Archive | 2019/12/07

Janina Ludawska 1921–2019

Janina Ludawska 1921–2019

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN


Janina Ludawska w towarzystwie Marty Prochwicz w swoim mieszkaniu w Sztokholmie (dzielnica Tensta)./ foto: Józef Markiewicz

4 grudnia 2019 roku, wieku 98 lat, zmarła Janina Ludawska.

Urodzona w Warszawie, emigrantka Marca ’68 roku, teatrolożka i wolontariuszka. Bohaterka wystawy czasowej „Obcy w domu. Wokół Marca ‘68” odbywającej się w Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN w 50. rocznicę wydarzeń Marca ’68.

Uczęszczała do warszawskiego Gimnazjum Kaleckiej – żydowskiej żeńskiej szkoły, w której odkryła pasję do teatru i kultury szwedzkiej. W przeddzień wybuchu wojny udała się na stypendium językowe do Szwecji. Tam, pracując, spędziła wojnę. W 1945 r. powróciła do Polski. W latach 1948-1953 studiowała teatrologię w Moskwie. Po powrocie do Warszawy pracowała kolejno: w Wydziale Skandynawskim Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, Państwowym Instytucie Sztuki PAN, Teatrze Dramatycznym. Pełniła funkcję dyrektora Centralnej Poradni Amatorskiego Ruchu Artystycznego. W wyniku wydarzeń Marca 1968 został zwolniona ze stanowiska. Wyemigrowała wraz synem Tomkiem do Szwecji. Po kilku latach zaczęła pracować w Instytucie Teatrologii Uniwersytetu Sztokholmskiego. Obroniła pracę doktorska na temat adaptacji „Ślubu” Gombrowicza. Od końca lat 80. angażowała się w pomoc zarażonym wirusem HIV oraz podnoszenie świadomości społecznej w Polsce i Szwecji. Swoje doświadczenia spisała w książce Z doświadczeń wolontariuszki[1.1]. W 2001 r. za działalność humanitarną otrzymała nagrodę Bancos Humanpris.

Na zawsze pozostanie w naszej pamięci. Niech Jej dusza zostanie zawiązana w węzeł życia.




Janina Ludawska

[ Dziękujemy pani Marcie Prochwicz oraz Szwedzkiemu Komitetowi Wspierania Muzeum POLIN za pomoc w przygotowaniu artykułu. ]


Janina Ludawska z synem Tomaszem, Sztokholm, 1969 rok.Janina Ludawska, Sztokholm, 1969 rok.Uroczyste zakończenie studiów na wydziale chemii Stockholms Tekniska Institut, wiosna 1945 roku. Janina Ludawska siedzi pierwsza od lewej przy stole. Janina Ludawska, Warszawa, lata 60. XX wieku.Janina Ludawska i Tomasz Ludawski, Warszawa, początek lat 60. XX wieku.Janina Ludawska i Tomasz Ludawski, Warszawa, początek lat 60. XX wieku. Janina Ludawska i Tomasz Ludawski, zdjęcie paszportowe.Janina Ludawska z synem Tomaszem, Sztokholm, lata 70. XX wieku.Janina Ludawska przy pracy. Przełom lat 70. I 80. XX wieku. Sztokholm.Sztokholm, dzielnica mieszkaniowa Tensta, lata 70. XX wieku.Sztokholm, dzielnica mieszkaniowa Tensta, lata 70. XX wieku.Janina Ludawska, Islandia, lata 90. XX wieku.Janina Ludawska podczas pracy nad książką „Z pamiętnika wolontariuszki”, 2013 rok. Fot. Marta Prochwicz.


W 2018 roku mija czterdzieści siedem lat od momentu, kiedy Janina Ludawska zamieszkała w sztokholmskiej dzielnicy Tensta.

