Archive | 2019/11/15

Spirala islamskiego terroru

Spirala islamskiego terroru


Andrzej Koraszewski


Budynek, w którym zginął przywódca Palestyńskiego Islamskiego Dżihadu, Baha Abu al-Ata.

Izrael. Po raz kolejny zmasowane ataki rakietowe na ludność cywilną, na które strona izraelska odpowiada precyzyjnymi atakami na dowódców Islamskigo Dżihadu. Obecne ataki rakietowe już są reakcją na zabicie jednego z dowódców tej organizacji terrorystycznej, Baha Abu al-Ata. Światowa prasa komentuje to wszystko ostrożnie, ale „New York Times” (i nie tylko ta gazeta), sugeruje, że izraelska akcja była częścią wewnątrzizraelskej gry politycznej. Świadczy to zapewne nie tyle o braku zdolności analizy konfliktu, o którym rzekomo informują, co raczej o łajdactwie z przekonania i nawyku.

Wcześniejsze ataki rakietowe Islamskiego Dżihadu były ignorowane przez światowe media, więc nawet zainteresowany czytelnik prasy nie miał zbyt wielkich szans na wyrobienie sobie opinii o tym, co właściwie dzieje się w Gazie.

Finansowana i zbrojona przez Islamską Republikę Iranu organizacja Palestyński Islamski Dżihad, konkuruje w Gazie z Hamasem. Hamas (za pośrednictwem Egiptu) wyraził łaskawą zgodę na zawieszenie swoich działań terrorystycznych (co oczywiście nie obejmowało nękania organizowanymi w każdy piątek tzw „marszami powrotu”). Palestyński Islamski Dżihad oznajmił otwarcie, że na żadne zawieszenie broni się nie zgadza i systematycznie odpalał rakiety na Izrael.

Trudno powiedzieć jak dokładnie wyglądają relacje między Islamskim Dżihadem a Hamasem, ale od kilku lat wiadomo, że toczy się między nimi cicha walka o władzę, w której Hamas nie może otwarcie wytoczyć armat, głównie ze względu na fakt, że sam jest uzależniony od irańskich pieniędzy i zaopatrzenia w broń, a poza tym ostatecznie rywalizują o to, kto więcej szkód wyrządzi Izraelowi.

Trudno o wątpliwości, że Iran chciałby doprowadzić do większego konfliktu na wszystkich granicach Izraela i że ostrzał rakietowy jest inspirowany z Teheranu. Jak w środę (13/11) powiedział jeden z dowódców Islamskiego Dżihadu w Gazie: „Tylko Teheran może zadecydować, czy obecna runda będzie kontynuowana, czy się zatrzyma”. (Bardzo trudno powiedzieć, jaka tu jest rola Kataru i Turcji, chociaż wiadomo, że obydwa te kraje intensywnie mieszają w tym kotle.) Hamas, mimo licznych buńczucznych wypowiedzi nie spieszy się do konfrontacji na pełną skalę. Czy prawdą jest (jak twierdzą niektórzy obserwatorzy), że Hamas nie odbudował jeszcze swoich sił po izraelskiej operacji w 2014 roku, czy raczej obawia się nastrojów mieszkańców Gazy, którzy coraz częściej protestują zarówno przeciw tragicznym warunkom życia, jak i przeciw astronomicznej koprupcji w szeregach Hamasu, czy wreszcie obawiają się, że kolejna wojna będzie oznaczała koniec Hamasu i wyniesie do władzy bardziej radykalne ugrupowanie terrorystyczne?

Mieszkający w Izraelu dziennikarz palestyński Khaled Abu Toameh zwraca uwagę, że zabity dowódca Islamskiego Dżihadu był ostatnio wielokrotnie wzywany do Kairu na rozmowy z oficerami egipskiego wywiadu, gdzie go ostrzegano i próbowano namówić do przerwania działań terrorystycznych. Jak się wydaje, jego likwidacja była w Izraelu planowana co najmniej od czerwca, ponieważ był mózgiem licznych operacji terrorystycznych, a ostatnio przygotowywał kolejne operacje. Obecnie reakcja izraelskiej armii na ostrzał rakietowy z Gazy jest właściwie ograniczona do punktowej likwidacji ludzi z kierownictwa tej organizacji oraz do neutralizowania wyrzutni rakiertowych. (W chwili gdy to piszę, zginęło 23 Gazańczyków z tego większość to terroryści z Islamskiego Dżihadu.)

