Archive | 2019/09/24

Tam, gdzie Polacy ratowali Żydów, upamiętniajmy też Żydów, którzy zostali tam przez Polaków zamordowani

Tam, gdzie Polacy ratowali Żydów, upamiętniajmy też Żydów, którzy zostali tam przez Polaków zamordowani

Jan Grabowski


Profesor Andrzej Nowak (Fot. Jakub Włodek / Agencja Gazeta)

Prof. Andrzej Nowak, zabierając głos na łamach prawicowych mediów, oskarża historyków Zagłady o nienawiść, a “Gazetę Wyborczą” zestawia z propagandą hitlerowską. Za to gdy pisze dla “Gazety Wyborczej”, łagodnym tonem postuluje tolerancję, różnorodność i cieszy się z badań nad mordowaniem Żydów przez Polaków. Czy to jest ten sam prof. Nowak?

Z pewnym zdumieniem przeczytałem w tygodniku „Ale Historia” tekst prof. Andrzeja Nowaka z UJ „Jakiej historii Polacy dziś potrzebują?”, który – na prośbę redakcji – wyłożył swoje poglądy na polską historię i historiografię. Dlaczego zdumienie? Bo nie dawno, tuż przed ostatnimi wyborami, „Gazeta Wyborcza” ogłosiła na swoich łamach dramatyczny apel o zagrożeniu demokracji, jakim mogłoby stać się dojście PiS do władzy. Był to – jak dziś wiemy – proroczy (niestety) artykuł. Nie dla wszystkich jednak. Prof. Nowak był odmiennego zdania i określił tekst w następujących słowach: histeria nienawiści godna hitlerowskiego Stürmera”.

Śpieszę wyjaśnić, że „Der Stürmer” to jeden z najważniejszych tytułów propagandy hitlerowskiej, pismo znane z obrzydliwego, prymitywnego antysemityzmu. Jeśli później prof. Nowak przeprosił za wypisywane bzdury, to uszło to mojej uwadze. Tak czy inaczej, zdziwiłem się, że prof. Nowak chciał zabrać głos na łamach „hitlerowskiego Stürmera” i że „hitlerowski Stürmer” uznał za stosowne pytać o polską historię właśnie krakowskiego historyka. To był powód mojego pierwszego zdziwienia.

Jak zrozumieć prof. Andrzeja Nowaka?

Drugie wiązało się już z lekturą wywodów prof. Nowaka. Odpowiadając na pytanie redakcji: „Jakiej historii Polacy dziś potrzebują”, które było jednym z tematów XX Powszechnego Zjazdu Historyków Polskich autor wypowiedział się w duchu koncyliacyjnym, wręcz ekumenicznym. Potrzebujemy historii różnej, czyli różnorodnej, pomagającej nam spojrzeć na siebie z rozmaitych punktów widzenia – napisał. Któż mógłby się z taką tezą nie zgodzić? Nieco dalej czytamy: sprawdzianem [dla historyka] jest i chyba powinno być rzetelne dążenie do prawdy.

I tutaj tkwi przyczyna mojego zdumienia: czy to ten sam prof. Nowak, który kilka miesięcy temu na łamach prawicowego portalu „wPolityce” tak w ten sposób określił metodologię badawczą grupy polskich uczonych (do których należę) zajmujących się historią Zagłady: Nowa Szkoła Holokaustu” jest motywowana nienawiścią do polskiej wspólnoty narodowej.

Jak widać prof. Nowak, zabierając głos na łamach prawicowych mediów, lubi oskarżać adwersarzy o nienawiść. „Gazeta Wyborcza” wszczyna „histerię nienawiści”. Polscy badacze „są motywowani nienawiścią do polskiej wspólnoty narodowej”.

Nie będę się nawet starał zrozumieć jak profesor Nowak definiuje pojęcie „Volksgemeinschaft”, ale z całą pewnością nie widzę w tych wypowiedziach postulatów inkluzywności, tolerancji oraz otwarcia na „historię różnorodną, pomagającą nam spojrzeć na siebie z rozmaitych punktów widzenia” – o której tak ładnie ten sam autor pisze na łamach „GW”.

Czyżby wobec jej czytelników krakowski historyk używał tonu łagodnego, salonowego i wyrozumiałego, brutalną szczerość i rewolucyjną czujność rezerwując dla „swoich”?

Nie wiem i nie będę w to wnikał. W języku angielskim jest taki idiom: „to talk out of both sides of one’s mouth”, co dosłownie znaczy, że ktoś mówi co innego po przeciwnej stronie ust. Tego rodzaju refleksja nasunęła mi się podczas lektury tekstu prof. Nowaka. Ale na tym nie koniec.