Do mieszkania wprowadziła się wraz ze swoim synem, Tomkiem, 2 lutego 1971 roku. Kompleks nowoczesnych, kilkukondygnacyjnych bloków i szeregowców mieszkalnych został oddany do użytku zaledwie kilka miesięcy przed ich przyjazdem. Tensta powstała w ramach programu miljonprogrammet – realizowanego w latach 1965-1975 szwedzkiego planu budowy miliona mieszkań, którego zadaniem, oprócz rozwiązania problemów kwaterunkowych, było również wyrównywanie różnic w statusie społecznym obywateli powojennej Szwecji.

Rewolucji obyczajowej końca lat 60. i początku 70. XX wieku, modernizacji społeczeństwa i tworzeniu rozbudowanego systemu socjalnego sprzyjało polityczne zaplecze bloku rządzącej socjaldemokracji oraz kariera Olafa Palme, członka Szwedzkiej Socjaldemokratycznej Partii Robotniczej, który w październiku 1969 roku obejmuje funkcję premiera. Sam Palme wsławił się, między innymi, ostrą krytyką polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych oraz wojny w Wietnamie. Przeprowadza się z zamożnej i reprezentacyjnej, centralnej dzielnicy Sztokholmu Östermalm, do bloku wybudowanego w ramach miljonprogrammet.

Pięćdziesiąt lat temu dzielnica Tensta była częścią „wielkiej modernistycznej narracji” i projektem inżynierii społecznej, nadzieją na stworzenie egalitarnego społeczeństwa. Dzisiaj, Tensta i pozostałe osiedla wybudowane w ramach programu milion mieszkań „generują różnego rodzaju problemy społeczne” – co jest eufemistycznym określeniem problemów migracyjnych, z jakimi boryka się współczesna Szwecja. Sama Tensta zamieszkana jest w większości nie przez Szwedów, którzy przenieśli się tutaj zrywając ze społeczeństwem klas i nierówności, lecz przez społeczności imigranckie.

Janina Ludawska charakteryzuje relacje z mieszkańcami Tensta:

Na szczęście w Szwecji mam sąsiadów z Erytrei, z którymi mam bardzo dobre stosunki, w ogóle taka rzecz jak ksenofobia jest mi obca. Rzeczy społeczne leżą mi na sercu. Oczywiście, już od dawna zrozumiałam, że komunizm prowadzi do swojej przeciwności, ale nie przestały mnie boleć stosunki społeczne, jakie są na świecie.

Ostatnio, do lokalnej gazetki osiedlowej, wywiad z Janiną przeprowadziła czternastoletnia Fatma Qureshi. Dla niej dziewięćdziesięciosześcioletnia, żydowska emigrantka z Polski jest „rdzennym” mieszkańcem Tensty. Ale chyba jest coś głębszego, co Fatma chce przekazać ukazując losy Janiny. Artykuł nosi tytuł „Każdy człowiek ma prawo do swojej tożsamości”.

Janina Ludawska zna problemy szwedzkiego społeczeństwa „od podszewki”. Do czterdziestu siedmiu lat spędzonych w Szwecji, należy doliczyć jeszcze sześć, obejmujących okres drugiej wojny światowej. Nie przypadkiem ten kraj stał się miejscem docelowym jej emigracji w 1968 roku. To zainteresowanie i zauroczenie tym krajem i demokracją skandynawską spowoduje, że w wieku 18 lat, 6 sierpnia 1939 roku, Janina wyjeżdża na miesięczne stypendium językowe do Lund przyznawane przez dział handlowy ambasady szwedzkiej w Warszawie. Wtedy nazywa się Janka Halperson.

Wybucha wojna i Janina zostaje w Szwecji, państwie neutralnym. Próbuje pomagać rodzinie, która została w Polsce. Przesyła paczki, z trudem zarobione pieniądze. Praktycznie cała rodzina Janiny, mieszkająca przed wojna przy ulicy Dzielnej w Warszawie, ginie w Zagładzie. Nazwisko Ludawska to anagram, połączenie dwóch pierwszych sylab imion rodziców: Luba i Dawid. Pierwszego sierpnia 1945 roku Janina wraca do Warszawy.

