Marzec 1968 [ 2. archiwa webmastera ] Marzec i Polacy

Marzec i Polacy

ANDRZEJ SZCZYPIORSKI ( SWIATECZNA PUBLICYSTYKA )


GW/74 1998/03/28-1998/03/29, str. 10, wyd. BIB

Przez lata powtarzalem sobie, ze w 1968 roku to nie Polska polskich Zydow wygnala, tylko Moczar i jego poplecznicy, gomulkowska dyktatura.

Dzisiaj mam inny poglad.

Nie mozna udawac, ze spoleczenstwo nie mialo wtedy nic do powiedzenia, skoro tak wielu bratalo sie nawet z bezpieka, byle tylko ulzyc swym resentymentom i fobiom – pisze ANDRZEJ SZCZYPIORSKI.

(I)
Dobrze zapamietalem marzec 1968 roku i jego nastepstwa. Nie tylko dlatego, ze stanowil decydujaca cezure w mojej politycznej edukacji i po latach glupiego zachwytu, jaki zywilem dla osoby Gomulki oraz przemian pazdziernikowych – uczynil ze mnie

dysydenta.

Nade wszystko dlatego, ze dopiero wtedy zrozumialem, na czym w Polsce polega radykalnie prawicowe myslenie i dzialanie w zyciu publicznym.

Sznyt, frazeologie i falszywy patos naszych nacjonalistow znalem do tamtych czasow tylko ze slyszenia, bo moja pamiec przedwojennego chlopca nie zachowala politycznych wspomnien.

W marcu 1968 r. nie moglem tez przypuscic, ze ta nowa wiedza o radykalnej prawicy okaze sie tak na czasie po 30 latach.

Widac z tego, ze zycie zawsze kryje w sobie zdumiewajace zagadki.

Dzis bowiem znowu slychac tu i owdzie belkot marcowy, a dudnienie podkutych butow wygolonych palkarzy, ktorzy sie wlocza czasem po ulicach naszych miast, do zludzenia przypomina tamte zlowieszcze kroki “oburzonej klasy robotniczej”, ktora szla sie rozprawiac ze studentami, a takze z kazdym myslacym czlowiekiem, ktory sie jej
nawinal pod pale.

(II)
Przez wiele lat sadzilem, ze Marzec przygotowali I kunsztownie przeprowadzili moczarowcy z bezpieki oraz zwiazane z nimi srodowiska partyjne.

Byl to poglad wygodny, wskazywal winnych i rozgrzeszal niewinnych, co zawsze ma wplyw blogoslawiony na nasz spokoj ducha.

Jednakze, po namysle, ktory trwal dosc dlugo, bo lata cale, doszedlem do przykrego wniosku, ze bylem zbyt prostoduszny.

Czyniac generala Moczara jedynym odpowiedzialnym za cala te hanbe, ktora do dzis ciazy na imieniu Polski, okazywalem dwuznaczna tolerancje innym uczestnikom wydarzen.

Budowalem misterna konstrukcje usprawiedliwien, powtarzajac sobie jak zaklecie, ze to nie Polska polskich Zydow wtedy wygnala, ale Moczar i jego poplecznicy, gomulkowska dyktatura komunistyczna.

Dzisiaj mam troche inny poglad.

Nie da sie ukryc, ze sprawia on bol.

(III)
Powojenna historia Polski wcale nie byla jednolita, jak to nam wmawiaja niektorzy rzecznicy dekomunizacji, ktorym tego rodzaju uproszczenia pozwalaja latwiej obejsc sie z cala przeszloscia.

Takze wlasna.

Polska powojenna miala rozmaite rozdzialy historii.

W tamtym panstwie dochodzily do glosu zarowno doktrynalne, jak I pragmatyczne postawy polityczne, a metody rzadzenia bywaly rozne.

Tylko osoby naiwne lub obludne sadzic moga, ze Polska w roku 1945 byla taka jak w roku 1955, a w roku 1968 taka jak 20 lat pozniej.

Oczywiscie w calym okresie powojennym, az do roku 1989, panstwo polskie bylo niesuwerenne.

Wszystkie rzady dyktatury komunistycznej, bez wzgledu na ich frazeologie i metody dzialania, podlegaly moskiewskiej kurateli.

Lecz los narodu inny byl w czasach Bieruta, Gomulki, pod rzadami Gierka czy Jaruzelskiego.

Inny byl takze w roznych okresach powojennej historii rodzaj zaleznosci od moskiewskiej centrali, metody walki z opozycja, stopien swobod obywatelskich, znaczenie opinii publicznej, rola Kosciola.

