Archive | 2022/02/25

Tal Ben – Ari Yaalon: Cała prawda o raporcie Amnesty International

Tal Ben – Ari Yaalon: Cała prawda o raporcie Amnesty International

Tal Ben – Ari Yaalon


Zarzuty Amnesty International wobec Izraela są oparte na błędnych założeniach i fałszowaniu historii – pisze chargé d’affaires ambasady Izraela w Polsce Tal Ben – Ari Yaalon.

.
Tal Ben – Ari Yaalon / Foto: Materiały Prasowe

W swoim raporcie Amnesty International szkaluje Izrael w nadziei, że jeśli pewne stwierdzenia powtórzy się wystarczająco wiele razy, w końcu do niego przylgną. Prawda jest jednak taka, że Izrael od początku opiera się na wartościach demokratycznych i otwartości, w tym otwartości na krytykę. Ta otwartość nie obejmuje jawnego obrażania. Żaden kraj nie tolerowałby takiego przeinaczania faktów o sobie, wzywam więc Amnesty do wycofania tego zwodniczego raportu, choćby po to, by uratowało swoją reputację.

Równość niezależnie od wyznania

1 lutego Amnesty International (AI) wystrzeliło kolejną salwę w wojnie ideologicznej wymierzonej w Izrael. Londyński oddział organizacji przygotował raport mijający się z prawdą, pełen przeinaczeń i stwierdzeń nie podpartych dowodami. Powiedzieć, że jest on „stronniczy” lub „niesprawiedliwy” nie oddaje w pełni skali związanych z nim problemów.

Jednym z wielu podstawowych błędów raportu jest łączenie izraelskich Arabów i Palestyńczyków, dwóch powiązanych, lecz bardzo różnych grup. AI narzuca niechcianą tożsamość całej społeczności izraelskich Arabów, z których tylko niewielki odsetek określa się jako Palestyńczycy.

Co więcej, codzienność i sytuacja prawna tych dwóch grup jest zupełnie odmienna. Palestyńczycy od dziesięcioleci są rządzeni przez autorytarną Autonomię Palestyńską i organizację terrorystyczną Hamas, podczas gdy izraelscy Arabowie są obywatelami demokratycznego Państwa Izrael, a ich demokratyczne prawa i wolności są chronione w takim samym stopniu, jak innych obywateli. Izrael, jako państwo stabilnej demokracji, zapewnia pełną równość społeczną i polityczną wszystkim swoim obywatelom, niezależnie od ich wyznania czy etniczności.

Jednym z problemów raportu jest decyzja Amnesty, by sztucznie zmieszać te dwie grupy, która jest elementem strategii, by nie tylko oczernić Izrael w sprawie Palestyńczyków, ale też zakwestionować jego tożsamość jako państwa żydowskiego.

Polityczne przesłanki

Izrael powstał jako państwo narodu żydowskiego w 1948 roku z szerokim poparciem społeczności międzynarodowej, częściowo wynikającym z lekcji, którą świat wyciągnął z Holokaustu. U podstaw izraelskiej demokracji zawsze leżała równość, a Państwo Izrael uznaje 15 różnych grup wyznaniowych, chroniąc ich tradycje, święta i miejsca kultu.

Jednak zgodnie z logiką Amnesty International samostanowienie Żydów jest z definicji nieuprawnione. Wymowne jest, że Amnesty nie stosuje tego rozumowania wobec jakiegokolwiek innego państwa. Nie podważa też prawa do istnienia innych krajów zaangażowanych w wieloletnie konflikty.

Gdy sprawa dotyczy Izraela, Amnesty ulega politycznym przesłankom, wbrew swojemu oficjalnemu obowiązkowi dostarczania bezstronnych i wyważonych relacji. Zamiast zbierać wiarygodne informacje, opiera się na doniesieniach z najbardziej wątpliwych źródeł i powtarza propagandę grup terrorystycznych dążących do zniszczenia Izraela. Amnesty wykorzystuje też materiały publikowane przez antyizraelskie organizacje, których celem jest podważanie prawa Izraela do istnienia.

Podwójne standardy

W ostatnich latach reputacja i wiarygodność Amnesty była kilkukrotnie podważana i nie jest zaskoczeniem, że ten raport został sporządzony przez londyński oddział AI. To właśnie ten oddział osławił się swoją ksenofobią, a teraz także antysemityzmem. Wielu jego pracowników wystąpiło ostatnio przeciwko panującej tam atmosferze rasizmu.

