Archive | 2021/03/03

Pokolenie oszukanych, którzy popierają BDS

Pokolenie oszukanych, którzy popierają BDS

Richard Kemp
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Raz jeszcze zbliżamy się do odmętów dorocznego światowego Tygodnia Nienawiści do Żydów. Jego organizatorzy dobrze wiedzą, że nie mogą nazywać tej imprezy jej prawdziwą nazwą. Nazwali zatem swój festiwal nienawiści “Tygodniem Apartheidu w Izraelu”, ale prawdziwe znaczenie i cel tego są zupełnie oczywiste. Od jego wczesnego jątrzenia w Toronto w 2005 roku Tydzień Nienawiści do Żydów narzucono światu, zakażając uniwersytety od Ameryki do Australii i od Afryki Południowej do Irlandii Północnej.

Tydzień Nienawiści do Żydów organizowany na kampusach co roku o tej porze jest okrętem flagowym rasistowskiego ruchu Bojkot, Dywestycje i Sankcje (BDS), którego celem jest przekonanie studentów do jego złowrogiej krucjaty. W pierwszej linii BDS są organizacje Students for Justice in Palestine oraz Jewish Voice for Peace w USA, a w Wielkiej Brytanii Palestine Solidarity Campaign (PSC) i War on Want. Członkinie “Demokratycznego Plutonu”, Ilhan Omar i Rashida Tlaib, należą do głównych cheerleaderek w Ameryce. W Wielkiej Brytanii skompromitowany były przewodniczący Labour Party, Jeremy Corbyn, jest zażartym orędownikiem BDS, jak również wielu z jego partii, włącznie z członkami parlamentu.

BDS rozgłasza, że działa na rzecz “wolności, sprawiedliwości i równości” dla narodu palestyńskiego. Mniej otwarcie mówią o swoim pragnieniu wymazania państwa żydowskiego, bo obawiają się o utratę poparcia ze strony tych osób i organizacji, które autentycznie chcą polepszyć życie Palestyńczyków, ale nie chcą likwidować całego kraju i jego żydowskich obywateli.

Urodzony w Katarze Omar Barghouti, jeden z założycieli BDS, wielokrotnie odrzucał rozwiązanie w postaci dwóch państw i zamiast tego opowiadał się za jednym państwem: “Stanowczo, jak najbardziej stanowczo sprzeciwiamy się żydowskiemu państwu w jakiejkolwiek części Palestyny”. Mówi wyraźnie, że jego definicja “Palestyny” obejmuje całość państwa Izrael.

Kolega Barghoutiego, absolwent Harvardu, pisarz i aktywista, Ahmed Moor zgadza się: “BDS istotnie oznacza koniec państwa żydowskiego”. Po drugiej stronie Atlantyku w zeszłym tygodniu notoryczny orędownik BDS, profesor David Miller z Bristol University żądał “położenia kresu” “syjonizmowi jako funkcjonującej ideologii”. Syjonizm jest poparciem dla istnienia i rozwoju państwa Izrael. Słowa Millera są więc ledwo ukrytym kodem na zakończenie istnienia powszechnie uznanego, demokratycznego państwa członkowskiego ONZ. Jego jadowite słowa wzmocnił w tym tygodniu inny zwolennik BDS i były poseł z ramienia Labour, Chris Williamson, cytując terrorystkę, porywaczkę samolotów, Leilę Khaled.

Mimo że BDS twierdzi, że jest ruchem niestosującym przemocy, grupy uznane za organizacje terrorystyczne – takiej jak Hamas, Palestyński Islamski Dżihad i Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny – są reprezentowane w Narodowym Komitecie BDS. Barghouti mówi: “Nie wstydzimy się tego, że mamy zbrojny ruch oporu w dodatku do pokojowego oporu przez całe nasze istnienie”. On i jego poplecznicy odmawiają potępienia terroryzmu.

