevelt, postępowy bohater, blokował wjazd żydowskich uchodźców do Stanów Zjednoczonych. El Salwador rządzony przez faszystowskiego dyktatora przymykał oczy na tysiące wiz wydawanych Żydom.

Kiedy badasz Holocaust jako historię, a nie jako metaforę, staje się niemożliwe redukowanie wydarzeń do uproszczonej postępowej przypowieści o cnocie tolerancyjnych lewicowców, którzy opierali się rasizmowi. Ksenofobia jest nieodłączną cechą istot ludzkich, a masowe morderstwo jest stałym sposobem totalitarnych reżimów na realizowanie swoich utopijnych wizji.

I naziści, i komuniści wyobrażali sobie idealny świat, w którym nie istnieją Żydzi. Zabrali się za realizowanie swoich wizji w nieco inny sposób, ponieważ – jak wszyscy fanatycy, których moralność jest oparta na ideologii – mieli różne teorie wyjaśnienia własnej wyższości i niższości Żydów.

Naziści wierzyli, że są wyżsi z przyczyn genetycznych i widzieli Żydów jako rasowe zjawisko, które trzeba zlikwidować fizycznie na poziomie genetycznym. Komuniści wierzyli, że są wyżsi z politycznych powodów i Żydzi mieli być wymazani jako zjawisko kulturowe. Wymazanie zagłady Żydów z historii, wówczas i teraz – jest częścią lewicowego ludobójstwa.

Wymazanie zagłady Żydów ułatwia wyeliminowanie złożonej rzeczywistości, pozostawiając tylko metaforę. Jednak niebezpieczeństwo redukowania ludzi do metafory jest częścią zjawiska, które zrodziło Holocaust. Lewica zuniwersalizowała Holocaust, wydobywając z historii o zagładzie Żydów uniwersalną przypowieść o niegodziwości złego traktowania ludzi, bigoterii, dyskryminacji i ogólnej podłości.

A jednak antysemityzm powrócił z hukiem i jest dziś silniejszy niż był od pokoleń.

Problem z uniwersalnymi przesłaniami polega na tym, że są jak wytrychy. Większość ludzi uważa, że podłość wobec innych jest zła. Nie zgadzają się tylko do czego mają je odnosić. Dla lewicy historia Anne Frank lub Holocaustu traktuje obecnie – o niegodziwości deportowania z USA nielegalnych imigrantów. Nie ma nic do powiedzenia o niegodziwości antysemityzmu ani o islamskich terrorystach, którzy chwalą Hitlera i mordują Żydów.

Wiedza o Holocauście nie zrobiła z nich lepszych ludzi, a tylko bardziej zadufanych. Nie kwestionują swoich poglądów, zaledwie przywłaszczyli sobie Holocaust, by je wesprzeć.

Kiedy zamieniasz historię w metaforę, wszystko co robisz, to produkowanie propagandy.

Podczas kampanii wyborczej senator Cory Booker zaatakował politykę imigracyjną prezydenta Trumpa przywołując Holocaust. „Był statek, który przypłynął podczas II Wojny Światowej z grupą ludzi próbujących uciec przed Holocaustem. Hańba tego powinna była nauczyć nas o ludziach, którzy przybywają tutaj, by szukać azylu przed terrorem”.

Tymi ”ludźmi” byli Żydzi.

Przedstawienie przez Bookera Żydów jako anonimowych ”ludzi”, przypomina określenie przez Obamę ataku muzułmańskich terrorystów na żydowski supermarket przed szabatem jako ”losowo zastrzelona grupa ludzi w delikatesach”.

Polityk szykujący się do wyborów prezydenckich 2020 roku, który potępił krytykę kongresmenki Omar jako islamofobię, oznajmił, że może spotkać ”pastora Farrakhana”, bigota, który wychwala Hitlera. To był już kolejny raz, kiedy ten senator z New Jersey miał dobre rzeczy do powiedzenia o człowieku wychwalającym Hitlera.

“Pastor Louis Farrakhan i jego przekonania, i jego wartości są mi dobrze znane” – powiedział Booker jednemu z członków publiczności w Karolinie Południowej.

Te wartości obejmują nazywanie Hitlera ”bardzo wielkim człowiekiem”.

Poprzednio Booker w przemówieniu w Senacie, życzliwie cytował Stokelya Carmichaela, a najsłynniejszym zdaniem Carmichaela jest stwierdzenie: „Jedyny dobry syjonista to martwy syjonista, musimy nauczyć się od Hitlera”.

Historycznym rewizjonizmem nie jest tylko zaprzeczanie, że Holocaust zdarzył się, jest nim także zmienianie historii. Kiedy wymazujesz kontekst, to zanim się zorientujesz, jesteś drzwi w drzwi z Hitlerem.


Daniel Greenfield

Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


The White Paper: 80 Years Later

The White Paper: 80 Years Later

Larry Domnitch


An aerial view of the Temple Mount in the Old City of Jerusalem. Photo: Wikimedia Commons.

