Jan Marczewski w spektaklu Teatru Telewizji ‘Dzień gniewu’ Romana Brandstaettera w reżyserii Jacka Raginisa (Fot. TVP)
Kolejny Żyd po Jezusie z Nazaretu wskazany jest jako ecce homo
Sebastian Duda
Wielu chrześcijan nie chciało przyjąć do wiadomości, że Jezus był Żydem
.
Obejrzałem w Teatrze Telewizji przejmujący spektakl: „Dzień gniewu” Romana Brandstaettera w reżyserii Jacka Raginisa. To dramat łączący w sobie grecki tragizm z chrześcijańskim moralitetem. Dzieło napisał Żyd, który z judaizmu przeszedł na katolicyzm. Jednak „Dzień gniewu” można odczytać jako wyraz zwątpienia autora w sens chrześcijaństwa w obliczu zagłady Żydów podczas II wojny światowej.
.
Zwiastun „Dnia gniewu” Romana Brandstaettera w reżyserii Jacka Raginisa
.
Kolejny Żyd po Jezusie
Gdzieś na polskiej prowincji młody Żyd Emanuel Blatt (wybitna rola Jana Marczewskiego) ucieka z likwidowanego przez esesmanów getta. Trafia do pobliskiego klasztoru (w adaptacji to opactwo cysterskie). Przerażeni mnisi muszą podjąć decyzję: czy ukryć Żyda, narażając na niebezpieczeństwo wspólnotę. Klasztor nieustannie odwiedza główny oprawca Żydów, znajomy opata z czasów studiów rzymskich, który porzucił katolicyzm dla nazizmu. Zakonnicy ubierają Blatta w habit i chrzczą go przez zanurzenie (co wedle Pawła z Tarsu w jego Liście do Rzymian oznacza wejście w doświadczenie śmierci Chrystusa – por. Rz 6,3). Próbują go ratować, ale czy nie dodają mu w ten sposób jeszcze więcej bólu? Przerażająca jest scena, w której Blatt wypowiada przed krucyfiksem swoje nieszczęście. To mocne oskarżenie chrześcijaństwa jako religii domagającej się jednoczesnej apologii bólu cierpienia i przemocy. Młody Żyd będzie musiał w końcu odsłonić przed esesmanem swoją tożsamość, próbując ochronić przed karą zakonników. Niemiec zadrwi sobie z niego, wkładając mu na głowę koronę z drutu kolczastego, a na plecy obrus w kolorze czerwieni. Kolejny Żyd po Jezusie z Nazaretu wskazany jest jako ecce homo.
Oglądając spektakl, pomyślałem o splocie, jaki łączy chrześcijaństwo z żydowskością od początku Kościoła. Jezus był Żydem, ale w toku chrześcijańskich dziejów wielu wierzących w Chrystusa nie chciało przyjąć tego do wiadomości, jak i faktu, że matka Nazarejczyka miała żydowskie pochodzenie i tożsamość. 12 apostołów też było Żydami. Po śmierci Jezusa jego uczniowie wciąż uczestniczyli w świątynnym kulcie. W codziennym życiu starali się przestrzegać przepisów judaistycznej religii, bo bez wątpienia uważali, że są jej częścią.
Większość pierwotnego Kościoła stanowili palestyńscy Żydzi, którzy najpewniej mówili na co dzień po aramejsku, a w synagogach czytali Biblię Hebrajską. Filarami tej wspólnoty byli Piotr, Jan i późniejszy lider wspólnoty chrześcijan w Jerozolimie Jakub – „brat Jezusa”. Od początku do chrześcijaństwa trafiali także Żydzi zhellenizowani, których rodzimym językiem bywał grecki. Wśród nich prym wiódł niejaki Stefanos (po grecku „korona”, „wieniec”), zwany w Polsce Szczepanem – pierwszy chrześcijański męczennik.
Świadkiem jego ukamienowania przez Żydów, dla których to, co głosił o Jezusie było bluźnierstwem, był Szaweł. Za jego sprawą chrześcijaństwo trafiło nie tylko do zhellenizowanych Żydów, ale też do greckojęzycznych pogan.
Dzięki tym ostatnim odchodziło od restrykcyjnego judaizmu, od którego nie odeszła wspólnota jerozolimska Jakuba. Ostatecznie grupa ta została rozbita podczas wojny Żydów z Rzymianami (66-73), choć części judeochrześcijan udało się uciec, zanim Rzymianie zniszczyli świątynię w Jerozolimie i zrujnowali miasto.
Konflikt chrześcijan i Żydów
Odtąd konflikt chrześcijan i Żydów narastał. W II w. Justyn Męczennik tak zwrócił się do Żyda Tryfona:
„Inne bowiem narody nie wyrządziły nam, ani Chrystusowi tyle zła i w takim zakresie, jak uczyniliście to wy, którzy rzeczywiście jesteście sprawcami krzywdzących uprzedzeń, kierowanych przeciwko Jedynemu Sprawiedliwemu i nam, którzy przy Nim trwamy. Po tym bowiem, jak Go ukrzyżowaliście (…) – gdy dowiedzieliście się, że On zmartwychwstał i wstąpił do nieba, jak to prorocy o Nim zapowiedzieli, wy nie tylko, że nie żałowaliście niegodziwości, której się dopuściliście, ale jeszcze wybraliście ludzi i wysłaliście (…) z Jerozolimy na wszystkie ziemie, by rozpowiadali, że pojawiła się bezbożna herezja chrześcijan (…). Tak więc jesteście przyczyną nie tylko waszej własnej nieprawości, ale właściwie także wszystkich innych ludzi” (tł. ks. Leszek Misiarczyk).
Tych, którzy byli przyczyną wszechludzkiej nieprawości, musiała spotkać kara. Tak myślało o Żydach przez wieki wielu chrześcijan. Dopiero Holocaust wystawił to teologiczne przeświadczenie na próbę.
Sebastian Duda – teolog, publicysta, członek Laboratorium „Więzi”
Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com