Sukot 2020 – piątek, 2 października – piątek, 9 października.

Sukot 2020 – piątek, 2 października – piątek, 9 października.

Paweł Jędrzejewski


Święto Szałasów – SUKOT

Sukot (Święto Szałasów [Namiotów]) zaczyna się pięć dni po Jom Kipur, czyli 15 dnia miesiąca tiszrej. W roku 2020 jest to piątek, 2 października, po zachodzie słońca. Święto kończy się w następny piątek, 9 października, wieczorem.

Sukot było pierwotnie świętem rolniczym: po zwiezieniu ostatnich zbiorów z pól (Szemot 23, 16). Budowa szałasu, w którym trzeba mieszkać przez te dni, nie upamiętnia żadnego pojedynczego, historycznego wydarzenia, ale całe czterdzieści lat, podczas których wędrujący po pustyni mieszkali w prowizorycznych domostwach. „Mieszkać” – halachicznie oznacza „jeść i spać, i uczyć się Tory”.

Z czego powinien być zrobiony szałas na święto Sukot?

Zgodnie z żydowskim prawem religijnym, ściany szałasu (suki) mogą być zrobione z jakiegokolwiek materiału trwałego. Jeżeli jest to płótno, to musi być ono naciągnięte na pręty, pomiędzy którymi odległość nie powinna przekraczać trzech tefachim (ok. 24-27 cm). Natomiast schach (dach) suki musi być sporządzony z materiałów, które wyrastają z ziemi. Muszą być one trwale odłączone od swojego podłoża. Jednocześnie nie mogą być to te przedmioty „wyrastające z ziemi”, które mogą stać się rytualnie nieczyste. Do budowy dachu nie wolno stosować narzędzi drewnianych lub ich fragmentów, a także elementów mebli, skrzyń, drabin. Podobnie dach nie może być wykonany z owoców lub warzyw. Dach można sporządzić po prostu z gałęzi. Każdy gatunek drzewa lub krzewu jest dopuszczalny, podobnie jak trzcina lub sitowie.

Szałas musi znajdować się pod gołym niebem. Musi mieć co najmniej trzy ściany, ale zalecane jest zbudowanie szałasu o czterech ścianach. Szałas musi mieć wymiary co najmniej siedem na siedem tefachim, a wysokość jego ścian nie może być mniejsza niż 10 tefachim. Dach musi być umieszczony także na co najmniej tej wysokości.

Dach musi pokrywać większość powierzchni szałasu tak, aby rzucany przez niego cień był zawsze większy od części oświetlonej słońcem.

Fizyczność tego święta rzuca się w oczy: przez dziesięć dni pomiędzy Rosz Haszana a Jom Kipur człowiek analizował siebie, swoje duchowe wnętrze, a teraz ma własnymi rękoma zbudować szałas pod gołym niebem. Wielki kontrast! Już nie zastanawianie się nad swoimi grzechami, ale nad tym, jakie gałęzie będą najbardziej użyteczne na dach (schach) suki i gdzie je zdobyć. Widać w tym wyraźnie cel: powrót od skrajnej duchowości do pełnego – a więc realizującego się w praktycznym działaniu – człowieczeństwa i osiągnięcie wewnętrznej równowagi, bo przecież budowanie suki (szałasu) to tylko niezbędne zabiegi, aby wypełnić micwę: mieszkać w szałasie przez siedem dni. A mieszkając widzieć nad sobą świat: gwiazdy i planety, i księżyc (przez dach szałasu musi dać się zobaczyć niebo!).

O ile Jom Kipur jest dniem, podczas którego następuje zakończenie okresu duchowego zgłębienia swojego postępowania i dokonywania teszuwy (skruchy), o tyle Sukot jest świętem powrotu ze świata wewnętrznego do świata fizycznego, a jednocześnie świętem radosnym. Jest to bowiem jedyne święto nazywane zman simchatenu – czyli „czasem naszej radości”. Jest to jedno z trzech świąt pielgrzymich (szalosz regalim), więc w czasach przed zburzeniem Świątyni odbywały się w Jerozolimie wielkie uroczystości, na które przybywali Żydzi z całego Izraela. Obchody te nazywane były simchat bejt haszoewa („radością wydobywania wody”), ponieważ każdego dnia wyciągano wodę ze studni Sziloach i polewano nią ołtarz. Przed Świątynią trwały tańce i zbiorowe śpiewy tysięcy pielgrzymów. W talmudycznym traktacie Suka (51b) czytamy: „kto nie widział simchat bejt haszoewa, nie widział w swoim życiu prawdziwej radości”.

