Archive | November 2024

Rozejm między Izraelem i Hezbollahem. Co oznacza dla regionu i czy ma szansę przetrwać?

Radość w Bejrucie, po tym, jak zawieszenie broni między Izraelem a wspieraną przez Iran grupą Hezbollah weszło w życie o godzinie 02:00 GMT, 27 listopada 2024 r.


Rozejm między Izraelem i Hezbollahem. Co oznacza dla regionu i czy ma szansę przetrwać?

Marta Urzędowska


Wśrodę rano weszło w życie zawieszenie broni między Izraelem a libańskim Hezbollahem. Choć tłumy Libańczyków świętują i wracają do domów, rozejm jest kruchy, a w obecnej sytuacji na Bliskim Wschodzie będzie trudno utrzymać.

– Ma stać się początkiem stałego zakończenia działań wojennych, końcem najbardziej krwawego konfliktu między Izraelem i Hezbollahem od dekad – zapewniał prezydent USA Joe Biden, ogłaszając we wtorek w ogrodzie różanym Białego Domu, że od czwartej rano w środę czasu lokalnego w Libanie rozpoczyna się zawieszenie broni. – Przypomina nam, że pokój jest możliwy – zachwalał amerykański przywódca, jednocześnie od razu zastrzegając, że jeśli Hezbollah złamie warunki zawieszenia broni, Izraelczycy mają prawo do samoobrony.

Libańczycy i Izraelczycy chcą wracać do domów. Władze: Jest za wcześnie

Także izraelski premier Beniamin Netanjahu, potwierdzając, że jego rząd zgodził się na rozejm, zaznaczył, że Izrael zachowuje „całkowitą wojskową swobodę działania” i odpowie „z całą siłą”, jeśli Hezbollah naruszy porozumienie. Przyznał, że Izraelczycy zgodzili się zawiesić broń, bo musieli – chcą skupić się na zagrożeniu z Iranu, uzupełnić zapasy broni i dać odpocząć zmęczonym żołnierzom.

W środę odbędzie się specjalne posiedzenie libańskiego rządu, na którym porozumienie rozejmowe zostanie formalnie zatwierdzone. Choć libański rząd formalnie nie uczestniczył w wojnie i nie jest powiązany z Hezbollahem, grupa ma w Libanie potężne wpływy – polityczne, społeczne i militarne, dlatego libańskie władze pełniły kluczową rolę w negocjacjach rozejmowych.

Rozejm kończy ostatnią odsłonę wojny izraelskiej armii z libańskim Hezbollahem. Zaczęła się we wrześniu, kiedy Izraelczycy, mając dość trwającego od miesięcy ostrzału północnego Izraela, rozpoczęli serię nalotów na cele grupy w Libanie, a niedługo później dorzucili do nich inwazję lądową na południe kraju.

Od tego czasu lista ich sukcesów stale się wydłużała – pozabijali najważniejszych liderów Hezbollahu, wśród nich szefa grupy, Hassana Nasrallaha, wyeliminowali tysiące bojowników, zniszczyli magazyny broni, środki komunikacji i banki.

Jednocześnie, choć izraelska armia zapewnia, że celowała wyłącznie w Hezbollah, na miejscu ginęli też zwykli Libańczycy. Od września śmierć poniosło blisko 3 tys. osób, choć nie wiadomo ile spośród nich to cywile. 1,2 mln osób musiało uciekać z domów na południu Libanu i dziś – po ogłoszeniu rozejmu – rzucili się do nich wracać, nie oglądając się na zniszczenia i niewybuchy.

Według izraelskiej armii i libańskich władz powroty są przedwczesne. Obie strony wystosowały oświadczenia, prosząc mieszkańców tych terenów, aby nie wracali, dopóki warunki zawieszenia broni nie wejdą w życie. W ramach rozejmu izraelscy żołnierze i członkowie Hezbollahu mają dwa miesiące na wycofanie się z południa Libanu, gdzie spokoju będą pilnować libańscy żołnierze i siły międzynarodowe.

Także mieszkańcy północnego Izraela, którzy z powodu rakiet słanych na te tereny przez Hezbollah od miesięcy nie mogli wrócić do domów, liczą, że rozejm pozwoli im na bezpieczny powrót.

Rozejm trudny do utrzymania

Światowe media pokazują obrazki świętujących Libańczyków cieszących się z końca wojny, ale nie jest pewne, czy rozejm przetrwa. Dosłownie do ostatnich minut przed jego wejściem w życie obie strony kontynuowały ataki – rakiety Hezbollahu leciały na Izrael, izraelskie samoloty bombardowały Bejrut.

