Archive | 2020/10/21

Trwający problem antysemityzmu w Niemczech

Trwający problem antysemityzmu w Niemczech

Judith Bergman


Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Antysemityzm narasta w Niemczech i mimo problematycznych dowodów i wadliwych statystyk minister spraw wewnętrznych, Horst Seehofer, nadal twierdzi, że praktycznie cały antysemityzm pochodzi ze strony skrajnej prawicy. Na zdjęciu: antyizraelscy protestujący biorą udział w dorocznym marszu w Dzień Al-Kuds, 1 czerwca 2019, Berlin (Zdjęcie: Omer Messinger/Getty Images)

Według niedawno opublikowanego rządowego raportu, “Politycznie motywowane przestępstwa w 2019 r.”, niemal wszystkie antysemickie przestępstwa popełnione w Niemczech w 2019 roku były popełnione przez prawicowych ekstremistów. W tym raporcie podzielono “politycznie motywowane przestępstwa” na przestępstwa prawego skrzydła, przestępstwa lewego skrzydła, przestępstwa motywowane religijną ideologią i nieprzypisane przestępstwa.

Według tego raportu antysemickie przestępstwa wzrosły o 13% w 2019 roku w stosunku do 2018, z 2032 antysemickimi przestępstwami popełnionymi w 2019 roku, najwyższą liczbą w Niemczech od 2001 roku. Według raportu, 93,4% tych przestępstw popełnili prawicowi ekstremiści.

“Największym zagrożeniem jest nadal zagrożenie z prawicy – powiedział minister spraw wewnętrznych, Horst Seehofer po opublikowaniu raportu. – Musimy pozostawać czujni i zatrzymać to. To jest rząd wielkości, który napawa nas niepokojem, wielkim niepokojem”.

Nowy raport niemieckiego rządu jest całkowicie sprzeczny z dużymi raportami Unii Europejskiej: w listopadzie 2018 roku Agencja Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA) opublikowała raport, “Antysemityzm – przegląd danych dostępnych w Unii Europejskiej 2007–2017”, w którym cytowano Europejską Komisję Przeciwko Rasizmowi i Nietolerancji (ECRI) z 2017 roku:

“Głównymi sprawcami antysemickich incydentów są ‘islamiści’ i zradykalizowani młodzi muzułmanie, włącznie z dziećmi w wieku szkolnym, jak również neonaziści i sympatycy skrajnej prawicy, w niektórych wypadkach skrajnie lewicowe grupy”.

Niemcy były wśród badanych krajów.

W innym dużym badaniu przeprowadzonym przez FRA i opublikowanym w grudniu 2018 roku, “Drugi sondaż dyskryminacji i przestępstw nienawiści przeciwko Żydom w UE”, stwierdzono, że:

“W sprawie najpoważniejszych incydentów antysemickiego nękania przeciętnie w 12 badanych państwach członkowskich najczęściej wymienianymi kategoriami sprawców byli: ‘ktoś inny, kogo nie mogę określić’ (31%); ‘ktoś o ekstremistycznych poglądach muzułmańskich’ (30%); ‘ktoś o lewicowych poglądach politycznych’ (21%); ‘kolega ze szkoły/pracy’ (16%); ‘nastolatek lub grupa nastolatków’ (15%); ‘znajomy lub przyjaciel’ (15%); ‘ktoś o prawicowych poglądach politycznych’ (13%)”.

Niemcy były wśród badanych 12 państw członkowskich.

W 2017 roku ministerstwo spraw wewnętrznych Niemic opublikowało raport Niezależnej Grupy Ekspertów ds. Antysemityzmu – grupy założonej we wrześniu 2009 roku na podstawie decyzji niemieckiego Bundestagu – o antysemityzmie w Niemczech. Według tego raportu:

“[W] badaniu przeprowadzonym dla [Niezależnej Grupy Ekspertów ds. Antysemityzmu] w 2016 roku wśród Żydów w Niemczech… ‘muzułmańska osoba/grupa’ jest wymieniana najczęściej [w incydentach] dotyczących… słownych obelg/nękania, fizycznego ataku… następnie ‘nieznana mi osoba’… i dopiero potem w równych liczbach skrajnie lewicowe i skrajnie prawicowe osoby/grupy. Dla tej różnicy między klasyfikacją zanotowanych przestępstw w PMK… [dorocznym raporcie o politycznie motywowanych przestępstwach] a postrzeganiem osób tym dotkniętych, nie ma obecnie przekonującego wyjaśnienia”.

