Archive | 2021/02/17

Irański duchowny wzywa do pokoju z Izraelem

Abdol-Hamid Masoumi-Tehrani (Zrzut z ekranu).


Irański duchowny wzywa do pokoju z Izraelem

Hugh Fitzgerald
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Reportaż o uczony szyickim duchownym, utalentowanym kaligrafie, jednym z najodważniejszych Irańczyków – nie, jednym z najodważniejszych wśród żyjących ludzi na świecie – można przeczytać tutaj: Z Iranu, duchowny mówi izraelskiej telewizji, że wrogość między tymi dwoma krajami powinna się zakończyć, ”Times of Israel”, 25 stycznia 2021 roku:

“W bezprecedensowym wywiadzie dawniej wysoki rangą irański duchowny, a dzisiaj postać irańskiej opozycji, wystąpił w poniedziałek wieczorem w izraelskiej telewizji, mówiąc z Teheranu i wezwał do zakończenia wrogości między tymi dwoma krajami.”

Samo udzielenie wywiadu izraelskiej telewizji, nawet gdyby nie powiedział nic poza opisaniem swojej pracy kaligrafa, wystarczyłoby normalnie do zgarnięcia go na przesłuchanie w więzieniu Evin. Ale Abdol-Hamid Masoumi-Tehrani jest poważnym problemem dla reżimu. Pochodzi z dystyngowanej rodziny uczonych i duchownych. Był ajatollahem – i choć reżim odebrał mu ten tytuł, nie może odebrać mu szacunku, jaki zyskał zarówno ze strony swoich starych nauczycieli, jak i masy sympatyków, którzy doprowadzili go do uznania za ajatollaha i marja’ at-taqlid — “wzoru do naśladowania”. Kiedy duchowny gromadzi krytyczną masę sympatyków (znanych jako muqallid) i zarabia na szacunek swoich nauczycieli, jest powszechnie uznawany jako ajatollah.

“Pora, by reżim irański przestał zmyślać wrogów, którzy nie istnieją” powiedział były ajatollah, Abdol-Hamid Masoumi-Tehrani, izraelskiemu Kanałowi 12”.

Republika Islamska została zbudowana na nienawiści: nienawiści do Szacha, nienawiści do starych władz; nienawiści do Żydów, chrześcijan i bahajów, nienawiści do Ameryki i, szczególnie, do Izraela. Jest to emocjonalne spoiwo, które utrzymuje ten przerażający reżim przed upadkiem. Tłumy są nieustannie podżegane do marszów i wykrzykiwania sloganów przeciwko Wielkiemu Szatanowi (Ameryce) i Małemu Szatanowi (Izraelowi), a irańska tłuszcza niszczy, depcze, drze i podpala portrety „szatańskich” przywódców i flagi ich krajów. Choć oba są uznawane za wrogów Iranu, Republika Islamska i jej Najwyższy Przywódca najbardziej chcą zniszczyć maleńki Izrael: Ameryka jest zbyt potężna, by się na nią rzucić, ale mały Izrael – jeśli Iran zdobędzie broń jądrową – można unicestwić jedną salwą pocisków balistycznych z jądrowymi głowicami.

Masoumi-Tehrani zadaje mocny cios, kiedy oskarża reżim o tworzenie wrogów tam, gdzie ich nie ma, w celu – czego nie musi dodawać, bo jest to zrozumiałe – utrzymywania ludzi w gotowości do poświęcenia tak wielu swobód, jakie mieli dawniej, znoszenia takiej biedy, ponieważ są nieustannie karmieni nowymi kłamstwami o domniemanych wrogach, którzy ich otaczają, i wzywani do skupiania na nich swojego gniewu, kiedy to sam reżim irański stworzył tych wrogów i potrzebuje ich, by przetrwać.

Masoumi-Tehrani, któremu Teheran odebrał honorowy tytuł “ajatollaha” z powodu jego odmiennych opinii, powiedział, że “nie ma problem” z państwem żydowskim.


Szydził także z częstych deklaracji Republiki Islamskiej o zamiarze zniszczenia Izraela: “Nie zapominajcie, te slogany wypowiadał także [były przywódca iracki] Saddam Husajn, a wiemy, gdzie jest dzisiaj”.