Dokument ignoruje też kwestię traktowania Palestyńczyków w innych krajach Bliskiego Wschodu, takich jak Liban, gdzie podstawowe prawa licznej ludności palestyńskiej są ograniczane z mocy tamtejszego prawa. Raport tylko pobieżnie wspomina o drastycznych pogwałceniach praw Palestyńczyków w Strefie Gazy, która od 2007 roku jest rządzona przez Hamas – fundamentalistyczną, dżihadystyczną organizację terrorystyczną.

Zamiast tego AI skupia się tylko i wyłącznie na Izraelu. Choć Izrael nie jest idealny, jest oddany misji wspierania praw człowieka, prawa międzynarodowego i liberalnych wartości, w tym otwartości i równości. Na ich straży stoją wolne media, różnorodna reprezentacja polityczna czy niezależny sąd najwyższy. Amnesty International szkaluje Izrael w nadziei, że jeśli pewne stwierdzenia powtórzy się wystarczająco wiele razy, w końcu do niego przylgną.

Niecały tydzień po Międzynarodowym Dniu Pamięci o Ofiarach Holokaustu AI demonizuje Izrael, przyprawiając mu straszliwą gębę i stosując podwójne standardy. W czasie gdy problem antysemickich ataków narasta na całym świecie, nie do obrony jest wysuwanie tak prowokujących stwierdzeń przeciwko jedynemu istniejącemu państwu żydowskiemu.

Izrael kategorycznie odrzuca zawarte w raporcie zarzuty. Sformułowane zostały w złej wierze, są oderwane od rzeczywistości oraz w oczywisty sposób oparte na błędnych założeniach i fałszowaniu historii. Organizacja, która szczerze wspiera demokrację i prawa człowieka, nigdy nie opublikowałaby takiego raportu. Amnesty International powinno natychmiast usunąć tę rysę ze swojego wizerunku, w przeciwnym razie organizacja będzie tylko dolewała oliwy do ognia antyizraelskiej i antyżydowskiej nienawiści.


Tytuł i śródtytuły pochodzą od redakcji


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


The Day of Judgment for the Trees

The Day of Judgment for the Trees


YANKEV FRIDMAN
Translated by Dalia Wolfson


A Yiddish tale puts a different spin on Tu B’Shevat

The first teaching of Mishnah Rosh Hashanah famously speaks of four “new years,” among them Tu B’Shevat as the New Year for the Trees. In Jewish law, the 15th of Shevat marks a turning point for the status of fruit, from forbidden to permitted; in kabbalistic tradition, it’s an occasion for a mystical Seder. In this Yiddish story, Tu B’Shevat resounds, instead, with the awe of the High Holiday season: It is the arboreal Day of Judgment. The trees stand trial, while the prosecutor and the defense argue their cases with Talmudic proofs. Published in 1904, Fridman’s fable presents a dark and unsettling take on the notions of sin, merit, and justice before the Heavenly Court.


Though the trees intone hymns and three times a day they sway with praise for His beloved Name, He who gives them sun and rain in their season; though the trees persist in exalting the One whose praises cannot be exhausted, who told humankind that grapes are delicious and olives rich, so that they should be ripped and eaten; though the trees have never strayed to another, they do not even know the taste of their own fruits—still, their hearts flutter: perhaps they are not pure of sin …

But the great, massive trees with their wide branches—they, who hoarded the sun’s warmth for themselves, hiding its shine from the others; they, who were the first to be dampened with fresh dew drops and the last to fall in a storm; they, who looked upon the lovely flowers and youthful saplings with bare condescension, at times sparing them a few rays of sun—these trees stand tall and secure. Such trees need not tremble on the Day of Judgment! Satan himself has not enough power to accuse them. And when they do join the others in their appeal to the heavens, it is a gesture of goodwill.

And the hoarse cry of a shofar sounds through forest and garden. A branch cracks, the wind howls. The trees strike Ashamnu and the whole forest quivers and trembles before the mighty and awesome Day of Judgment.

It is winter, and the trees, poor things, are frozen from the cold. Branches that once bore fruit are shriveled now, stooped under heavy snow. Fruits lie gathered in cellars; no one cares for the trees until they are needed once more.