Przed likwidacją Baha Abu al-Ata, Izrael dostał informację z Kairu, że Palestyński Islamski Dżihad otwarcie głosi, że będzie stosował taktykę muszaghalet al adu (ciągłego drażnienia wroga), czyli sporadycznych ataków i demonstracji, że ta organizacja nie akceptuje żadnego zawieszenia broni. Zdaniem Toameha, z Gazy dochodziły informacje, że Hamas próbował wywierać naciski na Islamski Dżihad, by powstrzymać tę grupę przed prowokacjami mogącymi doprowadzić do kolejnej wojny na pełną skalę.

Te doniesienia z Gazy są pełne sprzeczności, ponieważ z drugiej strony pojawiają się również zapewnienia o pełnej koordynacji działań. Nie jest to aż takie dziwne, ponieważ Hamas jest również zależny od Teheranu, więc zarówno ze względów taktycznych, jak i całkiem szczerze jego przywódcy zapewniają, że popierają wszelkie działania przeciwko „wspólnemu syjonistycznemu wrogowi”. Dodatkowo należy pamiętać, że Hamas ma bardzo ograniczone możliwości wpływania na Islamski Dżihad, który jest silnie uzbrojony i politycznie całkowicie niezależny od Hamasu.

Chwilowo Hamas wydaję się poszukiwać formuły, która pozwoliłaby mu zachować względną neutralność. Nie można wykluczyć, że patrzą z niekłamaną satysfakcją na spustoszenie w szeregach kierownictwa Islamskiego Dżihadu, zdając sobie równocześnie sprawę z tego, że ta sama technika punktowej likwidacji może dotknąć ich samych.

Gaza jest dziś bazą terrorystyczną z dwoma silnymi ośrodkami i kilkoma innym względnie niezależnymi i uzbrojonymi grupami, a cywilni mieszkańcy tej enklawy są zakładnikami gangsterów. Izrael ma tu bardzo ograniczone możliwości działania, pamiętając, że z drugiej strony kraju czeka tylko na hasło Teheranu uzbrojony po zęby Hezbollah, zaś w momencie wybuchu wojny na dwa fronty Abbas z pewnością spuści ze smyczy swoich terrorystów z Fatahu. Spirala islamskiego terroryzmu nakręcana jest głównie z Teheranu (ale nie tylko). Terror kieruje się głównie przeciwko Izraelowi, bo ten kierunek jest dla islamistów zawsze najbardziej oczywisty. Totalnym wrogiem jest zachodnia demokracja i wszelka wolność, która zdaniem pobożnych mężów jest wyłącznie bezbożnym zepsuciem i dla jej zniszczenia gotowi są zawsze ryzykować życie swoich obywateli.

Tymczasem jednostki armii izraelskiej stoją na granicy z Gazą i w każdym momencie może rozpocząć się operacja naziemna.

P.S. Według najnowszych wiadomości w czwartek o 5.30 izraelskiego czasu weszło w życie zawieszenie broni. (O szóstej Izraelczycy usłyszeli po raz kolejny syreny alarmowe.) W ciągu ostatnich dwóch dni Islamski Dżihad wystrzelił na Izrael ponad 400 rakiet. Jak podaje wikipedia – od 2001 roku z Gazy na Izrael wystrzelono ponad 20 000 rakiet (to stare dane z 2014 roku, do dnia dzisiejszego o kilka tysięcy więcej).


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Shame on Europe

Shame on Europe

JPOST EDITORIAL


There is no denying that the European Union is engaging in a double standard toward Israel.

AN OLD map presents Europe in the shape of a queen holding scepter and orb, with Portugal as her crown, Spain as her face, France as her belowthe- neck area, lower Germany and Denmark as her left arm, Italy as her right arm (with Sicily as orb), and the rest of central and eastern Europe as the dres /  (photo credit: Wikimedia Commons)

The European Union’s Court of Justice decided this week that products made in Judea and Samaria cannot be labeled “made in Israel,” mandating that labels be changed in all 28 EU member states.