Eighty years ago, an ominous and devastating policy was enacted by the British government that would wreak severe destruction upon the Jewish people.

The MacDonald White Paper, named after the colonial Foreign Secretary Malcolm MacDonald, was proposed on May 17 and ratified on May 22, 1939. That week, British commitments to facilitate a Jewish state under the terms of the 1917 Balfour Declaration were essentially nullified. The White Paper also denied Jews desperately needed refuge as the Nazi threat emerged.

On November 9, 1938, the British government announced its intention to invite representatives of the Arabs in Palestine and nearby countries to confer with Jewish representatives at a London conference in search of a solution to the vast differences between them. The proposed meetings were a futile venture, as the Arabs refused to even sit with the Jews. Separate meetings were held, and they ended predictably with no resolution.

Under the MacDonald White Paper, the Peel Commission’s 1937 recommendation of the partition of the land of Israel was rejected. Jewish immigration would be restricted to 15,000 per year over the next five years, and land purchases by Zionists would be severely restricted as well. Any further immigration after the five years would be determined by the Arab majority, which would essentially terminate the Zionist enterprise.

This move by the British came as the culmination of over 20 years of intermittent waves of Arab terror, and at the end of three years of devastating Arab riots in British Mandatory Palestine.

The fact that the British Mandate over Palestine was a responsibility granted by an outside party, the League of Nations at San Remo in 1922, and therefore did not exclusively grant carte blanche to the British to act as they pleased, meant little since that organization was now of minimal importance. Anyway, who would hold the British accountable when their respective nations also had imposed severe quotas on Jewish immigration?

In section one, paragraph two, line one, of the White Paper, the following line sums up British intentions: “His Majesty’s government believe the framers of the mandate in which the Balfour declaration was embodied could not have intended that Palestine should be converted into a Jewish State against the will of the Arab population of the country.”

The Jewish Agency swiftly responded with indignation: “The Jewish people regard this policy as a breach of faith and a surrender to Arab terrorism. … It is in the darkest hour of Jewish history that the British Government proposes to deprive the Jews of their last hope and to close the road back to their homeland.”

The following day, a general strike was called for Jews in Palestine, and 300,000 Palestinian Jews attended protests, in which 120 Jews were wounded during clashes with the British police. At one protest, the Ashkenazi Chief Rabbi, Yaakov Herzog, burned a copy of the White Paper. The protests continued over the following weeks.

Chaim Weizmann called it a “Death sentence for the Jewish people.” David Ben-Gurion famously stated that Zionists “would fight the war as if there was no White Paper and fight the White Paper as if there was no war.”

recomended by: Leon Rozenbaum

Emergency funds were sent to Palestine by the Jewish National Fund to purchase land while the opportunity still existed.

On May 21, protests in the United States began, where thousands of Jews protested in cities throughout the country. At the same time, 230 American Jewish leaders urged Secretary of State Cordell Hull to refuse recognition of the White Paper.

On May 22, the House of Commons held a debate on a motion that the White Paper was a violation of the terms of the Mandate. It was defeated by a vote of 268 to 179. Among those who voted for it was the soon-to-be prime minister, Winston Churchill. Another supporter of the motion, former prime minister Lloyd George, who had a significant role in the promulgation of the Balfour Declaration, called the White Paper an “act of perfidy.”

In the US, Senator William King of Utah called the White Paper a “betrayal of the Jews.” New York Congressman Hamilton Fish, from the House floor, called the British vote a “shocking repudiation of the Balfour pledges.”

Numerous appeals were sent to Prime Minister Neville Chamberlain to fulfill the Balfour commitments. Messages were also directed to US President Franklin Roosevelt and Secretary Hull to intercede.

On May 27, there were protests throughout Latin America. On May 28, an ill-fated ship carrying German Jewish refugees, the St. Louis, arrived in Cuba soon to be turned away.

Hundreds of desperate Jews seeking entry into Palestine were stopped and detained near the cities of Netanya and Haifa.

Eighty years later, we recall those tragic, traumatic, and trying times.


Larry Domnitch is an author and instructor of History at Touro College.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Spór o modlitwy Żydów na Wzgórzu Świątynnym

Spór o modlitwy Żydów na Wzgórzu Świątynnym

  Malgorzata Koraszewska



Dr Mordechai Kedar jest arabistą, znawcą kultury arabskiej i muzułmańskiej. Islam, mówi, miał powstać na gruzach judaizmu i chrześcijaństwa, miał zastąpić te religie. Obecność Żydów w Jerozolimie obraża i niepokoi. Żydowskie modły na Wzgórzu Świątynnym są teologicznym problemem i wyzwaniem. Tak więc, nie jest to konflikt o ziemię, nie jest to konflikt narodowy, mamy do czynienia z konfliktem traktowanym przez muzułmanów jako religijny i z przekonaniem, że samo istnienie Żydów w Jerozolimie podważa fundamenty islamu.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com