Antysemityzm w ZSRR [1] : rozjechani ciężarówką

Antysemityzm w ZSRR: rozjechani ciężarówką

Mirosław Czech


Stalin nie był rasistą. Jego masowe mordy miał przeżyć ten, kto został uznany za odpowiedni materiał do budowy “wspólnoty nowego typu” – wieloetnicznego narodu sowieckiego. Powojenne prześladowania Żydów – już po Zagładzie – odbywały się zgodnie z tą logiką

Do białoruskiego Mińska Solomon Michoels, dyrektor Żydowskiego Teatru Akademickiego w Moskwie i przewodniczący Żydowskiego Komitetu Antyfaszystowskiego, pojechał jako członek komitetu Nagród Stalinowskich. Miał wziąć udział w przeglądzie przedstawień teatralnych wysuniętych do tego najważniejszego w Związku Sowieckim wyróżnienia. Towarzyszył mu teatroznawca Władimir Gołubow-Potapow, z pochodzenia również Żyd.

Był 12 stycznia 1948 r. Michoels i Gołubow-Potapow zjedli obiad w towarzystwie sekretarza Żydowskiego Komitetu Antyfaszystowskiego Icka Fefera. Następnie poszli na spotkanie z republikańskim szefostwem partii komunistycznej, które zakończyli kolacją w towarzystwie Fefera oraz aktorów miejscowych teatrów. Po godz. 20 pożegnali się i za namową Gołubowa-Potapowa udali się do jego znajomego, “inżyniera Siergiejewa”. Z nieznanych powodów wybrali się pieszo, choć mieli do swojej dyspozycji samochód z kierowcą.

Następnego dnia z rana ich zmasakrowane ciała znaleźli idący do pracy robotnicy. Po miesięcznym dochodzeniu specjalna grupa śledczych komendy głównej milicji sporządziła raport dla wiceszefa NKWD, osławionego rozprawą nad przywódcami Polskiego Państwa Podziemnego gen. Iwana Sierowa.

“Obydwa trupy były wciśnięte w śnieg, który 12 stycznia padał od wieczora przy porywistym wietrze. Odzież denatów, pieniądze, dokumenty i zegarki (w przypadku Michoelisa – złote) znajdowały się w stanie nienaruszonym. (…) Badanie sądowo-lekarskie trupów (…) wykazało, że śmierć Michoelsa i Gołubowa-Potapowa nastąpiła w rezultacie przejechania ich przez ciężki samochód ciężarowy. Denaci mieli połamane wszystkie żebra i rozerwaną tkankę płucną, Michoels – złamany kręgosłup, Gołubow-Potapow – kość miednicy. Obrażenia odniesione zostały za życia. (…) śmierć … nastąpiła ok. godz. 20 w dniu 12 stycznia, w krótkim czasie od wyjściu z hotelu. (…) Żadnych danych wskazujących na to, że Michoels i Gołubow-Potapow zginęli z innej przyczyny niż przypadkowe ich przejechanie, śledztwo nie znalazło”.

Michoelsowi zorganizowano pogrzeb państwowy. Wśród tysięcy osób, które przyszły złożyć hołd jego pamięci, była również Polina Żemczużyna – była minister przemysłu rybnego, była kandydatka na członka komitetu centralnego partii i żona Wiaczesława Mołotowa – osoby numer 2 w państwie. Półtora roku później Wieniamin Zuskin, dyrektor artystyczny teatru i przyjaciel Michoelsa, zeznał w śledztwie, że Żemczużyna miała mu powiedzieć: “To nie była przypadkowa śmierć, to nie wypadek. Zabili go”. Nie powiedziała kto, ale on odniósł wrażenie, że chodziło o “organy sowieckie”.

Żemczużyna się nie myliła.

