Archive | 2019/09/16

Zakochany Tuwim.

Zakochany Tuwim. “Wszystkie Afrodyty niewarte jej były sznurowadeł zawiązywać”

Malwina Wapińska-Piotrowicz


Była podobno skończoną pięknością. Niektórzy twierdzili, że Afrodyta mogłaby jej wiązać sznurowadła. Julian Tuwim miał zaledwie siedemnaście lat, kiedy zobaczył ją na ulicy i z miejsca stracił dla niej głowę. Długo pisał do namiętne listy i dedykowane jej wiersze. Ale Stefania Marchwiówna zdecydowała się poślubić Tuwima dopiero siedem lat po ich pierwszym spotkaniu. Do końca życia pozostała muzą i wielką miłością poety.

Julian i Stefania Tuwimowie na tarasie swojego mieszkania przy ulicy Wiejskiej w Warszawie, 1946 rok

  • 13 września obchodzimy 125. rocznicę urodzin Juliana Tuwima
  • Z tej okazji przypominamy historię miłości poety i jego ukochanej – Stefanii Marchwiówny
  • 30 sierpnia 1919 roku w łódzkiej synagodze przy Alei Kościuszki obył się ślub Tuwima z Marchwiówną
  • Poeta od lat zabiegał o względy ukochanej, która stała się adresatką licznych jego wierszy
  • Nie wszyscy wiedzą, że spopularyzowany przez Ewę Demarczyk utwór poetycki “Przy okrągłym stole” był dedykowany Stefanii, pochodzącej z Tomaszowa Mazowieckiego
  • “Czym ja byłbym bez Ciebie? Od dziesięciu lat mam jedno zajęcie: staram się (mówiąc dość płytko) podobać się Tobie” – pisał w jednym z listów do żony Julian Tuwim

Zobaczył ją w rodzinnej Łodzi, na ulicy Piotrkowskiej w 1912 roku i zakochał się bez pamięci. Żartował potem, że miłość od pierwszego wejrzenia to niebywała oszczędność czasu – jedno spojrzenie i już wiadomo, z kim chce się spędzić resztę życia. Po co tracić czas na rozterki i wahania? Oboje mieli wówczas zaledwie po siedemnaście lat, ale Julian Tuwim już jako nastolatek był zdeterminowany, by zdobyć serce Stefanii Marchwiówny.

Trochę to trwało. Wybranka autora Kwiatów polskich dała się namówić na ślub dopiero siedem lat od ich pierwszego spotkania. Nawet koledzy i bywalcy kawiarni “Pod Pikadorem” mieli pełną świadomość, że próby podrywania Tuwima i zabiegania o jego względy przez choćby najurodziwsze panie są skazane na sromotną klęskę. Stefania była “niemiłosiernie jedyna”, by posłużyć się cytatem z jednego z wierszy poety.

“Lalkowata” Afrodyta?

Stefania Marchwiówna uchodziła za skończoną piękność. Na jednej z nielicznych fotografii, które zachowały się z lat jej młodości, widać uroczą szatynkę o delikatnych rysach i pięknych oczach, nad którymi górują symetryczne łuki brwiowe. Na portrecie Witkacego z 1929 roku wielkie oczy wciąż pozostają największą ozdobą jej twarzy. “Była wtedy tak piękna, że wszystkie Afrodyty, Wenusy i inne wzory piękności niewarte jej były sznurowadeł zawiązywać” – pisała o nastoletniej Marchwiównie Izabela Czajka-Stachowicz.

Ale nie wszyscy z plotkarskiej śmietanki towarzyskiej tamtych lat podzielali zachwyt Tuwima nad ukochaną. Znana z uszczypliwości Magdalena Samozwaniec twierdziła, że oczy Stefanii były “lalkowate”, a wieczną adoracją ze strony Juliana Marchwiówna zdawała się nierzadko znużona. Łyżkę dziegciu do wspomnień o Stefanii dodała również druga z naczelnych skandalistek dwudziestolecia międzywojennego – Irena Krzywicka, określając żonę Tuwima mianem zimnej, małomównej i wiecznie zajętej swoją urodą. Dziwiono się, kiedy Stefania mówiła wyniośle, że “wierszy Julka nie czyta”*, bo przecież wiele utworów poetyckich Julian napisał właśnie dla niej. Kiedy jako raczkujący poeta Tuwim otrzymał propozycję publikacji wiersza Prośba na łamach “Kuriera Warszawskiego” w 1912 roku, zamiast własnym nazwiskiem podpisał utwór inicjałami St.M. jak Stefania Marchwiówna.

