Archive | 2019/10/24

W Izraelu pycha, buta i głupota bywają silniejsze niż przykazanie miłości i współczucia

W Izraelu pycha, buta i głupota bywają silniejsze niż przykazanie miłości i współczucia

Paweł Smoleński


Amos Oz (fot. Adam Golec / Agencja Gazeta)

Amos Oz pisał, by ci, którzy są akurat górą, nie czynili mniejszym tego, czego sami nie chcieliby doświadczyć. Że lepiej jest zwinąć pawi ogon, a za to porozmawiać. I tak dalej.

Paweł Smoleński – pisarz, publicysta, reporter “Gazety Wyborczej”

U progu lat 80. XX w. Amos Oz przejechał swój kraj z zachodu na wschód. Efektem wyprawy była książka „Na ziemi Izraela”, szczera do bólu i tak samo polityczna. Choć Oz zastrzegał, że bardziej zależy mu na portrecie Erec Israel: jego podziałów, swarów, traum, nadziei i radości, niż na politycznej bieżączce, bo ta zawsze ulatuje jak dym z komina. Nie było telefonów komórkowych, internetu, katastrofy klimatycznej i bitcoinów – inna epoka. Ale choć nasze otoczenie zmieniło się niewyobrażalnie, człowiek, niech będzie Izraelczykiem, pozostał taki sam. Co znaczy, że potrafimy wiele wymyślić, by ułatwić sobie życie, ale nasz charakter czuwa dzień i noc, aby kłopoty były po staremu, a nawet większe.

Izrael w Jom Kippur

Izraelska gazeta „Yedioth Ahronoth” postanowiła powtórzyć przygodę Oza. Wysłała w podróż największych pisarzy i dziennikarzy, by odwiedzali miejsca wizytowane przez niego ponad 30 lat temu. Rzecz ukazała się przed świętem Jom Kippur, a więc dniami pokuty i niekiedy gorzkiego rachunku sumienia. W Jom Kippur cały Izrael, także ten telawiwski – rozbawiony, wytatuowany, hedonistyczny, beztrosko uśmiechnięty (inaczej niż modląca się Jerozolima) – zatrzymuje się na kilkadziesiąt godzin, zamyśla, patrzy w duszę. Ulice są puste, najzagorzalsi ateiści powstrzymują się od jedzenia lub tylko gotowania, by zapachem przypraw nie drażnić wierzących sąsiadów. Izrael zastanawia się nad sobą.

Bardzo lubię Jom Kippur właśnie w Tel Awiwie. Zdaje mi się bowiem, że nawet największemu trzpiotowi potrzebny jest raz w roku dzień, gdy pochyli głowę, wybaczy i poprosi o wybaczenie. Dlatego nie mam wątpliwości, iż „Yedioth Ahronoth” celowo wybrał czas publikacji literackiego suplementu śladami Oza. Gazeta wprawdzie nie ma za wiele wspólnego z lewicą (Amos był lewicowcem), ale z rzetelnością i uczciwością jak najbardziej. Pewnie więc jej redaktorzy umyślili, że skoro idą dni pokuty, niech czytelnicy pomyślą i uderzą się w piersi.

Pycha, buta, głupota

Pisał więc Amos, by ci, którzy są akurat górą, nie czynili mniejszym tego, czego sami nie chcieliby doświadczyć. Żeby nie mówić okupowanym Palestyńczykom, że nie są okupowani, skoro okupowanymi się czują. Żeby porzucić pewność, iż sojusz religii z nacjonalizmem jest jedyną prawdą, bowiem prawd jest tyle, ile ludzi, a i tak Stwórca swoje wie.

Że to jednak nie jest przypadek, iż pisarze patrzą władzy na ręce, mimo iż ona ich nie czyta, za to łaje i poucza, chyba że trafią wielką nagrodę.

Oraz że lepiej jest zwinąć pawi ogon, a za to porozmawiać. I tak dalej.

