Archive | 2019/08/19

Polska PiS? Nie Bawaria, lecz Izrael

[webmaster]
Izrael znowu negatywnym przykladem panstwa?
Czy jest to powrot lewicy do PRL’owskiej retoryki?


Polska PiS? Nie Bawaria, lecz Izrael

Andrzej Waśkiewicz


prof. UW, dr hab Andrzej Waśkiewicz

Czyżby niewypowiedzianym głośno – Bawarczycy to przecież Niemcy! – ideałem państwa szefa rządzącej partii byłby ten południowy land naszego sąsiada? Myślących w ten sposób muszę rozczarować: PiS nie buduje drugiej Bawarii, ale drugi Izrael.

Bawaria pojawia się czasem w wystąpieniach Jarosława Kaczyńskiego jako przykład szczęśliwego połączenia tradycji i modernizacji. W tym najbardziej zamożnym, a jednocześnie najbardziej chrześcijańskim landzie Bundesrepubliki, fabryki produkujące samochody, o których marzą Polacy, sąsiadują z Bierzeltami, w których raczą się odziani w tradycyjne Lederhosen wąsaci piwosze.

Odwołanie to jest jednak mylące. PiS buduje państwo tak tradycyjne, jak to tylko możliwe, i tak nowoczesne, jak to konieczne – ale nie bardziej. Partia rządząca nie buduje drugiej Bawarii, ale drugi Izrael.

Na przedwyborczych konwencjach obecnej partii rządzącej Polskę przedstawiano co prawda jako serce Europy, ale w jej polityce Polska jawi się raczej jako kraj frontowy.

Andrzej Waśkiewicz

Izrael to przykład kraju, w którym zachodzi modernizacja wyspowa. Obok siebie żyją tu ludzie, którzy ulegają dyktatowi współczesnej mody i nakazom religii niezmiennym od kilku tysiącleci. Jednych i drugich broni armia wyposażona w najnowocześniejszą broń, jedni i drudzy podlegają prawu cywilnemu, nie pozwalającemu choćby wnosić kobiecie o rozwód. Trudno sobie wyobrazić taką sytuację w Europie, ponieważ mimo swych chrześcijańskich korzeni, jest ona ukształtowana przez Oświecenie.

Oświeceniowy uniwersalizm nie przeorał oczywiście świadomości Europejczyków na tyle, by nie pozostawić w niej żadnego sentymentu do „swojskości”, ale to Oświeceniowy projekt wyznacza owemu sentymentowi ramy. Inaczej jest w Izraelu, który nie potrafił pogodzić swoich religijnych i świeckich korzeni.

PiS buduje państwo połowicznej modernizacji, podobne do Izraela, ponieważ to sama geopolityka podpowiada ten wybór. Na przedwyborczych konwencjach obecnej partii rządzącej, Polskę przedstawiano co prawda jako serce Europy, ale w jej polityce Polska jawi się raczej jako kraj frontowy. Nie tylko graniczny, ponieważ na jego granicach, ale w obrębie owych granic, trwa zimna wojna cywilizacyjna.

Sercem Europy może być już raczej owa Bawaria; Polska może być jedynie inną, wysuniętą placówką tej samej cywilizacji, tak jak Izrael, który prezes Kaczyński nazwał kiedyś „wysuniętą placówką naszej cywilizacji”. I także podobnie jak Izrael, Polska może liczyć w tej wizji tylko na jednego zamorskiego sojusznika. Żaden inny nie zechce przelewać krwi w jej obronie. Tymczasem Stanom Zjednoczonym trzeba tylko przelać w zamian miliardy dolarów.

Retoryka PiS-u dawno przekroczyła granicę banalnego nacjonalizmu i nie tylko podtrzymuje temperaturę uczuć patriotycznych, ale ją podgrzewa.

Państwo frontowe musi być też gotowe do mobilizacji. Nie wystarczy postawienie armii pod bronią; w sytuacji zagrożenia trzeba także mobilizować ducha, a zatem trzeba go wcześniej, już od najmłodszych lat, do tego przysposobić. Mamy więc salę Małego Powstańca w Muzeum Powstania Warszawskiego, szeroki nurt młodzieżowych rekonstruktorów, kult żołnierzy wyklętych i (wybranych) bohaterów, którzy złożyli życie na ołtarzu Ojczyzny. Mamy tak zmilitaryzowany patriotyzm, że nie ma w nim miejsca na patriotyczną cywil-bandę; proszę tyko przejrzeć nazwy nowych ulic po ostatniej dekomunizacji. Odmawianie patriotyzmu przeciwnikom politycznym, a wręcz zapowiedź rozprawy z wszystkimi „wrogami wewnętrznymi narodu”, nie wzbudza już nawet protestów, bo – z czym już niemal godzą się oni sami – to „tylko” retoryka skierowana do żelaznego elektoratu PiS-u.

