Archive | 2020/11/12

„Co izraelscy żołnierze robią palestyńskim dzieciom” – recenzja


„Co izraelscy żołnierze robią palestyńskim dzieciom” – recenzja

Piotr Ibrahim Kalwas


Nowa książka Andrzeja Koraszewskiego zatytułowana przewrotnie „Co izraelscy żołnierze robią palestyńskim dzieciom” jest kolejną jego pracą mającą na celu zwrócenie uwagi na narastający gwałtownie na świecie antysemityzm. Ten jawny i ten zawoalowany. Autor, analizując światową politykę przede wszystkim ostatnich dwóch dekad, ale także nieustannie sięgając do szeroko rozchodzących się korzeni antysemityzmu, zwraca uwagę na specyfikę dzisiejszego antysemityzmu i wskazuje na jego trzy główne ośrodki: muzułmański, prawicowy i, co wielu może zdumieć i oburzyć, lewicowy.

Jak sam pisze: „hasła polskiego marca 68 są dziś powszechnie przyjęte, nawet tam, gdzie powinno to wywoływać największe zdumienie.” A to „tam” to przede wszystkim właśnie środowiska lewicowe i liberalne świata Zachodu, które pod płaszczykiem humanitaryzmu i współczucia Palestyńczykom, i pod cynicznym szyldem „antysyjonizm – tak, antysemityzm – nie” podgrzewać mogą swobodnie nienawiść do Żydów. I robią to.

Antysyjonizm części lewicy jest zawoalowanym antysemityzmem – to trzeba wiedzieć i nie łudzić się, że chodzi o krytykę ideologii, bo chodzi o nienawiść. Tak, nienawiść do Żydów. Nie wypada przecież ludziom o lewicowych, jakże przecież humanistycznych przekonaniach, głosić nienawiści do Żydów w sposób bezpośredni, jak jacyś faszyści. Ale doskonale można to robić używając antysyjonizmu jako maski.

Autor wskazuje na to, na co wskazują od jakiegoś czasu także inni intelektualiści, politolodzy i socjolodzy: kwestia palestyńska, z braku uciemiężonego i biednego domowego proletariatu, stała się dla zachodniej lewicy nową „sprawą robotniczą”, a Izrael, USA i generalnie liberalny świat kapitalizmu to ciemiężcy, krwiopijcy i banksterzy czyli… tak, tak, wiadomo – po prostu Żydzi.

Lewica zachodnia (znaczna część, ale nie cała, bądźmy sprawiedliwi) to w dzisiejszych czasach coraz częściej swoiści „pożyteczni idioci” islamizmu, czy wręcz konserwatywnego islamu. „Pożyteczni idioci” to dar z nieba dla konserwatywnych i radykalnych muzułmanów. To jest właśnie to miejsce, gdzie „antysemityzm może budzić największe zdumienie” – sojusz lewicowo-islamski. Dziwny to sojusz… lewica kocha islamistów, bo są tacy antyamerykańscy, antykapitalistyczni (czytaj antyżydowscy), zbuntowani (ach, to rewolucjoniści! Nawet mają brody jak partyzanci Fidela Castro!), no i przede wszystkim są nowym „wyklętym ludem”.

Brodaci terroryści mrużą oczy i gładzą swoje brody (bez wąsów) na takie dictum płynące ze świata Zachodu, którego nienawidzą i gdyby mogli spalili by na popiół. Bo pamiętajmy: islamiści tak naprawdę nienawidzą lewicy, jak każdej ideologii zachodniej, jak zachodniej kultury, sztuki i myśli. Ten dziwaczny alians lewicowo-islamski przypomina trochę sojusz sowiecko-faszystowski z lat poprzedzających wybuch II Wojny Światowej. I może być podobnie: pewnego dnia ci brodaci „rewolucjoniści” mogą zacząć mordować swoich lewicowych „pożytecznych idiotów” za lewicowość, która w islamie jest „haram” czyli grzechem. Ale nic nie wskazuje jednak na to, bo światem zachodu rządzi liberalna demokracja. Póki co. Ta demokracja, której islamiści nienawidzą tak mocno, jak mocno islamizm adoruje lewica.

W książce też sporo o antysemityzmie prawicowym, ale to obrzydliwość stara jak świat, można powiedzieć, że nikogo już nie dziwi. Oczywiście jest o korzeniach antysemityzmu i nienawiści do Żydów w chrześcijaństwie i w Kościele – polskim w szczególności. Koraszewski porusza też inną rzecz, częstą w dzisiejszej polityce i mediach, kolejną rzecz obrzydliwą i cyniczną: porównywanie faszyzmu hitlerowskiego i Zagłady do polityki Izraela wobec Arabów. To specjalność już nie tylko lewicy, ale wszystkich trzech głównych wrogów Żydów, a także części zachodnich lewicowych i liberalnych intelektualistów, którzy wreszcie mogą przemycić swój antysemityzm pod płaszczykiem współczucia dla „sprawy”. Palestyńskiej sprawy, oczywiście. To, jak pisze cytowany przez autora izraelski liberał: „Przemysł kłamstw. Przemysł, który prezentuje Izrael jako potwora zagrażającego światowemu pokojowi. Tym razem jednak, to nie maszerujący defiladowym krokiem naziści pchają te kłamstwa. Robią to liberalni akademicy, intelektualiści i obrońcy praw człowieka.”