Nie sądzę, by wielu posłuchało Amosa Oza. Pycha, buta, głupota, pewność siebie i skłonność do wykluczania są w ludziach silniejsze niż przykazanie miłości i współczucia, choć na nie ochoczo powołują się nawet najwięksi chuligani.

Nie ma w polskiej literaturze takiej książki jak „Na ziemi Izraela”. Szkoda, może jeszcze się przytrafi. Tym bardziej więc nie ma do niej suplementu. Nie przejrzeliśmy się w takim lustrze, jakie przed Izraelczykami ustawił Amos Oz. Trochę żal, a to z racji na cierpliwość papieru, bo ten zachowuje na zawsze słowa mądrych i niepokornych, żeby później – dla spokoju własnego sumienia – ci zwykli, niezainteresowani, zadowoleni i przekupieni mogli je odkurzyć i powiedzieć, że jednak ktoś coś czuł i myślał, więc grzech jest mniejszy.

Tyle że póki nie nadejdzie refleksja, najczęściej wywołana katastrofą, trud ostrzegania to woda lana na piasek. Pisarz Assaf Gavron pojechał tropem Oza do osiedla Ofra na Zachodnim Brzegu. Zdaje się, że dla Amosa były to najważniejsze spotkania tamtej podróży, bo poświęcił im dwa rozdziały. W Ofrze jak w pigułce znalazł wszystko, przed czym ostrzegał; bywają niekiedy miejsca i sytuacje, które są jak soczewka skupiająca światło.

– I jak tam w Ofrze? – spytałem Assafa.

– Tak samo albo gorzej – odpowiedział.

Co znaczy, że ludzie najczęściej błąd traktują jak sukces, a grzech jak dobry uczynek. I tyle by było na następne cztery lata.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


NEARLY 9 IN 10 AMERICAN JEWS SAY ANTISEMITISM IS A PROBLEM IN U.S.

NEARLY 9 IN 10 AMERICAN JEWS SAY ANTISEMITISM IS A PROBLEM IN U.S.

RON KAMPEAS/JTA


Asked if antisemitism had increased over the past five years, 84 percent said it had: 43 percent said a lot and 41 said somewhat.

Tower of Faces at the United States Holocaust Memorial Museum. (photo credit: WIKIMEDIA)

More than eight in 10 American Jews say that antisemitism has spiked in recent years and even more believe it is a problem in the United States, according to an American Jewish Committee survey.

Nearly three-quarters of respondents strongly disapprove of how President Donald Trump is handling antisemitism and significantly more see the extreme political right as more of a serious threat to them than the extreme political left.

The telephone survey of 1,283 Jewish adults conducted from Sept. 11 to Oct. 6 found that 88 percent of respondents believe that antisemitism was a problem: 50 percent as “somewhat of a problem” and 38 percent as a “very serious” problem.

Asked if antisemitism had increased over the past five years, 84 percent said it had: 43 percent said a lot and 41 said somewhat.

Just 2 percent of respondents said they had been victims of a physical anti-Semitic attack over the same time frame, but 23 percent said they had been the target of an anti-Semitic remark in person, by mail or over the phone, and 20 percent said they had been targeted through social media.

“American Jews could not be clearer about the reality of antisemitism in the U.S.,” the American Jewish Committee’s CEO, David Harris, said in a news release Wednesday. “Our survey provides, for the first time, an in-depth assessment of American Jewish perceptions of, and experiences with, antisemitism in their own country. This hatred is real, comes from multiple sources, and is growing. It needs to be taken seriously and dealt with in a sustained, multi-pronged response.”

Asked if they approve or disapprove of Trump’s handling of antisemitism, 72 percent said they disapprove — 62 percent strongly — and 24 percent approve.

Trump has spoken out forcefully at times against antisemitism, but also has equivocated at times, notably after the deadly neo-Nazi march in Charlottesville, Virginia, in August 2017. He also has downplayed the threat of violent white nationalism.

The president’s overall ratings saw similar numbers: 76 percent unfavorable and 22 percent favorable.

