Faszyzm polski

Faszyzm polski

Waldemar Sadowski


Esej o urządzaniu państwa i świata

Tomasz Grabowski: „Precz z polskim faszyzmem”
(Rynek w Przemyślu, 22.06.2019 rok)

Czy to już faszyzm, czy jeszcze nie faszyzm?

Nie ma jednej definicji faszyzmu. To worek różnych cech systemu sprawowania władzy. „Trudność w dyskusji nad takim uogólnionym pojęciem  jak »faszyzm« wynika stąd, że zjawisko to wyabstrahowane zostało z konkretnych sytuacji historycznych”, twierdził Leonard Shapiro, historyk z London School of Economics. Dlatego jedni mogą uznać, że w Polsce zapanował system faszystowski, inni, że nie i wszyscy mogą mieć rację. Nie ma prawnej definicji faszyzmu, ale historycy dobrze to zjawisko przeanalizowali i w kulturze nazwa ta funkcjonuje jako rozpoznawalne ostrzeżenie przed złym państwem: partyjnym antyludzkim Lewiatanem.

A jednocześnie antyfaszyzm stał się istotnym składnikiem tożsamości Zachodu. Wydana niedawna książka Madeleine Albright pod znamiennym tytułem „Faszyzm. Ostrzeżenie” ma podobny sens jak wołanie Tomka Grabowskiego. Jest próbą obrony tożsamości Europy i Ameryki. „Pełni poczucia słuszności własnych poglądów” – pisze Albright – „możemy nie zauważyć pojawiających się zagrożeń. Faszyzm nie przytrafił się ludzkości przypadkiem. Czai się w mrocznych zakamarkach ludzkiej natury”.

Grabowski, który na początku lat dziewięćdziesiątych przeprowadził z Kaczyńskim długi wywiad do swojego doktoratu o polskiej prawicy na Uniwersytecie Kalifornijskim, dobrze wie, co to „ostrzeżenie” oznacza. I dlatego kilka razy wychodził z flagą Izraela przeciwko demonstracjom narodowców. Krzycząc „Precz z polskim faszyzmem”, użył tego pojęcia w kontekście protestu politycznego.

Zarzut, postawiony mu przez policję, obrazy „narodu” byłby w pełni groteskowy, gdyby nie fakt, że w połączeniu z innymi podobnymi działaniami państwa polskiego jak w puzzlach wyłania się faszystowski profil. Policjant uznał, że protest przeciwko faszyzmowi jest obrazą narodu, zakuł więc obywatela w kajdanki i wywiózł go na sześciogodzinne przesłuchanie. Prokuratura wycofała się z oskarżenia, ale już sam fakt, że policja przemyska – stróże prawa – kojarzy antyfaszystowskie hasła z obrazą Polaków, potwierdza, że są powody do obaw.  

Historycy i politolodzy wymieniają wiele cech istniejących dotychczas państw faszystowskich: istnienie przywódcy lub grupy oligarchów, którzy przejmują procesy stanowienia prawa, a ich  decyzje zastępują normy prawne (decyzjonizm); rozczarowanie i zawiść dużych grup, wynikające z niskiej pozycji w hierarchii społecznej i związane z tym  pragnienie odwetu; nacjonalizm, antyliberalizm i ataki na mniejszości, pogarda dla elit i otwartej dyskusji, kult siły i skutecznego działania, ingerencja państwa w życie prywatne, naukę, kulturę i gospodarkę, odrzucenie trójpodziału władzy, kontrola mediów, czyli czwartej władzy i zastąpienie przekazów informacyjnych propagandą i demagogią. Jak widać, jest to bogata mieszanka czynników ustrojowych, mentalnych i socjologicznych. Nie wszystkie muszą być spełnione, aby uznać system za faszystowski.

Jednym z głębokich źródeł faszyzmu jest pragnienie poczucia wspólnoty, którą zburzyło — być może — Oświecenie i próba odnalezienia utraconego sensu po „śmierci Boga”Budowa tej wspólnotowej sztancy, narodowej lub rasowej, odbywa się jednak metodami siłowymi, bo nie wszyscy obywatele do tej wspólnoty pasują albo nie chcą w niej uczestniczyć. Stąd konkretny faszyzm – jako zmagania dobra ze złem – objawia się poprzez walkę z różnie definiowanym wrogiem.