Fałsz stracha na wróble

Porusza bowiem kilkakrotnie bliski mi wątek historii stosunków polsko-żydowskich. Czytamy w nim: Cieszę się, kiedy coraz dokładniej badany jest np. problem udziału poszczególnych Polaków w zbrodniach dokonywanych na Żydach podczas II wojny światowej i po niej. To bardzo ważny temat. Ale martwię się, kiedy badający ten watek oburzają się, ze ktoś inny chce studiować historie Polaków ratujących Żydów. Nie wykluczajmy się nawzajem. Powinno być miejsce dla każdego rzetelnego badacza – i na przyjmowanie wzajemnej krytyki. Chodzi mi także o to, że jeśli zgodzimy się na różnorodność historii, to unikniemy nudy. 

Przyjrzyjmy się tym przemyśleniom z bliska.

Prof. Nowak cieszy się, jak zapewnia, z badań nad udziałem poszczególnych Polaków w zbrodniach dokonywanych na Żydach podczas II wojny światowej.

To dobrze, bo tą tematyką zajmuję się od dawna i miło słyszeć, że badania tego rodzaju spotykają się z uznaniem wśród polskich konserwatystów.

Powiem więcej (być może przyczyniając się do zwiększenia satysfakcji prof. Nowaka), że w badaniach tych jest mowa nie tylko o „poszczególnych Polakach”, ale wręcz o ich szerokich rzeszach, nieraz biorących udział w zbrodniach na Żydach w sposób zorganizowany, masowy.

Natomiast druga część wypowiedzi jest dla mnie niejasna. Radość prof. Nowaka mąci fakt, kiedy badający ten wątek oburzają się, że ktoś inny chce studiować historię Polaków ratujących Żydów. Raz jeszcze odwołam się tu do pojęcia stosowanego w języku angielskim: „straw man fallacy” – czyli „fałsz stracha na wróble”. „Straw man fallacy” to mało wyrafinowana figura retoryczna, oparta na zbijaniu nieistniejącego argumentu rzeczywistego przeciwnika. Gdyż jako żywo nikt nie stawiał postulatu wstrzymania badań nad ratowaniem Żydów przez Polaków. W moich badaniach, tak jak w pracach wszystkich znanych mi przedstawicieli „Nowej Szkoły Holokaustu”, badanie zjawiska ratowania jest rzeczą zupełnie fundamentalnej wagi. Natomiast dla historyków Zagłady nie ulega wątpliwości, że zajmowanie się wyłącznie ratowaniem nie ma sensu, gdyż ratowanie było częścią bardziej skomplikowanej okupacyjnej rzeczywistości, której tłem i kontekstem było mordowanie i wydawanie Żydów. Strach ratujących wiązał się przecież przede wszystkim z nastawieniem sąsiadów, z wrogością otoczenia, z groźbą denuncjacji.

A wszyscy badacze są świadomi ewolucji postaw Polaków, którzy ratując np. znanych osobiście Żydów, potrafili przyłożyć rękę do wymordowania innych ofiar Zagłady.

Pisałem o tym w „Gazecie” wiele razy. Ważne jest to, że badanie zjawiska ratowania Żydów przez Polaków (o czym pisze prof. Nowak) w oderwaniu od zjawiska denuncjacji i mordów jest zajęciem w sam raz dla urzędników od historii zatrudnionych w IPN, ale na pewno nie jest czymś, co można zalecać historykom prowadzącym własne badania.

Polacy ratujący Żydów nie byli zjawiskiem powszechnym

O ile więc nikt nie wzywa do zaniechania badań nad ratowaniem Żydów przez Polaków, o tyle jestem gorącym (choć chyba jedynym) zwolennikiem moratorium na upamiętnianie tego zjawiska. Bo celem tego jest ugruntowanie w polskim społeczeństwie przekonania, że podczas okupacji ratowanie Żydów było zjawiskiem powszechnym i społecznie akceptowanym. Co jest po prostu kłamstwem. Zaczynając od „Dnia Polaków Ratujących Żydów”, który obchodzimy 24 marca, przez niezliczone wystawy, pomniki, monety, znaczki i filmy – bombardowani jesteśmy opowieściami o polskim altruizmie i bohaterstwie, o polskiej solidarności z ginącymi Żydami.

22 września minęła 77. rocznica likwidacji gett w Węgrowie, Stoczku, Sokołowie oraz w okolicy. Instytut Pileckiego – jedna z wielu instytucji realizujących politykę historyczną państwa – właśnie w tym dniu (jak można się domyślać nie przypadkiem), w pobliskiej miejscowości Nur, odsłonił pomnik Polaka, który został zabity za niesienie pomocy Żydom. Lecz właśnie ten dzień, w tej okolicy, jest tym jedynym dniem, który nie powinien być poświęcony upamiętnieniu polskiego bohaterstwa, lecz refleksji nad żydowską tragedią.