Jak wróciłam do Polski po czterdziestym piątym roku to pomyślałam sobie, że już nigdy nie chcę być emigrantką. Nie dlatego, że mi się w Szwecji źle powodziło, czy nie miałam pracy, nie miałam dachu nad głową. Mogłam się uczyć, mogłam jeść, mogłam czytać… Dlatego, że chciałam słyszeć dookoła swój język, nie myślałam, że drugi raz wyemigruję.

Po powrocie Janina kontynuuje swoje zainteresowania teatrem, które wyniosła jeszcze z przedwojennego gimnazjum żeńskiego. W 1938 roku zdaje egzaminy wstępne na wydział aktorski Instytutu Sztuki Teatralnej w Warszawie, nie zostaje jednak przyjęta ze względu na numerus clausus. Po wojnie kończy studia teatralne w Moskwie, wraca do Warszawy i zostaje tłumaczem w Wydziale Skandynawskim Ministerstwa Spraw Zagranicznych (tłumaczy Osóbkę-Morawskiego, Bieruta, Gomułkę), pracuje w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej, Państwowym Instytucie Sztuki PAN, Teatrze Dramatycznym oraz Centralnej Poradni Amatorskiego Ruchu Artystycznego.

W momencie wybuchu wojny sześciodniowej Janina Ludawska jest dyrektorem Centralnej Poradni Amatorskiego Ruchu Artystycznego przy Ministerstwie Kultury, należy do partii:

Byłam na tym posiedzeniu, na którym to kongresie Gomułka powiedział o piątej kolumnie, słyszałam to na własne uszy, i na własne uszy słyszałam aplauz całej tej sali, po tym oświadczeniu Gomułki. Były rozmowy oczywiście na ten temat. Jeżeli chodzi o środowisko teatralne, to wiem trochę o tym, jak reagowali na to ludzie teatru w szkole teatralnej. Otwarcie mówili, że to jest w hitlerowski sposób postępowania. Tak, że tam nie było absolutnie żadnego, no, że tak powiem aplauzu, dla całej tej obrzydliwej historii. Kiedyś wchodziłam do swojego gabinetu i w sekretariacie też była jakaś rozmowa na ten temat, która przycichła, jak ja weszłam. Ale jak ta rozmowa przycichła to ja powiedziałam, że: „No, zgadzam się z tym wszystkim, co się teraz dzieje – na zasadzie ustaw norymberskich”. Natomiast, któregoś dnia wróciłam do pracy, a na drzwiach mojego gabinetu, była narysowana gwiazda Dawida. No to, to już było zupełnie wyraźne. Przypuszczam, że to zrobił któryś z partyjnych współpracowników. Jak wychodziłam z ministerstwa to woźny, musiało się to rozejść po gmachu, to woźny mówi: „Pani dyrektor czy mógłbym pocałować w rączkę? Wie Pani, ja siedziałem na Pawiaku i żyję. Niczym się nie warto przejmować”. Bezpartyjni, jak się pojawiła ta gwiazda Dawida na moich drzwiach, to bezpartyjni jak przychodzili do mnie, nie mówili nic, tylko siedzieli, mieli spuszczone głowy, po prostu wstydzili się tego, ale nic nie mówili, nikt nic nie mówił. Ale ja już wiedziałam, co się święci.

W roku 1967 i 1968 Janina po raz pierwszy osobiście doświadcza bezpośredniego, „frontalnego” antysemityzmu, choć pośrednio znała go jeszcze z czasów przedwojennych.