Więźniowie specjalni nr 41 i 42

Stalin zaczął rozgrywać kartę żydowską dopiero po wybuchu wojny z III Rzeszą w 1941 r. Chodziło mu o wykorzystanie diaspory żydowskiej w USA i Wielkiej Brytanii na rzecz przyłączenia się Stanów Zjednoczonych do wojny. Ambasador sowiecki w Wielkiej Brytanii Iwan Majski oraz w USA Grigorij Umański (obaj pochodzenia żydowskiego) nawiązali kontakty z wyklętą do tej pory przez ZSRR Światową Organizacją Syjonistyczną kierowaną przez Chaima Weizmana, późniejszego pierwszego prezydenta Izraela.

Żydowski Komitet Antyfaszystowski miał firmować te zadania. Formalnie był organizacją społeczną podległą Sowinformowi, Sowieckiemu Biuru Informacyjnemu. W istocie kontrolę nad nim miały służby specjalne. Pomysłodawcą Komitetu Żydowskiego był Ławrientij Beria, wszechwładny szef NKWD. Chciał, by na jego czele stanęli uwięzieni w Moskwie przywódcy polskiego Bundu, żydowskiej partii socjalistycznej – Henryk Erlich i Wiktor Alter. Obaj siedzieli wtedy na Łubiance oskarżeni o zdradę ZSRR i szpiegostwo na rzecz państw zachodnich. W sierpniu 1941 r. skazano ich na karę śmierci zamienioną po kilku dniach na 10 lat pozbawienia wolności.

Beria osobiście nadzorował rozmowy. Erlich miał być przewodniczącym, zaś Alter sekretarzem Komitetu. Na zastępcę przewodniczącego Beria zaproponował Michoelsa jako reprezentanta Żydów sowieckich. Erlich i Alter dostali jeden warunek: wyjdą na wolność i podejmą działalność, jeśli przystaną na współpracę z NKWD. Po wahaniach zgodzili się, ale po wyjściu z więzienia “urwali się ze smyczy”.

Nawiązali kontakty z przedstawicielami zachodnich ambasad, w tym z kierowanym przez prof. Stanisława Kota przedstawicielstwem rządu gen. Władysława Sikorskiego. Planowali powołanie oddziałów komitetu w państwach zachodnich oraz utworzenie w USA legionu żydowskiego do udziału w walce na froncie sowiecko-niemieckim. Zajęli się poszukiwaniem oficerów polskich zgładzonych przez Sowietów w Katyniu, Miednoje i Charkowie. W rozmowach z zachodnimi dyplomatami mówili o potrzebie zreformowania Sowietów, przekonując, że ich celem jest wyrwanie się z ZSRR. Alter chciał wyjechać do Wielkiej Brytanii, zaś Erlich – do USA.

W grudniu 1941 r. Erlich i Alter ponownie trafili na Łubiankę – tym razem jako “więźniowie specjalni” nr 41 i 42 – i zostali oskarżeni o szpiegostwo na rzecz III Rzeszy. Protestowały władze amerykańskie, organizacje żydowskie z całego świata, Albert Einstein, polski ambasador Stanisław Kot. Nic nie pomogło. Erlich nie wytrzymał psychicznie i w połowie maja 1942 r. powiesił się w celi. Altera rozstrzelano w lutym następnego roku.

Sowieci wdrożyli plan B. Przewodniczącym Żydowskiego Komitetu Antyfaszystowskiego został Michoels, sekretarzem i faktycznym szefem – Szachne Epsztejn, funkcjonariusz wywiadu sowieckiego. Kuratorem mianowano wiceministra spraw zagranicznych Solomona Łozowskiego pełniącego jednocześnie funkcję zastępcy szefa Sowinformu. W prezydium oprócz Michoelsa i Epsztejna znaleźli się m.in.: Fefer, inni poeci Szmuel Hałkin, Lejb Kwitko i Perec Markisz, prozaik Dawid Bergelson, fizjolog Lina Stern, prof. nauk medycznych Borys Szymielowicz.

Komitet wydawał w jidysz gazetę “Ejnikajt” oraz przejął wydawnictwo Der Emes. Wysyłał też ogromną liczbę artykułów do prasy zachodniej – komunistycznej, sympatyzującej z komunistami i oficjalnie niezależnej, choć opłacanej przez Sowietów.