Dyskutowałem o tym wszystkim ze studentami niosącymi plakaty BDS i wykrzykującymi slogany podczas Tygodnia Nienawiści do Żydów na różnych kampusach, włącznie z New York University i University of Bristol, gdzie byłem na zaproszenie Realize Israel i Pinsker Centre, dwóch wyróżniających się bastionów walki przeciwko nienawiści do Żydów. Wszyscy uczestnicy protestów, jakich spotkałem, zaprzeczali, że chcą zniszczenia Izraela lub że popierają przemoc. Młodzi i podatni na wpływy mężczyźni i kobiety, którzy głównie skupiają się na swoich studiach, zostali nabrani przez podżegaczy Barghoutiego i sądzą, że demonstrują w poparciu dla rozwiązania w postaci dwóch państw, które ma zostać osiągnięte pokojowymi metodami.

Prawdę o globalnym ruchu BDS rozumie bardzo niewielu, a jest ona jeszcze bardziej mroczna niż jakiekolwiek publicznie deklarowane lub prywatnie szeptane romantyczne idee o zmianie politycznej. Raport izraelskiego Knesetu z 2015 roku pokazał, że BDS nie ma żadnego wpływu na gospodarkę kraju i nie oczekuje się, że wywrze taki wpływ w przyszłości. Eksport Izraela do Unii Europejskiej, gdzie BDS jest najsilniejszy, niemal podwoił się od momentu założenia BDS 10 lat wcześniej. Przez 16 lat BDS nie wpłynął na Izrael, nie osiągnął żadnego ze swoich celów. Mimo niekończących się starań o bojkotowanie, wycofywanie inwestycji i nakładanie sankcji na państwo żydowskie, osiągnęli zerowy rezultat w ekonomii, polityce lub kulturze Izraela.

Ta wyraźna i bezdyskusyjna rzeczywistość wskazuje na ich autentyczny, ale niewypowiedziany cel. Przywódcy BDS w żadnym razie nie są głupi. Wiedzą z doświadczenia, że nie potrafili i nigdy nie potrafią wykończyć żydowskiego państwa ekonomicznie i że są niezdolni do postawienia wyzwania izraelskiej potędze militarnej. Zamiast tego ich kampania poświęcona jest ściganiu Żydów wszędzie, gdzie ich znajdą, karaniu Żydów na całym świecie za istnienie żydowskiego państwa i podważanie poparcia dla Izraela wśród Żydów i nie-Żydów. Najsilniejszymi zwolennikami Izraela poza krajem są członkowie Diaspory. Zmniejszenie tego poparcia i nakłonienie Żydów, by oczerniali Izrael, jest celem ruchu BDS.

Ruch BDS, rozmaici antyizraelscy propagandyści, z powodzeniem zwrócili wielu Żydów przeciwko Izraelowi, a niektórzy nawet dołączyli do BDS. To rośnie z roku na rok. Przykładem jest Jewish Voice for Peace, prowadzący swoje ataki z USA; i w Wielkiej Brytanii Jewish Voices for Labour, wśród założycieli którego była awangarda BDS, Palestine Solidarity Campaign (PSC).

BDS mówi swoim zwolennikom, że jest “ogólnie włączającym, antyrasistowskim ruchem praw człowieka, który z zasady sprzeciwia się wszystkim postaciom dyskryminacji, włącznie z antysemityzmem i islamofobią”. To jest kłamstwo. Dowody na jego prawdziwą naturę można znaleźć w klasycznym antysemityzmie, który przenika tak wiele jego działań, włącznie z wezwaniami do zabijania Żydów, atakowaniem żydowskiej religii, wybieraniem ludzi na cel ataków dlatego, że są Żydami i propagowania krwawych oszczerstw, negacji Holocaustu i aprobaty dla Holocaustu. Wszystko to jest wszechstronnie udokumentowane w raporcie CAMERA z maja 2020 r. (Campaign for Accuracy in Middle East Reporting and Analysis). W 2017 roku dossier z Jewish Human Rights Watch w Wielkiej Brytanii pokazało, że niemal 50% szkockich zwolenników PSC otwarcie dzieliło się antysemickimi materiałami na kontach mediów społecznościowych.

