Monika Sznajderman

Monika Sznajderman, fot. Tomasz Adamowicz/ForumMonika Sznajderman, fot. Tomasz Adamowicz/Forum


Monika Sznajderman

Natalia Sajewicz


Antropolożka kultury, doktorka nauk humanistycznych, pisarka, wydawczyni, współzałożycielka Wydawnictwa Czarne.

Urodziła się w Warszawie, ale na studiach zafascynował ją Beskid Niski. Jak mówiła w rozmowie z magazynem “Forbes”:

Wtedy Bieszczady się już cywilizowały, a Beskid nadal był dziki. Lądowały tam wolne duchy, można było miesiącami żyć bez meldunku, milicja rzadko się zjawiała. Tam byłam wolna, co szczególnie poczułam w czasie stanu wojennego. Ale jeszcze bardziej od wolności przyciągało mnie to, co tam jest najstraszniejsze, czyli ta pustka. Przyroda, która wdziera się w resztki cywilizacji.

W Beskidzie postanowiła zostać. Od wsi Czarne, w której wówczas mieszkała razem z mężem, Andrzejem Stasiukiem, wzięła się nazwa założonego przez nich w 1996 roku wydawnictwa. Choć dziś należy ono do jednego z najbardziej popularnych w Polsce, powstało przypadkiem – za namową znajomego małżeństwo zdecydowało się własnym sumptem wydać książkę Stasiuka “Przez rzekę”. Mimo trudności technicznych okazała się ogromnym sukcesem. Zarobione pieniądze postanowili częściowo przeznaczyć na wydanie kolejnej książki. A potem kolejnej i kolejnej… Zainspirowani działalnością “Literatury na Świecie”, Stasiuk i Sznajderman postanowili wydawać to, co im samym się podobało. Opłaciło się.

To Sznajderman w większej mierze zajmuje się wydawnictwem. Jak mówiła w wywiadzie dla Forbesa, mimo większego wkładu pracy długo musiała mierzyć się z wynikającym z seksizmu brakiem szacunku dla jej kompetencji i działalności:

[…] długo było tak, że tylko Andrzej był łączony z Czarnym. Tak się często dzieje, zwłaszcza gdy mężczyzna jest znany. Tymczasem Andrzej zupełnie nie zajmuje się Czarnym, poza tym, że czasem czyta książki. […] ludzie wysyłali mu maszynopisy, e-maile. On nie odpisywał, niektórzy czekali na odpowiedź w nieskończoność. I nie chcieli wierzyć, że biznes prowadzę tylko ja. Raz nawet, gdy Andrzej powiedział, że to żona zajmuje się wydawnictwem, usłyszał: he, he, pewnie pan wszystko robi, a żona pieniążki liczy. Ale w końcu się doczekałam. Okazało się, że biznes może prowadzić kobieta.

Sznajderman ma na koncie jednak nie tylko sukcesy biznesowe i wydawnicze. Swoją pierwszą książkę, “Zaraza: mitologia dżumy, cholery i AIDS”, wydała w 1994 roku (wznowienia doczekała się, oczywiście nakładem Czarnego, w formie e-booka w 2020 roku). To kulturowe studium plag i epidemii, które w chwili reedycji okazało się wyjątkowo aktualną książką. W 1998 roku nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego ukazała się kolejna książka naukowa Sznajderman – “Współczesna Biblia Pauperum. Szkice o wideo i kulturze popularnej”, w roku 2000 z kolei Słowo/Obraz Terytoria wydało jej książkę “Błazen: maski i metafory”.

Monika Sznajderman i Andrzej Stasiuk, Wołowiec, fot. Adam Golec/ForumMonika Sznajderman i Andrzej Stasiuk, Wołowiec, fot. Adam Golec/Forum

W 2016 roku ukazała się pierwsza książka non-fiction autorstwa Sznajderman – “Fałszerze pieprzu”. Autorka kreśli w niej historię swojej rodziny, a raczej dwóch rodzin, polskiej, od strony matki, i żydowskiej, od strony ojca. O tej ostatniej nigdy się w domu nie mówiło. Sznajderman pieczołowicie rekonstruuje losy i światy swoich przodków z obu stron na podstawie starych fotografii, dokumentów czy gazet. Jak opowiadała w wywiadzie dla magazynu “non/fiction”:

Nie jest łatwo rozmawiać z ocalałym z Holocaustu ojcem, który całe życie milczał. Długo nie byłam pewna, czy mam prawo go pytać, czy lepiej milczeć razem z nim. Bałam się, że wracając do spraw, które chciał wyprzeć ze świadomości i zepchnąć na skraj pamięci, zranię go. Tu nie ma mądrych, nie ma reguł. Mój tata był szczęśliwy, że ta książka powstała, z czego dla mnie płynie nauka, że jeśli ktoś nie porusza danego tematu, to niekoniecznie oznacza, że tego chce. Czasem po prostu czeka, aż ktoś zada mu pytanie.

Książka nie tylko była entuzjastycznie recenzowana, ale też przyniosła Sznajderman szereg nominacji i nagród – w tym nominacje do Nike i Angelusa.

Impulsem do powstania kolejnej książki Sznajderman również zdaje się osobiste doświadczenie. W wydanym w 2019 roku “Pustym lesie” autorka znów zabiera się za rekonstrukcję historii, tym razem Wołowca, w którym mieszka. Wspomina mieszkańców odludnej dziś wsi – Polaków, Łemków, Rusinów, Ukraińców, Romów, Żydów. Bartosz Suwiński pisał w “Rzeczpospolitej”:

Pisarka wie, że oswajanie przestrzeni opiera się na przejściu od spojrzenia do widzenia. To w gruncie rzeczy umiejętność zapełniania pustki. Dlatego w “Pustym lesie” przywraca imiona umarłym, a krajobrazowi minione wcielenia.

Książka zagwarantowała Sznajderman kolejną nominację (i finał) Nagrody Nike.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com