Jak ja wróciłam ze Szwecji, to muszę przyznać, że ja w Polsce nie wiedziałam o Kielcach. Nie wiedziałam o Kielcach, ja się dowiedziałam o Kielcach dużo później. Wróciłam do Polski ze Szwecji, dlatego, że ja, jako ja, nie ucierpiałam – to znaczy straciłam wszystkich – ale nie ucierpiałam osobiście od wojny i chciałam wziąć udział w odbudowie Polski. I dlatego wróciłam. I wydawało mi się, że to już jest niemożliwe i dlatego jak usłyszałam to z ust Gomułki o tej piątej kolumnie, to dosłownie jakby się coś stało w mojej głowie.

W kwietniu 1968 roku Janina wraz z Tomkiem otrzymują paszport zagraniczny i na zaproszenie przyjaciół wyjeżdżają do Francji. Miał to być tylko urlop, choć od samego początku Janina jest pełna wątpliwości:

Sama nie wiem czy mam pojechać, bo wrócę i powiedzą, że zajmowałam się szpiegostwem. Mój syn i ja pojechaliśmy do Paryża z dwiema walizkami wyjechaliśmy pierwszego kwietnia. Nawet jeszcze myślałam, że to Prima aprilis: czort wie czy mnie nie zawrócą z zagranicy, ale nie – chcieli się pozbyć Żydów. We Francji dostają depeszę informującą o zwolnieniu Janiny z pracy.

Wspólnie z Tomkiem podejmują decyzję o pozostaniu na Zachodzie. Przyjaciele pomagają w uporządkowaniu majątku pozostawionego w kraju. Ogromny księgozbiór przesyłają z Polski pocztą w dwukilogramowych paczkach.

Przez dwa lata Janina podejmuje pracę w charakterze pomocy domowej, podejmuje studia na Wydziale Chemii. Zostaje zatrudniona w archiwum Instytutu Teatrologii Uniwersytetu Sztokholmskiego, gdzie w 1991 roku – już na emeryturze uzyskuje doktorat za pracę o inscenizacjach Ślubu Witolda Gombrowicza w krajach skandynawskich. Publikuje także zbiór esejów na temat adaptacji polskiego dramatu romantycznego w Polsce.

W 1986 roku, zarażony wirusem HIV, umiera syn Janiny, Tomek. Od tego momentu, przez blisko trzydzieści lat, Janina angażuje się aktywnie w pomoc zarażonym wirusem oraz działania na rzecz podnoszenia świadomości społecznej zarówno w krajach skandynawskich, jak i Polsce. Była wolontariuszką w Domu Gościnnym w Sztokholmie. Na początku lat 90. przyjeżdżała do Polski z odczytami na temat HIV i AIDS dla szpitalnego personelu medycznego. Swoje doświadczenia spisała w książce Z doświadczeń wolontariuszki (Warszawa 2014). W 2001 roku, za działalność humanitarną, otrzymała nagrodę Bancos Humanpris.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Nine inspiring Jews who died in 2019

Nine inspiring Jews who died in 2019

JTA STAFF


This year, there were victims of violence and old age, survivors who made it through the Holocaust to tell their fateful stories, and others who revolutionized their fields.

A memorial candle / (photo credit: Wikimedia Commons)

The end of each year offers the opportunity to remember the Jewish figures who we lost over the past 12 months who left outsized impressions on our world.

This year, there were victims of violence and old age, survivors who made it through the Holocaust to tell their fateful stories, and others who revolutionized their fields.

Here are some whose stories inspired us the most.

Harold Bloom

Born to Yiddish-speaking Orthodox Jewish immigrants in New York City, Harold Bloom didn’t learn to speak English until age 5. He would grow up to become one of the most influential American literary critics of all time, a fierce defender of the Western literary canon and perhaps the leading authority of his time on what belongs in it. But he never shook his affinity for Yiddish, telling an interviewer shortly before his death that he still dreamed in the language of his youth. Bloom died on Oct. 14 at 89.

Lori Gilbert-Kaye

When a gunman burst into the Chabad of Poway synagogue on April 27, Lori Gilbert-Kaye reportedly leapt in front of the rabbi to shield him from the bullets. Gilbert-Kaye, 60, was the only fatality in the attack on the San Diego-area congregation. Remembered as a pillar of the community and a regular hostess of Shabbat meals filled with guests, Gilbert-Kaye was survived by her husband, Dr. Howard Kaye, and their daughter, Hannah.