Moje życie miało Stefa na imię

Tak mówił Tuwim. Jako wyznawca twórczości Leopolda Staffa żartował, że do jego chronicznego “rozstaffienia” dołączyło wkrótce “rozstefienie”. Ale przynajmniej na początku ich znajomości relacja Juliana ze Stefanią zdawała się nierówna. Ona pełniła rolę bogini, którą poeta, trochę nieśmiały, zawstydzony widocznym znamieniem na lewym policzku, adorował bez umiaru.

Stanisław Ignacy Witkiewicz, “Portret Stefanii Tuwimowej”, 1929 rok

Ich listy z okresu narzeczeństwa naznaczała niepewność Tuwima co do uczuć ukochanej, która najwyraźniej przez długi czas starała się trzymać go na dystans. Może obawiała się, że poeta to kiepska partia, która nie zapewni godnej przyszłości rodzinie?

Do ślubu ostatecznie jednak doszło. Ceremonia odbyła się 30 sierpnia 1919 roku w łódzkiej synagodze przy ulicy Kościuszki. Wspominano, że “ona była jak królewna z bajki, a on nieprzytomny ze szczęścia”. Radość zapewne spotęgował fakt, że na uroczystości pojawił się poetycki mistrz Tuwima, Leopold Staff. “Był szczęśliwy: siedział przy jednym stole z żoną i najmilszym sobie nauczycielem” – wspominał Jarosław Iwaszkiewicz. “Rozstaffienie” i “rozstefienie” musiało uskrzydlić świeżo upieczonego pana młodego.

O miłości i o seksie

Jako poeta Julian Tuwim bardziej niż romantyka cieszył się opinią pornografa i gorszyciela. Wzbudził oburzenie, gdy jako młody człowiek napisał wiersz, opisujący w najdrobniejszych detalach stosunek seksualny. Ale konserwatyści najbardziej nie mogli mu darować dytyrambu Wiosna, gdzie mowa o zwierzęcej chuci ludu wyległego na ulice, niepohamowanej zbiorowej kopulacji i jej efektach w postaci niechcianych i uśmiercanych dzieci.

Ale przecież Julian Tuwim był także mistrzem liryków miłosnych. Czy rozsławiony przez Ewę Demarczyk wiersz Grande Valse Brillant był dedykowany Stefanii? Z biografii poety autorstwa Mariusza Urbanka wynika, że nie. Legendarny utwór to raczej wspomnienie letnich szaleństw nastoletniego wówczas artysty, który wówczas po raz pierwszy próbował alkoholu i przełamywał młodzieńczą nieśmiałość wobec kobiet. “Wieczorami w drewnianej sali letniska «walcował» z pannami, które przyjeżdżały do Inowłodza spragnione wrażeń. O jednym z takich właśnie wieczorów, gdy «wódka za wódką w bufecie», a potem grande valse brillant z «panną madonną, legendą tych lat», pisał w Kwiatach polskich. «Walcował namiętnie, prawą nogą zataczając szerokie, zamaszyste półkola» – wspominała siostra poety, Irena Tuwim. A gdy emocji nadal było za mało, szło się jeszcze na «ruinki», czyli stary cmentarz z pozostałościami po «starożytnym» kościele” – czytamy w książce Mariusza Urbanka

Na dzień do Tomaszowa

A może byśmy tak, jedyna
Wpadli na dzień do Tomaszowa?
Może tam jeszcze zmierzchem złotym
Ta sama cisza trwa wrześniowa…
W tym białym domu, w tym pokoju,
Gdzie cudze meble postawiono,
Musimy skończyć naszą dawną
Rozmowę smutnie nieskończoną…

– brzmią pierwsze dwie strofy wiersza Przy okrągłym stole. To jeden z najpiękniejszych liryków miłosnych Juliana Tuwima. Tym bardziej intrygujący, że pole do interpretacji poeta pozostawia spore.

W pierwszym odruchu moglibyśmy przeczytać wiersz jako opowieść o romansie, który zakończył się, zanim zdążył się wypalić. O niedokończonej rozmowie, słowach, których żadna strona nie wypowiedziała na pożegnanie, czasie, który niweczy powrót do przeszłości i uniemożliwia naprawienie dawnych błędów.