Poza udaną rekrutacją naiwnych Żydów, ruchowi BDS udało się rozpalić i podtrzymywać aktywny antysemityzm na campusach. AMCHA, amerykańska organizacja nonprofit, która dokumentuje, bada i zwalcza antysemityzm na uczelniach i uniwersytetach, pisze: “Szkoły, które promują BDS i inne rodzaje antysyjonistycznej retoryki… mają trzy do ośmiu razy więcej incydentów napaści na żydowskich studentów” włącznie z napaściami fizycznymi, dławieniem wolności słowa i niszczeniem własności.

BDS udało się także pogorszyć życie palestyńskich Arabów, tych właśnie ludzi, którym, jak fałszywie twierdzą, pomagają. To obejmuje wspieranie i wzmacnianie kierownictwa Autonomii Palestyńskiej (AP) i Hamasu, czyli ludzi, którzy od dziesięcioleci używają własną ludność jako pionki przeciwko Izraelowi – ich dobrostan i dobrobyt, a często także ich życie poświęcone zostało na ołtarzu nienawiści do państwa żydowskiego. Ci przywódcy systematycznie sprzeniewierzają olbrzymie fundusze wysyłane przez społeczność międzynarodową na pomoc ludności palestyńskiej, by sami wzbogacać się, używać ich do zbrojnych ataków na Izrael, do mordowania Żydów i wychowywania palestyńskich dzieci, by nienawidziły państwa żydowskiego. W tym miesiącu brytyjska gazeta “Jewish News” ujawniła, że 145 milionów dolarów z pieniędzy brytyjskich podatników wydano na podżeganie w palestyńskich szkołach tylko od 2016 roku.

Raz za razem palestyńscy przywódcy odrzucali wszystkie oferty pokoju, woląc biedę dla swojej ludności, przemoc i niekończący się konflikt niż jakąkolwiek propozycję dzielenia terytorium z Żydami. Mimo wszystkiego, co mówi po angielsku negacjonista Holocaustu, prezydent AP, Mahmoud Abbas (obecnie wchodzący w 17 rok sprawowania czteroletniej kadencji prezydenckiej), jego polityka pozostaje taka sama jak zadeklarowana postawa przywódców BDS: rozwiązanie w postaci jednego państwa i likwidacja Izraela.

Obnosząc się ze swoim ulubionym sloganem podczas Tygodnia Apartheidu w Izraelu, ruch BDS na każdym kroku piętnuje Izrael jako “państwo apartheidu”. Istnieje powód ich całkowitej porażki: żaden rząd ani międzynarodowa instytucja im nie wierzy. Wręcz przeciwnie, wiedzą, że to Autonomia Palestyńska i Hamas praktykują apartheid. Używając słów, w których słychać złowrogie echo Trzeciej Rzeszy, Abbas powiedział podczas przemówienia w Egipcie: “W ostatecznym rozwiązaniu nie zobaczymy ani jednego Izraelczyka – cywila lub żołnierza – na naszych ziemiach”. Miał na myśli Żydów. Izraelscy Arabowie byliby mile widziani.

Na terytorium kontrolowanym przez AP od 2010 roku karą za sprzedaż ziemi Żydom jest śmierć. Chociaż było wiele pozasądowych morderstw tych, którzy przekroczyli ten zakaz, żaden sąd nie wydał wyroku śmierci. Kilku Palestyńczyków otrzymało jednak surowe kary. Na przykład w 2018 roku sąd w Ramallah skazał Palestyńczyka ze wschodniej Jerozolimy na dożywocie w więzieniu z ciężkimi robotami za próbę sprzedaży nieruchomości Żydom.

Tymczasem, poza 1,8 milionami Arabów izraelskich (około 20% populacji), którzy wszyscy mają równe obywatelstwo i prawa w Izraelu, tysiące palestyńskich Arabów podróżuje do pracy w Izraelu. To jest coś, co ruch BDS na wszelkie sposoby próbował powstrzymać. Na przykład, setki palestyńskich Arabów straciło pracę, a ich rodziny zostały pozbawione dochodów w 2015 roku, kiedy protest BDS przeciwko SodaStream zmusiło fabrykę do przeniesienia się z Judei na Negew. Nie zadowoliwszy się tym, BDS Barghoutiego nadal protestował przeciwko nowej fabryce SodaStream, która zatrudnia ponad 300 beduińskich Arabów.