W czerwcu 2019 roku krajowa służba wywiadowcza Niemiec, Bundesamt für Verfassungsschutz (BfV), opublikowała raport o “Antysemityzmie w islamizmie“, którego celem było “podniesienie świadomości o islamistycznym antysemityzmie”. W raporcie czytamy:

“Rejestr tych wydarzeń pokazuje, że antysemickie incydenty na tle islamistycznym nie są rzadkie w Niemczech. Tylko w okresie od stycznia do grudnia 2017 roku zanotowano 100 incydentów, od antysyjonistycznych kazań do antysemickich graffiti, do słownych i fizycznych ataków na poszczególnych ludzi. Prawodpodobnie jest to tylko przysłowiowy ‘szczyt góry lodowej'”.

Którym sondażom należy wierzyć? Czy cały islamistyczny antysemityzm po prostu zniknął z dnia na dzień?

Raczej nie. Natomiast niemieckie statystyki w sprawie antysemityzmu od dawna są przedmiotem krytyki. “Die Welt” pisała w maju 2019 roku:

“Większość wypadków [antysemityzmu] w Berlinie przypisuje się prawicowym ekstremistom – bez dowodów… Od długiego czasu eksperci krytykowali przypisywanie większości spraw skrajnie prawicowym sprawcom… i zwracano zbyt małą uwagę na inne grupy sprawców, takie jak ludzie z islamistycznych i muzułmańskich kręgów”.

Według artykułu z maja 2019 roku w niemiecko-żydowskiej “Jüdische Allgemeine”:

“W sondażu Żydów w Niemczech, którzy byli ofiarami antysemickich czynów, 62 procent [ofiar] obelg i 81 procent [ofiar] fizycznych ataków identyfikowało muzułmanów jako podejrzanych sprawców. Niemniej okrzyki ‘Sieg Heil’ na antysemickiej demonstracji Al-Kuds w Berlinie w 2014 roku zostały zarejestrowane w policyjnych statystykach jako politycznie motywowane przestępstwo z skrajnie prawicową motywacją”.

Gazeta cytowała także Felixa Kleina, komisarza rządu federalnego ds. żydowskiego życia w Niemczech oraz walki z antysemityzmem:

Od żydowskich społeczności dowiaduję się, że subiektywne postrzeganie zagrożenia, jakie stanowi muzułmański antysemityzm, jest większe niż to widać w statystykach przestępstw”.

Wspomniana powyżej Niezależna Grupa Ekspertów ds. Antysemityzmu także krytykowała niemieckie statystyki w swoim raporcie z 2017 roku, “Antysemityzm w Niemczech – obecny rozwój sytuacji”:

“Na policji stare pojęcie ekstremizmu nadal działa jako wskazówka, co utrudnia identyfikację przestępstw motywowanych uprzedzeniami, które wychodzą poza ‘klasyczny wzór skrajnie prawicowego przestępstwa’. Szczególnie dotyczy to przypisywania ‘prawicowemu’ [skrzydłu] wszystkiego, co nawiązuje do Narodowego Socjalizmu. To nie uwzględnia faktu, że podczas gdy nazistowskie symbole są ogólnie antyżydowskie, są one także ogólnie szkalujące… [i] używane przez sprawców, którzy nie są politycznie na prawym skrzydle. Ksenofobiczne i antysemickie przestępstwa są w zasadzie zawsze przypisywane… prawicy, kiedy nie ma dalszych szczegółów (np. są tylko słowa ‘Żydzi won’) i nie są znani sprawcy. To może tworzyć…wypaczony obraz motywacji przestępstw oraz grup sprawców”.

Niemniej, mimo problematycznych dowodów i wadliwych statystyk minister spraw wewnętrznych, Horst Seehofer, nadal twierdzi, że praktycznie cały antysemityzm pochodzi ze strony skrajnej prawicy. Dlaczego?