Masoumi-Tehrani powiedział, że Republika Islamska jest dyktaturą, która dławi odmienne opinie oraz wolność słowa.  


Zapytany, czy obawia się o swoje życie za wystąpienie w izraelskiej telewizji, powiedział prowadzącemu wywiad Ohadowi Hemo: “Mówię wyraźnie od 20 lat. Jeśli nie podoba im się to, że mówię do was lub do kogokolwiek innego, to jest ich problem”.

To jest bezpośrednie wyzwanie reżimu, który nazywa “dyktaturą, która dławi odmienne opinie oraz wolność słowa”. Wszystko to jest prawdą, ale jaka dyktatura może tolerować to, że opisuje się ją zgodnie z prawdą? A Masoumi-Tehrani mówi takie rzeczy od 20 lat – i istotnie, siedział w irańskim więzieniu, choć widocznie jego status ajatollaha chronił go przed karą śmierci lub długotrwałym uwięzieniem. Teraz jednak skrytykował irańską Republikę w stacji telewizyjnej izraelskiego wroga: czy taki czyn może ujść bez kary?

Być może irański reżim uważa, że najlepiej go nie wsadzać do więzienia ze względu na wielu zwolenników wśród Wiernych zarówno w kraju, jak poza Iranem, że lepiej ignorować go. Kiedy sprezentował prześladowanym bahajom w Iranie ilustrowane dzieło kaligrafii z wersetami z pism świętych bahajów, które sam stworzył, otrzymał powszechne pochwały od muzułmańskich przywódców od Wielkiej Brytanii do Indii, włącznie z Fiyazem Mughalem, dyrektorem Faith Matters w Wielkiej Brytanii, Ibrahimem Mogrą, zastępcą sekretarza generalnego Muslim Council of Britain, Es’haqiem Al-Sheikhiem, znanym bahrańskim dziennikarzem i Maulaną Chalidem Raszid Farangi Mahlim, przewodniczącym Islamskiego Centrum Indii.

Być może Najwyższy Przywódca postanowił nie ruszać sprawy, żeby nie dać Masoumi-Tehraniemu więcej nagłośnienia lub, co gorsza, zamienić go w męczennika za tolerancję i współistnienie, gdyż wówczas jego portret byłby noszony przez skandujących demonstrantów w Teheranie, Maszhadzie, Isfahanie, a także za granicą. Lepiej go całkiem ignorować.

“Irańczycy i Żydzi mają za sobą wiele lat przyjaźni – powiedział. – Nie spotkałem Irańczyka, który nie miałby pozytywnej opinii o Izraelu”.


“Nie mamy problemu — ani z Izraelem, ani z żadnym innym krajem na świecie” – dodał.


Powiedział, że gdyby zdrowie mu na to pozwoliło, przyjechałby do Izraela, dodając, że jego dawnym pragnieniem jest pójście do Jerozolimy i “modlenie się przy Ścianie Zachodniej”.

Zaintrygowany jego uwagą o Irańczykach, którzy mają “pozytywną opinię o Izraelu”, sprawdziłem z dobrze poinformowanymi mieszkańcami Iranu, którzy zapewnili mnie, że mimo tego, co można wnioskować na podstawie zainscenizowanych festiwali nienawiści wobec państwa żydowskiego, uwaga Masoumi-Tehraniego była w znacznej mierze prawdą. Iran ma 82 miliony ludzi; może dwa miliony z nich jest Prawdziwymi Wiernymi reżimu, ale reszta jest zrażona i wielu pełnych wstrętu do korupcji i okrucieństwa władz. Są świadomi imperium biznesowego Najwyższego Przywódcy, o którym mówi się, że jest warte 95 miliardów dolarów, i o wielu innych, choć mniejszych, oszustach w klasie rządzącej Iranem.  Barbarzyństwo reżimu zostało właśnie dobitnie potwierdzone raz jeszcze przez egzekucję dwóch mistrzów zapaśnictwa, Hamida Afkariego i Mehdiego Ali Hosseiniego. A kiedy te zrażone miliony słyszą, jak nienawistny reżim nieustannie potępia Żydów i Izrael, ich naturalną reakcją jest dokładnie odwrotne myślenie.

