Archive | 2020/05/13

WSPOMNIENIE ICCHAKA KACENELSONA

„POETA PRZYCHODZIŁ I DODAWAŁ NAM OTUCHY”. WSPOMNIENIE ICCHAKA KACENELSONA

Żydowski Instytut Historyczny


Na początku maja 1944 roku w Auschwitz został zamordowany Icchak Kacenelson, poeta, dramaturg i nauczyciel. Uchodźca z Łodzi, w Warszawie stał się poetą getta.

Młody Icchak Kacenelson/karta rękopisu jego „Pieśni o rabinie z Radzynia” / National Library of Israel/Archiwum Ringelbluma

Icchak Kacenelson urodził się w 1886 r. w wiosce Korelicze (Karelicz) koło Mińska na Białorusi. Jego rodzice, Beniamin i Hinda z domu Dawidson, pochodzili z rodzin rabinów. Jak wielu Żydów mieszkających na terenach Białorusi, przenieśli się do Łodzi, znajdującej się wtedy w zaborze rosyjskim, gdzie Beniamin założył szkołę. W wieku 12 lat Icchak napisał pierwszy poemat, Dreyfus i Esterhazy, który po przeróbce na sztukę teatralną zagrali uczniowie jego ojca.

Wiersze i dramaty dorosłego Kacenelsona były popularne wśród ludności żydowskiej, zwłaszcza wśród dzieci. Zawodowo zajmował się nauczaniem: przed I wojną światową otworzył tzw. freblówkę, czyli przedszkole prowadzone według metody niemieckiego pedagoga Friedricha Froebela. W 1918 r. otworzył świeckie I Gimnazjum Hebrajskie w Łodzi, przy ul. Zawadzkiej – obecnie to ul. Próchnika 43. Przyjaciele, tacy jak Icchak Cukierman, zapamiętali, że bardzo kochał dzieci. Z żoną Chaną (Hanną) miał trzech synów: Cwiego, Ben-Ziona i Beniamina.

Ogłoszenie szkoły Icchaka Kacenelsona, “Głos Poranny”, 1936 r.

Po wybuchu wojny szkoła Kacenelsona została zamieniona przez Niemców na więzienie, a on sam z rodziną uciekł do Warszawy w wyniku deportacji zarządzonej przez nowe władze „Litzmannstadt”. Między 1940 a 1942 r. napisał kilkadziesiąt nowych utworów. „Pod wpływem doświadczeń wojennych przybrał postawę bliską lamentującemu Jeremiaszowi” – piszą Agnieszka Żółkiewska i Marek Tuszewicki, edytorzy wydania jego utworów z Archiwum Ringelbluma – stając się „pomnikowym wręcz wyrazicielem rozpaczy mordowanego narodu”[1]. Twórczość Kacenelsona z tego okresu dotyka cierpień mieszkańców getta. Aby dotrzeć do jak największej liczby czytelników, poeta pisał odtąd przede wszystkim w języku jidysz. W wierszu Bal oskarżał zamożnych Żydów o brak solidarności z biedniejszymi. Opublikował także sztukę Hiob — tragedia biblijna w trzech aktach, jeden z zaledwie dwóch utworów literackich wydanych w getcie, wierszowaną parafrazę księgi biblijnej[2].

Okładka wydanego w getcie dramatu Icchaka Kacenelsona “Hiob” /
Archiwum Ringelbluma

Do najbardziej znanych utworów Kacenelsona należą Dzień mojego wielkiego nieszczęścia, napisany po tym, jak podczas Wielkiej Akcji żona i dwaj młodsi synowie poety zostali wywiezieni do Treblinki, a także Pieśń o zamordowanym żydowskim narodzie, powstała w obozie w Vittel we Francji. Choć Kacenelson nie lubił partii Poalej Syjon-Lewica i nie miał ochoty na współpracę z grupą Oneg Szabat, po namowach Cukiermana i Eliasza Gutkowskiego zaczął przekazywać swoje prace do Podziemnego Archiwum Getta Warszawy. „Poeta przychodził i dodawał nam otuchy i tym, co pisał, i swą postawą”[3] – napisał Cukierman.

W 1943 r. Kacenelson wziął udział w powstaniu w getcie warszawskim. Później opuścił getto i zgłosił się do Hotelu Polskiego przy ul. Długiej 29[4]. Wiązało się to z nadzieją, że pozostali w Polsce Żydzi zostaną wymienieni we Francji na obywateli niemieckich, przebywających w państwach Ameryki Środkowej i Południowej. Rzekoma ostatnia szansa na ocalenie okazała się intrygą gestapo. Paszporty Hondurasu, Wenezueli, Paragwaju i innych krajów latynoamerykańskich wydawali konsulowie honorowi, pozbawieni odpowiednich uprawnień. Dokumenty zostały zakwestionowane przez placówki dyplomatyczne tych krajów, a Kacenelson i inni mający nadzieję na uwolnienie Żydzi – w sumie ok. 4–5 tysięcy osób; byli wśród nich członkowie Oneg Szabat Aleksander Landau i Szyja Rabinowicz – zostali osadzeni przez Niemców w obozie w Vittel we Francji. Pod koniec kwietnia 1944 r. wywieziono ich z powrotem do okupowanej Polski. Na początku maja Kacenelson, Landau i inni zostali zamordowani w komorach gazowych.

