W Izraelu rozpoczął się proces korupcyjny premiera Beniamina Netanjahu

W Izraelu rozpoczął się proces korupcyjny premiera Beniamina Netanjahu

Robert Stefanicki


Rozpoczął się proces korupcyjny Benjamina Netanjahu. Na zdjęciu premier w otoczeniu swoich ochroniarzy przed sądem w Jerozolimie, 24 maja 2020 r. (Fot. Ronan Zvulun / AP)

Najdłużej urzędujący szef rządu Izraela pojawił się w niedzielę w sądzie w Jerozolimie, by wysłuchać zarzutów korupcji, oszustwa i nadużycia zaufania publicznego. Netanjahu przekonuje, że to lewacki spisek.

– Stoję tu jako wasz premier, z wyprostowanymi plecami i podniesioną głową – mówił do kamer i 250-osobowej grupy zwolenników zgromadzonych przed sądem. – Kiedy opinia publiczna pozna całą prawdę, sprawy przeciwko mnie upadną.

To pierwszy przypadek w historii Izraela, by przed sądem w roli oskarżonego stawał urzędujący premier.

Kilku przywódców państwa zostało tam skazanych na więzienie, ale wcześniej ustępowali z urzędu. Netanjahu odmówił, a sąd uznał, że nie jest do tego zobowiązany.

Netanjahu mówi o spisku

Do żadnych nieprawidłowości się nie przyznaje. Powtarza, że zarzuty są „śmieszne” i „naciągane”, że proces ma na celu obalenie go i odebranie władzy prawicy. Że jest ofiarą „polowania na czarownice”.

– Policjanci i prokuratorzy zmówili się z lewicowymi dziennikarzami, aby sfabrykować te absurdalne, dziwaczne sprawy przeciwko mnie – mówił w niedzielę.

Wymienił z nazwiska trzech czołowych spiskowców: prokuratora generalnego Awichaja Mendelblita, byłego szefa policji Roniego Alszejha i dziennikarza telewizyjnego Rawiwa Druckera.

Przeciwnicy premiera Benjamina Netanjahu protestują przed jego rezydencją w Jerozolimie, 24 maja 2020 r Fot. Ariel Schalit / AP Photo

Proces w dobie koronawirusa

Niedzielne wezwanie do sądu miało na celu wyłącznie przedstawienie zarzutów. Netanjahu odpowiedział, że je rozumie, to samo zrobiło troje współoskarżonych: prezes firmy telekomunikacyjnej Szaul Elowicz, jego żona Iris oraz wydawca gazety „Jediot Achronot” Arnon Moses.

Podczas 45-minutowego przesłuchania premiera zebrani przed sądem jego zwolennicy skandowali hasła przez megafony. W tym czasie przed rezydencją Netanjahu protestowali przeciwnicy.

Z uwagi na zagrożenie koronawirusem liczbę osób na sali sądowej ograniczono. Dziennikarze mogli obserwować transmisję przesłuchania na ekranie. Wbrew życzeniu Netanjahu proces nie będzie transmitowany na żywo w telewizji.

Prowadzący sprawę prokurator Mendelblit dostał ochronę. Zapewnił: „Ta sprawa będzie prowadzona tak jak każda inna – profesjonalnie i tylko na sali sądowej… Nie ulękniemy się, nawet w obliczu próby bezpodstawnego przypisywania wymiarowi sprawiedliwości złowrogich motywów”.

Od wyroku dzielą nas lata

Proces miał się zacząć w marcu – został odroczony z powodu epidemii koronawirusa. To pozwoliło Netanjahu stworzyć większościowy rząd z poparciem swojego do niedawna zaciekłego rywala Benny’ego Ganca. Zgodnie z umową koalicyjną przez pierwsze półtora roku premierem będzie Netanjahu, potem ma ustąpić na rzecz Ganca.

Proces się do tego czasu nie zakończy. Prawnicy Netanjahu zażądali „miesięcy” na zapoznanie się z aktami. Najbliższą rozprawę zaplanowano na lipiec, zeznań świadków w tym roku raczej się nie doczekamy.

Przeciwko premierowi zgodziło się zeznawać trzech jego byłych bliskich współpracowników – w zamian za uniknięcie oskarżenia.

Od wyroku dzielą nas lata. Jeśli Netanjahu zostanie uznany za winnego, odwoła się do sądu najwyższego. Dopiero gdy przegra w apelacji, będzie musiał opuścić urząd – przynajmniej w zgodzie z obecnie obowiązującym prawem. W razie przegranej grozi mu kilka lat za kratami.

Teczka 1000, 2000 i 4000

Netanjahu jest oskarżony w związku z trzema aferami, potocznie zwanymi teczkami 1000, 2000 i 4000.

Najpoważniejsza z nich, teczka 4000, dotyczy forsowania przepisów prawnych korzystnych dla właściciela koncernu telekomunikacyjnego Bezeq, Szaula Elowicza, w zamian za kreowanie pozytywnego wizerunku premiera i jego żony w należącym doń portalu informacyjnym Walla. Przez prawie pięć lat Elowicz spełniał życzenia Beniamina i Sary Netanjahu dotyczące publikowanych komentarzy i zdjęć, a nawet polityki kadrowej w swoim medium.

Zarzuty z teczki 1000 dotyczą przyjmowanych przez lata prezentów – głównie drogich cygar i szampana – od hollywoodzkiego producenta filmowego Arnona Milchana oraz australijskiego miliardera Jamesa Packera. Według prokuratury Netanjahu wykorzystywał swoje kontakty w USA i Izraelu, lobbując w interesie obu biznesmenów.

Ostatnia teczka – 2000 – mówi o próbie wymuszenia przez premiera na czołowej izraelskiej gazecie „Jediot Achronot” korzystnej dla siebie polityki redakcyjnej w zamian za obietnicę utrącenia konkurencji ze strony darmowego dziennika „Izrael Hajom”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com