Archive | 2021/02/25

W Kopenhadze bohaterzy zginęli za wolność 2015-02-15

Dan Uzan zmarł w bramie w Kopenhadze blokując muzułmańskiemu terroryście wejście do Żydowskiej Sali za Wielką Synagogą.


W Kopenhadze bohaterzy zginęli za wolność 2015-02-15

Daniel Greenfield


Dan Uzan zmarł w bramie w Kopenhadze blokując muzułmańskiemu terroryście wejście do Żydowskiej Sali za Wielką Synagogą. W sali młoda dziewczyna obchodziła Bat_micwę w towarzystwie osiemdziesięciorga gości. Muzyka zagłuszyła strzały. Nie słyszeli jak umierał dwumetrowy koszykarz chroniący ich bezpieczeństwa.

Brama Wielkiej Synagogi jest skromniejsza niż bramy Wiednia, gdzie Imperium Osmańskie zostało zatrzymane przed najazdem na Europę. Ale i tak Dan okazał się na tyle skutecznym obrońcą, żeby młoda dziewczyna mogła przeżyć swoje trzynaste urodziny. I może się okazać, że był nadzieją na ratunek cywilizacji, przed utonięciem we krwi ścinanych głów, przy wtórze okrzyków Allahu Akbar; nadzieją, która zaczyna się od jednego człowieka broniącego wejścia, by nie wlała się fala barbarzyństwa.
Nie pierwszy raz fala barbarzyństwa dotarła do bramy Wielkiej Synagogi w Kopenhadze.

Trzydzieści lat temu, synagoga została zbombardowana przez palestyńskich terrorystów muzułmańskich, którzy otrzymali azyl w Szwecji. Nikt nie zginął, ale rannych zostało siedmiu mieszkańców pobliskiego żydowskiego domu opieki. Przywódcą ataku był Mohammed Abu Talb, terrorysta przeszkolony w ZSRR. Otrzymał wyrok dożywocia, który później został zmniejszony do trzydziestu lat więzienia, co oznacza, że niedługo wyjdzie na wolność.

Morderstwo Dana Uzana było ostatnim przestępstwem Omara Al-Huseina, ale to nie była jego pierwsza zbrodnia.

Finn Nørgaard zakończył życie podczas spotkania, na którym dyskutowano o wolności słowa. Kule przeszyły okno kawiarni, jedna z nich trafiła w pierś duńskiego filmowca. Jeden z ostatnich postów Finna Nørgaarda na jego Facebooku dotyczył zamachu na redakcję „Charlie Hebdo”. Inny post był zaledwie linkiem do dyskusji o swobodzie rysowania podobizny Mahometa. Za oknem kawiarni, w której spotkali się obrońcy wolności słowa, czaił się Omar, który na taką wolność się nie zgadzał.

Celem muzułmańskiego terrorysty był prawdopodobnie Lars Vilks, artysta, który siedem lat temu narysował kilka karykatur Mahometa, ale równie dobrze mógł to być Finn Nørgaard, mimo sympatii jaką duński filmowiec darzył imigrantów. Omar poszedł tam, żeby zabić kogokolwiek, kto wierzy w wolność słowa. A Nørgaard wierzył w wolność słowa.

Ludzie tacy jak Omar Al-Hussein gotowi są zabijać i umierać za swoją wiarę. Debatę na temat bluźnierstwa prowadzą przy pomocy karabinów. Oddziela nas od nich tylko żelazna brama lub szkło okna wystawowego.

Krucha to zapora, ale są również ludzie gotowi umrzeć, aby zatrzymać morderców; ludzie tacy właśnie jak Dan Uzan, jak policjanci i ochroniarze ranni podczas walki z zamachowcami. A ludzie tacy jak Lars Vilks, są gotowi ryzykować życie, wiedząc, co znajduje się po drugiej stronie kruchego okna wystawowego naszej cywilizacji.

Wolność słowa i wolność wyznania są tylko pojęciami, chyba że ktoś jest gotów za nie umrzeć. Od kilku pokoleń wszyscy uważali je za oczywistość. Teraz w Kopenhadze i w Paryżu, oraz w wielu innych rozrzuconych po świecie centrach cywilizacji, ludzie znów za te wartości umierają.

