Profesor islamskiego prawa: Żydzi poprzez język kontrolują świat, jednak lingwistyczne zwycięstwa należą do Arabów

https://www.memri.org/tv/jordanian-professor-ahmad-nofal-jews-rule-world-zionsts-dare-say-word-canceled


Profesor islamskiego prawa: Żydzi poprzez język kontrolują świat, jednak lingwistyczne zwycięstwa należą do Arabów

Hugh Fitzgerald
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Jak informuje „Israel Hayom”, w artykule z 12 kwietnia 2021 roku pod tytułem Jordanian professor accuses Jews of ‘ruling the world, controlling our language’, jordański profesor prawa islamskiego Ahmad Nofal twierdzi, że Żydzi “kontrolują świat”, a szczególnie, jak się wydaje, robią to poprzez język, którego używają jak broni:

“Widzicie, jak rządzą światem? Monitorują nawet słowa, których używacie. Co to jest za rodzaj władzy? Jeśli wyklinasz 1,7 miliona [sic] muzułmanów — nic się nie dzieje, ale jeśli ośmielisz się powiedzieć jedno słowo [przeciwko Żydom] anulują cię.”

Wyraźnie Nofal nie czytuje wiadomości. Widzi wszystko odwrotnie. Na całym świecie jest ostry wzrost antysemickich wypowiedzi i czynów, szczególnie w Europie Zachodniej. Równocześnie jednak ci, którzy ośmielają się skrytykować zachowanie i wiarę muzułmanów, są natychmiast uciszani, oskarżani o „islamofobię” i „rasizm”, i usuwani z mediów społecznościowych. Tymczasem w tych samych mediach społecznościowych można znaleźć niekończące się ataki na “Żydów”, których usunięcia żadna z firm Big Tech kontrolujących media społecznościowe nie uważa za swój moralny obowiązek.

Globalne wolnomularstwo jest ruchem syjonistycznym. Nie powinienem tego mówić, powiadacie? Czym więc jest? Ruchem narodowym? Ruchem humanistycznym? Nie, kochany. Syjonizm pojawił się z koncepcją wolnomularstwa. “Masońskie loże” i co tam jeszcze… “Wielki Mistrz”… To wszystko są syjonistyczne pojęcia. Żydowskie pojęcia… Nazywaj je, jak chcesz.

Ta cudaczna teoria “judeo-masońskiego spisku” powstała we Francji tuż po rewolucji i jej wyznawcy stworzyli różne falsyfikaty, podobne do późniejszych o całe stulecie Protokołów mędrców Syjonu. Nie ma i nie było takiego spisku, ale to nie przeszkadza na wpół obłąkanym, takim jak Ahmad Nofal, wierzyć, że istnieje i szerzy się na świecie.

Musimy zapewnić, że zachodnia kultura niepostrzeżenie dla nas nie zmieni naszych pojęć i naszych upodobań. To jest jak operacja pod narkozą… To właśnie robią syjoniści. Zabierają narządy naszych [palestyńskich] pacjentów. Odcinają część wątroby… Wiecie, kiedy odcinacie część wątroby, ona rośnie. Czasami pod narkozą wprowadzają w ciebie chorobę.

Tak, oczywiście, ci nieskończenie nikczemni syjonistyczni lekarze leczą Palestyńczyków w celu albo zabrania ich narządów dla żydowskich pacjentów, albo “wprowadzenia” jakiejś nieokreślonej choroby Palestyńczykom, których leczą. Dlaczego jednak ci do cna źli syjoniści po prostu nie zabijają tych pacjentów i nie zabierają nie tylko części wątroby, ale wszelkiego rodzaju narządów potrzebnych dla żydowskich pacjentów, włącznie z nerkami, płucami i sercami, które mogą być przeszczepione? I jeśli ci żydowscy lekarze są tak nikczemni, dlaczego dziesiątki tysięcy arabskich pacjentów decydują się na leczenie się w izraelskich szpitalach? Dlaczego palestyńscy przywódcy, włącznie z Mahmoudem Abbasem z Fatahu i Ismailem Haniją z Hamasu, nalegają, by członkowie ich rodzin byli leczeni przez izraelskich lekarzy?

Wy [Amerykanie] przybyliście zewsząd. Jedni przybyli z Niemiec, inni z Włoch, inni z Francji, inni z Brytanii, inni ze Szkocji, inni skądkolwiek… Zebraliście się tam i unicestwiliście tylko 140 milionów czerwonych Indian i 40 milionów Afrykanów. To jest około 200 milionów. Zabiliście ich, żeby Ameryka mogła stać się Ameryką. I nadal zabijacie ich za to, że są czarni.