Według wspomnień Miriam Novitsch poematy, dramaty, notatki i dziennik napisane przez Kacenelsona w Vittel zostały zakopane w zaklejonych butelkach w ziemi. Novitsch, która uniknęła deportacji, wykopała je po wyzwoleniu obozu przez wojska alianckie i po wojnie przekazała do Muzeum Bojowników Getta w Izraelu[5].

Icchak Kacenelson

Pieśń o cadyku z Radzynia (fragment)[6]

Pieśń III

1

„Mam pogrzeb” – z Lublina już nic nie zostało,
Zniszczone bożnice, zhańbione rodały,
Żydowskie domostwa się w pustce kulące,
Na darmo im w okna zagląda wciąż słońce,

Na darmo do okien im puka dzień znowu –
Nikogo tam nie ma, by mógł być gotowy
Nacieszyć się światłem i ciepłem tym świeżym,
By Bogu dziękował i mówił: „Ja wierzę

W Twą łaskę, co z zsyłasz z jasnością wspaniałą”,
Lecz Ojcze kochany, a cóż to się stało,
Że świateł nie szczędzisz przeczystych promienia,
Choć więcej nikogo, nikogo już nie ma…

Z wyjątkiem tych kilku, o tam, rozstrzelanych,
Leżących na łóżkach, jak w grobach schowanych
We własnej pościeli, we krwi swojej własnej,
Już teraz milcząco, jak gdyby kto zasnął,

Na darmo to światło zstępuje na martwych,
Ich ciała całując i głaszcząc, uparte.
Na darmo opada, o wielki Ty Boże,
Jak łzy, bo też oczu i tak nie otworzą!

2

Ulice lubelskie podobne do domów,
Lubelskie ulice, tak mokre, czerwone!
Przemokłe ich łzami i krwią sczerwieniałe,
O, martwi, szczęśliwcy, już nie ma was wcale!

Choć mózgu spod czaszki dobyte fragmenty
W zmarłego wpatrują się ciągle, bez wstrętu,
Ze ściany, bezmyślnie, tak obco i zimno…
O, mózgu żydowski, nie tak być powinno!

Dopiero przed chwilą trudziłeś się w głowie,
I tyle… Już dobrze martwemu Żydowi…
Choć krew wciąż jest ciepła, szkarłatnoczerwona,
To gorzej niż martwi ma ten, kto nie skonał,

Lecz ciągle ze śmierci się zmaga uwięzią,
W ulicach, na bruku, gdziekolwiek tak leżą
Na sennych widziadeł i jawy granicy –
Ci już zastrzeleni, a ci niedobici…

O, życie kłamliwe, daj siebie dokonać!
Ty chwyć nas, o śmierci prawdziwa, w ramiona,
Bo Niemiec niezdarnie celował przed strzałem –
Jak dobrze wam, martwi, o, jak wam wspaniale!

3

Po rynkach zupełnie jak wcześniej w ulicach –
Spójrz, biegną – skuleni, zlęknione oblicza.
Ojcowie i matki, i córki, synowie –
A dokąd to, Żydzi, biegniecie? Kto powie?

„Gdybyśmy wiedzieli – to byśmy mówili,
Lecz gonią… I nie wie nikt dokąd w tej chwili.
Dosięga gdzieś syna zła kula, upada,
Lecz ojciec ucieka, bo gna go gromada.

I matka przewraca się nagle jak ścięta –
Lecz córka wciąż biegnie i nic nie pamięta…”
Nie goni nikt przecież!… A właśnie, że goni…
Strzelają z karetek, raz strzelą – i koniec!

Już nie ma go, auta, SS też już nie ma,
I nie ma już Żyda, lecz trup na kamieniach.
Strzelają z karetek, trafiają udatnie,
Jak błogo jest temu, kto z grupy wypadnie,

Jak błogo jest temu, kto w biegu trafiony,
I błogo, kto zginął na bruku, pod domem,
W mieszkaniu czy w łóżku, na schodach, w salonie –
Nie żyje. Choć grobu nie zazna, to – koniec!