Większość nieszczęsnych studentów w Wielkiej Brytanii, Ameryce i innych krajach, którzy naiwnie popierają BDS, nie ma pojęcia o tym wszystkim. Zdradzili ich przede wszystkim ich profesorowie uniwersyteccy, których zadaniem jest kierowanie nimi i wpływanie na nich dla czynienia dobra, nie zaś omamiania ich tak szkodliwą narracją.

Sekretarz Stanu Antony Blinken mówi, że on i prezydent Biden są “zdecydowanie przeciwni” BDS, ponieważ “niesprawiedliwie i niewłaściwie koncentruje się tylko na Izraelu i tworzy podwójne standardy”. Innymi słowy jest to ruch antysemicki. Administracja USA powinna podjąć plany poprzedniego sekretarza stanu, Pompeo, by odciąć rządowe finansowanie organizacjom, które angażują się w BDS lub w inny sposób popierają ten ruch, takie jak Amnesty International, Oxfam i Human Rights Watch.

Rząd brytyjski i rządy europejskie powinny uczynić podobnie, a także wszystkie kraje, w których rozpanoszył się BDS. Nie powinno być żadnych wątpliwości że ten jadowity ruch z jego Tygodniami Nienawiści do Żydów i innymi trującymi akcjami nie jest po to, by zrealizować prawomocne zmiany polityczne ani pomóc Palestyńczykom, jak to oszukańczo twierdzą, ale by wykorzystać konflikt izraelsko-palestyński jako pretekst do terroryzowania zastraszania, nękania i wypędzania Żydów przy każdej okazji.


Richard Kemp: Były dowódca sił brytyjskich w Afganistanie, pracował w Joint Intelligence Committee oraz COBR. Po przejściu na emeryturę napisał książkę o wojnie w Afganistanie Attack State Red, która stała się bestsellerem.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Prophet Joshua’s Mount Ebal altar site harmed by Palestinian road work

Prophet Joshua’s Mount Ebal altar site harmed by Palestinian road work

TOVAH LAZAROFF


News of the destruction caused an immediate outcry among right-wing politicians.

An aerial view of the biblical site of Joshua’s altar on Mount Ebal. / (photo credit: SHUKI LEVINE)

Palestinian Authority roadwork destroyed portions of a 3,200-year-old wall that belonged to the biblical site of Joshua’s altar on Mount Ebal, according to the right-wing NGO Shomrim al Hanetzach.

The area near the Palestinian city of Nablus, also known by the biblical name of Shechem, is located in Area B of the West Bank, and therefore the site falls under the auspices of the PA, and as such the Civil Administration has no oversight, its representative explained.

Shomrim al Hanetzach reported that Palestinian workers had ground ancient stone from the site’s exterior wall into gravel to pave the road as well as made use of stones from within the site itself.

The altar remains intact, but Shomrim al Hanetzach, which focuses on the preservation of Jewish archaeology said it fears additional damage to the site could still occur.

It pointed to a pledge by Strategic Affairs Minister Michael Biton (Blue and White), who is also a minister in the Defense Ministry, that no harm would come to the site as a result of the roadwork.

News of the destruction caused an immediate outcry among right-wing politicians.

Religious Zionist Party head MK Bezalel Smotrich called the destruction an “insane failure” whose “results are irreversible.”

Once in the government his party will demand the closure of the Civil Administration, which governs civilian life in Area C of the West Bank. Civilian affairs in Judea and Samaria should be dealt with directly by various ministries, he said, adding that such a move would be a form of de facto sovereignty.

MK Matan Kahana said that the destruction was “another sign of the lack of governance by the Netanyahu government which has given up our culture’s cradle.”