Lewica oskarża państwo Izrael i jego armię o „faszyzm”. Ale nie tylko lewica, Koraszewski pisze też o głupocie (trudno to nazwać inaczej) tak szacownego ciała jakim jest ONZ i o panoszącym się w nim antysemityzmie. Tymczasem nikt nie chce pamiętać, że liczba zabitych Palestyńczyków przez armię jordańską, libańską, syryjską czy iracką jest większa. W książce przywoływani są także muzułmańscy reformatorzy i liberałowie, ludzie, którzy walczą o podstawowe prawa człowieka w swoich antydemokratycznych krajach, zawsze ryzykując życiem i wolnością. Mało kto ich słucha na Zachodzie. A jeśli słucha, to na pewno są to tylko islamofobii i wrogowie lewicy. Lewica nie widzi muzułmańskich buntowników, walcząc o prawa kobiet na zachodzie, zamyka oczy na cierpienie i upodlenie kobiet w krajach islamskich, pomija, omija, nabiera wody w usta… Tak naprawdę muzułmańscy liberałowie, krytycy i reformatorzy to są najwięksi wrogowie lewicy, albowiem głos krytyki islamu padający z ust samych muzułmanów to coś co absolutnie nie pasuje do lewicowej retoryki i z góry ustalonej tezy. A tą tezą jest niechęć, a nierzadko nienawiść do Ameryki – wielki szatan – i do Izraela – mały szatan, ale tak naprawdę ten szatan to Żyd.

Książkę Koraszewskiego powinien przeczytać każdy komu na sercu jest narastający na świecie antysemityzm, każdy któremu bliskie są słowa Szymona Wiesenthala „nienawiść może się pojawić wszędzie, nowi mordercy są wśród nas”, ale przede wszystkim powinni przeczytać ją ludzie nasiąknięci lewicową antyizraelską, de facto antysemicką propagandą. Zawsze jest szansa, że otworzą oczy.

„Wszystko zawsze może się powtórzyć” – dodawał Wiesenthal.

Książkę zarówno w wersji papierowej jak i w formie e-booka można kupić tu: https://www.stapis.com.pl/?product=co-izraelscy-zolnierze-zrobili-palestyns-kim-dzieciom-andrzej-koraszewski


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Jonathan Pollard’s parole restrictions to expire next week unless extended

Jonathan Pollard’s parole restrictions to expire next week unless extended

GIL HOFFMAN


It is up to the Justice Department to renew Jonathan Pollard’s strict parole conditions by the time his five year parole is up.
Jonathan and Esther Pollard outside the Manhattan Federal Courthouse in New York City / (photo credit: REUTERS)

Neither Jonathan Pollard nor his lawyers have been told by the US Justice Department whether his strict parole conditions will be relaxed on November 21, when he completes his fifth year of parole, sources close to the Israeli agent said on Thursday.

Pollard’s parole conditions since he was released from prison five years ago require him to wear an electronic GPS ankle bracelet at all times, to be subjected to unfettered monitoring and inspection of his computers, and prevent him from leaving his New York home before 7 a.m. or return after 7 p.m.

It is up to the Justice Department to renew the conditions by the time the five years are up, or they are presumed to expire immediately. Such a decision would likely be made in consultation with the American intelligence community.

Pollard has reason for concern that the conditions will be renewed, because he still has ten years left of his life sentence, which was given before life sentences in America were reduced from 45 years to the 30 that Pollard served. But parole conditions lasting five years is considered standard procedure.

“Under normal circumstances – that is, with any other prisoner, including spies for enemy nations, drug dealers etc – the five-year marker would have significance,” a source close to the Pollards said. “Provided that there was five years of good conduct, it would be honored immediately. But not for Israel’s agent. Nothing in this case has ever been handled according to normative legal practice.”

The parole conditions have been especially difficult on Pollard since his wife Esther began treatments for breast cancer. The lack of knowledge of whether the conditions will be renewed or whether he would be able to leave New York and move to Israel have increased tension.

There is also an outside chance that US President Donald Trump could intervene to commute Pollard’s sentence before he leaves office as a final gesture of goodwill to Israel and Prime Minister Benjamin Netanyahu. Spokesmen for both Trump and Netanyahu declined to comment on that possibility.

Trump has granted less pardons and commutations than other presidents. In his four years in office, 41 people have received pardons or commutations, 88% of whom had a personal connection to the president, The New York Times reported this week.

By contrast, in his two terms, former president Barack Obama granted executive clemency to 1,927 individuals convicted of federal crimes. The traditional time for US presidents to grant pardons is just ahead of the Thanksgiving holiday, which falls on November 26.


Omri Nahmias and Lahav Harkov contributed to this report.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Lebanon-Israel hold talks

Lebanon-Israel hold talks

TV7 Israel News


1) Israel’s Parliament ratifies into law a U.S.-brokered agreement establishing formal relations with the Kingdom of Bahrain.

2) Representatives from Beirut and Jerusalem resumed negotiations over demarcation of their maritime border; the fourth round of talks between the two neighboring foes.

3) The Iranian Ayatollah regime is convinced that a future U.S. Administration under presumed winner of the Presidential elections Joe Biden will not only re-enter the 2015 multilateral nuclear agreement with Tehran – but will also compensate the Islamic Republic.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com