Robert Frank

Robert Frank was among the most influential photographers of the 20th century. His groundbreaking book “The Americans” was produced from 28,000 photos he took on road trips across the United States in the 1950s. According to The New York Times, the Nazi threat raging in neighboring Germany during his youth formed his understanding of oppression. Frank died on Sept. 9 at 94.

Peggy Lipton

Actress Peggy Lipton was descended from Russian-Jewish immigrants and raised in a heavily Jewish enclave on Long Island, New York, but she became the quintessential American flower child as the star of the crime drama “The Mod Squad.” In 1974, she married the legendary music producer Quincy Jones, with whom she had two daughters — including Rashida Jones, the actress and writer. She died of cancer in May at 72.

Moshe Arens

Over the course of his three decades in Israeli public life, Moshe Arens served as a lawmaker, ambassador and defense minister under three prime ministers. Born in Lithuania, Arens immigrated to the United States in 1939 and served in the U.S. Army Corps of Engineers during World War II. Prior to entering politics, he was a professor of aeronautics and an executive in the Israeli aerospace industry. Arens died on Jan. 7 at 93.

Herman Wouk

When Time put Herman Wouk on its cover in 1955, it found the Orthodox novelist’s blend of literary achievement and religious practice to be paradoxical. But over the course of his nearly seven-decade career, Wouk would help usher Judaism into the American mainstream through more than two dozen novels and works of nonfiction, several of which were adapted for the screen. He died on May 17 at 103.

Barbra Siperstein

On Feb. 1, the Babs Siperstein law went into effect in New Jersey, allowing residents to change their gender identity without proof they had undergone gender reassignment surgery. Two days later, the law’s namesake died at 76. Barbra Siperstein was a fierce advocate for gender equality and transgender rights. In 2009, after completing sex reassignment surgery, she officially changed her Hebrew name from Eliezer Banish to Baila Chaya at a ceremony at her Conservative synagogue in Freehold.

Yechiel Eckstein

History will remember Yechiel Eckstein as the man who raised hundreds of millions of dollars, mostly from Christians, to benefit needy Jews in Israel and beyond. But to thousands of Jews in conflict zones who he helped bring to Israel, Eckstein was something of a guardian angel. Eckstein founded the International Fellowship of Christians and Jews in 1983, and through a combination of pluck, charisma and tireless legwork made unprecedented progress in raising money for Jewish causes from evangelicals. In February, he died of heart failure in Jerusalem at 67.

Eva Mozes Kor

Eva Mozes Kor was born in Romania and, along with her twin sister, sent to Auschwitz in 1944. At the concentration camp, they underwent medical experiments at the hands of the infamous Nazi doctor Josef Mengele. But Kor was not the type to hold grudges, even against Nazis. She publicly forgave Mengele and made headlines in Germany for embracing Auschwitz guard Oskar Groening at his trial in 2015. Kor died in July in Poland while on a trip organized by the Candles Holocaust Museum and Education Center, which she founded in Terre Haute, Indiana, in 1995.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Your News From Israel – Dec. 5, 2019

Your News From Israel – Dec. 5, 2019

ILTV Israel News


ILTV is an independent English-language media company based in Tel Aviv that provides daily news and entertainment to its viewers.

Launched in 2015, ILTV is committed to producing high quality content in a broad array of subjects, from reporting news and current events to programming which highlights technology, art and entertainment, sports and culture.

In today’s media, biased reporting and anti-Israel agendas are prevalent, as the State of Israel is under relentless attack.
From the “spinning” of unfolding political events in order to display Israel in a negative light, to the misrepresenting facts, media outlets are providing the fuel which shapes negative public opinion and contributes to the Delegitimization of the State of Israel.

 


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com