To nie jest kwestia debaty, to wyłącznie kwestia dobrego smaku oraz odrobiny wstydu.

Proponowałbym w tym miejscu moratorium na upamiętnianie – aż do czasu kiedy polskie społeczeństwo będzie w stanie otwarcie rozliczyć się z własną przeszłością. Do chwili kiedy będziemy w stanie przyjąć do wiadomości, że – jak pisał w swoim raporcie Jan Karski – Naród polski nienawidzi swego śmiertelnego wroga – ale ta kwestia [żydowska- JG] stwarza jednak coś w rodzaju wąskiej kładki, na której przecież spotykają się zgodnie Niemcy i duża część polskiego społeczeństwa.

Jeżeli jednak nikt nie jest w stanie powstrzymać napędzanej i finansowanej przez państwo maszyny do upamiętniania własnego bohaterstwa, to warto pomyśleć o wzbogaceniu narracji. Idąc tropem sugestii prof. Nowaka o potrzebie „różnorodnej historii” proponuję żeby w każdym miejscu, gdzie odsłaniany jest pomnik, lub pojawia się plakietka czy nazwa ulicy, poświęcona Polakom ratującym podczas wojny Żydów, równocześnie upamiętnić Żydów, którzy w tym miejscu, w tej miejscowości, przy tej ulicy, zostali zamordowani bądź też wydani Niemcom przez Polaków. Zapewniam, że znalezienie tego rodzaju informacji nie będzie wielkim wyzwaniem. W razie czego służę pomocą.


Prof. Jan Grabowski – pracuje na uniwersytecie w Ottawie, autor i współautor wielu publikacji na temat Holokaustu, m.in. wydanej w ub. roku monografii „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


UN REPORT ALARMED BY GROWING ANTISEMITISM, CRITICIZES BDS

UN REPORT ALARMED BY GROWING ANTISEMITISM, CRITICIZES BDS

OMRI NAHMIAS,
JERUSALEM POST STAFF


Overview of the United Nations Human Rights Council is seen in Geneva, Switzerland June 6, 2017.. (photo credit: REUTERS)

WASHINGTON – The United Nations released an interim report by the Special Rapporteur on freedom of religion or belief on Monday, in which he says he is “alarmed by the growing use of antisemitic tropes by white supremacists including neo-Nazis and members of radical Islamist groups in slogans, images, stereotypes and conspiracy theories meant to incite and justify hostility, discrimination, and violence against Jews.”

Ahmed Shaheed, the Special Rapporteur on freedom of religion or belief, is an independent expert appointed by the UN Human Rights Council. He submitted his report to the Human Rights Council in accordance with General Assembly resolution.

His report, which the Israeli mission to the UN called “unprecedented,” identified antisemitism from all sides of the political spectrum and called for action.

He raised rare criticism for a UN official regarding the BDS movement, writing that “international law recognizes boycotts as constituting legitimate forms of political expression and that non-violent expressions of support for boycotts are, as a general matter, legitimate speech that should be protected.” However, he stressed that “expression which draws upon antisemitic tropes or stereotypes, rejects the right of Israel to exist, or advocates discrimination against Jewish individuals because of their religion should be condemned.”

“The Special Rapporteur takes note of numerous reports of an increase in many countries of what is sometimes called ‘left-wing’ antisemitism, in which individuals claiming to hold anti-racist and anti-imperialist views employ antisemitic narratives or tropes in the course of expressing anger at policies or practices of the Government of Israel,” Shaheed added.

“In some cases, individuals expressing such views have engaged in Holocaust denial; in others, they have conflated Zionism, the self-determination movement of the Jewish people, with racism; claimed Israel does not have a right to exist and accused those expressing concern over antisemitism as acting in bad faith.”

“The UN system has a vital role to play in engaging with Jewish communities to combat antisemitism,” he concluded. “The Secretary-General should consider appointing a senior-level focal point in the Office of the UN Secretary-General with responsibility for engaging with the Jewish communities worldwide, as well as monitoring antisemitism and the response of the UN there too.”

Shaheed added that he identifies violence, discrimination, and expressions of hostility motivated by antisemitism “as a serious obstacle to the enjoyment of the right to freedom of religion or belief.”

“The Special Rapporteur notes with serious concern that the frequency of antisemitic incidents appears to be increasing in magnitude in several countries where monitors attempt to document it, including online; and that the prevalence of antisemitic attitudes and the risk of violence against Jewish individuals and sites appear to be significant elsewhere, including countries with little or no Jewish population.”

He found that these incidents have created a climate of fear among “a substantial number of Jews, impairing their right to manifest their religion,” and that “discriminatory acts by individuals and laws and policies by governments have also had a negative impact.”