Ahmad Nofal szaleńczo przerzuca się od oskarżania Żydów/syjonistów do napaści na Amerykanów, których oskarża o ludobójstwo. Wyciąga swoje faktoidy z sufitu; nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością. W 1492 roku obie Ameryki, Północna i Południowa, miały populację liczącą około 60 milionów, a tylko pięć milionów spośród nich mieszkało na terytoriach, które później stały się Stanami Zjednoczonymi. Z totalną populacją pięciu milionów Indian byłoby niemożliwe dla proto-Amerykanów “unicestwienie” 140 milionów. Ponadto “unicestwienie” jest tu niewłaściwym słowem. Chociaż zachodnie filmy przekazują obraz białego człowieka torującego sobie drogę przez kontynent przy pomocy ludobójstwa, jednak największą przyczyną śmierci Indian były choroby zawleczone z Europy, w tym ospa, odra, grypa, dżuma, dyfteryt, tyfus, cholera i szkarlatyna. Te choroby istniały od stuleci w Europie i wielu Europejczyków nabyło na nie odporności. Tak jednak nie było w Nowym Świecie. Na Hispanioli, pierwszym przystanku Kolumba w Nowym Świecie, żyło 250 tysięcy ludzi w roku 1492; do 1517 roku  zmarło 236 tysięcy spośród nich z powodu różnych chorób przywleczonych przez Kolumba i jego załogę. Śmierć z powodu choroby jest czymś zupełnie innym niż świadome morderstwo, o które Ahmad Nofal oskarża Amerykanów, kiedy zarzuca im „unicestwienie” Indian.

Wróćmy jednak do twierdzenia Ahmada Nofala, że “Żydzi kontrolują świat” przez kontrolę języka. Kto kontroluje “język” wokół arabsko-izraelskiego konfliktu? Zacznijmy od toponimów. Arabom udało się zerwać językowy związek między Żydami a ich starożytną ojczyzną. Zamiast toponimów “Judea” i “Samaria”, które pochodzą z czasów biblijnych i były w ciągłym użyciu w Europie przez minione 2000 lat, Jordańczycy nie marnowali czasu, kiedy zajęli tę ziemię w 1949 roku; zastąpili „Judeę” i „Samarię” ukrywającym historię „Zachodnim Brzegiem”. „Zachodni Brzeg” stał się zaakceptowaną nazwą dla „Judei” i „Samarii” wszędzie poza Izraelem; reszta świata patrzy dziś krzywo na akceptowane przez stulecia nazwy „Judea” i „Samaria”, sądząc, że tylko „osadnicy” używają takich staroświeckich, „biblijnych” nazw, które teraz powinno się odrzucić. (Nawiasem mówiąc, nikt nie wskazuje, że „Gaza”, nazwa nadal używana, jest równie „biblijna”, jak „Judea” i „Samaria”.) To toponimiczne zastąpienie dokonane przez Arabów ma swój precedens: Rzymianie próbowali zerwać żydowskie związki z ziemią ich przodków przez zastąpienie nazwy “Judea” nazwą “Palaestina” i „Palestyną” pozostała w zachodnim świecie aż do powstania państwa Izrael w 1948 roku. Ale nazwy “Palestyna” nadal używają ci, którzy chcą tej ziemi dla Arabów. Stąd więc slogan: “Palestyna będzie wolna/ od rzeki do morza”.

Innym lingwistycznym zwycięstwem Arabów jest wynalezienie “narodu palestyńskiego”. Po klęsce w wojnie sześciodniowej Arabowie zrozumieli, że będą musieli najpierw zepchnąć Izrael ponownie do mniej więcej linii sprzed 1967 roku zanim będą mogli raz jeszcze spróbować ataku. Będą musieli prowadzić wojnę propagandową, by zmusić Izrael do zrezygnowania z terytoriów, które odzyskał w 1967 roku. Zamiast maleńkiego Izraela atakowanego przez wiele państw arabskich Arabowie przedstawili „dwa maleńkie narody” – Izraelczyków i Palestyńczyków – zwartych w walce. Nie będą dłużej nazywali tych, którzy opuścili Mandatową Palestynę/Izrael między 1947 a 1949 rokiem, „arabskimi uchodźcami”. Zostali oni przemianowani na “palestyńskich uchodźców” i ci “palestyńscy uchodźcy” stali się następnie, po 1967 roku, znani jako umyślnie wynaleziony „palestyński naród”.  Ten “palestyński naród” z samej swojej nazwy można widzieć jako prawowitego właściciela ziemi, którą zachodnie chrześcijaństwo znało przez dwa tysiąclecia jako „Palestynę”. Nikt nie był na tyle nieuprzejmy, by zadać oczywiste pytanie: co odróżnia “palestyński naród” – religia, język, zwyczaje, kuchnia – od ich arabskich sąsiadów w Jordanii, Syrii i Libanie. Odpowiedź, jeśli udzielona zgodnie z prawdą, brzmi, że nic ich nie odróżnia.