Radość w Bejrucie, po tym, jak zawieszenie broni między Izraelem a wspieraną przez Iran grupą Hezbollah weszło w życie o godzinie 02:00 GMT, 27 listopada 2024 r. Fot. REUTERS/Thaier Al-sudani

Niełatwo będzie utrzymać pokój. Sytuację na granicy mają monitorować siły ONZ i dodatkowi obserwatorzy pod egidą Ameryki, jednak jak dotąd, obecnym tu od dziesięcioleci ONZ-owskim błękitnym hełmom nie udawało się powstrzymać Hezbollahu przed budowaniem baz i ostrzeliwaniem Izraela. Także libańska armia, która wyśle na południe kraju 5 tys. żołnierzy, jest o wiele słabsza militarnie niż Partia Boga.

Jak informuje Reuters, w porozumieniu zapisano też, że w całym Libanie broń mogą nosić tylko żołnierze, policjanci i funkcjonariusze innych oficjalnych libańskich służb, co może okazać się trudne do wyegzekwowania. Ludzie Hezbollahu są uzbrojeni po zęby.

Rozejm będzie też trudny do utrzymania, bo wojna w Libanie to efekt walk w Strefie Gazy, rozpętanych atakiem Hamasu na Izrael w październiku zeszłego roku. Właśnie w ramach solidarności z palestyńską grupą, Hezbollah rozpoczął rok temu ostrzał Izraela, na co zdecydowanie odpowiedziała izraelska armia.

Tymczasem wojna w Gazie trwa w najlepsze. Negocjacje na temat rozejmu w enklawie od miesięcy tkwią w martwym punkcie, a wojna nadal będzie destabilizowała region. Szczególnie że Hamas cieszy się nieograniczonym wsparciem Iranu – arcywroga Izraela, a Izrael, zakończywszy walki w Libanie, będzie mógł ponownie rzucić większe siły do Gazy. Izraelski premier ukrywa, że deal z Hezbollahem oznacza większą izolację Hamasu. – Zostali sami, teraz zwiększymy presję na Hamas, co pomoże nam w naszej uświęconej misji uwolnienia zakładników – stwierdził w środę.

Rozejm w Libanie udało się wypracować, bo Partia Boga, osłabiona izraelskimi atakami, zmuszona była do ustępstw, w tym – do rezygnacji z podstawowego żądania, by Izrael wycofał żołnierzy ze Strefy Gazy. W Gazie o rozejm będzie znacznie trudniej, bo Hamas nie chce oddać zakładników, izraelskie władze nie chcą wycofać z enklawy wszystkich żołnierzy, a premierowi Netanjahu jakikolwiek kompromis na rzecz terrorystów grozi rozpadem rządu złożonego ze skrajnie prawicowych ministrów, którzy nie chcą żadnych negocjacji z Hamasem, domagając się walki do ostatecznego wyeliminowania grupy.

Biden: Palestyńczycy też zasługują na pokój

Joe Biden, ogłaszając rozejm w Libanie, przyznał, że martwi się o palestyńską enklawę.

– Tamtejsi mieszkańcy również zasługują na zakończenie walk i wysiedleń, bo przeszli przez piekło, zbyt wiele wycierpieli, a ich świat legł w gruzach – przypomniał.

Jednocześnie dodał, że decyzja o zakończeniu wojny zależy od Hamasu, a jedyne wyjście z impasu to zwolnienie wszystkich porwanych ponad rok temu zakładników. W rękach Palestyńczyków nadal pozostaje ok. 100 Izraelczyków, spośród których ok. 30 najpewniej nie żyje.

Biden obiecuje, że teraz, kiedy udało się doprowadzić do rozejmu w Libanie, Amerykanie po raz kolejny spróbują „osiągnąć zawieszenie broni w Gazie”. Podkreśla, że Waszyngton jest gotowy na „historyczne porozumienia”, które pozwolą utworzyć palestyńskie państwo i znormalizować relacje Izraela z Arabią Saudyjską.

Już wcześniej podejmowano podobne próby, ale przerwał je atak Hamasu i wojna w Gazie.

– Wierzę, że porozumienie nadal jest możliwe – zapewnia dziś amerykański przywódca, dodając, że spędzi ostatnie dni swojej prezydentury „pracując bez wytchnienia”, by je osiągnąć.

Apele o trwały pokój na Bliskim Wschodzie

Na rozejm w Libanie zareagowali sojusznicy USA – Wielka Brytania i Unia Europejska.

Premier Keir Starmer zaapelował, by zawieszenie broni przeszło w „trwałe rozwiązanie polityczne” i dodał, że jego kraj będzie na czele wysiłków na rzecz „przerwania cyklu przemocy” w regionie.

Szefowa Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen przyznała, że wieści o rozejmie są „bardzo zachęcające”.

Także sekretarz generalny ONZ, Antonio Guterres wezwał „strony konfliktu do uszanowania i wdrożenia zobowiązań wynikających z porozumienia” i wyraził nadzieję, że rozejm „położy kres przemocy, zniszczeniu i cierpieniu”.

Doniesienia o zawieszeniu broni skomentowali ponadto Irańczycy. Z oświadczenia władz w Teheranie wynika, że cieszą się z „zakończenia izraelskiej agresji w Libanie” i wspierają libański rząd.

