Archive | February 2020

Co to jest muzyka żydowska?

Co to jest muzyka żydowska?

  Muzeum POLIN


Pozornie proste pytanie o to, czym jest muzyka żydowska, jest zwykle zadawane w określonym celu. Czasem jest to poszukiwanie poczucia jedności i wspólnej historii społeczności żydowskiej. Innym razem chęć określenia żydowskiego “wpływu” na kulturę popularną. Są też tacy, którzy definiują muzykę i muzyków “żydowskich”, by poddać ich krytyce i wykluczeniu.

Profesor Judah Cohen z Indiana University w Bloomington chciałby, aby jego wykład stał się początkiem szerokiej dyskusji na temat muzyki żydowskiej.

Wykład z cyklu “Dzieje Żydów: stare i nowe pytania”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Amerykańscy Żydzi chcą, aby UE przyjrzała się wydarzeniom na karnawale w Belgii

Amerykańscy Żydzi chcą, aby UE przyjrzała się wydarzeniom na karnawale w Belgii

AGIE, MNIE


KE skrytykowała w poniedziałek tegoroczny festiwal karnawałowy w belgijskim Aalst, zarzucając mu antysemityzm (fot. PAP/EPA/STEPHANIE LECOCQ)

Komitet Żydów Amerykańskich (AJC) zwrócił się do Unii Europejskiej o przyjrzenie się wydarzeniom na karnawale w belgijskim Aalst, na którym zaprezentowano Żydów w karykaturalny sposób – informują belgijskie media.

Komitet zwrócił się również do Komisji Europejskiej o zbadanie, czy z tego powodu można wszcząć przeciwko Belgii procedurę na podstawie art. 7 unijnego traktatu, który dotyczy ryzyka poważnego naruszenia przez państwo członkowskie wartości UE.

„W tym haniebnym momencie wszyscy spoglądają na Belgię. Ponieważ władze flamandzkie i federalne odmówiły powstrzymania karykaturalnego okazywania antysemickiej nienawiści, a w niektórych przypadkach je poparły, Unia Europejska powinna natychmiast rozpocząć dochodzenie” – przekazał w oświadczeniu przewodniczący AJC Daniel Schwammenthal, cytowany przez flamandzką telewizję VRT.

Jak dodał, KE powinna wszcząć procedurę art. 7 traktatu, „ponieważ władze nie zrobiły nic, by zakazać antysemickich kostiumów”.

„Jest to wyraźnie sprzeczne z podstawowymi wartościami europejskimi, które zostały uformowane na podstawie nauk wyciągniętych z Holokaustu i II wojny światowej” – zaznaczył Schwammenthal.

Oburzenie wyraziło też amerykańskie Muzeum Holokaustu (US Holocaust Memorial Museum). „24 tys. Żydów, którzy mieszkali w Belgii, zginęło podczas Holokaustu. Dziś w Europie rośnie nieludzki antysemityzm. Wydarzenia takie jak karnawał w Aalst, które promują antysemityzm i mogą zachęcać do przemocy, muszą być potępione przez wszystkie grupy społeczne” – napisało muzeum na Twitterze.


 US Holocaust Museum @HolocaustMuseum

24K Jews living in were murdered in the Holocaust. Today, deadly is on the rise again throughout Europe. Events like the parade that promote antisemitism and stoke hatred and potentially violence must be denounced by all segments of society. https://twitter.com/JewishChron/status/1230839731187077120 
The Jewish Chronicle

@JewishChron

Belgian parade featuring big-nosed Jews set to include even more antisemitic effigieshttp://tinyurl.com/whtbnuw 

Zobacz obraz na Twitterze

KE skrytykowała tegoroczny festiwal karnawałowy w belgijskim Aalst, zarzucając mu antysemityzm. Podobne oskarżenia oraz falę międzynarodowych protestów słynna zabawa wywołała również w zeszłym roku.