Najbardziej szczerym przyznaniem tej lingwistycznej strategii była wypowiedź Zuheira Mohsena, przywódcy palestyńskiej grupy terrorystycznej As Saiqa, który powiedział w wywiadzie z 1970 roku dla holenderskiej gazety “Trouw”, że

“Palestyński naród nie istnieje. Stworzenie palestyńskiego państwa jest tylko środkiem do prowadzenia naszej walki przeciwko państwu Izrael dla naszej arabskiej wspólnoty. W rzeczywistości dzisiaj nie ma żadnej różnicy między Jordańczykami, Syryjczykami, Palestyńczykami i Libańczykami. Tylko z powodów politycznych i taktycznych mówimy dzisiaj o palestyńskim narodzie, ponieważ arabski interes narodowy wymaga, byśmy zakładali istnienie odrębnego ‘palestyńskiego narodu’, który opiera się syjonizmowi”.

Trzecie lingwistyczne zwycięstwo przeciwko Izraelowi osiągnięto, kiedy słowo “okupowany” zostało na stałe doczepione do nazwy miejsca, “Zachodni Brzeg”: “okupowany Zachodni Brzeg”. To jedno słowo posłużyło do przekonania setek milionów ludzi, że Izrael nie ma prawa do terytorium – “Zachodniego Brzegu” – które tylko „okupuje”. Rzadko kiedy w mediach ktokolwiek analizuje lub omawia słowo “okupowany”. Jordania podbiła  Zachodni Brzeg w 1949 roku i okupowała go do 1967 roku. Jej roszczenia suwerenności na tym terytorium odrzuciły wszystkie państwa za wyjątkiem Wielkiej Brytanii i Pakistanu; reszta świata widziała Jordanię jako „wojskowego okupanta” tej ziemi. Kiedy Izrael odebrał ją Jordanii w 1967 roku, Izrael wreszcie mógł sprawować swoje prawo do terytorium przeznaczonego przez Mandat Palestyński na Żydowski Dom Narodowy. To terytorium rozciągało się od Wzgórz Golan na północy do Morza Czerwonego na południu i od rzeki Jordan na wschodzie do Morza Śródziemnego na zachodzie. Judea i Samaria (inaczej znane jako “Zachodni Brzeg”) od początku miały być częścią Żydowskiego Domu Narodowego, który następnie stał się państwem Izrael.

Ahmad Nofal myśli, że “syjoniści” wygrali lingwistyczną bitwę. Myli się. W sprawie języka Arabowie wygrywali raz za razem. “Judea” i “Samaria” są teraz znane wszędzie poza Izraelem jako „Zachodni Brzeg”. Arabowie, którzy opuścili Mandatową Palestynę/Izrael jako “arabscy uchodźcy”, jak również Arabowie, którzy pozostali na miejscu, przeobrazili się w produkt kreatywnej propagandy, „naród palestyński”. Można się zastanawiać, czy Arabowie w południowym Iranie w przyszłych próbach zdobycia niepodległości od Teheranu, skopiują przykład „Palestyńczyków” i zmienią swoją nazwę w „naród chuzestański”. Może to zadziała.

Ahmad Nofal powinien być dumny z lingwistycznej kampanii Arabów przeciwko Izraelowi. Arabowie nigdy nie zwyciężyli Izraela na polu bitwy. Mosad zapędza ich w kozi róg brawurowymi operacjami, by zapobiec zamachom terrorystycznym i ukarać za terroryzm. Jeśli jednak chodzi o propagandę, Arabowie dokonują godnych zazdrości sztuczek lingwistycznych. Pomyśl tylko o wrażeniu, jakie wywierają dwa następujące zdania: “Naród palestyński na okupowanym Zachodnim Brzegu odrzuca syjonistyczne roszczenia do tej ziemi” i “Palestyńscy Arabowie w Judei i Samarii odrzucają żydowskie roszczenia do tej ziemi”. Pierwszą, tendencyjną wersję można znaleźć niemal wszędzie. Drugiego, poprawnego zdania nie można znaleźć niemal nigdzie. Dobrze by było gdyby Izraelczycy stali się czujniejsi w sprawie języka i naprawili szkody, jakie poczynili Arabowie. Mogą zacząć od zredukowania słowa “Palestyńczyk” i z etnicznego rzeczownika przywrócić go do geograficznego przymiotnika – „palestyński Arab” zamiast „Palestyńczyk”. Izraelscy przywódcy powinni nalegać na używanie toponimów “Judea” i “Samaria” zamiast “Zachodni Brzeg” i w publicznych dyskusjach mogliby informować swoich słuchaczy, kiedy i dla jakich celów Jordania przyjęła nazwę „Zachodni Brzeg”. To byłby początek.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com