Taka interpretacja oczywiście jest uprawniona. Ale gdy dowiemy się, że Stefania Tuwim pochodziła z Tomaszowa Mazowieckiego, optyka może radykalnie się zmienić. Przy okrągłym stole w tym kontekście można odczytać jako hołd poety złożony żonie, wyraz tęsknoty za młodzieńczymi latami miłości małżonków, a nawet kto wie – poetycką próbą uporania się z kryzysem małżeńskim.

Aż po grób

W świecie artystycznym krążyły plotki o niewierności małżeńskiej Tuwimów. Najgłośniejsza była ta o romansie Stefanii z Bolesławem Wieniawą-Długoszowskim, który pozostawał z autorem Kwiatów polskich w przyjaznych relacjach przez wiele lat. Julianowi przypisywano z kolei romans z kilkanaście lat od niego młodszą aktorką teatralną i kabaretową Leną Żelichowską.

1946 rok. Powrót Juliana i Stefanii Tuwimów do kraju

Niezależnie od tego, czy plotki były prawdziwe, Stefania pozostała miłością życia Tuwima do ostatnich dni. Po ślubie nadal pisał do niej romantyczne listy:

“Czym ja byłbym bez Ciebie? Od dziesięciu lat mam jedno zajęcie: staram się (mówiąc dość płytko) podobać się Tobie. Dlatego się uczyłem, dlatego czytałem, dlatego rozdmuchiwałem w sobie iskierkę poetycką, dlatego dbałem o zdrowie, dlatego kultywowałem w sobie dobro – i wszystko w ogóle dlatego. Dla Ciebie” – pisał w jednym z nich.

W innym zaś:

“Ale pomyśl, złotowłosa moja córeczko, jak było siedem lat temu, kiedy zdecydowałaś się wyjść za mnie. Byłem niczym. Raczej czymś ujemnym, niepewnym, niepokojącym. Bez pieniędzy, bez «imienia», z całą furą defektów. I oto takiemu «chłopcu z Łodzi» oddałaś cudowne, słodkie, kwitnące życie swoje!”.

rekomendowała: Bronia Lewin

Córka

Tuwim nie chciał, żeby Stefania rodziła dzieci. Nie dlatego, że jak Witkacy uważał, iż potomstwo odciągnie go pracy twórczej i spowoduje niepotrzebny zamęt w życiu. Panicznie bał się po prostu o zdrowie i życie żony. „Babiacka [sąsiadka Tuwimów w łodzi – przyp. red.] umarła w połogu, więc Stefcia rodzić nie będzie – oświadczał stanowczo Julian.

Po wojnie, jako dojrzali ludzie, Tuwimowie zdecydowali się jednak adoptować dziecko. Nie wiadomo, co na decyzji zaważyło silniej – potrzeba rodzicielstwa czy chęć pomocy osieroconym dzieciom po wojnie. Może jedno i drugie? Niewiele wiedzieli o Ewie, dziewczynce, która miała sprowadzić się do ich domu. Ona nie wiedziała o nich nic dopóki formalności adopcyjne nie były dopełnione. W wywiadzie z Mariuszem Urbankiem Ewa Tuwim-Woźniak wspominała, że przybrani rodzice od razu przypadli jej do gustu. Stefania wciąż była piękną kobietą, a Julian, choć wydał jej się mężczyzną w podeszłym wieku, miał w sobie coś czarującego. Do wychowania Ewy Tuwimowie przykładali się najlepiej jak umieli. Julian rozwiązywał z córką zadania matematyczne, Stefania zajmowała się domowymi obowiązkami, dbała o ubiór córki i – jak mówi Ewa – zajmowała się “uzupełnianiem jej wykształcenia”.

Przybrana córka zdawała sobie sprawę, że trafiła do wyjątkowej rodziny. Tuwimowska Lokomotywa była już w zestawie szkolnych lektur. Czasem wstydziła się przed rówieśnikami, że jej rodzice byli zamożniejsi od innych. Miała dwanaście lat, kiedy ojciec zmarł po długiej wyczerpującej chorobie w 1953 roku. Stefania przeżyła męża o prawie czterdzieści lat. Zmarła w 1991 roku, dożywszy 97 lat. Została pochowana obok Juliana na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.