Umierają nie zdając sobie sprawy z tego, że są już ostatnią linią obrony cywilizacji.

Omar Abdel Hamid Al-Hussein należał do tego rodzaju pokolenia urodzonych na Zachodzie imigrantów, którego dobrzy Europejczycy się boją i jednocześnie się nad nim litują. Mroczne dzielnice Kopenhagi są ich pełne. Są to getta przestępczości, pełne bandytów, dilerów narkotyków i złodziei samochodów.

Urodzeni w rodzinach żyjących na zasiłkach, drażliwi i agresywni, zamykani i uwalniani z więzień, w końcu znajdują Allaha, przełączają się na Nasheeda, przekopują się przez Koran i uświadamiają sobie, że broń używana przez gangi może być równie dobrze używana w masakrach.

Omar mógł być równie dobrze przedstawiony w dokumentalnym filmie Nørgaarda „Inny sposób” pokazującym młodych gniewnych muzułmanów, którzy przechodzą od palenia samochodów do prób zmienienia swojego życia na wycieczce z atrakcyjną specjalistką od opieki społecznej. Omar z łatwością mógłby się wpasować pomiędzy Ibrahima, Abdallaha, Zeshana i Tiama.

Ale czy Nørgaard uważnie słuchał, kiedy Abdallah w jego filmie powiedział że „Jako muzułmanin, twierdzę że islam jest ponad wszystkim”. Czy naprawdę zrozumiał ukryte w tym stwierdzeniu implikacje?

Zamordowanie Finna Nørgaard przez Omara było tym “innym sposobem”, który niewielu w Europie ma odwagę przyjąć do wiadomości. To jest sposób, w jaki wielu muzułmanów umieszcza islam ponad wszystkim, ponad własną wolnością i wolnością innych, tak żeby „sposób” Allaha stał się najwyższy na ziemi.

W wieku dwudziestu dwóch lat Omar Al-Hussein miał już długą kartotekę policyjną. Ten członek jednego z muzułmańskich gangów terroryzujących Kopenhagę, został skazany na dwa lata więzienia za pchnięcie nożem mężczyzny w pociągu. Dwa tygodnie po zwolnieniu, wszedł na drogę terroryzmu. Teraz Omar nie żyje, nie żyją również dwie kolejne ofiary terroryzmu.

Ale jest wielu innych Omarów w Kopenhadze. Dziś palą samochody. Jutro będą palić ludzi.

Mahomet werbował podobnych ludzi, żeby dla niego grabili i zabijali. Ponad tysiąc lat później wciąż dla niego zabijają. Kopenhaga może być starym europejskim miastem, ale skwiercząca w słońcu pustynia jest starsza. Miecz i Koran są starsze niż Kopenhaga. Jeśli to miasto ma przetrwać, musi zrobić więcej, niż płakać i składać kwiaty na skrwawionym bruku. Musi znaleźć siłę do obrony swoich ludzi.

Ostatnie badania pokazały, że większość Duńczyków chce ograniczenia muzułmańskiej imigracji. Co trzeci uważa, że Dania jest zbyt tolerancyjna wobec muzułmanów. Tymczasem ludzie, którzy bronią bram i siedzą przy oknie – umierają, aby kupić dla pozostałych czas na obudzenie się. Umierają w kawiarniach i synagogach. Umierają, często nie rozumiejąc nienawiści kierującej działaniami wroga.

Czytaj dalej tu: W Kopenhadze bohaterzy zginęli za wolność


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

 


An Open Letter to Peter Beinart

An Open Letter to Peter Beinart

Rafael Castro


The one-state solution in your new book is as plausible as a democratic state shared by Upper West Side Jews and KKK members. Op-ed.

Peter Beinart

Your defense of a one-state solution to the Israeli-Arab conflict is touching – not due to its intelligence and insight, but because it reminds me of the naïve words of Anne Frank claiming that “people are really good at heart”.

In other words, you project your pet ideas and aspirations on people with very different values to those you – and Anne Frank – were raised with.

