Żydowski exodus, który Corbyn ignoruje

Żydowski exodus, który Corbyn ignoruje

Lyn Julius
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


1950: Jemeńscy Żydzi ewakuowani samolotami do Izraela w Operacji Magic Carpet (zdjęcie: Fritz Cohen/Israel Government Press Office)

Rzadko mija dzień bez kolejnej szokującej rewelacji o związkach Jeremy Corbyna z antysemitami. Choć większość z nas oburza się na udokumentowane poparcie Corbyna dla jego „przyjaciół” z Hamasu i Hezbollahu, na jego wystąpienia w finansowanej przez Iran Press TV i jego trybut dla sprawców masakry w Monachium, niewiele powiedziano o intelektualnych fundamentach ideologicznego światopoglądu, jakiego Corbyn trzyma się kurczowo od 40 lat. Pora na podważenie ich z sefardyjskiej i mizrachijskiej perspektywy.

 Wątpię, czy Corbyn kiedyś słyszał o Żydach mizrachijskich lub sefardyjskich. Czy wie, że 850 tysięcy żydowskich uchodźców uciekło przed arabskim i muzułmańskim antysemityzmem w stosunkowo krótkim okresie czasu?

Czy oburzyłoby go to, że starożytne społeczności, które kiedyś liczyły wiele tysięcy Żydów – od Maroka na zachodzie po Jemen na wschodzie – zostały wytępione (pozostało niecałe 4,5 tysiąca), ich własność ukradziona i bogate dziedzictwo wymazane? Może winiłby syjonistów – albo powiedział, że Żydzi odeszli z własnej woli.  

Dowody przymusowego exodusu żydowskiego są jednak niepodważalne. Uciekło więcej Żydów z krajów arabskich niż Palestyńczyków z Izraela. Większość Żydów uciekła przed nękaniem, zastraszaniem, przemocą i prześladowaniami – od aresztowań i uwięzień do egzekucji na podstawie zmyślonych oskarżeń. To był największy masowy exodus nie-muzułmanów aż do ucieczki chrześcijan z Iraku po 2003 r.

Jest wyraźne, że odraza Corbyna do państwa Izrael leży u sedna jego systemu przekonań. Wielu uważa, że nie chce on zaakceptować definicji antysemityzmu International Holocaust Remembrance Alliance, by móc nadal nazywać żydowskie państwo „rasistowskim” i pozwalać na obelżywe porównania między syjonistami i nazistami. Nalega na rozróżnianie między „dobrymi” antysyjonistycznymi Żydami i „złymi” Żydami – z których olbrzymia większość identyfikuje się z Izraelem.   

Jednak gorzkie doświadczenia Żydów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej uczą nas, że nie daje się na długo utrzymać rozróżnienia między Żydami a syjonistami.

Państwa arabskie zdelegalizowały syjonizm, ale szybko syjonista stał się synonimem Żyda, niezależnie od ich opinii w sprawie Izraela. W Iraku Żydzi, którzy mieli zegarki, byli aresztowani za „wysyłanie tajnych sygnałów  do syjonistów”.  Rozjuszone tłumy atakowały żydowskie dzielnice w miastach Afryki Północnej. Antysyjonistów w Egipcie wsadzano do więzienia. Wcześniej lub później Żydzi byli prześladowani za to tylko, że byli Żydami.Centralne dla skrajnie lewicowego poglądu na Izrael Corbyna jest to, że Izrael jest europejskim, białym, osadniczym, kolonialnym, imperialistycznym państwem. Oskarża on Izrael o to, że jest zbudowany na czystce etnicznej rdzennej populacji. Niesprawiedliwość wyrządzona Palestyńczykom może zostać naprawiona tylko, jeśli osiągną wyzwolenie narodowe poprzez  „prawo powrotu”, co doprowadzi do zniszczenia żydowskiego państwa przy pomocy demografii.

Ten mit jest odwrotnością prawdy. Żydzi, pochodzący z Judei, żyli na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej od czasów biblijnych – 1000 lat przed podbojem islamskim. Liczący dzisiaj około 3 milionów ludzi – ponad połowę żydowskiej populacji Izraela – ci rdzenni „kolorowi Żydzi” nigdy nie opuścili tego regionu, większość uchodźców żydowskich znalazła schronienie w jedynym państwie, które zaakceptowało ich bez stawiania jakichkolwiek warunków.