Rok temu festiwal został skrytykowany za karykaturalne figury ortodoksyjnych Żydów, umieszczone na workach pieniędzy. W tym roku krytykę wywołało pojawienie się na paradzie mężczyzn w chasydzkich futrzanych czapach i w kostiumach mrówek z napisami „narzekająca mrówka”(de klaugmier), co w języku niderlandzkim brzmi podobnie jak „Ściana Płaczu” (de Klaagmuur), znajdujące się w Jerozolimie najświętsze miejsce judaizmu.

Na karnawale pojawiły się też osoby przebrane w mundury Gestapo z czasów II wojny światowej.

Karnawał w Aalst jest jednym z najsłynniejszych tego typu wydarzeń w Europie, uznawanym za święto humoru i satyry.

Podczas trzydniowego festiwalu, którego korzenie sięgają średniowiecza, wyśmiewani są politycy, przywódcy religijni oraz bogaci i sławni.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


New Yorkers donate family WWII artifacts to the US Holocaust Museum

New Yorkers donate family WWII artifacts to the US Holocaust Museum

JOSEFIN DOLSTEN/JTA


These are just a few of the 250 artifacts that the United States Holocaust Memorial Museum has collected recently through a drive launched last month.
A photo of three Polish young women wearing yellow stars
(photo credit: UNITED STATES HOLOCAUST MEMORIAL MUSEUM/GIFT OF MARK GRINBERG VIA JTA)

NEW YORK — A hand-drawn portrait of a young man in a French internment camp. A photo of a Jewish girl who survived the Holocaust by hiding in a monastery. A letter detailing efforts to improve life for Jews in the Bergen-Belsen displaced persons camp.

These are just a few of the 250 artifacts that the United States Holocaust Memorial Museum has collected recently through a drive launched last month — around the 75th anniversary of the liberation of Auschwitz — to collect Holocaust-era artifacts from New Yorkers.

Most of the objects, including photographs, letters, documents, drawings and books, were donated by families of Holocaust survivors.

Fred Wasserman, the acquisitions curator for the museum’s New York office, described collecting the materials as “a race against time,” since the population of Holocaust survivors is aging and many have already died.

“It really is a matter of rescuing the evidence while we still can so that we can preserve this for future generations,” he told the Jewish Telegraphic Agency.

The Washington, D.C.-based museum decided to focus on New York because the city and surrounding area is home to a large population of Holocaust survivors and their descendants. The artifacts will join the museum’s vast collection and many will be digitized.

Here are nine standout artifacts collected through the project:
A hand-drawn portrait of a young man in an internment camp

A hand-drawn portrait of a young man in an internment camp (Credit: US Holocaust Memorial

read more: New Yorkers donate….


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Your News From Israel- Feb. 26, 2020

Your News From Israel- Feb. 26, 2020

  ILTV Israel News


Ousted former President of Egypt, Hosni Mubarak passes away. Israel and other world nations do their part to save humanity from the apocalypse. And finally, stay tuned to find out who will be hosting this year at the annual genesis prize.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Zamiana praw człowieka w kiepski dowcip

Zamiana praw człowieka w kiepski dowcip


Evelyn Gordon
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Z antyizraelskiej czarnej listy ONZ wynika, że dostarczanie absolutnie niezbędnych rzeczy – żywności, wody, transportu, komunikacji –”wywołuje szczególną obawę o przestrzeganie praw człowieka”. Jeśli jednak każda ludzka działalność „wywołuje obawę o prawa człowieka”, to co takiej obawy nie wywołuje?

Jeśli chcecie zrozumieć, jak naprawdę skandaliczna jest czarna lista ONZ przedsiębiorstw działających w izraelskich ”osiedlach”, zapomnijcie na chwilę o antyizraelskiej obsesji tej instytucji i jej wypaczeniu prawa międzynarodowego i po prostu oceńcie tę listę, jako zestaw firm zaangażowanych w „działalność, która wywołuje szczególną obawę o prawa człowieka”.