Former justice minister, MK Ayelet Shaked (Yamina), said, “There are relentless attempts to weaken our hold on our homeland and to obscure the Jewish people’s glorious past in the Land of Israel, both through terrorist acts and destruction of archaeology.

“The government knew that work was being done in this area and yet part of the archaeological site was destroyed,” Shaked said.

Samaria Regional Council head Yossi Dagan said the harm to the site was an unfortunate consequence of the government’s failure to preserve Jewish heritage in Judea and Samaria.

Guy Derech of Shomrim al Hanetzach said the altar was one of the more important archaeological sites, and that harming it was a violation of the Oslo Accords.

“We call on the prime minister and government ministers to stop burying their heads in the sand, to start working before no more heritage remains,” Derech said.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Set in Hasidic Brooklyn, Supernatural Horror Film ‘The Vigil’ Tackles Jewish Mysticism and Faith

Set in Hasidic Brooklyn, Supernatural Horror Film ‘The Vigil’ Tackles Jewish Mysticism and Faith

Shiryn Ghermezian


Lead actor Dave Davis in a scene from “The Vigil.” Photo: IFC Films.

In a Jewish-themed supernatural horror film set to debut Friday, a man is confronted by an evil entity as he provides overnight watch to a recently deceased member of his former Hasidic Jewish community.

“The Vigil,” from IFC Films, addresses themes surrounding Holocaust survivor guilt, the notion of “sheydim” (spirits or demons in Jewish mythology), and the struggles some Jews face in fitting into Orthodox communities.

The film, which first premiered at the 2019 Toronto Jewish Film Festival, is writer-director Keith Thomas’ feature debut.

Thomas has a masters in religious education from Hebrew University College in New York and said that during his studies, he overheard two men at an Orthodox synagogue talking about a shomer (watchman) who abruptly left his “post” because he was scared. That story inspired the writing of “The Vigil.”

Thomas told The Algemeiner, “There’s an old writer’s adage that says, ‘Write what you know.’ When it came time for me to draft the story of what I envisioned would be my first film as a director, I stepped back and took stock of what might make a unique story. What was it that I knew that I could bring to a project that would make it feel… different, fresh.

“I realized that I had never seen a Jewish horror film that was set in the Hasidic community or that dealt with truly Jewish themes in terms of its lore and construction. The idea of a shomer facing a demon allowed me to explore the culture of Hasidic New York and, at the same time, dig into the horror filmmaking that I love.”

“The Vigil” was filmed in various locations around Brooklyn, New York, including Borough Park, Flatbush, Brighton Beach and Williamsburg, with shooting paused on Shabbat. The majority of the film takes place inside the home of the film’s executive producer, who had just purchased the modest house and was about to remodel. The film’s opening scene also features many ex-Hasidic actors and non-actors who have left the community or joined a more modern sect.

“For the most part, the community was welcoming. Or at least accepting of our presence,” Thomas explained of filming in ultra-Orthodox sections of Brooklyn. “A lot of people were quite curious about what we were doing.”

He recalled one day shooting in Williamsburg when “I looked up at one point (around 2 am, in bitter cold) to see 50 Hasidic men crowded around one of our production monitors watching what we were filming.”

The film includes some Yiddish dialogue and all speaking parts in the film are Jewish, as well as Thomas and all the producers. Lead actor Dave Davis, who played Yakov, learned Yiddish for the movie, and supporting actor Menashe Lustig is still a practicing Hasidic Jew — most well-known for his debut in the critically acclaimed Yiddish film “Menashe.”

The film’s co-producers Raphael Margules and J.D. Lifshitz are experienced horror movie producers, but this was their first “Jewish horror movie,” Margules said.

“I want it to leave people shaken and thrilled,” Thomas said about the film. “At the same time, I hope that the themes explored in the film — guilt, the lasting effects of trauma — resonate beyond the tension and scares. Jews will likely have a deeper appreciation of these thematic elements but I feel as though the film’s underlying message is a universal one. At the end of the day, ‘The Vigil’ is about learning to live with trauma and its aftereffects; while some emotional wounds never truly heal, we can learn to accept them and move forward in our lives.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com