Arabski i muzułmański antysemityzm nie rozpoczął się wraz z powstaniem Izraela. Przez 14 stuleci muzułmańskich rządów Żydzi żyli jako ujarzmiona mniejszość dhimmi i mieli niewiele praw. Mizrachijscy obywatele Izraela mają długą pamięć: będą walczyć, by nie dopuścić do powrotu do statusu skolonizowanych dhimmi w akceptowanym przez Corbyna państwie o arabskiej większości.

Spór Arabów i muzułmanów z izraelskim „imperializmem” staje się absurdalny, kiedy patrzy się na niego w kontekście strat żydowskich: według Światowej Organizacji Żydów z Krajów Arabskich Żydzi stracili więcej niż Palestyńczycy – włącznie z ziemią, która była w rękach prywatnych, a która stanowi odpowiednik obszaru pięciokrotnej wielkości Izraela.  

Skrajna lewica wierzy, że Izrael ma ludobójcze zamiary wobec Palestyńczyków, które przypominają nazistów. Mit, że Arabowie byli postronnymi obserwatorami, którzy nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za Holocaust – a zapłacili cenę za europejską zbrodnie, kiedy założono Izrael – jest założeniem corbynizmu.

Prawda zaś jest taka, że Arabowie w przeważającej większości popierali nazizm i importowali antyżydowskie teorie spiskowe, jakich pełno dzisiaj w świecie muzułmańskim. Antysemityzm jest podstawową wiarą Bractwa Muzułmańskiego i ich ideologicznych kuzynów, Państwa Islamskiego.

Kolaboracja palestyńskiego Muftiego z nazistami podczas II Wojny Światowej nie była po prostu pragmatycznym sojuszem antykolonialnym. Gdyby nazizm zatriumfował, Mufti nadzorowałby eksterminację Żydów w świecie arabskim, jak również w Palestynie. Ludobójczy projekt Muftiego wobec Żydów jest wpisany w Kartę Hamasu i utrzymywany dzisiaj przy życiu przez ajatollahów z Iranu.Wreszcie, Corbyn widzi Arabów, podobnie jak inne narody Trzeciego Świata, wyłącznie jako ofiary zachodniego imperializmu, niezdolne do uciskania innych. Zachód przymyka oczy na zło, jakie czynili. Na przykład, prawo Taubiry, upamiętniające niewolnictwo (uchwalone we Francji w 2001 r.) wspomina 11 milionów ofiar transatlantyckiego handlu niewolnikami, ale ignoruje 17 milionów ofiar arabskiego i muzułmańskiego handlu niewolnikami.

Corbyn i jego akolici oklaskują przywódców rzeczywistych sił (arabskiego i muzułmańskiego) imperializmu na Bliskim Wschodzie. Palestyńczycy są piechurami w panarabskiej, a obecnie islamistycznej, walce – sformułowanej w kategoriach „palestyńskich praw” – o obalenie państwa żydowskiego i ponowne ustanowienie władzy arabsko-muzułmańskiej większości. Arabowie już mają 22 państwa, ale Corbyn nigdy nie orędował za prawami dla rdzennych Kurdów, Beludżów, Berberów i Asyryjczyków.

Żydowska nakba potwierdza konieczność istnienia suwerennego państwa żydowskiego w regionie. Jako tubylczy lud bliskowschodni Żydzi mają niezbywalne prawo do samostanowienia, wpisane w Deklaracji Praw Ludów Tubylczych ONZ.

Światopogląd Corbyna może być zbyt głęboko zakorzeniony, by go zmienił. Przykro, że młodzi ludzie wyrastają z podobnie wypaczonym obrazem Bliskiego Wschodu, podsycanym przez stronniczość mediów, w którym Izrael jest unikatowo zły, a Palestyńczycy są jedynymi ofiarami niesprawiedliwości. Co bardziej niepokojące, jeśli wrogość Corbyna wobec Żydów przejdzie do głównego nurtu, większość zwykłych ludzi wzruszy z obojętnością ramionami.


Lyn JuliusDziennikarka, współzałożycielka brytyjskiego stowarzyszenia HARIF, Żydów pochodzących z Północnej Afryki i krajów Bliskiego Wschodu; stowarzyszenia informującego o liczącej trzy tysiące lat historii Żydów na Bliskim Wschodzie i o losie tej mniejszości wyznaniowej i religijnej w XX wieku. Rodzina Lyn Julius pochodzi z Iraku.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com