Francuzi nie wierzyli w istnienie łagrów nawet naocznym świadkom

Francuzi nie wierzyli w istnienie łagrów nawet naocznym świadkom

Maciej Janowski


Polacy wywiezieni po wybuchu II wojny światowej do wschodnich republik ZSRR budują tartak w osadzie w tajdze. Część polskich więźniów osadzonych w obozach Gułagu opuściła Związek Radziecki z armią Andersa, ale bardzo wielu się to nie udało. Część z nich wstąpiła później do armii… (Fot. Archiwum)

Francuscy komuniści patrzyli na stalinowski Związek Radziecki przez pryzmat rewolucji francuskiej. Okrucieństwa stalinizmu miałyby być niezbędną ceną, tak jak terror jakobiński, za budowę nowego społeczeństwa.

Sowiety na ławie oskarżonych. Polskie uczestnictwo w propagandowej zimnej wojnie we Francji w latach 1947-1952
Anna Maria Jackowska

IPN

Niełatwo było uchodźcom z krajów rządzonych przez komunistów we Francji po II wojnie światowej. Pomijając problemy materialne, pomijając poczucie klęski, otaczała ich wrogość. Duża część francuskiej opinii publicznej traktowała ich jako zdrajców własnych krajów, zaś w Związku Radzieckim widziała obrońcę demokracji i herolda postępu. A przecież na Zachodzie żyły tysiące byłych żołnierzy armii generała Andersa, którzy wraz z rodzinami przeżyli gehennę Gułagu. Teraz zaś nikt im nie dawał wiary. Częściowo zmieniła ten stan rzeczy sprawa Wiktora Krawczenki, radzieckiego inżyniera, który zdołał wydostać się na Zachód. Gdy opisał swoje przeżycia w ZSRR, komuniści francuscy zarzucili mu, że kłamie za pieniądze amerykańskiego wywiadu. Krawczenko wytoczył proces o zniesławienie – i wygrał!

Wiara w wolnościowy charakter ZSRR straciła nieco ze swego blasku.

Ten sukces sprawił, że jeszcze dwukrotnie na przełomie lat 40. i 50. wytaczano komunistycznym propagandystom podobne procesy. Nie były one jednak tak głośne; francuska publiczność zdążyła się już znudzić.

Książka Anny Marii Jackowskiej dojrzale, klarownie i sumiennie przedstawia, w jaki sposób polscy emigranci starali się wspomóc Krawczenkę i innych działaczy antykomunistycznych, a zarazem wprowadzić do dyskusji o komunizmie wątki polskie. Niezmordowaną działalność rozwijał Jerzy Giedroyc, z wielką pomocą Józefa Czapskiego, który znał łagry z własnych doświadczeń. Nie tając oczywistej sympatii do ofiar komunistycznego reżimu, autorka nie waha się pokazać sporów wśród uchodźców – zarówno wewnątrz poszczególnych grup narodowych, jak i między nimi. Spory te obniżały skuteczność działań.

Okładka książki Anny Marii Jackowskiej ‘Sowiety na ławie oskarżonych. Polskie uczestnictwo w propagandowej zimnej wojnie we Francji w latach 1947-1952’, IPN Fot. materiały prasowe

Dla mnie najciekawsza jest tutaj postawa francuskich intelektualistów popierających partię komunistyczną. W większości prawdopodobnie kierowali się wewnętrznym przekonaniem (nie żyli przecież pod władzą Stalina; czego mogliby się bać?). Jest oczywiste, że autorka ocenia ich krytycznie, ale zarazem stara się zrozumieć źródła ich postawy. Wyjaśnia, że francuska tradycja rewolucyjna sprzyjała patrzeniu na stalinowski Związek Radziecki przez pryzmat rewolucji francuskiej; okrucieństwa stalinizmu miałyby być niezbędną ceną, tak jak terror jakobiński, za budowę nowego, wolnego od wyzysku społeczeństwa. Do tego antysowiecka propaganda hitlerowska zdyskredytowała w oczach wielu Francuzów argumentację przeciwników ZSRR.

To wszystko jednak nie usprawiedliwia ludzi, których powołaniem było myśleć krytycznie i samodzielnie. Autorka zwraca uwagę na postawę również tych intelektualistów, którzy szybko otrząsnęli się ze złudzeń i sprzeciwili się komunistycznej propagandzie – jak przede wszystkim Albert Camus. Jak wiadomo, problem „uwiedzenia” intelektualistów przez totalitaryzmy nie jest nowy; jednak omawiana praca analizująca konkretne przypadki dostarcza wiele ciekawego materiału do przemyśleń. Zainteresowani historią XX wieku nie powinni pominąć tej książki.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com