Mieszkanie w suce to jednak nie tylko przeżycie fizyczne. To także doświadczenie duchowe. Przebywanie przez siedem dni w zbudowanym własnymi rękoma prowizorycznym szałasie wprowadza istotną poprawkę do naturalnej, ludzkiej tendencji przywiązywania się do miejsca, w którym się żyje. Święto Sukot zdaje się mówić Żydom od tysięcy lat: „nie zapuszczajcie nadmiernych korzeni, szczególnie na wygnaniu”. Przez tysiące lat Żydzi budowali w diasporze swoje domy i niezwykle wspaniałe cywilizacje i bogate kultury wyrastały z nich i wokół nich. Jednak, poza Izraelem, zarówno te żydowskie domy jak i cywilizacje okazywały się niezwykle nietrwałe, przemijające – zdmuchiwały je z powierzchni ziemi nowe siły dochodzące do władzy. Często naiwna wiara w stabilność żydowskich domów prowadziła Żydów do samooszukiwania się i zaprzeczania rzeczywistości aż do momentu, gdy było już za późno na ucieczkę.

Przesłanie to ma także ogólnoludzki wymiar: „nie przywiązujcie się do murów, podłóg, ścian i sufitów. One wszystkie nie są warte ani godne naszego zaufania. Niezależnie, jak zadomowieni, bezpieczni i ustabilizowani jesteśmy w naszym codziennym życiu, powinniśmy zdawać sobie sprawę z tego, jak krucha jest ta stabilizacja i jak złudne jest dawane przez nią bezpieczeństwo.”

Jesteśmy wędrowcami na Ziemi. Pielgrzymami. Gdy lud Jisraela wędrował przez pustynię, Bóg otaczał go Obłokiem Chwały. Mieszkanie przez siedem dni w suce – prowizorycznym szałasie – ma postawić ważne pytanie: czy niezależnie od tego, jak zadomowieni, bezpieczni i ustabilizowani jesteśmy w naszym codziennym życiu, nie powinniśmy postrzegać tych wszystkich jego aspektów jako również czegoś prowizorycznego, a tylko opiekę Boga i otrzymane od Niego prawo – jako rzeczy naprawdę istotne i trwałe?

Według tradycji, każdy szałas w święto Sukot odwiedza i siada w nim z nami siedmiu niezwykłych, niewidzialnych gości: Awraham, Jicchak, Jaakow, Mosze, Aharon, Josef i Dawid.

ARBA MINIM czyli „cztery gatunki”

Ważną micwą (przykazaniem) w święto Sukot jest tzw. „branie lulawu„. Lulaw jest to gałąź palmy, ale określenie „branie lulawu” dotyczy owocu etrogu (podobny do cytryny) i gałęzi palmowej (palma daktylowa) powiązanej w bukiet z trzema gałązkami mirtu (hadasim) i dwiema gałązkami wierzby (arawot) (w sumie są to tzw. cztery gatunki – arba minim). Micwa „brania lulawu” polega na wzięciu w prawą dłoń wiązanki gałązek, a w lewą – etrogu. Należy je trzymać tak, aby stykały się ze sobą i odmówić błogosławieństwo, które poza stałą formułą, zawiera słowa na tę okoliczność: „Aszer kideszanu bemicwotaw weciwanual netilat lulaw” (Ten, który uświęcił nas Swoimi przykazaniami i który nakazał nam brać lulaw). Następnie trzeba w specjalny, rytualny sposób potrząsnąć wszystkimi roślinami.

Symbolika czterech gatunków roślin jest wyjaśniana na wiele sposobów. Jedna z interpretacji widzi w nich symbol jedności narodu żydowskiego i indywidualnej jedności każdego człowieka: etrog reprezentuje serce, lulaw – kręgosłup, hadasim – oczy, arawot – usta. Inna koncepcja mówi o etrogu jako symbolu mędrców dokonujących dobrych czynów, lulawie – mędrców, którzy nie wcielają swoich nauk etycznych w życie, hadasim – niewykształconych sprawiedliwych, a arawot – niewykształconych ludzi, którzy nie czynią dobra. Te cztery symbole stanowią razem metaforę społeczności Izraela.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com