W jaką więc horrendalną działalność angażuje się te 112 firm? No cóż, jest tam kilka sieci supermarketów, które na Zachodnim Banku, na Wzgórzach Golan i w Jerozolimie sprzedają towary żywnościowe zarówno Izraelczykom, jak Palestyńczykom. Jest kilka firm paliwowych, które mają stacje benzynowe, gdzie tankują swoje samochody zarówno Izraelczycy, jak Palestyńczycy.

Jest kilka firm autobusowych i kolejowych, które dostarczają publicznego transportu, z którego korzystają tak Izraelczycy, jak Palestyńczycy. Są banki, które dostarczają usług bankowych. Jest firma wodociągowa, która dostarcza wody pitnej i rozwiązań kanalizacyjnych.

Jest tam także kilku producentów żywności i odzieży, jak General Mills, Angel Bakeries i Delta Galil, których przestępstwo wydaje się polegać wyłącznie na fakcie, że ich płatki śniadaniowe, chleb i bieliznę można znaleźć na półkach w supermarketach na Zachodnim Brzegu, na Wzgórzach Golan i we wschodniej Jerozolimie.

Krótko mówiąc mówiąc, niemal wszystkie firmy na tej czarnej liście po prostu dostarczają najbardziej niezbędnych dla ludzi rzeczy – żywność, wodę, transport, komunikację. Dostęp do niektórych z nich sama ONZ definiuje jako niezbywalne prawo: Artykuł 25 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka stanowi, że „każdy” ma prawo do „żywności, odzieży, mieszkania i opieki medycznej oraz niezbędnych usług społecznych” (nie ma tam gwiazdki do odnośnika, który mówiłby „z wyjątkiem osadników”). Inne, jak transport i komunikacja, nie są uważane za prawa, ale są uważane za pozytywne dobra w każdym innym kontekście.

ONZ nie mogła znaleźć ani jednej firmy zajmującej się ”przechwytywaniem palestyńskich finansowych i ekonomicznych rynków” lub ”praktykami, które działają na niekorzyść palestyńskich przedsiębiorstw, także przez ograniczanie ruchu oraz administracyjne i prawne restrykcje” – coś, co istotnie mogłoby wzbudzać niepokój o prawa człowieka. A tylko trzy dostarczają coś, co określono jako: „sprzęt do inwigilacji i identyfikacji dla osiedli, bariery i [wyposażenie] punktów kontrolnych bezpośrednio związanych z osiedlami”, co przynajmniej brzmi złowrogo, jeśli nie rozumiesz, że taki sprzęt jest jedynie po to, by nie pozwolić terrorystom na mordowanie dzieci w ich łóżkach (patrz rodzina Fogel, Hallel Ariel i wielu innych).

Aby zrozumieć, jak absurdalna jest ta lista, spróbuj prostego eksperymentu myślowego. Syryjscy i rosyjscy żołnierze od dziewięciu lat niemal codziennie masakrują cywilów w Syrii; liczba zabitych wynosi obecnie ponad pół miliona i rośnie. Czy ktokolwiek uważa, że supermarkety, które sprzedają tym żołnierzom żywność lub firma wodociągowa, która zaopatruje ich bazy w bieżącą wodę, są zaangażowane w „działalność, która wywołuje szczególną obawę o prawa człowieka”? Oczywiście, że nie; uważamy, że nawet najgorsi mordercy mają prawo do żywności, wody i odzieży. Właśnie dlatego wszystkie kraje dostarczają takich podstawowych rzeczy nawet zbrodniarzom w więzieniach.

Łamanie praw człowieka odnosiło się kiedyś do poważnych zbrodni, takich jak morderstwo, gwałt, czystka etniczna. Obecnie jednak Rada Praw Człowieka ONZ mówi, że w rzeczywistości najbardziej niezbędna działalność ludzka – żywność, woda, transport, komunikacja – wywołują „szczególną obawę o prawa człowieka”. To zamienia samą ideę „obaw o prawa człowieka” w kiepski dowcip: Jeśli jednak każda ludzka działalność „wywołuje obawę o prawa człowieka”, to co takiej obawy nie wywołuje.