Od czerwca do grudnia 1943 r. Michoels i Fefer odwiedzili USA, Meksyk, Kanadę, Wielką Brytanię i Palestynę. W Stanach Zjednoczonych gościli w kilkunastu miastach, spotkali się z Weizmanem, Albertem Einsteinem i Tomaszem Mannem. Złożyli świadectwo o eksterminacji Żydów przez III Rzeszę, przekonując zarazem, że w ZSRR antysemityzm został zupełnie wykorzeniony.

Z tej formy ich aktywności władze sowieckie były zadowolone.

Podświadome wrażenie

Gorzej wypadła ocena działalności Komitetu w samym ZSRR. Michoels dążył bowiem do przekształcenia go w reprezentację społeczności żydowskiej w miejsce zlikwidowanego w latach 30. “Jewkomu” – komisariatu do spraw żydowskich, i “Jewsekciji” – sekcji żydowskiej partii komunistycznej. Sygnałem, że zaczynają się problemy, stał się zakaz publikacji w Moskwie sztandarowego wydawnictwa komitetu – “Czarnej księgi” zbrodni nazistowskich na ludności żydowskiej. Amerykańskie wydanie “Czarnej księgi” ukazało się w 1946 r., lecz bez przedmowy Einsteina i mocno ocenzurowane. Wydanie sowieckie, którego redaktorami byli Ilja Erenburg i Wasilij Grossman, nie ukazało się nigdy. Zarzut główny brzmiał: “Czytelnik podświadomie odnosi wrażenie, że Niemcy prowadzili wojnę z ZSRR wyłącznie po to, by zniszczyć Żydów”.

Nie przeszkodziło to jednak w wykorzystywaniu publikacji przez prokuraturę sowiecką podczas procesu norymberskiego.

Innym problemem w relacjach z władzami stała się idea powołania na Krymie autonomicznej republiki żydowskiej. Z błogosławieństwa Mołotowa Michoels i Fefer rozmawiali z przywódcami Żydów amerykańskich. Uzyskali deklarację wsparcia ze strony szefa organizacji pomocowej “Joint” Jamesa N. Rosenberga, który upatrywał w tym projekcie alternatywę wobec osadnictwa żydowskiego w Palestynie. W połowie lutego 1944 r. Komitet wystąpił do Stalina o utworzenie Żydowskiej SRR na Krymie. Sprawa nie wyszła poza rozmowy gabinetowe, chociaż, jak późnej zeznawali uczestnicy narad, rozdzielono już stanowiska we władzach republiki. Stalin traktował jednak problem instrumentalnie – chciał pomocy od diaspory żydowskiej. “Memoriał krymski” miał natomiast fatalne skutki dla jego autorów – w 1952 r. stał się głównym dowodem na “agenturalną działalność” działaczy Komitetu.

Niezadowolenie władz wywołała również aktywność Michoelsa w sprawie przejawów antysemityzmu na wyzwolonych terenach ZSRR, głównie na Ukrainie i Krymie. Chodziło o politykę kadrową władz oraz sprawę mieszkań. We wrześniu 1945 r. w Kijowie pracownik ministerstwa bezpieczeństwa Ukraińskiej SRR Josif Rozensztejn zastrzelił dwóch pijanych czerwonoarmistów, którzy wcześniej go pobili. Jeden z żołnierzy usiłował odzyskać mieszkanie, które jego matka zasiedliła po ewakuowanych na początku wojny mieszkańcach narodowości żydowskiej. Złość wyładował na przypadkowej osobie “o fizjonomii Żyda”.