The respondents mostly identified as liberal, at 56 percent, and Democrats, 53 percent. Among the others, 21 percent each identified as “middle of the road” and conservative. Fourteen percent said they were Republicans and 23 percent Independents.

They were likelier to perceive a threat from the far right and radical Muslims than they did from the left. The extreme right posed a threat for 89 percent of respondents, including 49 percent who said it was very serious and 29 percent calling it moderately serious.

Asked about “extremism in the name of Islam,” 85 percent said it posed a threat: 27 percent each said it was very serious and moderately serious, and 31 percent calling it slight. Asked about extremism from the extreme left, 64 percent identified a threat, with a total of 36 percent calling it very serious or moderately serious and 28 percent saying the threat is slight.

The respondents seemed likelier to see the threat emerging from the far right, with 49 percent calling it very serious as opposed to 15 percent from the far left.

Asked about the political parties and their responsibility for the current level of antisemitism, the respondents rated Republicans at 6.2 on a scale with 10 as the highest, while Democrats came in at 3.6.

Nearly two-thirds of respondents were familiar or somewhat familiar with the Boycott, Divestment and Sanctions movement targeting Israel. Twenty-four percent said they were not at all familiar with BDS.

Of the 1,013 respondents who had at least some familiarity with the movement, 35 percent characterized it as “mostly anti-Semitic,” 47 percent said it had “some anti-Semitic supporters” and 14 percent said it was not anti-Semitic.

Asked to characterize the statement “Israel has no right to exist,” 84 percent of respondents said it was anti-Semitic. They also were asked about two other statements: “The U.S. government only supports Israel because of Jewish money” and “American Jews are more loyal to Israel than to America.” The former was seen as anti-Semitic by 80 percent and the latter by 73 percent.

Asked if they “avoid certain places, events, or situations out of concern for your safety or comfort as a Jew,” 25 percent of respondents said they did, while 31 percent said they avoided “Publicly wearing, carrying, or displaying things that might help people identify you as a Jew.”

The survey did not break down those numbers to assess whether the core issue was safety or comfort, nor did it place the question in a time frame. There are factors not having to do with antisemitism that inhibit Jewish participation in certain things — many Orthodox Jews, for instance, will not enter a church because of religious prohibitions. Notably, just 5 percent avoided “Visiting Jewish institutions or participating in Jewish events because you would not feel safe there.”

The AJC said the survey, conducted by SSRS, had a margin of error of 4.2 percentage points.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


GERMAN NEO-NAZI POLITICIAN VOTED OFF TOWN COUNCIL

GERMAN NEO-NAZI POLITICIAN VOTED OFF TOWN COUNCIL

JERUSALEM POST STAFF


Days after a member of the German NPD party was elected to the position of district leader in central Germany, local council means to annul the vote.

German politician Stefan Jagsch, a member of the neo-Nazi party National Democratic Party of Germany (NPD). (photo credit: Wikimedia Commons)

A town council in Germany, which last month caused international outrage by voting a known neo-Nazi politician into their ranks, has now voted the controversial member out of his post, according to German broadcaster DW.

The motion to remove Stefan Jagsch, a member of the far-right National Democratic Party of Germany (NPD), from the town council in Altenstadt-Waldsiedlung in the central state of Hesse was announced in September after the council briefly defended the decision to welcome Jagsch on-board.

Administrators unanimously elected the member of the neo-Nazi party as council head as he was the only person interested in the job.

On Tuesday, the council voted to remove Jagsch and out of the eight members of the council, only the NDP politician himself voted against the motion.

The council voted 22-year-old politician Tatjana Cyrulnikov of the Christian Democrats (CDU) – Angela Merkel’s ruling party – to replace the Jagsch.

The town’s mayor, Norbert Syguda, said he was “relieved and happy” that the NPD politician was removed from his post.

Jagsch’s election was condemned by the SPD, CDU, and FDP parties which refuse to work with the NPD, a small party that the Constitutional Court two years ago said resembled Adolf Hitler’s Nazi party but stopped short of banning it because it was too weak to endanger democracy.

Jagsch said he will pursue legal action against the decision.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com