To nie okupacja zabiła Ori Ansbacher

To nie okupacja zabiła Ori Ansbacher

Ben-Dror Yemini Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Ori Ansbacher (Photo: Courtesy of family)

Przez lata nakłaniano społeczeństwo izraelskie do wiary, że palestyński terroryzm wynika z pragnienia zakończenia okupacji i wyzwolenia się, ale prawdą jest coś innego: terror wypływa z nienawiści szerzonej przez dżihadystów w muzułmańskiej społeczności.

Zawsze mówiono nam, że jak długo trwa izraelska okupacja, palestyński terror nie skończy się. Chociaż terroryści nie rodzą się mordercami, ciężka rzeczywistość życia tak ich kształtuje – mówili zwolennicy tego poglądu. Aby go wykorzenić, trzeba jednak dać Palestyńczykom nadzieję i usunąć wszystkie przyczyny tego, że uciekają się do działalności terrorystycznej. Tę tezę o „terroryzmie spowodowanym okupacją” popiera wielu – zbyt wielu, można by powiedzieć. Nie wszyscy z nich są antysemitami lub antysyjonistami; są wśród nich dobrzy ludzie, którzy rzeczywiście wierzą w ten nonsens.

Czasami istotnie istnieje związek między terroryzmem a walką o wyzwolenie. Tak nie jest w przypadku palestyńskiego terroryzmu, który w ostatnich latach przepoczwarzył się w dżihadystyczny terroryzm. Istotnie, terroryści nie urodzili się jako mordercy, ale pranie mózgów, podżeganie i ogólnie ich środowisko zamieniły ich w morderców.

W tygodniu, w którym zamordowano Ori Ansbacher, dżihadyści zabili 186 osób w innych miejscach świata. Od początku 2019 roku zamordowali 712 ludzi, a w 2018 roku w sumie było 11 769 dżihadystycznych morderstw.

Większość tych aktów terroru nie dostała się na czołówki gazet, ponieważ zdarzyły się w Azji i Afryce, więc kogo to obchodzi? W Kongo, Czadzie, Somalii, Nigerii, Kenii i wielu innych miejscach. To w dodatku do Iraku, Afganistanu, Pakistanu i Syrii, gdzie dżihadyści mordują codziennie. Większość ofiar tych ataków to muzułmanie i nieznane są ich żadne grzechy.

Terror jest także w Szwecji, Belgii, Londynie i Nowym Jorku. Czy w tych miejscach także jest okupacja? Głównym powodem terroryzmu jest podżeganie i pranie mózgów w meczetach i w mediach społecznościowych. Kilku odważnych, wybitnych imamów, takich jak działający w Paryżu Hassen Chalghoumi lub Mohammad Tawhidi z Australii, jak też inni, walczą z tą rakowatą ideologią. Chociaż ujawniają mechanizmy prania mózgów, zazwyczaj spotykają się z niechęcią lub obojętnością, bo postępowe elity wolą słuchać „post-kolonialnych” lub antysyjonistycznych wyjaśnień tego straszliwego zjawiska.

Ori Ansbacher została zabita, ponieważ jej morderca pochodzi ze społeczności, w której wielu uświęciło śmierć i nienawiść. Została zabita, ponieważ najwyższy autorytet religijny w Autonomii Palestyńskiej, szejk Muhammad Hussein, regularnie wzywa do mordowania Żydów. Została zabita, ponieważ środowisko, które zachęca do morderstwa, jest podtrzymywane przez miesięczne pensje wypłacane przez Autonomię Palestyńską terrorystom.

Arafat Irfaija, brutalny morderca Ori Ansbacher, wiedział, że nie tylko nic nie stanie się jemu i jego rodzinie po tym makabrycznym ataku, ale że w rzeczywistości odniosą z tego korzyści. I już w momencie aresztowania Irfaiji, Autonomia Palestyńska otworzyła swój portfel. Nagrody już płyną. Nawet jeśli jego dom lub pokój zostanie zburzony, będzie odbudowany w ciągu kilku dni przez wolontariuszy, którzy go popierają, używając funduszy otrzymanych przez jego rodzinę od Autonomii Palestyńskiej.

Musimy dążyć do pokoju i pojednania. Ale to nie są ambicje dżihadystów. Nie dążą oni do rozwiązania w postaci dwóch państw, jakie było im oferowane raz za razem: w 1937, 1949, 2000, 2008 i w 2014 roku. Zawsze je odrzucali. Irfaija nie ruszył do mordowania, ponieważ popierał jakiś rodzaj planu pokojowego, albo ponieważ chciał końca okupacji, tak samo jak ci, którzy zabili 130 ludzi w hali koncertowej Bataclan w Paryżu w 2015 roku nie potrzebowali pretekstu okupacji, by mordować.

Warto podkreślić, że któregoś dnia będziemy w stanie dojść do jakiegoś porozumienia – ze zgodą, lub bez zgody Palestyńczyków – które albo całkowicie, albo częściowo zakończy okupację. Nie powinniśmy jednak oszukiwać sami siebie i wierzyć, że to zakończy dżihad i terroryzm. Nie w Paryżu, nie w Jerozolimie, nie w Nigerii. Wątpliwe jest, czy poziom terroryzmu choć trochę zmniejszy się.

Ale choć nigdy nie powinniśmy przestać dążyć do porozumienia pokojowego, musimy zrozumieć, że to nie zakończy terroryzmu – bo terror nigdy nie miał na celu zakończenie okupacji.


Ben-Dror Jemini – (ur. 1954 w Tel Awiwie) jest prawnikiem, historykiem i publicystą wielu izraelskich dzienników (m.in. Maariw, Jediot Achronot), a także wykładowcą, który zajmuje się m.in. wpływem antyizraelskiej propagandy.

Pochodzi z rodziny Żydów wypędzonych z Jemenu.

Ben-Dror Yemini jest zwolennikiem pogłębiania dialogu z Palestyńczykami. Od wielu lat opowiada się za niepodległym państwem palestyńskim.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com