Zajścia wywołały oburzenie wielu osób narodowości żydowskiej. W piśmie do Stalina i Berii kilku byłych żołnierzy frontowych oskarżyło miejscowe władze partyjne o wzniecanie nastrojów antysemickich i realizację polityki usuwania osób narodowości żydowskiej z urzędów. Ówczesny I sekretarz partii na Ukrainie Nikita Chruszczow tłumaczył się, że nie jest nacjonalistą ukraińskim i nie realizuje antysemickiej polityki. Stalin mu nie uwierzył. W marcu 1947 r. szefem komunistów ukraińskich został Łazar Kaganowicz, który pełnił tę funkcję w czasie Wielkiego Głodu. Teraz miał zająć się nie tylko walką z burżuazyjnymi nacjonalistami ukraińskimi, lecz również żydowskimi.

Żydzi ojczyznę już mają

W listopadzie 1946 r. z wnioskiem o likwidację Komitetu wystąpił sekretarz KC Michaił Susłow odpowiadający wówczas za politykę zagraniczną. “Komitet – pisał – nosi charakter nacjonalistyczny i syjonistyczny, obiektywnie przyczyniając się do wzmocnienia reakcyjnego burżuazyjno-nacjonalistycznego ruchu żydowskiego za granicą oraz do podgrzewania nastrojów nacjonalistycznych i syjonistycznych wśród części ludności żydowskiej w ZSRR”. Ponadto “bez zezwolenia przywłaszcza sobie niewłaściwą mu funkcję pełnomocnika do spraw ludności żydowskiej”.

Komitet jeszcze ocalał – dzięki Bencjonowi Goldbergowi, zięciowi pisarza Szolema Alejchema i agentowi służb sowieckich w USA. Goldberg wskazywał na szczególną wartość “strategicznej pozycji Żydów w sferze opinii międzynarodowej w całym świecie” dla obrony interesów ZSRR w rozpoczynającej się zimnej wojnie. Ceną miało być poparcie ZSRR dla powstania Izraela.

Stalinowi projekt się spodobał.

16 listopada 1947 r. ambasador Andriej Gromyko wygłosił w ONZ “syjonistyczne” – jak je nazwano – przemówienie. Potem ZSRR podpisał porozumienie z żydowskim ruchem niepodległościowym w sprawie dostaw sprzętu wojskowego. Umówiono się również co do pomocy Kremla w kwestii emigracji do Palestyny ponad 700 tys. Żydów mieszkających w “krajach demokracji ludowej”. ZSRR jako pierwszy uznał też niepodległość Izraela proklamowaną 18 maja 1948 r.

Wśród Żydów sowieckich powstanie Izraela wywołało euforię. Młodzież i wojskowi zgłaszali chęć wyjazdu do Palestyny, by walczyć przeciwko koalicji państw arabskich. Wybuch uczuć narodowych towarzyszył przyjazdowi Goldy Meir – pierwszego ambasadora Izraela w ZSRR. W tej eksplozji uczestniczyły nawet żydowskie żony najwierniejszych palatynów Stalina. Żona marszałka Klimenta Woroszyłowa, Jekatierina Dawidowna (Golda Gorbman) zdumiała bliskich oświadczeniem: “W końcu i my mamy ojczyznę”. W przypadające na początek października święto Rosz Haszana (Nowy Rok) i Jom Kipur (Dnia Ostatecznego) znowu zebrały się tłumy wokół synagogi chorałowej. Przybyła również Golda Meir. Ze szczególnym entuzjazmem przyjęto tradycyjne słowa rabina: “W następnym roku w Jerozolimie”.

Icek Fefer powiedział wtedy żonie: “Tego nam nigdy nie darują”.

Stalin szybko się rozczarował efektami swojej polityki żydowskiej.

W pierwszych wyborach parlamentarnych komuniści izraelscy zdobyli tylko cztery mandaty, zaś prosowiecka partia Mapam – 19. Żadna nie weszła do koalicji rządowej. Nowy rząd zaś z całą mocą postawił problem emigracji Żydów z ZSRR. Na to jednak nie było zgody Kremla. Z osobistego nakazu Stalina Erenburg zamieścił w “Prawdzie” artykuł z prostą w swoim cynizmie tezą: “Żydzi sowieccy mają już własną ojczyznę i nie potrzebują nowej”. Do ochłodzenia relacji izraelsko-sowieckich przyczyniła się również zmiana amerykańskiej polityki – Waszyngton udzieli Izraelowi 100 mln dol. pożyczki. Inwestycje amerykańskie w Izraelu zdecydowanie wyprzedziły napływ towarów i funduszy sowieckich.