They were told that winter was for their sake; granted to them, to rest and gather strength for the summer, to grow and to bloom. They were told that winter would only last three months, it would be over quickly, and then a sweet spring would arrive, with its fields of flowers and fragrant breezes, brilliant sun and skies …

And the trees, God’s precious creations—with the power to nourish a world but not a drop of intellect—do not ask of what use this summer may be; as though they had forgotten that their shadows shielded others, their fruits nourished someone else. And so they wait for spring, hoping for summer.

And in the summertime? They struggle to support fruits they can barely lift; too often a branch breaks from the unbearable load, a tree withers before its time. But things are a touch happier. From time to time a warm ray alights; one is sprinkled with dewdrops. Though there’s not much to enjoy, one forgets his troubles, the noise all around, savoring the sensation of pride and vengeance as humans walk past another tree that has borne less fruit …

But now it’s winter and oh, how difficult it is to live in such bitter cold! Oh, how difficult to withstand a storm! It is a strange winter; it started already in autumn, and now it stretches on endlessly, unceasing. Who knows how long it will last? And what if, heavens forbid, they receive a damning decree on the Day of Judgment?

And the hoarse cry of a shofar sounds through forest and garden. A branch cracks, the wind howls. The trees strike Ashamnu and the whole forest quivers and trembles before the mighty and awesome Day of Judgment.

The court is ready; the prosecutor reads aloud the record of sins.

The first accused is an apple tree. His branch felled a neighbor’s fruit, and for this sin he will be judged.

And he weeps, the accused, swearing he is not guilty. A rascal threw a rock that hit his branch; the branch, bending over in pain, felled the fruit.

“He defends himself!” the prosecutor cries. “He asks for mercy: This is proof of guilt. Next.”

The defense counsel tries to rise, but they won’t allow it. An admission by the accused is worth the testimony of a hundred witnesses. No further claim can redeem him.

The grapevine is second on trial. He has made souses who have succumbed to drink.

And the vine, he bursts out laughing:

“Drinking is a crime? Then may their mouths be stopped up! I forced no one!”

The defense counsel rises. The prosecutor does not stop him; he appears to be asleep.

“Is it really the vine’s fault,” the defense counsel opens, “that they drink themselves to intoxication? His wine is sweet and strong—a joy for God and man. To punish him would be a crime.”

“The mouse does not steal the food—the hole does,” the prosecutor cries out, then catches himself. It is pointless.

Next is the cherry tree. A bird of prey poisoned itself from his berries.

The court rings with cries: “Murderer! Murderer!” The tree quivers in fright.

If only it would quiet down, the murderer could defend himself: The bird of prey devoured his choicest fruits! He is not guilty that the cherry juice turned to poison as the bird stuck its tongue inside. But the clamor of the bird’s party and the cries of “Murderer!” silence him.

The defense counsel is lost for words, and the prosecutor yells and carries on frightfully. The court is glad when the case is quickly resolved.

The olive tree is fourth. His sin: drawing from an unkosher source …

The audience lets out a wave of astonished cries as the olive tree approaches. Him, under trial? They do not understand.

Glancing around, the olive tree stands calm. It’s no simple matter, charging an olive tree.

The defense counsel finds a merit: One uses his oil for the menorah. The wicks of the Eternal Flame are soaked in its fats. Therefore …

He needn’t say more. This is a fine merit. And if it draws from an unkosher source, then, G-d forbid, the menorah would be unfit, the Eternal Flame impure … The prosecutor knows this, and lets him continue.

And so it goes, tree after tree, some of them proud and assured, others stooped and broken.

And when no accused remain, the sexton of the court reads the verdicts aloud:

“The apple tree confessed to felling the fruit of his neighbor. The righteous court sentences him to grow without rain.”

“The vine’s claims have been accepted. He is not guilty.”

“The cherry tree is a murderer. He confessed, and must therefore give his fruit to the bird of prey in perpetuity. His confession has saved him from death.”

“The holy olive tree is pure.”

“And this tree … and that tree …” The list continues until the last defendant.

And when the court hall empties, the prosecutor and the defense counsel smile, watching the trees depart. They are pleased with their compromise.


Yankev Fridman (1880-1962) was a writer and journalist active in the New York Yiddish press. From 1908-25 he was a major contributor to the Yidishes Tageblat. Y. Y. Fridman’s mayselakh, his collection of fables and legends, was published in 1904.

Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Can Israel help UAE improve air defenses? – Middle East expert

Can Israel help UAE improve air defenses? – Middle East expert

DEBBIE MOHNBLATT/THE MEDIA LINE


Israel president’s visit to the Emirates could mean relations are rising to a strategic level.