[tłumaczył z jidysz Marek Tuszewicki]


 Źródła:

Archiwum Ringelbluma, t. 11, Ludzie i prace „Oneg Szabat”, oprac. Aleksandra Bańkowska, Tadeusz Epstein, tłum. Sara Arm i in., Wydawnictwo UW/Wydawnictwo ŻIH, Warszawa 2013.

Archiwum Ringelbluma, t. 26, Utwory literackie z getta warszawskiego, oprac. Agnieszka Żółkiewska, Marek Tuszewicki, tłum. Sara Arm i in., Wydawnictwo UW/Wydawnictwo ŻIH, Warszawa 2017.

Miriam Novitsch, Icchak Kacenelson, w: „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego” nr 2–3/1983, s. 127–134.

Przypisy:

[1] Wstęp, w: Archiwum Ringebluma, t. 26, Utwory literackie z getta warszawskiego, oprac. Agnieszka Żółkiewska, Marek Tuszewicki, tłum. Sara Arm i in., Wydawnictwo UW/Wydawnictwo ŻIH, Warszawa 2017, s. XXIV.

[2] Tamże, s. XXXI.

[3] Za: Miriam Novitsch, Icchak Kacenelson, w: „Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego” nr 2–3/1983, s. 129.

[4] Archiwum Ringelbluma, t. 11, Ludzie i prace „Oneg Szabat”, oprac. Aleksandra Bańkowska, Tadeusz Epstein, tłum. Sara Arm i in., Wydawnictwo UW/Wydawnictwo ŻIH, Warszawa 2013, s. 389.

[5] Miriam Novitsch, dz. cyt., s. 132.

[6] Archiwum Ringelbluma, t. 26, dz. cyt., s. 224–225.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


IDF unaware how many weapons Israel has authorized to PA – Exclusive

IDF unaware how many weapons Israel has authorized to PA – Exclusive

YONAH JEREMY BOB


The NGO Lavi filed a Freedom of Information Act request with the IDF Spokesperson’s Office on August 19 2019.

Palestinian Fatah members carry their weapons as they take part in a Nakba parade, at Ain al-Hilweh Palestinian refugee camp near the port-city of Sidon. / (photo credit: REUTERS)

The IDF does not know how many weapons Israel has authorized the Palestinian Authority to possess under the Oslo Accords, The Jerusalem Post has learned.

The NGO Lavi, which says it strives to protect Israeli citizens’ rights and to encourage proper management by the state, filed a Freedom of Information Act request with the IDF Spokesperson’s Office on August 19.

The office recently responded, and the Post obtained a copy of that response.

The response said that, “After a thorough review… the IDF could not locate the information requested.”

Further, the IDF Spokesperson’s Office referred Lavi to the Coordinator of Government Activities in the Territories (COGAT) but never said the information was classified.

Lavi had preempted such a defense by the IDF, citing a Ynet article in which partial numbers related to vehicles given by Israel to the PA were publicized.

The Post contacted COGAT, which said it would look into the issue. After several days, it had not responded.

The letter was sent by attorney Shmuel Schneider and was also initiated and prepared by attorney Maurice Hirsch, former chief prosecutor of the West Bank Courts.

According to Hirsch, the IDF Spokesperson’s Office was responsible for having the information.

Under one of the agreements signed as part of the Oslo Accords in September 1995, Israel authorized the PA to possess up to 4,000 rifles, up to 4,000 pistols, 15 light unarmed vehicles for dispersing protests and various levels of ammunition.

However, the same agreement allowed Israel to increase the number of weapons it could approve for the PA to possess.

A core part of the letter was asking to what extent Israel has authorized the PA to possess additional weapons since 1995.

More specifically, Lavi asked whether Prime Minister Benjamin Netanyahu, any of his defense ministers, any COGAT officials or any IDF Central Command chiefs have approved an increase in the number of permitted PA weapons in the last seven years.

The IDF response was somewhat unexpected, as Palestinian weapons are frequently confiscated as illegal by cross-checking them against various databases, and approving additional weapons to the PA would likely leave behind some kind of record so that Israel could determine in the future whether the authority was violating the limits.

Hirsch said the response and lack of information was problematic and gave the impression that the IDF was avoiding oversight on the issue, which could facilitate more weapons and illegal weapons in PA areas.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Z nimi żyłem, z nimi piłem, ich kochałem – Marek Hłasko

Z nimi żyłem, z nimi piłem, ich kochałem – Marek Hłasko

   PoetykaTV


Film dokumentalny o Marku Hłasce.
Category Education
Music in this video

Listen ad-free with YouTube Premium
Song
Last Train Out 59
Artist
Grahame Roy Maclean, Barry Ryder, APM Music – Sonoton Recorded Music Library – Sonoton Music
Album
Remember The 60’s
Licensed to YouTube by
AdRev Masters Admin, AdRev for a 3rd Party (on behalf of Sonoton Music); AdRev Publishing, APM (Publishing)


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com