Nie rzucicie nas na kolana

Uchwałę w sprawie likwidacji Komitetu politbiuro podjęło 20 listopada 1948 r., dopisując uwagę: “Na razie nikogo nie aresztować”. Stalin uznał, że czekiści nie zebrali wystarczających materiałów, by wykazać, że członkowie Komitetu i ludzie z nimi sympatyzujący byli “burżuazyjnymi nacjonalistami żydowskimi” i prowadzili działalność szpiegowską na rzecz USA.

Przełom przyniósł raport podpułkownika ministerstwa bezpieczeństwa państwa (MGB) Michaiła Riumina z lipca 1951 r., w którym oskarżył ministra bezpieczeństwa państwa Wiktora Abakumowa o przestępstwa przeciwko partii i państwu: miał tuszować sprawę “kontrrewolucyjnego Sojuszu Walki o Sprawę Rewolucji” – chodziło o grupę uczniów i studentów narodowości żydowskiej, dzieci osób represjonowanych podczas Wielkiego Terroru. Komisja, w której skład wchodzili m.in. Grigorij Malenkow i Beria, zarzuty potwierdziła. Abakumowa aresztowano. Riuminowi powierzono śledztwa o szczególnej wadze dla państwa.

Czystki w bezpiece przekształciły się w walkę ze “spiskiem syjonistycznym” w “organach” i prokuraturze. Na oskarżonych członkach Komitetu wymuszano zeznania potwierdzające zasadność owej tezy. Najwięcej “kompromatu” zebrano na Łozowskiego i Fefera. Główny zarzut wobec byłego szefowi Sowinforbiura dotyczył popierania idei utworzenia republiki żydowskiej na Krymie mającej stanowić “przyczółek” ekspansjonizmu amerykańskiego w basenie Morza Czarnego. Zbrodnia śmiertelna, “uprawdopodobniona” powstaniem w 1949 r. NATO i przyjęciem w jego poczet trzy lata później Grecji i Turcji.

Złamany Fefer odegrał rolę kluczowego świadka oskarżenia w rozprawie nad członkami Komitetu. Ostatecznie spośród 30 oskarżonych wyłączono grupę 15 osób, którym wyznaczono główne role “w sprawie przestępczej działalności ŻKAF”. Materiały obciążające zebrano na kolejnych 213 osób – w tym Erenburga – lecz Stalin nie zgodził się na ich areszt.

Proces rozpoczął się w maju 1952 r. Łozowski punkt po punkcie zbijał oskarżenie, prof. Szymielowicz – dyrektor znanej kliniki im. Botkina – mówił wprost o torturach, jakim został poddany. W konfrontacji z Feferem kilku oskarżonych osiągnęło sukces – wykazali, że kłamał. On sam w końcu odwołał większość swoich zeznań, przyznał się do współpracy z MGB, tłumacząc swoją rolę wykonywaniem poleceń resortu.

Przewodniczący składu sędziowskiego Aleksandr Czepcow, dostrzegając bezpodstawność oskarżenia, wystąpił do najwyższych instancji partyjnych o przeprowadzenie dodatkowego śledztwa. Od Mołotowa usłyszał: “Chcecie nas rzucić na kolana przed tymi przestępcami? Wyrok w tej sprawie zaakceptował naród, trzy razy tą sprawą zajmowało się politbiuro. Wykonujcie polecenia politbiura!”.

13 oskarżonych skazano na karę śmierci: Bergelsona, Fefera, poetę Dawida Hofsztejna, działacza związkowego Józefa Józefowicza, Kwitkę, Łozowskiego, Markisza, prof. Szymielowicza, publicystę Leona Talma, tłumaczkę Emilię Teumin, tłumaczkę Chaję Watenberg -Ostrowską, redaktora i cenzora Ilję Waltenberga, aktora i reżysera Wieniamina Zuskina. Wyroki wykonano 12 sierpnia 1952 r.