Absurd nie kończy się jednak na tym. W komunikacie prasowym towarzyszącym publikacji tej listy Biuro Wysokiego Komisarza ds. Praw Człowieka napisało: „Podczas gdy osiedla jako takie są uważane za nielegalne według prawa międzynarodowego, ten raport nie dostarcza prawnego określenia działalności, których dotyczy, ani zaangażowania w nie przedsiębiorstw”. Czyli mówiąc zwyczajnym językiem, zdaniem autorów raportu te działania nie są nielegalne, ani też wymienione firmy, angażując się w nie, w żaden sposób nie naruszają międzynarodowego prawa. (Ponieważ analizuję wyłącznie ten dokument, zignoruję błędne określenie samych osiedli jako „nielegalne”).

Jak dotąd łamanie praw człowieka było nielegalne zarówno w prawie międzynarodowym, jak w kodeksach karnych krajów zachodnich (wymieniając tu czyny takie jak morderstwa, tortury lub gwałt). Niemożliwe jest jednak kryminalizowanie każdej normalnej ludzkiej działalności. Właśnie dlatego, jak pisał specjalista prawa międzynarodowego, Eugene Kontorovich, prawo międzynarodowe NIE zakazuje prowadzenia działalności gospodarczej na okupowanych terytoriach – które to stanowisko wielokrotnie potwierdziły europejskie sądy.

Teraz jednak przychodzi Organizacja Narodów Zjednoczonych i mówi, że tak naprawdę wiele rzeczy całkowicie legalnych może wywoływać „szczególne obawy o prawa człowieka”.

W Izraelu i wśród jego zwolenników jest wiele obaw, że ta czarna lista doprowadzi do bojkotu i sankcji wobec umieszczonych na niej firm. To jest jeden z powodów, dla których było powszechne potępienie tej listy w Izraelu (drugim powodem było to, że tak jawnie dyskryminuje Izrael; jakoś ONZ nie zadała sobie trudu publikowania czarnych list przedsiębiorstw działających na okupowanym północnym Cyprze, okupowanej Saharze Zachodniej ani na żadnym innym okupowanym terytorium). Nawet najbardziej lewicowe skrzydło izraelskich partii, wspólna lista wyborcza Partii Pracy-Gesher-Meretz, jednoznacznie potępiła publikację tej listy (ku konsternacji radykalnej lewicy Izraela).

Jednak właśnie dlatego, że większość wymienionych przedsiębiorstw to firmy, które dostarczają podstawowe dobra, ekonomiczny wpływ będzie prawdopodobnie niewielki. Większość z tych firm ani nie eksportuje, ani nie przyciąga wielu zagranicznych inwestycji. A ponieważ ich biznes zależy całkowicie od sprzedawania produktów lub dostarczania usług Izraelczykom (i Palestyńczykom), jedynym sposobem bojkotowania ich byłaby przeprowadzka zwolenników takiego bojkotu do Izraela.

Prawdziwe niebezpieczeństwo związane jest raczej ze sposobem, w jaki ta czarna lista dewaluuje samą ideę praw człowieka. Według Rady Praw Człowieka ONZ praktycznie nie ma różnicy między masowym morderstwem a sprzedawaniem artykułów spożywczych; oba wywołują „szczególne obawy o prawa człowieka”. To jest standard, jakiego nie może traktować poważnie żaden choćby w niewielkim stopniu moralnie wrażliwy człowiek. Zamienia to „obawy o prawa człowieka” w pośmiewisko i tym samym podminowuje szacunek dla wszystkich praw człowieka, także tych autentycznych.

I, jak zawsze, największymi przegranymi będą ci wszyscy ludzie na całym świecie, którzy cierpią z powodu morderstw, tortur gwałtów i innych autentycznych prześladowań. Ich krzyki zagłuszy bowiem wrzawa wzniosłej krucjaty ONZ przeciwko supermarketom i stacjom benzynowym.


Evelyn Gordon

Urodzona w Stanach Zjednoczonych izraelska dziennikarka, związana z angielską edycją Haaretz oraz publikująca w „Jerusalem Post”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com