Badaczka rezygnuje z nagrody przyznanej przez Instytut Pileckiego

Badaczka rezygnuje z nagrody przyznanej przez Instytut Pileckiego

przekład listu na polski: Katarzyna Markusz


Książka Eliyany Adler

Amerykańska historyczka Eliyana Adler odmówiła przyjęcia – wartej 75 tys. zł – nagrody od Instytutu Pileckiego. “Instytut Pileckiego, choć bardzo hojny we wspieraniu niektórych badań historycznych dotyczących II wojny światowej, był również zaangażowany w tłumienie pracy historyków, którzy starają się pokazać złożone i w istocie tragiczne aspekty wojennej przeszłości Polski” – napisała w liście do IP.

Instytut Pileckiego swoją nagrodę publikacjom historycznym wręczy po raz pierwszy. Uroczystość z tej okazji ma odbyć się 17 listopada. Wyróżnienie zostało ustanowione przez IP we współpracy z Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Ma trafiać do autorów najlepszych książek historycznych i reporterskich na temat historii Polski w XX wieku. W kapitule nagrody znaleźli się: Richard Butterwick-Pawlikowski, Marek Cichocki, Piotr Cywiński (przewodniczący), Jack Fairweather, Patrycja Grzebyk, Marek Kornat, Krzysztof Kosior, Wojciech Stanisławski, Claudia Weber, Tomasz Stefanek.

Nagroda wręczona ma być w trzech kategoriach: naukowa książka historyczna, reportaż historyczny oraz nagroda specjalna dla korespondentów wojennych. Zwycięzcy każdej z kategorii otrzymają 75 tys. zł oraz okolicznościową statuetkę. Adler przyznano nagrodę w pierwszej kategorii za publikację “Survival on the Margins: Polish Jewish Refugees in the Wartime Soviet Union“.

Książka Eliyany Adler

Autorka podziękowała za docenienie jej pracy, jednak z nagrody zrezygnowała.

“Wojna i okupacja doprowadzają ludzi i społeczeństwa do granic wytrzymałości. Sytuacja podczas II wojny światowej była przerażająca dla wszystkich Polaków, choć nie w równym stopniu. Niektórzy nieżydowscy Polacy, jak czytamy na stronie Instytutu, stracili życie, broniąc swoich żydowskich rodaków. Inni, jak wiemy m.in. z badań profesorów Jana T. Grossa, Jana Grabowskiego i Barbary Engelking, w różny sposób skorzystali na mordowaniu swoich sąsiadów” – przypomniała w swoim liście do IP, którego całość publikujemy niżej.

Historyczka zwróciła uwagę, że polski rząd, przy wsparciu Instytutu Pileckiego, działa na rzecz ograniczenia badań naukowych dotyczących Holokaustu poprzez “groźby i faktycznie podejmowane działania prawne”.

“Jako historyk muszę stanąć po stronie moich wielu odważnych przyjaciół i kolegów w Polsce oraz ważnych badań, które prowadzą. Co więcej, wierzę, że kontynuowanie trudnej pracy konfrontacji ze skomplikowanymi i niewygodnymi faktami dotyczącymi Holokaustu w Polsce pomoże temu krajowi nadać sens swojej przeszłości, a uczonym na całym świecie pomoże poznać nadal odczuwalne skutki ludobójstwa” – wyjaśniła autorka.

Instytut Pileckiego poinformował, że w związku z decyzją badaczki nagroda w tej kategorii nie zostanie przyznana, a kapituła podtrzymuje najwyższą ocenę dla napisanej przez Adler książki.

Eliyana Adler zajmuje się badaniem doświadczenia żydowskiego w Europie Wschodniej ze szczególnym uwzględnieniem edukacji, religii, gender studies i pamięci. Jej pierwsza książka “In Her Hands: The Education of Jewish Girls in Tsarist Russia” (2011) prześledziła powstanie i rozwój formalnego szkolnictwa dla dziewcząt żydowskich w przedrewolucyjnej Rosji. Niedawno opublikowała “Survival on the Margins: Polish Jewish Refugees in the Wartime Soviet Union” (2020), o doświadczeniach i pamięci dużej grupy polskich Żydów, którzy spędzili II wojnę światową w nieokupowanych regionach ZSRR. Obecnie bada m.in. księgi pamięci.

LIST ELIYANY ADLER DO INSTYTUTU PILECKIEGO:

Pragnę podziękować za uhonorowanie mojej książki Nagrodą im. Witolda Pileckiego. To naprawdę wzruszające, że zostałam doceniona po dziesięciu latach badań w archiwach na całym świecie. Mam również nadzieję, że książka ta rzeczywiście zwróci uwagę na ważną historię, która jest jej sednem: doświadczenia polsko-żydowskich uchodźców, którzy przeżyli II wojnę światową na terytorium sowieckim. Wreszcie, życie Witolda Pileckiego, którego imieniem nazwano Instytut i nagrodę, jest dla nas wszystkich inspiracją. Z ciężkim sercem muszę więc odmówić przyjęcia tego zaszczytu.

Instytut Pileckiego, choć bardzo hojny we wspieraniu niektórych badań historycznych dotyczących II wojny światowej, był również zaangażowany w tłumienie pracy historyków, którzy starają się pokazać złożone i w istocie tragiczne aspekty wojennej przeszłości Polski. Wojna i okupacja doprowadzają ludzi i społeczeństwa do granic wytrzymałości. Sytuacja podczas II wojny światowej była przerażająca dla wszystkich Polaków, choć nie w równym stopniu. Niektórzy nieżydowscy Polacy, jak czytamy na stronie Instytutu, stracili życie, broniąc swoich żydowskich rodaków. Inni, jak wiemy m.in. z badań profesorów Jana T. Grossa, Jana Grabowskiego i Barbary Engelking, w różny sposób skorzystali na mordowaniu swoich sąsiadów.

W całej Europie poszczególne kraje powoli zaczynają się godzić z historią Holokaustu i jego trudnym dziedzictwem. Naziści nie osiągnęli swoich celów w pojedynkę. W każdym okupowanym kraju opierali się raczej na szerokim wsparciu lokalnym, a także na współpracy państw Osi, a nawet państw neutralnych. Poznanie i zbadanie tej zawikłanej przeszłości to część drogi naprzód. Po 1989 r. wydawało się, że Polska jest na tej drodze. Jakość, zakres i głębia badań prowadzonych przez polskich badaczy Holokaustu nadal robi ogromne wrażenie. Jednak w ostatnich latach rząd, przy wsparciu Instytutu Pileckiego, zaczął ograniczać te kluczowe badania, poprzez groźby i faktycznie podejmowane działania prawne.

Jako historyk muszę stanąć po stronie moich wielu odważnych przyjaciół i kolegów w Polsce oraz ważnych badań, które prowadzą. Co więcej, wierzę, że kontynuowanie trudnej pracy konfrontacji ze skomplikowanymi i niewygodnymi faktami dotyczącymi Holokaustu w Polsce pomoże temu krajowi nadać sens swojej przeszłości, a uczonym na całym świecie pomoże poznać nadal odczuwalne skutki ludobójstwa.

Z poważaniem,
Eliyana Adler


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com