*Córka Tuwimów, Ewa Tuwim-Woźniak tłumaczyła po latach, że stwierdzenie Stefanii było żartem, którego Krzywicka nie zrozumiała.


Pisząc tekst korzystałam z książki Mariusza Urbanka Tuwim. Wylękniony Bluźnierca, Warszawa 2013, wyd. Iskry


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Simon Wiesenthal Center and German Human Rights Activists Urge Authorities to Ban Hezbollah

Simon Wiesenthal Center and German Human Rights Activists Urge Authorities to Ban Hezbollah

Berlin


September 12, 2019

Helping Arrange Meeting Between Berlin Mayor and Iranian Dissidents

Berlin

At a joint press conference with Mideast Freedom Forum Berlin, the Simon Wiesenthal Center reiterated its call for German authorities to label Hezbollah a terrorist organization. They also announced that the Middle East Forum along with US Ambassador to Germany Richard Grennell would submit a list of Iranian dissidents who fled oppression in Iran to meet with Berlin Mayor Michael Mueller in the near future. Mayor Mueller, who met with Rabbi Cooper this week was heavily criticized for hosting Müller Pirouz Hanachi, the mayor of Tehran last week. Hanachi, formerly a member of the Iranian Revolutionary Guards participated in the Al Quds March in Tehran in May. The Al Quds March is a national holiday in Iran that calls for the conquest of Jerusalem and the destruction of the Jewish state.

“The reception of the Tehran mayor was clearly a mistake. The very fact that it took place is considered to be a victory by the Mullahocracy that continues to threaten Israel and to support terrorist groups worldwide,” Rabbi Cooper said adding, “I urged Mr. Mueller to meet with Iranian dissidents living in Berlin as an act of solidarity. The mayor agreed. The Wiesenthal Center is working closely with the Mideast Freedom Forum, Berlin and US Ambassador Grenell to provide the mayor with an appropriate list of participants.“

“We live in a time when violent attacks against Jews have almost become routine, including the beating of an Israeli because he spoke Hebrew on a Berlin Street, Tuesday night. While we welcome the efforts of German authorities to oppose anti-Semitism and to deal with its consequences, it is vitally important they also take on the multiple sources of Jew- hatred. Not only neo-Nazis, but also from Iran, Hezbollah, and from Palestinians whose educational system indoctrinate children from a young age to hate Jews”, Cooper declared.

Ulrike Becker, director of the Iran Department of the Mideast Freedom Forum Berlin, comments: “We are pleased about the willingness of Michael Müller to meet Iranian opposition groups. In contrast, organizations controlled by Iran cannot be partners with democratic institutions. Among these organizations is the IGS, the “Islamic Community of Shiite Communities,” which is closely linked to the Iranian regime. If we do not want the Islamist and anti-Semitic ideology of the Iranian regime in Berlin to spread further, such cooperation must be stopped.”

She told the press conference: “The Humboldt University in Berlin plans to open a new “Institute of Islamic Theology” in October, where imams are to be trained. The IGS is part of the advisory board of this new institute despite of the fact that the chairman of the IGS, Mahmoud Khalilzadeh, belongs to the political-religious establishment of the Islamic Republic of Iran, according to the Federal Government.”

“Among groups included under IGS’ umbrella are associations that are close to terrorist Hezbollah. One of those is the Imam Mahdi Center in Münster, where a recent video of the community there included statements by members who stated they were proud to be terrorists.”

“Hezbollah is not only a threat to Israel, but also a danger to Jews in Berlin. We are hopeful that the federal government will finally list the entire Hezbollah organization on the terrorist list. And groups close to Hezbollah should not be partners of the city of Berlin,” Miss Becker concluded.

During his three-day visit Rabbi Cooper also met with German Foreign and Interior Ministry officials and members of the Bundestag from all mainstream parties who led to successful fight to pass a resolution to label BDS as anti-Semitic. He was accompanied by Dr. Arnon Groiss, an expert on Palestinian and UNWRA textbooks and curriculum and activist and Israel Research Center chief, David Bedein. Last week at the UN, the SWC said it was time to replace UNWRA with “new modalities that would block future corruption and present a pro-peace, not pro-war school curricula.”