Mysle, ze duzo juz o tamtych czasach napisano, a historycy dokonali wielkiej pracy badawczej, lecz wciaz jeszcze nie mamy pelnej i rzetelnej analizy dlugiego przeciez okresu dziejow narodowych, kiedy Polacy rozwijali sie w ciezkich, niekiedy morderczych warunkach dyktatury komunistycznej, ale przeciez jednak sie rozwijali, jednak sie zmieniali, stawali sie coraz bardziej samodzielni, krytyczni, zdecydowani, aby na koniec tamten system nie tylko mozolnie oslabiac i zmieniac, ale go raz na zawsze obalic.

I to jest takze wazna przeslanka mojej oceny wydarzen marcowych.

Uwazam, ze za rok 1968 nie tylko partia jest odpowiedzialna. Nic nie usprawiedliwia wybuchu antysemickiej fobii, bez ktorej Moczar nie moglby prowadzic gry o wladze.

Przypisanie odpowiedzialnosci tylko pewnej grupie w PZPR, co sam czynilem przez dlugi czas, jest proba nieuczciwa, bo pozwala udawac, iz spoleczenstwo nie mialo wtedy nic do powiedzenia.

W perspektywie historycznej na pewno mozemy sie uwolnic od odpowiedzialnosci za to, co sie w kraju dzialo bezposrednio po wojnie.

Wtedy spoleczenstwo rzeczywiscie nie mialo wplywu na bieg wypadkow i nie ono podejmowalo decyzje o losach Polski. Kraj w pierwszym dziesiecioleciu powojennym byl w strasznej opresji, a ludzie, ktorzy wowczas decydowali, tylko w niewielkim stopniu czuli sie z Polska zwiazani, byli bowiem funkcjonariuszami miedzynarodowego
komunizmu i marionetkami Stalina.

Ale po roku 1956 sytuacja zmienila sie ogromnie. Nie bylo juz na czele polskiej armii i polskiej bezpieki sowieckich oficerow, nie bylo sowieckich doradcow w ministerstwach i instytucjach centralnych, nie bylo na co dzien sowieckiego dyktatu w polityce,
gospodarce i kulturze.

Wtedy w Polsce juz Polacy rzadzili, a ludzie skupieni wokol Gomulki, nade wszystko zas on sam, mieli prawo sadzic, ze ich wladza zostala przez wiekszosc spoleczenstwa uznana i zaakceptowana.

Przeciez malo kto w calej naszej historii mogl sie powolywac na tak mocne poparcie narodu jak Gomulka w ciagu kilku lat swych rzadow po przelomie pazdziernikowym.

W tym wiec sensie Marzec ’68 to byla juz calkiem inna epoka.

Polacy czuli sie w znacznym stopniu panami we wlasnym kraju, wbrew temu, co sie dzisiaj tu i owdzie opowiada.

Partia skladala sie wtedy w ogromnej wiekszosci z ludzi, ktorzy dopiero po wojnie do niej przyszli.

Przychodzili zatem do partii sprawujacej wladze.

Dawala ona swoim ludziom znaczne profity, nie tylko udzial w rzadzeniu, takze wieksze mozliwosci zawodowe oraz dostep do rozmaitych przywilejow.

To sporo wyjasnia, jesli idzie o rewolte dolow PZPR wobec owczesnej gory partyjnej, obarczonej rzekomym syjonizmem, pozwala takze zrozumiec zacieklosc antysemicka czesci aktywu, bo ona byla motywowana apetytem na stanowiska czy mieszkania, ktore odbierano wypedzonym Zydom.

Ale zaden aktyw, zaden aparat, zaden Moczar nie byliby tego w stanie przeprowadzic bez przyzwolenia pewnej czesci spoleczenstwa, bez wspoludzialu ludzi, ktorzy w nagonce uczestniczyli, choc sami z niej zadnych profitow nie wyniesli, a nawet przeciwnie, bo przeciez Marzec wzmacnial totalitarne skrzydlo wladzy komunistycznej, co juz wtedy widac bylo golym okiem.

A jednak znalazlo sie wielu ludzi, ktorzy wtedy przylaczyli sie do Moczara i jego dzikiej nagonki, nie tylko przeciw Polakom pochodzenia zydowskiego wymierzonej, lecz przeciw calej warstwie oswieconej naszego spoleczenstwa.

Rok 1968 dlatego stal sie rokiem hanby, ze tylko niewielu ratowalo wtedy godnosc kraju, a wielu te godnosc deptalo.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com