Proszę także zauważyć, co Masoumi-Tehrani mówi o Jerozolimie. Nie powiedział: „Chcę się modlić w meczecie Al-Aksa”. Nie zadeklarował chęci odwiedzenia “Haram al-Szarif”. Nie, umyślnie powiedział, że chce “modlić się przy Ścianie Zachodniej”, świętym miejscu judaizmu, uznając tym samym żydowskość Jerozolimy. Takie słowa muszą doprowadzać duchownych Iranu do szaleństwa wściekłości.

“Z Bożą pomocą, jeśli pozostanę żywy, bardzo pragnąłbym spotkać was i zobaczyć koniec tej nielogicznej wrogości między narodami irańskim i izraelskim” – powiedział.  

Wyraża pragnienie spotkania się z Izraelczykami, których Republika Islamska przez 41 lat przedstawiała jako spiskujących wrogów Iranu. Ośmiela się zbywać nienawiść Iranu do Izraela jako coś bezpodstawnego, “nielogiczną wrogość między narodami irańskim i izraelskim”. Szydzi z tej “nienawiści” do Izraela i Żydów, do której Republika Islamska nadal podżega. Jak śmie? Te zdradzieckie poglądy muszą zostać ukarane, ale taka kara, niestety, niewątpliwie przyniesie mu więcej życzliwej uwagi i sławy, zarówno w Iranie, jak za granicą. Jeśli reżim z Teheranu uwięzi go – lub gorzej – z pewnością zamieni go to w „męczennika”. Lepiej ignorować te umyślne prowokacje. Wystudiowane milczenie jest najlepszym sposobem radzenia sobie z tym krnąbrnym duchownym.

W latach 1980. Masoumi-Tehrani opublikował religijne orzeczenie przeciwko mianowaniu najwyższego przywódcy Iranu, Alego Chameneiego i powiedział Kanałowi 12: “Z mojej wcześniejszej wiedzy o nim argumentowałem, że z pewnością zrujnuje zarówno religię, jak kraj. Za to i za przeciwstawianie się mu odsiedziałem pięć lat w więzieniu. Ta niezgoda trwa po dziś dzień”.

To nie jest człowiek, który boi się więzienia. Był więziony wielokrotnie. Odsiedział pięć lat za opozycję – i widoczną pogardę – dla Najwyższego Przywódcy, który, jak przewidywał, kiedy zdobędzie władzę, „zrujnuje zarówno religie, jak kraj”. Nie musiał dodawać – było to jasne z jego tonu – że uważa, iż ta przepowiednia sprawdziła się.

Ten duchowny był wiele razy aresztowany za opozycję wobec reżimu. Jest wybitnym orędownikiem rozdziału meczetu i państwa, praw mniejszości i prawa protestu przeciwko przywódcom.


Masoumi-Tehrani jest znakomitym kaligrafem i niedawno napisał hebrajską kopię biblijnej Księgi Ezry. Powiedział, że przesłuchiwano go wiele razy w wielu różnych sprawach, również za hebrajską kaligrafię.  

Stworzył w kaligraficznej formie Torę, Psalmy i część pism Baha’ullaha, proroka-założyciela bahajów, jak również Koran. Nie tylko jest tolerancyjny wobec innych wyznań, ale okazał dla nich głęboki szacunek. A to – szczególnie jego solidarność a bahajami, którzy są prześladowani w Iranie – rozwścieczyło mułłów. Jednak szacunek, jaki zyskał jako ajatollah oraz jego grono zwolenników, które jest bardzo rozległe, nie pozwoliły, jak dotąd, reżimowi na uwięzienie go na dziesięciolecia ani na inne pozbycie się go, jak to niewątpliwie wielu we władzach chciałoby zrobić.

Jest wyjątkowym zjawiskiem. W jego kraju, gdzie homoseksualiści są rutynowo wieszani, gdzie mistrzowie zapaśnictwa, którzy odważają się demonstrować przeciwko reżimowi, zostają fałszywie oskarżeni o przestępstwa, a następnie traceni, on nadal wypowiada  zdumiewające słowa prawdy i przeciwstawia się, podważa i wyszydza istotę ideologii reżimu. Jest on niewątpliwie jednym z najodważniejszych ludzi w Iranie. Na razie jest bezpieczny, ponieważ ci we władzach, którzy uważają, że ignorowanie go jest najbardziej sensowną polityką jako sposób powstrzymania jego sławy, jak dotąd przeważają. Ten pogląd może się jednak zmienić. Pokojowa Nagroda Nobla mogłaby zapewnić jego bezpieczeństwo. Mogę wymienić kilku ludzi, którzy otrzymali tę nagrodę całkowicie niezasłużenie – na myśl natychmiast przychodzą Jaser Arafat i Barack Obama. Z drugiej strony, Abdol-Hamid Masoumi-Tehrani prawdziwie na nią zasłużył.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


*

Is the site damaged by Palestinian road works Joshua’s Altar?