Wzrost antysemityzmu do najwyższych poziomów od niemal dwudziestu lat podnosi także inną kwestię: Niemcy mają jedne z najostrzejszych w Europie praw w sprawie mowy nienawiści. W październiku 2017 roku Niemcy przyjęły nowe prawo cenzorskie, prawo NetzDG. Jest to drakoński środek, który wymaga od platform mediów społecznościowych, takich jak Facebook, Twitter i YouTube, by cenzorowały swoich użytkowników dla państwa niemieckiego. Firmy mediów społecznościowych są zobowiązane do usuwania lub blokowania “kryminalnych wykroczeń”, takich jak zniesławienie, oszczerstwo, szkalowanie lub podżeganie w ciągu 24 godzin od otrzymania zażalenia od użytkownika. W bardziej skomplikowanych wypadkach firmy te mają siedem dni. Jeśli tego nie zrobią, niemiecki rząd może nałożyć na nie grzywnę w wysokości do 50 milionów euro. To prawo posłużyło jako inspiracja dla niedawno uchwalonego we Francji prawa Avia.

Ponadto niemieckie służby porządku publicznego przeprowadziły co najmniej pięć “Dni Działania przeciwko zamieszczaniu nienawiści” nakierowanych na rozprawę z internetową “mową nienawiści”.

Mimo wszystkich tych kroków poziom przestępstw antysemickich jest w Niemczech najwyższy od dwudziestu lat. Sama ta wiadomość powinna wywołać w Niemczech niepokój, że prawa o mowie nienawiści, takie jak NetzDG, choć poważnie ograniczają wolność słowa, nie działają. Powinno to także zaniepokoić inne kraje UE, takie jak Francja, które uważają Niemcy z przykład do naśladowania.

To jednak nie dzieje się. W styczniu Niemcy ogłosiły nową rozprawę z wolnością słowa, pozornie do walki z antysemityzmem, jak wcześniej informował Gatestone. W marcu europejska komisja przeciwko rasizmowi i nietolerancji – organ Rady Europy monitorujący prawa człowieka – opublikowała raport, w którym stwierdziła, że Niemcy, mimo swoich represyjnych praw, nadal nie robią wystarczająco dużo w sprawie mowy nienawiści oraz że:

“… wymagane jest działanie w kilku dziedzinach, by skutecznie zapobiec i zwalczać mowę nienawiści. Dotyczy to podnoszenia świadomości, zapobiegania i odpierania mowy, wsparcia dla ofiar, samoregulacji, użycia władz regulacyjnych i, jako ostateczność, śledztwo kryminalne i kara”.

Niemcy wydają się niezdolne do zmiany kursu. Tymczasem antysemityzm nieustannie rośnie.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


UN makes mockery of its Human Rights Council

UN makes mockery of its Human Rights Council

JPOST EDITORIAL


“It’s logically absurd and morally obscene that the UN is about to elect to its top human rights body a regime that herded 1 million Uighurs into camps.”

Overview of the Human Rights Council one day after the U.S. announced their withdraw at the United Nations in Geneva, / (photo credit: DENIS BALIBOUSE/REUTERS)

The shameful charade of the Geneva-based United Nations Human Rights Council is continuing. Tomorrow, the UN is scheduled to hold elections for the 47-state membership of the UNHRC and the list of countries running for a place on the body supposedly dedicated to fighting human rights abuses includes some states better known as abusers than defenders of freedom and justice. Among those likely to be elected are China, Cuba, Russia, Saudi Arabia and Pakistan.

This makes a mockery of the whole purpose of the UNHRC.

UN Watch, an NGO dedicated to monitoring the work of the United Nations and promoting human rights, distributed material ahead of the vote and has pointed out the absurdities. It also held a webinar with human rights dissidents persecuted by these very regimes to call on governments everywhere to oppose the election of the states with a record of abuse.
“Electing these dictatorships as UN judges on human rights is like making a gang of arsonists into the fire brigade,” said Hillel Neuer, the executive director of UN Watch.

