Terror zapłatą za ludzkie zachowania

Terror zapłatą za ludzkie zachowania

Stephen M. Flatow
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Palestyńscy uczestnicy rozruchów gromadzą się na granicy Izraela z Gazą. 10 października 2018. Zdjęcie: Reuters / Mohammed Salem.

Izrael daje palestyńskim Arabom autonomię na znacznej części Judei i Samarii, używają jej do propagowania terroryzmu przeciw Izraelowi.

Izrael uwalnia palestyńskich terrorystów z więzienia jako gest dobrej woli, a uwolnieni więźniowie podejmują ponownie działalność terrorystyczną.

Izrael przyznaje arabskim mieszkańcom Gazy (która jest terytorium wroga), specjalne pozwolenia, żeby mogli otrzymać opiekę medyczną w izraelskich szpitalach, jak też, żeby mogli prowadzić transakcje biznesowe w Izraelu, a oni używają tego, by pomóc komórkom terrorystycznym.

Czy trudno tu dostrzec wzór?

Niedawne odkrycie olbrzymiej siatki terrorystycznej Hamasu na terytoriach palestyńskich bardzo wiele pokazuje.

Zacznijmy od faktu, że taka siatka, kierowana przez reżim Hamasu w Gazie, działała niemal bezkarnie na całym terytorium znajdującym się pod władzą Autonomii Palestyńskiej (AP).

AP ma największe na świecie siły bezpieczeństwa per capita. Niemniej z jakiegoś powodu nigdy nie zauważyły tych bardzo aktywnych terrorystów z Hamasu. Dopiero izraelskie siły bezpieczeństwa, Szin Bet, raz jeszcze musiały przeprowadzić antyterrorystyczną operację, której przeprowadzenia odmawiała AP.

Izraelskie media poinformowały w zeszłym tygodniu, że schwytano “setki” członków siatki terroru. Nie 20, nie 80 osób, ale setki! Planowali „dokonanie zamachów bombowych na dużą skalę” i ich dowódcy pouczyli ich, by „wybierali zatłoczone miejsca do zamachów… pociągi, autobusy, hotele i restauracje”.

Wyszukiwano miejsca w celu zabicia tak wielu Żydów, jak to możliwe, w stylu zamachu w Pittsburgu.

Odkrycie tej siatki zaczęło się od aresztowania terrorysty Hamasu o nazwisku Osweis Radżoub z wsi Dura w pobliżu Hebronu. Dura jest na terytorium będącym pod całkowitą władzą AP od 1995 roku. I jest tam nieproporcjonalnie wielu mieszkańców, którzy angażują się w terror.

Radżoub śpiewał jak kanarek na przesłuchaniach Szin Bet. Różne lewicowe grupy przez lata krytykowały Szin Bet za podobno zbyt ostre przesłuchania morderców i niedoszłych morderców. Nie wiem, jakich taktyk użyli, żeby skłonić Radżouba do mówienia, ale z pewnością cieszę się, że zrobili to, co należało zrobić.

Pomyślmy o tym, ilu ludziom uratowali życie. Pomyślmy o wszystkich rodzicach, którzy nie będą opłakiwać swoich dzieci, żonach, które nie będą wdowami i wszystkich dzieciach, które nie będą sierotami dlatego, że śledczy Szin Bet wykonali swoją robotę.

W wyniku zeznań Radżouba ”setki młodych Palestyńczyków, zarówno mężczyzn, jak i kobiet, których zwerbował Hamas” jest w areszcie. Tak jest, kobiety także. W społeczeństwie palestyńskim kobiety mają zamknięte usta, są maltretowane i traktowane jako obywatele drugiej kategorii pod każdym niemal względem – ale nie w szeregach terrorystów. Jeśli są gotowe mordować Żydów, kobiety palestyńskie mogą wreszcie cieszyć się równością płci.

Jak przekazywano informacje od kierownictwa Hamasu w Gazie do ich terrorystów na terenach AP? Szin Bet odkryła, że działo się to na dwa sposoby: „przez Palestyńczyków podróżujących z enklawy nadbrzeżnej do szpitali w Izraelu” i przez gazańskich przedsiębiorców z pozwoleniami na podróżowanie na Zachodni Brzeg”.

Jedną z tych kurierek śmierci była 53-letnia Na’ama Mikdad, matka dziewięciorga dzieci, z Gazy, ”która dostała pozwolenie na podróże, by towarzyszyć swojej chorej na raka siostrze, leczonej w Izraelu”. Jak miło ze strony Izraela, że to zrobił. W rzeczywistości, Izraelczycy udzielili jej pozwolenia, mimo że wiedzieli, że zarówno ona, jak jej siostra są siostrzenicami wojskowego dowódcy Hamasu, Muhammada Abu Kuwaika.

Jak pani Mikdad odpłaciła Izraelowi za jego wielkoduszność? Pojechała do rządzonego przez AP Betlejem, gdzie spotkała się z terrorystą Radżoubem i wręczyła mu „spodnie z wszytym kawałkiem materiału, na którym wypisano… instrukcje”. Już wcześniej przekazała mu telefon do użytku przy planowaniu zamachów.

“Z telefonem i instrukcjami, jak go używać, Radżoub zaczął pracować z ekspertem od materiałów wybuchowych, by skonstruować bomby potrzebne do ataków”. Zwerbował również dwóch pomocników z innej rządzonej przez AP wsi, Jatir.

Pani Mikdad przywiozła także informacje od kierownictwa Hamasu dla terrorysty w stolicy AP, Ramallah, o nazwisku Fouad Dar Chalil. Spędził on uprzednio 14 lat w więzieniu za „udział w zamachu na izraelski samochód”, jak to podała Szin Bet. Najwyraźniej został wypuszczony zbyt wcześnie. A otrzymanie wolności nie skłoniło go do porzucenia drogi terrorysty. Wręcz przeciwnie.

Izrael chce być życzliwym państwem. Rozumiem to. Zastanawiam się jednak, jak długo Palestyńczycy będą odpłacać terrorem za gesty dobrej woli zanim wreszcie stanie się oczywiste, że w niebezpiecznych częściach świata, takich jak Bliski Wschód, mili faceci przybiegają do celu ostatni – lub, aż nazbyt często – w ogóle nie dobiegają.


Stephen Flatow – Amerykański prawnik, który zainicjował szereg procesów przeciwko Islamskiej Republice Iranu w związku ze sponsorowaniem terroryzmu przez to państwo. Jego córka zginęła w zamachu terrorystycznym w 1995 roku. Wielokrotnie pomagał rządowi USA zidentyfikować organizacje, które pośredniczyły w nielegalnym przekazywaniu pieniędzy do Iranu.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com