Before the ruling, the EU had only advised such labeling, but now it will be a requirement, and the union can launch legal proceedings against any state that does not comply.The mandatory labeling also applies to products of east Jerusalem and the Golan Heights, even though those areas are under Israeli sovereignty.
This decision is an outrage for a number of reasons.

First, it came while half of Israel was shut down due to the threat of rockets launched by terrorists into civilian populations. A modicum of consideration would have been appreciated at this time.

The court could have easily waited, but it did not.

The decision would have been controversial at any time, but for it to come when children from Tel Aviv to Beersheba and beyond had to stay home from school and run for shelter when rocket sirens went off, was an insult to Israelis.
This singling out of Israel is exactly what former Jewish Agency chairman Natan Sharansky meant when he wrote in 2004 of the “three Ds” distinguishing antisemitism from legitimate criticism of Israel: delegitimization of Israel, demonization of Israel and subjecting Israel to double standards
There is no denying that the European Union is engaging in a double standard toward Israel as opposed to other territories.

There is no similar labeling mandate for other areas under territorial conflict, like Tibet, Northern Cyprus or Western Sahara, as former justice minister Ayelet Shaked pointed out. In fact, rather than singling out their products, the EU even has an agreement with Morocco allowing European boats to fish in territorial waters off Western Sahara.

Beyond the formal definition of antisemitism, Europeans have a long history of telling Jews where they can – and more often, can’t – live, and with whom they can do business, going back centuries.

Labeling products from Judea and Samaria will encourage boycotts, something Jews were subjected to in the darkest period of Europe’s history.
And by declaring Jewish businesses – the implication being Jewish life – in Judea and Samaria as illegitimate, the EU is acceding to the Palestinian-driven idea that certain spots on the map need to be “Judenrein,” free of Jews.

After all, Palestinian Authority President Mahmoud Abbas has said that, for him to reach an accord with Israel, the West Bank will have to be “free of settlers,” meaning Israeli Jews.
Europe allows free passage and even residence of citizens of one state into another, but its courts think that Jew-free areas are an acceptable concept in other parts of the world.

The decision also applies to Israeli products made in the Golan Heights, an area that falls under Israeli sovereignty, which is recognized by the United States. Requiring labeling of Israeli products made in the Golan makes no sense. Let’s say Israel would want to give the Golan to somebody: who would the EU recommend?

The brutal Syrian leader Bashar Assad, who has murdered more than half a million of his people in this long civil war? Or would Europe prefer ISIS, Iran or maybe Russia? Israel’s control over the Golan helps keep Israel secure and prevents a larger conflict that could erupt and engulf the Middle East.

The failure to recognize this simple fact is not just ignorance. It is a lie.
And then there is east Jerusalem. Basically, what the EU is saying is that if a menorah is made in the Old City and then exported for sale to Paris, it would need to be labeled. The capital of the Jewish people for three thousand years and its connection to the Jewish people is put into question.
This is ridiculous.

What Europe seems to fail to understand is that the days when the continent could tell Jews where they can live or where they can do business are over. Those days ended in 1948.

For the European Union’s top court to make a decision reeking of prejudice on a day when Israelis were most vulnerable is inexcusable.

Europe should be ashamed.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Prawdziwe nazwiska gwiazd Hollywoodu

Prawdziwe nazwiska gwiazd Hollywoodu

  Tylko Kino



Jeżeli kiedykolwiek zastanawialiście się jak to jest, że nazwiska i imiona niektórych gwiazd kina brzmią tak niesamowicie fajnie, to wyjaśniamy, że dość często są to zwyczajnie wymyślone pseudonimy 🙂 W dzisiejszym odcinku Tylko Kino przyjrzymy się tym zdecydowanie najfajniejszym.

TYLKO KINO to cykl recenzji filmowych, najnowszych informacji ze świata kina, wywiadów z twórcami i relacji z wydarzeń kinematografii.
Tworzony przez pasjonatów kina ukazuje rzetelną i kompleksową krytykę lub pochwałę polskich i zagranicznych ekranizacji.
Jeśli chcesz posłuchać o poziomie aktorstwa, jakości dialogów czy specyfice reżyserii, ten kanał jest właśnie dla Ciebie!


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com