In “Yavne: A Jewish Case for Equality in Israel-Palestine“, you make a seemingly erudite argument for a one-state solution in Eretz Israel. The argument is flawed because it fails to recognize that the current inequality between Jews and Arabs in the Holy Land does not just reflect IDF coercion or the power of Jewish wealth. This inequality reflects a pre-existing cultural, religious and ethical chasm.

This chasm would not be mitigated by a one-state solution. A one-state solution would exacerbate it. The reason is simple: Palestinians have always aspired to more than what they can realistically achieve. When the yishuv and the United Nations offered them independence and equality, they fought for the destruction of the Jewish state; when the state of Israel conquered Judea and Samaria, the PLO only recognized Israel’s existence in order to expiate its support for Saddam Hussein.

Now that a full return to 1967 borders is no longer on the table, Mahmoud Abbas finally qualified the so-called “right of return” of Palestinian refugees. All this suggests that if Palestinians were granted equality, they would use this equality to achieve their 1948 goal of expelling all Jews from their homeland.

Can you imagine Jews choosing bloodshed over compromise at every turn of history? Can you imagine Jews siphoning $350 million every year from healthcare and education to pay off the relatives of stabbers and suicide bombers? Can you imagine Jews launching rockets from hospitals and schools in the hope that retaliatory attacks provide them with valuable PR images of butchered children?

It is obvious to me that the basic ingredients for Jewish-Palestinian equality are sorely missing. I write these lines not as a conceited Jew, but as an Italian Gentile acquainted with both sides of the conflict. To be acquainted with both sides of the conflict, a Yale degree or a Rhodes scholarship are superfluous. It is however essential to know Arabic in order to understand what most Palestinian Arabs really think and aspire to.

After having understood these thoughts and aspirations, your Yavne moment appears as plausible as a democratic state shared by Upper West Side Jews and Ku Klux Klan members. The analogy appears far-fetched simply because the media and academia insist that Palestinian Arab grievances are legitimate whereas those of white supremacists are not. I can easily imagine a hypothetical reality in which white supremacists are treated with the extreme indulgence that drove you to pen your case for a one-state solution in the Holy Land.

Your case for a one-state solution concludes with a stirring vision:

“Imagine a country in which, at sundown on the 27th of Nissan, the beginning of Yom HaShoah—Holocaust Remembrance Day—Jewish and Arab Palestinian co-presidents lower a flag in Warsaw Ghetto Square at Yad Vashem as an imam delivers the Islamic du‘a’ for the dead. Imagine those same leaders, on the 15th of May, gathering at a restored cemetery in the village of Deir Yassin, the site of a future Museum of the Nakba, which commemorates the roughly 750,000 Palestinians who fled or were expelled during Israel’s founding, as a rabbi recites El Malei Rachamim, our prayer for the dead.”

If you had studied Islam in some depth you would know that imams are forbidden from praying for the souls of deceased non-Muslims. Since you are not knowledgeable about Islam, I wonder whether you are qualified to understand the Israeli-Arab conflict, let alone to solve it.

Yavne, the place where The Romans allowed Torah to be studied after the Second Temple’s destruction, was a successful model because Yochanan ben Zakkai was a deep thinker immersed in and shaped by the reality he sought to affect.

Peter, as long as you do not live this reality, but prefer to spend time on panels with Rashida Tlaib and Marc Lamont Hill, you will never be another Yochanan ben Zakkai. At most you will be an accomplice in attempting to bury the marvelous Jewish state that millions of Jews and non-Jews build every day in Eretz Israel.


Rafael Castro is a Noahide Yale and Hebrew University educated business and political analyst based in Europe. Rafael specializes in ghostwriting quality texts for entrepreneurs and politicians. Rafael can be reached at rafaelcastro78@gmail.com


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


TV7 Israel News 2021-02-24

TV7 Israel News 2021-02-24

TV7 Israel News


1) The International Atomic Energy Agency voices its ‘deep concerned’ after it ‘definitively concluded’ that “traces of radioactive material” were stored in an undeclared warehouse in Tehran.

2) Regardless of any nuclear deal – Israel vows to thwart Iran’s path to a nuclear bomb.

3) While the United States raises concerns over the issue of human rights in Egypt; Beijing highlights its support for Cairo in pursuing a path that suits their national conditions.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com