Retoryka PiS-u dawno przekroczyła granicę banalnego nacjonalizmu, jak go nazwał Michael Billig. Nie tylko podtrzymuje ona temperaturę uczuć patriotycznych, ale je podgrzewa. Choć tego rodzaju nacjonalizm może być nie mniej przykry dla mniejszości narodowych czy imigrantów, nie kwestionuje on jednak powojennego porządku międzynarodowego, różni się więc istotnie od nacjonalizmu Fideszu, nie mówiąc o pozostałych środowiskach węgierskiej prawicy. A że wszyscy nacjonaliści chcą „jedynie”, by ich państwo było domem całego narodu, PiS obiecywało ściągnąć polskich emigrantów do kraju, traktując ich niemal jak uchodźców z liberalnej Polski Tuska.

Choć podobny w formie, urzędowy nacjonalizm izraelski jest, oczywiście, zupełnie innego kalibru. Apele władz tego kraju o powrót do Eretz Israel nie przynoszą jednak dotąd żadnych skutków. Izraelski rząd wzmógł je kilka lat temu, kiedy okazało się, że uniwersalistyczna i laicka Europa nie jest jednak zupełnie wolna od antysemityzmu, nawet jeśli nie ma on już religijnych konotacji. Nawet zupełnie zlaicyzowani Żydzi są potomkami Żydów religijnych, a judaizm jest religią ich narodu.

Czy z katolicyzmem może być podobnie? Czy wbrew jego uniwersalizmowi – „nie masz Greka ani Żyda” – nie można go uczynić religią trybalną? Po ujawnieniu afer pedofilskich w Kościele katolickim Jarosław Kaczyński postawił kropkę nad „i”. „Kto podnosi rękę na Kościół, chce go zniszczyć, podnosi rękę na Polskę” – powiedział na jednym z „pikników patriotycznych”, ponieważ „w dalszym ciągu Kościół jest jedynym depozytariuszem systemu wartości, który w Polsce jest powszechnie znany”. I żeby nie było wątpliwości, dodał, że dotyczy to także ludzi niewierzących. Zjawisko trybalizacji religii zbliża Polskę do Izraela. Ostatecznie każdy naród wybrany potrzebuje swego własnego boga – właśnie tego, który go wybrał.

Zjawisko trybalizacji religii zbliża Polskę do Izraela. Ostatecznie każdy naród wybrany potrzebuje swego własnego boga – właśnie tego, który go wybrał.

Współczesna Polska jest podzielona na dwie wspólnoty wartości. W Bawarii takiego podziału oczywiście nie zobaczymy, w Izraelu natomiast, z jego stolicami w ultranowoczesnym Tel Awiwie i ultrakonserwatywnej Jerozolimie, odnajdujemy go w samych fundamentach państwa. Czy państwo tak podzielone może leżeć w Europie? A może tylko na jej pograniczach? Bo przecież i Izrael należy do UEFA i Eurowizji, a na jeden z konkursów piosenki wysłał nawet transwestytę.


prof. UW, dr hab Andrzej Waśkiewicz
Zainteresowania naukowe
filozofia społeczna, historia idei społecznych i politycznych, współczesna myśl polityczna

Kariera naukowa
1989 – magister, Instytut Historyczny UW
1990 – magister, Instytut Socjologii UW
1997 – doktor, Instytut Socjologii UW
2009 – habilitacja, Wydział Filozofii i Socjologii UW

Wybrane publikacje

2015:Strangers by Choice: An Asocial Philosophy of Life. Frankfurt i in.: Peter Lang.
2012:Paradoksy idei reprezentacji politycznej. Warszawa: Scholar.
2008:Obcy z wyboru. Studium filozofii aspołecznej.
Warszawa: Prószyński i S-ka.
2006:Polityka dla dorosłych. Eseje. Warszawa: Scholar.
1998:Interpretacja teorii politycznej. Spór o metodę we współczesnej literaturze anglosaskiej. Warszawa: Scholar.