Wśród innych pierwotnych źródeł brytyjski badacz faszyzmu i populizmu Roger Eatwell w książce „Faszyzm. Historia” wymienia oświeceniową myśl Rousseau, zawierającą przekonanie, że społeczeństwo powinno kierować się wolą powszechną, rozumianą jako „harmonia, która przekroczy zarówno podziały społeczne, jak i rozziew pomiędzy obywatelem a władzą”. Chodziło tu o przezwyciężenie pluralizmu i dążenie do jedności społecznej.

Przy czym, jak twierdzi Eatwell, „najbardziej niebezpiecznym aspektem myśli Rousseau było przekonanie, że ludzie nie zawsze potrafią odczytać »wolę powszechną«. To oznacza, że czasami trzeba „zmusić ich do wolności”. Widać w tym wyraźnie uzasadnienia postoświeceniowych dwudziestowiecznych i współczesnych dyktatur – faszystowskich i komunistycznych. Gdy później odkryto wspólnotę narodową, jako byt etniczny i rasowy, pojawiają się też siłą rzeczy wrogowie tej wspólnoty, pełniący często rolę kozłów ofiarnych, których trzeba zmiażdżyć, aby urzeczywistnić prawdziwą jedność narodu. Wydaje się, że pojęcia „prawdziwy Polak” i „gorszy sort” kwalifikują się do tej faszystowskiej bajki.

Wśród teoretycznych źródeł faszyzmu wymienia się też Hegla (antyteza społeczeństwa otwartego), Nietzschego (teoria nadczłowieka), Darwina (teoria ewolucji — ras), Freuda (podświadomość jako irracjonalne siły kierujące człowiekiem).

Pojęcie faszyzmu jest przedmiotem badań nauk społecznych, ale był to system na tyle odrażający, że bywa też używane jako inwektywa. Dzisiaj nikt nie chce oficjalnie nawiązywać do tego strasznego dziedzictwa ludzkości. Także w Polsce. Ale ustrój polityczny, system przekonań, wartości, nastawienie do świata, postawa wobec innych ludzi i przyrody oraz cały kłębek zjawisk psychicznych spleciony z lęków i nienawiści nadal jest obecny w kulturze i ciągle się odradza w formach zaskakująco podobnych do 20-wiecznych wzorców.

Eatwell wymienia cztery aspekty istotne w ideologii faszyzmu: pierwszy — plan zmiany natury ludzkiej i stworzenie lepszego społeczeństwa, drugi — naród lub rasa jako siły organizujące ewolucję i postęp; trzeci — krytyka kapitalizmu, liberalizmu i socjalizmu jako systemów rozbijających lub osłabiających wspólnotę; czwarty wpajanie ludzkim umysłom faszystowskich wartości poprzez media i propagandę.

Żadna partia nie nawiązuje już oficjalnie do ideologii faszyzmu, ale system ten jest z jakichś powodów nadal atrakcyjny dla polityków i mas: ruchy stosujące w praktyce idee faszystowskie odradzają się ciągle z nową siłą, niespodziewanie, w różnych krajach, partiach i regionach świata. Zadziwiające jest jak szybko kraje takie jak Rosja, Chiny czy Węgry przeistoczyły się z krajów komunistycznych w faszystowskie. Taki jeszcze nieco zawoalowany system tworzy moim zdaniem Prawo i Sprawiedliwość. Nie ma obecnie żadnej niezależnej instytucji, która mogłaby orzec prawomocnie, że w Polsce panuje już faszyzm. Jedyną i ostateczną instancją, jaka pozostaje obywatelowi do dyspozycji, aby to stwierdzić, jest to, co najważniejsze w demokracji: jego własny umysł.

Artykuł podzielony na strony.
Numery stron (na dole) są aktywnymi odnośnikami.

  6


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com