Is the site damaged by Palestinian road works Joshua’s Altar?

ROSSELLA TERCATIN


“Even for those who do not believe that the altar was built by Joshua, in my opinion the site remains one of the most important in Israel from the period of the Iron Age I.”

The archaeological site known as Joshua’s Altar in the West Bank. / (photo credit: AARON LIPKIN – LIPKIN TOURS AGENCY)

In 1980, Haifa University archaeologist Adam Zertal was conducting a vast archaeological survey in the area of the city of Nablus, the biblical Shechem, in the West Bank, when a heap of stones caught his attention. He went on to uncover a rectangular structure approximately 9m. x 7m. long. Because of its character and location, Zertal was ready to proclaim five years later that he had uncovered the altar built by Joshua after the Israelites entered the Promised Land.

Four decades later, identification of the site among scholars is still controversial, and many scholars dismiss Zertal’s claims.

However, a few days after damage was reported in the area caused by construction works carried out on behalf of the Palestinian Authority, Dr. Shay Bar from Haifa University, who took over the work of publishing the site’s findings after Zertal’s death in 2015, stressed that several factors support his thesis, even if much more work is needed before he can give a definitive answer.

Mt. Ebal is mentioned in the Bible, in the books of Deuteronomy (27:4-8) and Joshua (8:30-35). The site is currently located in Area B of the West Bank under Palestinian authority.

“At that time Joshua built an altar to the LORD, the God of Israel, on Mount Ebal, as Moses, the servant of the LORD, had commanded the Israelites – as is written in the Book of the Teaching of Moses – an altar of unhewn stone upon which no iron had been wielded. They offered on it burnt offerings to the LORD, and brought sacrifices of well-being,” reads a passage of the Book of Joshua.

For those who believe that the Bible reflects historical events, what is described in the Book of Joshua took place during the Iron Age I (1200-1000 BCE).

Zertal based his understanding on the altar’s location, as well as its structure, which he said bore a striking resemblance to the altar that stood in Jerusalem’s Second Temple a millennium later.

The archaeologist was harshly criticized by colleagues for his presumption.
“Archaeological studies are based on two elements, data and interpretation,” Bar explained to The Jerusalem Post. “However, in order to offer an interpretation about a discovery, it is important to rely on complete data. The results of the excavation at the site have never been fully published. For this reason, many who have offered their views over the years, have done so without looking at the complete picture.”

The archaeologist said that most scholars agree that the site dates back to the Iron Age. In addition, many believe that it was indeed a cultic site – even though some suggest that it was not an altar but possibly a tower to guard the surrounding fields.

The remains consist of a well-built structure abutted by two courtyards. A ramp located between the courtyards reaches the top of the structure.
“We could see the same arrangement in the later altar in Jerusalem,” Bar pointed out, adding that the structure is surrounded by some 30 installations, filled with jars and animal remains that might have been brought there as offerings to the priests.

“I am not ready to give an answer on whether Joshua was the one who built this site, because I believe it would be unethical to do so based only on partial data,” Bar said. “However, I would say … in the current state of research, if I look at the architecture and the pottery, and the other findings it seems to me that we are indeed talking about a cultic site from the relevant period… All Mount Ebal has been surveyed meter by meter for the past 45 years by the Menashe Hill Country Survey team under Professor Zertal and later myself. Other than this structure, the hill is almost completely bare. People did not live here, there are no water sources, it would be hard to cultivate this area. But in the Iron Age, someone, maybe Joshua, maybe someone else built a very imposing site with a great view towards north and east.”

“The Bible speaks about an altar built there, and it is the only source available, so it seems possible that this was indeed Joshua’s altar, even though we cannot know for sure. We need to carry out more work to verify it,” Bar added. “Only then will I be able to give a better answer.”
Regarding the damage, Bar said that nothing critical has been destroyed yet because it only involved the external part of the site, and not the ancient structure itself, but he did express concern about what could happen without proper protection and supervision.