Link do PBN

Zajęcia dydaktyczne
Zob. profil w systemie USOSweb

Inna działalność i projekty
Dyrektor Instytutu Socjologii UW od 2012 roku


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Pro-Israel activists cheer as UN anti-racism panel challenges Palestinians

Pro-Israel activists cheer as UN anti-racism panel challenges Palestinians

RAPHAEL AHREN


UN Watch’s Hillel Neuer hails first time world body’s spotlight is ‘officially placed on Palestinian racism, discrimination and anti-Semitism’

Palestinian officials during the 99th session of the UN Committee on Elimination of Racial Discrimination in Geneva, August 14, 2019 (screenshot UN Web TV)

Pro-Israel activists are celebrating that an important United Nations body this week for the first time probed the Palestinians’ record on fighting racism and that some delegates challenged Ramallah over its alleged institutional anti-Semitism.

At the 99th session of the UN Committee on the Elimination of Racial Discrimination, during a review of the “State of Palestine,” some delegates referred to examples of anti-Israel and anti-Jewish content in Palestinian textbooks and state-owned media outlets.

“What happened this week was unprecedented,” declared Hillel Neuer, the executive director of UN Watch, a Geneva-based organization that addressed the session. “Since 1974 when Yasser Arafat and the PLO were welcomed into the United Nations, this is the first time that the world body’s spotlight was officially placed on Palestinian racism, discrimination and anti-Semitism.”

One member of the committee, Brazil’s Deputy Special Secretary for Human Rights Silva Albuquerque, asked the Palestinian representatives about “the presence of anti-Semitic and discriminatory contents in textbooks used by children and teenagers in Palestinian schools,” according to a press released issued by NGO Monitor, an Israel-based nonprofit.

Citing information he had received from pro-Israel groups at the sidelines of the session, Albuquerque said he was shown “various examples of allegedly racist and anti-Semitic language, content and textbooks.”

Other committee members, too, asked the Palestinian delegation to respond to similar allegations. The Palestinian delegation, headed by Deputy Foreign Minister for Multilateral Affairs Ammar Hijazi, deflected critical questions, asserting Ramallah’s opposition to racial discrimination.

“The important point is that in the UN, the Palestinians are being forced to deal with their own anti-Semitism, including in their textbooks,” said NGO Monitor President Gerald Steinberg, an Israeli political science professor who addressed this week’s review session.

Gerald Steinberg (Flash90)

As opposed to the “usual procedures in the [UN] Human Rights Council,” he added, the Committee on the Elimination of Racial Discrimination listened to the presentations of pro-Israel groups and used the arguments made to challenge the Palestinians. “This is a major precedent.”

The “State of Palestine” joined the Committee on the Elimination of Racial Discrimination in 2004. But although states must file reports on their implementation of the International Convention on the Elimination of All Forms of Racial Discrimination one year after acceding, and then every two years, the Palestinians submitted their first report only in March 2019.

The 62-page document basically clears the Palestinians of any wrongdoing, while repeatedly accusing Israel of the worst offenses.

“The State of Palestine opposes racism and racial discrimination in all its forms,” it states. At the same time, it claims that leading decision-makers in the “occupation authority” — Israel — “incite racial discrimination and violence against Palestinians without being held to account for their words and deeds.”

Four NGOs, including UN Watch and NGO Monitor, submitted so-called shadow reports in an effort to correct what they argue is a completely distorted description of the reality.

On Tuesday and Wednesday, the Geneva-based committee reviewed the Palestinians’ review, hearing from Palestinian officials as well as a handful of non-governmental organizations.

“Importantly, several committee experts used our materials to ask serious questions of the Palestinian delegation. Sadly, despite their signing of UN treaties, the Palestinian side failed to show any sense of accountability, instead repeatedly pointing the finger at Israel as an excuse,” Neuer told The Times of Israel after the review session concluded on Wednesday.

Hillel Neuer (Michal Fattal/Flash90)

“The Palestinians declined to explain why, for example, their newspapers and websites publish grotesque caricatures of Jews that look straight out of Der Sturmer.”

Neuer also noted that dozens of pro-Palestinian NGOs that routinely address UN sessions on alleged Israeli human rights violations and submit voluminous reports were absent at this week’s review of Palestine’s racism record.

“Likewise, international NGOs that claim to care about Palestinian human rights — including Amnesty International, Human Rights Watch, FIDH, and the International Service for Human Rights — were completely absent,” Neuer added. “The effective boycott by these groups of a UN meeting on Palestinian human rights was the elephant in the room that no one dared to mention.”

The committee is expected to issue its findings — known as Concluding Observations — by the end of the month.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


IsraAID’s mission in Greece

IsraAID’s mission in Greece

  21see



Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com