“The Special Rapporteur stresses that antisemitism if left unchecked by governments, poses risks not only to Jews but also to members of other minority communities. Antisemitism is toxic to democracy and mutual respect of citizens and threatens all societies in which it goes unchallenged,” he added.

He urged States, civil society, the media, and the United Nations to follow “a human rights-based approach to combatting antisemitism,” and called for investments in education and training to enhance society-wide literacy about the different ways in which antisemitism manifests itself.

“We welcome the release of this unprecedented report on the subject of Antisemitism,” said Israel’s ambassador to the UN, Danny Danon. “The report reflects the organizational change toward Israel. The assertion that the BDS movement encourages Antisemitism is an important UN statement. As I have said many times, Antisemitism has no place in our society, and must be denounced everywhere and from every platform.”

Anne Herzberg, Legal Advisor and UN Liaison at the Jerusalem-based NGO Monitor said “This report marks one of the first times the UN has addressed the issue of antisemitism in any detail. The Special Rapporteur condemned the use of antisemitic tropes and denial of Israel’s right to exist by BDS activists.”

“Importantly, the Rapporteur also recommends the IHRA definition as a useful tool in combating antisemitism. Hopefully, UN bodies, particularly the Human Rights Council, will follow the Rapporteur’s lead by adopting IHRA and ending their promotion of antisemitic tropes and attacks on Israel’s legitimacy.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Seeking Unity, Israeli President Rivlin Hosts Gantz-Netanyahu Meeting

Seeking Unity, Israeli President Rivlin Hosts Gantz-Netanyahu Meeting: ‘A Shared and Equal Government Is Possible’

Barney Breen-Portnoy


Israeli Prime Minister Benjamin Netanyahu, President Reuven Rivlin and Blue and White leader Benny Gantz meet in Jerusalem, Sept. 23, 2019. Photo: Haim Zach / GPO.

Israeli President Reuven Rivlin sought on Monday to break the political gridlock besetting his country, hosting the heads of the two largest parties in the Knesset for a meeting at his official residence in Jerusalem.

Following last week’s hotly-contested national election, the second in six months, neither Prime Minister and Likud leader Benjamin Netanyahu nor ex-IDF Chief of Staff and Blue and White head Benny Gantz has a clear path to forming the next government.

While centrist Blue and White won more Knesset seats than right-wing Likud (33-31), Netanyahu holds a slight edge over Gantz in the number of MKs recommending him as prime minister (55-54).

The eight MKs from Avigdor Lieberman’s secular-nationalist Yisrael Beitenu party, as well as the 3 MKs from the Balad faction of the largely-Arab Joint List, did not recommend anyone, preventing either Gantz or Netanyahu from attaining a Knesset majority — 61 of the legislative body’s 120 seats.

Given the lay of the land, Gantz and Netanyahu will likely have to set up a unity government, with a rotating premiership, or there will be a third election early next year.

But the unity scenario is complicated by the questions of who would be prime minister first, which — if any — other parties would join the government and how potential indictments of Netanyahu in the corruption cases he is mired in would affect the arrangement.

On Monday, Rivlin told Gantz and Netanyahu, “The public does not want another election. They came out and voted, and now it is your turn. The responsibility for establishing a government falls on you, and the people expect you to find a solution and to prevent further elections, even if it comes at a personal and even ideological cost.”

“The current situation, where we have an interim government, is gravely harming Israeli citizens and our ability to address the challenges we face,” the president noted.

“A shared and equal government is possible,” Rivlin implored. “It can and it must express the different voices in society.”

“We have taken a significant step forward tonight, and now the first challenge is to establish a channel of direct communication between the sides,” he added.

Monday’s meeting included a period of time in which Gantz and Netanyahu were left alone to speak one-on-one.

Rivlin must decide in the coming days which candidate to first give the mandate to attempt to form a government. The president pointed out on Monday that his discretion regarding this choice was “even greater” than usual, as neither Gantz nor Netanyahu was backed by a Knesset majority.

Following Monday’s three-way sit-down, it was announced that negotiating teams from Blue and White and Likud would meet on Tuesday. Also, Rivlin invited Gantz and Netanyahu to return to his home on Wednesday for further talks.

A joint statement published by Blue and White and Likud said Gantz and Netanyahu had discussed “ways to advance the unity of Israel.”


Watch a video showing Gantz and Netanyahu arrive at Rivlin’s residence on Monday below:

בפתח פגישתם של נשיא המדינה, ראש הממשלה ויו”ר מפלגת הליכוד, ויו”ר מפלגת כחול לבן.

(צילום: עומר מירון, בן פרץ לע”מ)

Embedded video


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com