The damage was caused by workers who were building a road connecting the town of Asira ash-Shamaliya with the nearby Palestinian city of Nablus.
The municipality has apologized for the damage which it said was accidental.

“We are currently working on renovating the road that connects the village with the eastern part of Nablus,” the municipality said. “The work is being carried out by a private contractor who apparently caused damage to a wall near the road. The contractor will repair the damage, which was caused unintentionally.”

On Friday, President Reuven Rivlin called on the IDF to investigate the damage.

“The reports of damage to the altar site… concern me deeply, and I am writing to you to thoroughly investigate the case to ensure no further damage is done to heritage sites,” Rivlin wrote in a letter he sent to Alternative Prime Minister and Defense Minister Benny Gantz. “Our land has a bounty of holy sites of immense religious, historic and archaeological value. These sites, including the altar of Joshua… are heritage sites of incalculable national and universal value.”

“Even for those who do not believe that the altar was built by Joshua, in my opinion the site remains one of the most important in Israel from the period of the Iron Age,” Bar concluded.


Tovah Lazaroff and Khaled Abu Toameh contributed to this report.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Former NBA Star Amare Stoudemire Talks to Yeshiva University Students About Judaism and Playing in Israel

Former NBA Star Amare Stoudemire Talks to Yeshiva University Students About Judaism and Playing in Israel

Shiryn Ghermezian


Amare Stoudemire talking to Yeshiva University students in a virtual event on Feb. 3, 2021. Photo: Screenshot.

Veteran NBA player Amare Stoudemire talked to students of Yeshiva University in New York about his career, his life as an observant Jew, and maintaining a close connection to God.

Stoudemire, who is the assistant player development coach for the Brooklyn Nets, participated in a virtual Q&A event on Feb. 3 in which he began by discussing the start of his basketball career, and his experiences playing for both the NBA and the Israel Premier League.

The 38-year-old played for Hapoel Jerusalem (which he now co-owns) in 2016 and 2017, then returned for the 2018-19 season. He played for Maccabi Tel Aviv in 2020 and led both teams to victory in the Israeli basketball championships.

Stoudemire was “looking forward” to moving back to Israel and playing again for Maccabi Tel Aviv after one season with the team, but when Steve Nash took over as head coach for the Nets in December 2020, “I figured this might be a nice opportunity to get back involved with the NBA,” he told YU students.

The dual American-Israeli citizen recently made headlines for announcing that he will not work on Shabbat.

Talking about his path to Judaism, Stoudemire said his interest in the Jewish religion began when he was a young teen and his mother said their family should “keep the laws of Moses.” He completed his conversion to Judaism a year ago in Israel, where he studied in a yeshiva in Jerusalem and Bnei Brak, and on the advice of his “rebbe” he took on the Hebrew name “Yehoshafat.” He also said that moving permanently to Israel is a possibility in the future.

When asked what aspect of Judaism resonates with him the most, he said “being able to connect with Hashem in a way that allows you to stay engulfed in that ruach, in that spirit [and] energy…being connected to Hashem in a way where my neshama [can] continue to grow.”

Going to synagogue, his favorite prayers and keeping up his Torah studies were among the many topics he addressed in the hour-long virtual event. He also talked about enjoying cholent — “if it’s made properly with a little extra spice, then we’re good to go” — but not gefilte fish, and jokingly compared playing defense on former NBA superstar Shaquille O’Neal to the difficulty of studying the Talmud. He said that when guarding O’Neal, “you just have to do your best. When you’re learning Gemara, you gotta do more than your best.”

Stoudemire also discussed the possibility of him coaching YU’s men’s basketball team, the Maccabees, or teaching a class at the school, saying, “There is always a future with enhancing any program, so I would not rule that out at all.”

He concluded with some words of wisdom for the students about their faith.

“The idea is always to stay strong,” he said. “There [are] going to be times when the yetzer ha’ra [evil inclination] is gonna come after you; there [are] gonna be times that maybe you’ll be a little bit confused, but the ideal is to always keep your mind focused on Hashem. Never disconnect from Hashem and you’ll always find the correct derech — the correct path. So never get discouraged, stay with it, stay strong and keep pushing forward.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com