The Iron Dome missile defense system in action. / (photo credit: Israel Defense Ministry Spokesperson’s Office)

Israeli President Isaac Herzog and first lady Michal Herzog arrived in Abu Dhabi Sunday for a historic two-day visit at the invitation of UAE Crown Prince Mohamed bin Zayed Al Nahyan.

Herzog was greeted upon arrival by United Arab Emirates Foreign Minister Abdullah bin Zayed bin Sultan Al Nahyan.

The Herzogs’ route also marked an important first. It was the first time that an Israeli presidential airplane had flown over Saudi Arabia, a nation does that does not have formal relations with the Jewish state. The pilot took a moment to make the remarkable announcement, saying, “We are now right over Saudi Arabia. We are making history! We shall soon fly over the capital city [Riyadh].”

Prof. Joshua Teitelbaum, from Bar-Ilan University’s Department of Middle Eastern Studies, pointed out to The Media Line that Israeli Prime Minister Naftali Bennett already visited the United Arab Emirates last month to deal with concrete policy issues.

Israeli President Isaac Herzog and UAE Crown Prince Mohammed bin Zayed Al Nahyan meet in Abu Dhabi, Jan. 30, 2022. (credit: AMOS BEN-GERSHOM/GPO)

Teitelbaum explained that the Israeli presidency is a ceremonial post, and this particular president comes from a long line of important people. “They are an important family in Israel: His father [Chaim Herzog] was president and head of Israeli [Military] Intelligence, and he represents a very important family.”

And Chaim Herzog’s brother, Yaakov Herzog, was ambassador to Canada and later director-general of the Prime Minister’s Office. Their father and Isaac’s grandfather, Yitzhak Halevi Herzog, was Ashkenazi chief rabbi of the British Mandate of Palestine and later of Israel.

This is relevant, Teitelbaum said, because in the Gulf countries familial connections are especially prized.

Teitelbaum said the full diplomatic ties agreed upon in August 2020 need to be constantly reinforced.

“The relations are freshly established and need a kind of maintenance to keep things going,” he continued. “Since this is Israel’s ceremonial head of state, this is an important gesture.”

However, there may be more behind this week’s visit.

The situation in the region is rapidly changing and every country, including Israel, is trying to adapt, the professor noted.

“The US is trying to withdraw from the region, Iran is playing a lot of diplomacy in the area, and Israel wants to make its positions known,” Teitelbaum said. “It [the UAE hosting Herzog’s visit] certainly sends a message to Iran.”

Prof. Steven Wright from the Middle Eastern Studies Department at Hamad Bin Khalifa University in Doha, Qatar, said the visit underlines that both states view the other as a strategic partner. Additionally, he said, “It shows that there is political will on both sides to see the relationship expand in all areas.”

Wright added, “Herzog’s visit will be viewed as a clear statement of support for the UAE’s security against both the Houthis and Iran.”

Over the past few weeks, the UAE has been subject to missile and drone attacks from the Houthis, an Iran-backed rebel group in Yemen.

During his visit, Herzog will also visit Dubai, where he will open Israel Day at Expo 2020. This after the Houthi military spokesperson, Brig. Gen. Yahiya Saree, threatened that the rebels might target the World Expo.

Teitelbaum said, “President Herzog’s presence at Expo 2020 is certainly a statement of support and a suggestion that he feels safe enough being there despite the Houthi’s threats.”

Wright suggested that the president’s visit, so closely following the recent missile attack on Abu Dhabi, likely has concrete implications. “There is every reason to think the UAE will look at Israel’s Iron Dome defense system and consider how its own defense sector can collaborate with Israel to achieve a similar level of protection from Iran and the Houthis,” he said.

But Sawsan Hasson, director of the Middle East Economic Relations Department in Israel’s Foreign Ministry, told the Media Line, “The mere fact of the visit by Israel’s ‘first citizen,’ the president, is a tangible outcome. There are no agreements to be signed.”

When asked about the possibility of Israel supplying the UAE with an anti-missile defense system, she declined to comment.

After the Houthi attacks, Bennett was quick to telephone the UAE crown prince to demonstrate solidarity and offer Israel’s support to the Emirates.

All this could signify that ties between the countries are shifting from a diplomatic to a strategic relationship. During his visit, Herzog told Prince Mohamed, “We completely support your security requirements.”

As the official Emirates News Agency (WAM) stated, “The visit of the Israeli president to the UAE confirms that the relationship is moving forward.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com