Agenci Mikołajczyka i syjoniści

Raporty ministerstwa bezpieczeństwa państwowego (MGB) na temat “spisku syjonistycznego” w otoczeniu rodziny Michoelsa lądowały na biurku Stalina od połowy 1946 r. Sam Michoels niebacznie próbował dotrzeć do Stalina z postulatami w sprawie ludności żydowskiej za pośrednictwem Izaaka Goldsztejna, znajomego rodziny drugiej żony Stalina Nadieżdy Alliłujewej. Dyktator nie znosił jednak, gdy rodzina mieszała się do polityki. Tym bardziej że w USA pojawiła się książka, w której opisywano szczegóły z życia familii dyktatora. Stalin połączył obie sprawy z wejściem nowych osób pochodzenia żydowskiego do jego rodziny. Jakow, syn z pierwszego małżeństwa, ożenił się z Żydówką z Odessy. Pierwszą zaś miłością córki Swietłany był filmowiec Aleksiej Kapler, a kiedy został zesłany, Swietłana wyszła za mąż za kolegę szkolnego Grigorija Morozowa. Stalin skomentował to słowami: “Powinna sobie wybrać Rosjanina”.

Pod koniec 1947 r. aresztowano obie siostry nieżyjącej już Nadieżdy Alliłujewej. A wraz z nimi Goldsztajna, który podczas śledztwa zeznał, że władzę w Komitecie Antyfaszystowskim “przejęli żydowscy burżuazyjni nacjonaliści”. Michoels do tego miał być amerykańskim szpiegiem i na zlecenie tamtejszej diaspory wykazywać “podwyższone zainteresowanie życiem osobistym głowy państwa sowieckiego”. Stalin kazał zabić Michoelsa tak, by to wyglądał na wypadek samochodowy.

Aresztowany po śmierci dyktatora szef specjalnego wydziału śledczego MGB Fiodor Szubniakow wspominał:

“Otrzymałem polecenie skontaktowania się z agentem [Gołubowem-Potapowem] i z jego pomocą [nakazano mi] wywieźć Michoelsa na daczę, gdzie powinien zostać zlikwidowany. Podczas kontaktu oświadczyłem agentowi, że istnieje konieczność spotkania się na stopie prywatnej z Michoelsem, i poprosiłem agenta o zorganizowanie tego spotkania. Agent zadanie to wypełnił, zapraszając Michoelsa do »mieszkającego w Mińsku osobistego przyjaciela «. Około godz. 21 ja i funkcjonariusz specsłużb Krygłow (jako kierowca) podjechaliśmy w umówione miejsce, gdzie zjawił się agent i Michoels, któremu zostałem przedstawiony przez agenta. Razem pojechaliśmy do mnie »do domu «, tzn. na daczę Canawy [szef białoruskiego MGB]. Na daczy zlikwidowaliśmy Michoelsa.

1. Po zameldowaniu tow. Ogolcowowi [zastępcy szefa MBP], że Michoels i agent zostali dostarczeni na daczę, on zawiadomił o tym przez telefon Abakumowa, który polecił przystąpić do likwidacji Michoelsa i agenta – mimowolnego i niebezpiecznego świadka śmierci Michoelsa.

2. W celu stworzenia wrażenia, że Michoels i agent wpadli pod samochód pijani, zmusiliśmy ich do wypicia szklanki wódki. Następnie pojedynczo (najpierw agent, a potem Michoels) zostali uśmierceni – zmiażdżeni ciężarówką.

3. Upewniwszy się, że Michoels i agent są martwi, nasza grupa wywiozła ich ciała do miasta i wyrzuciła na drogę jednej z ulic położonych w pobliżu hotelu. Przy czym ich trupy ułożone zostały w ten sposób, aby powstało wrażenie, że Michoels i agent zostali potrąceni przez samochód, który przejechał po nich przednimi i tylnymi zestawami kół”.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com