Disconcertingly, despite the valiant efforts of UN Watch and other groups dedicated to fighting human rights abuses, the report shows how Cuba and Russia, which are the only candidates in their respective regional groups, are almost certain to be elected.

In the Asian regional group, where there are five candidates vying for four spots, the election of China, Pakistan and Saudi Arabia is almost assured, according to Neuer.

“It’s logically absurd and morally obscene that the UN is about to elect to its top human rights body a regime that herded 1 million Uighurs into camps, arrested, crushed and disappeared those who tried to sound the alarm about the coronavirus, and suffocated freedom in Hong Kong,” said Neuer.

He also noted that Saudi Arabia carried out a record 184 executions in 2019; Russia has a record of assassinating and attempting to assassinate dissenters including journalists and politicians; while Cuba is a police state.

A report by Amnesty International on Pakistan showed that last year the government continued to crack down on freedom of expression, arrest and “disappear” dissidents, fail to protect women and children (including child brides) and used its “blasphemy laws” to prosecute (i.e. persecute) religious minorities, including Christians.

Neuer called on the European Union’s High Commissioner, Josep Borrell, and EU member states to lead the move against the automatic election of proven human rights abusers to the council.

The United States, under President Donald Trump, pulled out from the body in June 2018 and Israel withdrew after being subjected to ongoing systematic bullying by the council.

Israel is subjected to a special agenda at the UNHRC called Agenda Item 7 – “The human rights situation in Palestine and other occupied Arab territories.” This is the only country-specific standing agenda item which ensures that Israel, and only Israel, is singled out for condemnation at every sitting. Syria can massacre its own citizens, Iran can foster terrorism and persecute human rights defenders, China and Russia can suppress protests and basic human rights, but only Israel will be subject to a mandatory review and condemnation. This does nothing to foster peace. On the contrary, it is used as a weapon by the Palestinians.

The UNHRC is part of a continuing farce. The record of its predecessor, the Commission for Human Rights, was so poor that it was disbanded. The current council, formed in 2006, is no better.

Today, UNHRC spends more time reviewing and condemning Israel than it does looking at the actions of totalitarian regimes such as North Korea.

The composition of the UNHRC serves to emphasize that much of the world is still not free. Even worse, it is these non-democratic countries that are judging the rest of the world via an official United Nations body. It’s time this sham came to an end. For the United Nations Human Rights Council to be worthy of its name, its membership must reflect those countries who believe in and abide by human rights. The UN Human Rights Council has lost all credibility and cannot perform the task for which it was created. It must either be reformed or disbanded. In its current form, the UNHRC is guaranteed to ignore gross human rights abuses among its own members.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


6-in-10 Arab News Poll

More Than 6-in-10 Arab News Poll Respondents Think Gal Gadot a Good Choice to Play Cleopatra

i24 News


Gal Gadot. Photo: Wikimedia Commons.

 – Gal Gadot’s casting as ancient Egyptian queen Cleopatra created a Twitter storm last week, but the announcement left a surprising population largely unmoved.

More than 70 percent of respondents to an Arab News Twitter poll said they had “no problem” with the idea of Gadot – an Israeli star, who was the third-highest paid actress in Hollywood in 2020 – playing the role.

Many of the Twitterati complained bitterly that it was an affront to select an Israeli actress to play the Egyptian queen, who famously had a torrid marriage with Roman general and politician Mark Antony.

However, the idea that Cleopatra was an Arab was quickly debunked, she was in fact of Greek descent – and a clear majority – 61 percent of respondents – said “Yes” to the question: “Do you think Israeli actress Gal Gadot is suitable for the rule of Cleopatra.”

A further 12 percent said to wait and see before deciding, while 27 percent firmly answered,”No.”

The news site’s editors seemed caught out by the results of the poll, headlining the article, “Shockingly, most Arab News readers in favor of Israeli actress Gal Gadot as Cleopatra,” according to The Jerusalem Post.

While some on Twitter debated ancient geopolitics, others turned to more present-day commentary, arguing that the casting and timing of the movie were announced in the wake of the Abraham Accords between Israel and the two Gulf neighbors United Arab Emirates and Bahrain.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com