“Żydowscy talibowie” oskarżeni o molestowanie dzieci szukają azylu w Iranie

Członkowie sekty Lev Tahor w mieście Gwatemala, 2016 r. (Fot. JOHAN ORDONEZ / AFP/East News)


“Żydowscy talibowie” oskarżeni o molestowanie dzieci szukają azylu w Iranie

Robert Stefanicki


Fundamentaliści z sekty Lev Tahor od lat tułają się po świecie, uciekając przed – jak przekonują – “prześladowaniami religijnymi”. Ich przywódca stanął właśnie przed sądem w USA za porwanie.
.

Według źródeł Żydowskiej Agencji Telegraficznej (JTA) w ostatnich dniach około 70 członków sekty przemierzyło pół świata. Uciekając z Gwatemali, polecieli do irackiego Kurdystanu, skąd zamierzali się dostać do Iranu. Kurdowie zatrzymali ich i deportowali do Turcji. A Turcja wydaliła do Rumunii, gdzie, jak się zdaje, mieli międzylądowanie w drodze na Bliski Wschód. Inni zostali podobno zatrzymani w Gwatemali.

Nie jest jasne, dlaczego Rumunia zgodziła się ich przyjąć. Ani czy Iran był gotów udzielić im schronienia, o co przywódcy sekty – obywatele Izraela – prosili już w 2018 r.

Perspektywa przejścia Izraelczyków do najbardziej wrogiego Izraelowi kraju wywołała tam obawy, że zostaną przez władze Republiki Islamskiej wykorzystani jako zakładnicy. Jak Gilad Szalit, izraelski żołnierz, który był zakładnikiem Hamasu w Gazie przez ponad pięć lat, dopóki Izrael nie zgodził się wymienić go na ponad tysiąc palestyńskich więźniów.

Wszystkie skąpe informacje o tułaczce Lev Tahor pochodzą od anonimowych działaczy, którzy monitorują ruchy członków sekty, próbując pomóc im wywikłać się z sideł. Według JTA do informatorów należą „uciekinierzy z sekty, skłóceni krewni oraz chasydzcy biznesmeni zaniepokojeni zarzutami o wykorzystywanie dzieci”.

40 lat Lev Tahor

Założony ponad 40 lat temu w Izraelu Lev Tahor nakazuje przestrzegać ekstremalnej wersji koszerności i wymaga, aby kobiety były zakrywane od stóp do głów – jak w Afganistanie talibów, z tą różnicą, że strój ma być nie niebieski, lecz czarny. Dzieci płci żeńskiej są podobno wydawane za starszych mężczyzn.

Obecnie sekta liczy około 100 dorosłych członków, z których wielu urodziło się w sekcie, oraz 150 nieletnich. Uważa się, że sporo z nich to obywatele Izraela. Jednak Izrael nie jest zainteresowany sprowadzeniem do siebie kolejnych fanatyków nienawidzących syjonizmu i kwestionujących legalność istnienia państwa żydowskiego.

Sąd w Jerozolimie w 2020 r. wydał nakaz aresztowania jednego z członków grupy Elazara Rumplera za ciężkie pobicie pasem i kijem dziewięciolatka, którego podejrzewał o kradzież – w Kanadzie, gdzie był dyrektorem szkoły. Lecz kiedy Rumpler zaraz potem wyjechał z Izraela do Gwatemali (dokąd sekta przeniosła się z Kanady w 2014 r., uciekając przed dochodzeniami w sprawie molestowania dzieci), nie wydano za nim międzynarodowego listu gończego. Uważa się, że aktualnie Rumpler może być w Meksyku.

Lev Tahor ma na karku prześladowców, którzy opłacają prywatnych detektywów do śledzenia sekty, a także lobbują organy ścigania i dyplomatów na całym świecie, by nie ignorowali podejrzeń o krzywdzenie dzieci. Dopadli już Nachmana Helbransa – przywódcę sekty, który przejął w niej stery przed czterema laty, po śmierci swojego ojca, założyciela grupy.

Proces przywódcy Lev Tahor

W sądzie federalnym w White Plains w stanie Nowy Jork rozpoczął się proces 36-letniego Helbransa i ośmiu jego domniemanych wspólników. Zarzuca się im porwanie w 2018 r. dwojga dzieci: 14-letniej Yante Teller i 12-letniego Chaima Tellera. Dzieci zostały odebrane matce w USA i przewiezione do Meksyku. Tam trzy tygodnie później odnalazła je meksykańska policja. Jeden z aresztowanych wówczas mężczyzn, 20-latek, jest uważany za męża porwanej 14-latki.

W rozmowie z izraelskimi mediami rzeczniczka grupy ścigającej Lev Tahor, adwokatka Shany Aaronson, która kieruje izraelską organizacją zajmującą się zwalczaniem wykorzystywania seksualnego, zapowiedziała, że walka jeszcze się nie skończyła.

– Te dzieci cierpią. One nie rozumieją w pełni, co się dzieje. Przeciąga się ich z jednego kraju do drugiego. Są na wpół wygłodzone, pozbawiane snu i całkowicie zależne od przywódców sekty, którzy trzymają ich paszporty – powiedziała Aaronson.

– Wszyscy oni są przekonani, że się ich prześladuje – dodała. – Tymczasem my chcemy tylko ścigać sprawców, którzy przez tyle lat tak wielu ludzi z tej społeczności wykorzystywali seksualnie, fizycznie i finansowo, duchowo i psychicznie.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com