Contact:

Rabbi Abraham Cooper
Simon Wiesenthal Center 

1399 South Roxbury Drive
Los Angeles, California 90035
310 553.9036
800 900.9036 (toll-free from within the U.S.)
310 553.4521 (fax)
information@wiesenthal.com

Ulrike Becker
Mideast Freedom Forum Berlin

Postfach 2 77 48
10130 Berlin
Telefon: + 49 30 –  221 81 642
Fax: + 49 30 – 700 143 1010
info@mideastfreedomforum.org
www.mideastfreedomforum.org


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Annexing the Jordan Valley threatens regional security

Annexing the Jordan Valley threatens regional security

GIDON BROMBERG and YANA ABU TALEB


The strip along the Jordan River’s west bank has little military value, but it does offer opportunities to cooperate toward peace (Op-Ed)

A Bedouin shepherd walks with his herd of sheep in the Jordan Valley in the West Bank on September 11, 2019 (AHMAD GHARABLI / AFP)

Announcements made by Israeli politicians during these last weeks of the Israeli election campaign to annex the Jordan Valley on the grounds of protecting Israeli national security are not grounded in reality. Independent experts from military, diplomatic and development perspectives draw a common conclusion that annexation of the Jordan Valley would more likely lead to increased instability, not only in Israel and Palestine but also in Jordan.

At the military level, a 2011 report by the Israeli Peace and Security Association dismissed claims Israel needs the Valley for strategic depth. The report, representing hundreds of Israel security experts including Brig. Gen. (Res.) Shlomo Brom, former chief of the Strategic Planning Division of the Israeli army; former military intelligence head Maj. Gen. (Res.) Shlomo Gazit; former air force commander Maj. Gen. (Res.) Amos Lapidot; and Maj. Gen. (Res.) Nati Sharoni, former head of the army’s Planning Division; concluded that “with or without the Jordan Valley, Israel does not have strategic depth; it is only about 40 kilometers [25 miles] across, including that valley” therefore, “guided missiles and rockets of various ranges … can reach any target in the State of Israel regardless of control of the valley.”

A prosperous Palestinian state is dependent on the Jordan Valley and a prosperous independent Palestinian state is the key to long term Israeli-Palestinian peace.

On the contrary both Israeli military experts and former Israeli diplomats with deep knowledge of regional relations, such as Ambassador Oded Eran, have argued that it is the peace treaty between Israel and Jordan that is strategic to Israel’s security on its eastern border. Annexation by any future Israeli government of the Jordan Valley would only weaken an already bleeding Israeli-Jordanian relationship and, from a broader development perspective, would lead to increased instability on both the western and eastern banks of the River Jordan.

For example, a 2013 report of the World Bank on development in Area C, which is largely the Palestinian areas of the Jordan Valley, puts into question the economic viability of any future Palestinian state without access to the land resources of the Jordan Valley. More positively expressed, the report estimates that if Palestinian “businesses and farms were permitted to develop in Area C, this would add as much as 35 percent to the Palestinian GDP.” A prosperous Palestinian state is dependent on the Jordan Valley and a prosperous independent Palestinian state is the key to long term Israeli-Palestinian peace.

A 2015 regional development plan produced by Dutch development expert, Royal HaskoningDHV, for EcoPeace Middle East, describes the current state of the Jordan Valley as both environmentally and economically “demised,” resulting in social unrest, much due to high youth unemployment, that already threatens security region wide. The report highlights that only through regional cooperation can the fate of the Jordan Valley be reversed and shared prosperity from the Sea of Galilee to the Dead Sea be achieved for Palestinians, Jordanians and Israelis together. The regional plan details how attracting private sector investments, especially to the Jordanian and Palestinian areas of the Jordan Valley, could increase the annual GDP of the Valley from its present poverty level of under US$4 billion annually to US$73 billion.

Israeli annexation of the Palestinian areas of the Jordan Valley would be incompatible with international law, could place a nail in the coffin of a two-state solution to the Israeli Palestinian conflict, kill any prospects for attracting needed international investment to reverse the current demise of the Valley, and lead most likely to increased violence and region wide insecurity. Hence any claim that Jordan Valley annexation is essential for Israel’s security is not supported by the evidence. On the contrary, such action will threaten regional security and stability.


Gidon Bromberg, Israeli Director, Yana Abu Taleb, Jordanian Director, EcoPeace Middle East.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com