Dwóch izraelskich pilotów wojskowych przeżyło koszmar na wysokości 9 kilometrów

W locie odpadła osłona kabiny i uderzył lodowaty huragan. Nagranie z kokpitu

Maciej Kucharczyk


Fot. Alexey Goral/Wikipedia CC BY-SA 3.0

Dwóch izraelskich pilotów wojskowych przeżyło koszmar na wysokości 9 kilometrów. Z nieznanych przyczyn odpadła osłona kabiny ich myśliwca F-15. Na opublikowanym przez izraelskie wojsko nagraniu dźwięku z maszyny słychać, jak zmagają się z huraganowym wiatrem i upewniają się nawzajem, czy jeszcze żyją.

Do wypadku doszło w minionym tygodniu podczas lotu szkoleniowego na dwumiejscowej wersji myśliwca F-15D. To wariant treningowy. Z przodu siedzi szkolący się pilot, a za nim instruktor, który też może pilotować maszynę.

Według oświadczenia izraelskiego wojska, do wypadku doszło na wysokości 9 kilometrów. Na zewnątrz było około – 45 stopni Celsjusza. Nie podano z jaką prędkością poruszała się maszyna, musiało to być jednak kilkaset kilometrów na godzinę.

Z nieznanych przyczyn odpadła owiewka, czyli przeźroczysta osłona kokpitu wykonana z pleksiglasu. Piloci zostali gwałtownie wystawieni na huraganowy wiatr, silny mróz i rozrzedzone powietrze nie nadające się do normalnego oddychania. Samolot miał też wpaść w ostre turbulencje z powodu nagłej utraty opływowej sylwetki.

Minuta pełna emocji

Na opublikowanym nagraniu słychać w tym momencie gwałtowny huk, wycie wiatru i krzyki pilotów. Nie jest jasne, który siedział z przodu, a który z tyłu. Słychać jednak jak nawołują się przez interkom i sprawdzają, czy żyją i są cali. W tym czasie najpewniej pilot kontrolujący maszynę wprowadził ją w nurkowanie, żeby szybko zmniejszyć wysokość. Słychać też sugestię drugiego, aby jeszcze zwolnić.

Po upewnieniu się, że maszyna jest sprawna i nie doszło do jakiejś awarii systemu ratunkowego (stąd pytanie jednego pilota do drugiego czy jego fotel jest na miejscu), piloci skierowali się do najbliższej bazy, gdzie lądowali awaryjnie. Według oświadczenia wojska, obu nic się nie stało. Zostali pochwaleni za zachowanie zimnej krwi i poradzenie sobie w trudnej sytuacji.

Według izraelskiego wojska, dotychczas przytrafiły się tylko dwa takie incydenty w całej flocie F-15. Raz w 2004 roku w izraelskiej maszynie a drugi raz w 2014 roku w amerykańskiej. Teraz Izraelczycy zawiesili wszystkie loty treningowe na F-15, do czasu ustalenia przyczyn wypadku.

Piloci w kokpicie F-15E z normalnie zamkniętą owiewką, widoczni z pokładu latającego tankowca Fot. USAF

Można też bez skrzydła

Izraelskie F-15D mają pecha do niecodziennych wypadków i szczęście do opanowanych pilotów. Najgłośniejszy incydent miał miejsce w 1983 roku, kiedy w wyniku zderzenia podczas symulowanej walki z innym samolotem, F-15D stracił całe prawe skrzydło. Pilot Zivi Nedevi wykazał się jednak mistrzostwem w pilotażu i zdołał posadzić okaleczoną maszynę na ziemi.

Udało mu się to dzięki konstrukcji F-15, który ma stosunkowo małe skrzydła w porównaniu do kadłuba. Ten ostatni okazał się generować dość siły nośnej, aby w połączeniu z dużą mocą silników dało się opanować okaleczoną maszynę i wykonać lądowanie awaryjne. Pilot zorientował się czego udało mu się dokonać, dopiero kiedy po wylądowaniu uniósł się ze swojego fotela i odwrócił się do siedzącego z tyłu instruktora, aby uścisnąć mu rękę. Wówczas dostrzegł, że z prawego skrzydła zostało kilka metalowych strzępów.

Ten konkretny F-15 został wyremontowany i po kilku miesiącach znów był wykorzystywany do szkolenia. Dzisiaj stoi w muzeum.

Izraelski F-15D po wylądowaniu bez skrzydła Fot. IAF

W 2011 roku izraelskie lotnictwo opublikowało natomiast nagranie awaryjnego lądowania po wleceniu startującego F-15D w stado pelikanów. Ptaki wpadły do obu silników, które został uszkodzone i wyłączyły się. Z jednego wystrzeliły płomienie. Załoga zdołała zawrócić i w ciągu minuty awaryjnie wylądowała.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com