Do wieści o rozejmie odniósł się też Hamas.

– Doceniamy prawo Libanu i Hezbollahu do osiągnięcia porozumienia, które chroni libański naród. Liczymy, że otworzy to drogę do osiągnięcia dealu, który zakończy też ludobójczą wojnę wymierzoną w nasz naród w Gazie – stwierdził w rozmowie z Reutersem rzecznik grupy Sami Abu Zuhri.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Preacher Slammed for ‘Appalling’ Remarks at Irish Memorial, Accusing Israel of Viewing Itself as a ‘Master Race’

Preacher Slammed for ‘Appalling’ Remarks at Irish Memorial, Accusing Israel of Viewing Itself as a ‘Master Race’

Debbie Weiss


A man walks past graffiti reading ‘Victory to Palestine’ after Ireland has announced it will recognize a Palestinian state, in Dublin, Ireland, May 22, 2024. Photo: REUTERS/Hannah McKay

An Irish cleric has come under fire for delivering an antisemitic memorial sermon in which he suggested that Israelis and Jews see themselves as a “master race” that justifies “eliminating” other groups “because they don’t count.”

Reverend Canon David Oxley delivered the sermon last week at St. Patrick’s Cathedral in Dublin during a Remembrance Sunday service attended by Irish President Michael Higgins and other high-ranking dignitaries.

Ironically, Oxley had previously revealed familial ties to the Nazis in a sermon delivered at the same event five years ago.

In last week’s remarks, Oxley contended that Israel’s war against the Hamas terrorist group in Gaza represented “the horrible blasphemy of the master race in action.”

“This takes different forms in different times and places, but it is the same horrible idea, that one group of people is intrinsically more valuable than any other. Once that is accepted, then the elimination of others follows as a matter of course — because they don’t count,” he said.

Oxley’s comments sparked strong condemnation from both Israeli officials and Jewish leaders in Ireland.

Israel’s embassy in Ireland said Oxley had “hijacked” the memorial service in favor of an “outrageous and dangerous … libel on the State of Israel.”

The statement published on X also said the diatribe was “divorced from reality” and “willfully ignored the complexities of the Middle East.”

Ireland’s Chief Rabbi Yoni Wieder condemned the Anglican establishment for allowing such remarks, saying it was “an abrogation of moral and religious leadership that such a speech could be delivered by a representative of the Church of Ireland.”

“This type of inflammatory, hateful rhetoric has been used by politicians here countless times over the past year, and we’ve seen it constantly across mainstream Irish media. Now it’s gone beyond politics and journalism and is coming from a senior religious figure, a minister in a Christian Church,” Wieder told The Algemeiner.

“The anti-Israel narrative in Ireland now regularly spills over into overt antisemitism,” he added.

In an open letter addressed to Oxley, Wieder condemned the preacher’s “appalling” accusations.

“You fail to grasp the depth of offense invoked by suggesting that Jewish people have adopted the same murderous outlook that was perpetuated against them by the Nazis,” Wieder wrote.

He also slammed the Anglican cleric’s failure to make any mention of the threats posed by the Hamas and Hezbollah terrorist groups, which “are explicitly committed to destroying Israel and murdering Jews.”

“You claim Israel has a policy of targeting schools, hospitals, and mosques, yet you fail to mention that Hamas purposefully positions itself within and beneath such civilian infrastructure — and they do so precisely because they know it will deter attacks against them. Hamas have openly stated that it is their strategy to place civilians in harm’s way,” the chief rabbi continued.

Wieder called the destruction in Gaza as well as the loss of life “an unbearable humanitarian catastrophe.”

“You and I are united by a desire to see an end to this heartbreaking tragedy. But the situation is also fraught with complexities, which cannot be ignored. Would it not be more honest to acknowledge this, rather than to proffer an simplistic and partisan perspective?” he wrote.

During a 2019 address at the same event, Oxley reportedly disclosed his wife’s ties to the Nazis, according to a report published this week by the British Jewish Chronicle, which cited an article published at the time in the Irish Independent.

In that sermon, also delivered in the presence of the Irish president, Oxley shared that his wife, Amalia, was German and that her family included members who fought for the Third Reich.

“It’s not everyone who can boast that their mother-in-law had Adolf Hitler as a godfather. It’s not everyone who would want to,” he quipped, before going on to praise the Irish citizens who opposed Nazism.

Oxley told the Jewish Chronicle that his comments, which did not represent the Church of Ireland, contained “no hatred” and he stood by them.

“In delivering my sermon, I speak only for myself. I do not speak on behalf of the Church of Ireland, or of St Patrick’s Cathedral. As our church does not believe in infallibility, it is quite conceivable that I am mistaken. No one is obliged to agree with me. However, I am prepared to stand over my remarks,” he said.

“There was no hatred in my sermon, except a hatred of all theories that make one group of people more valuable than another, so that some become expendable,” Oxley added.

A 2021 report by antisemitism researcher David Collier found that traditional Christian attitudes play a significant role in shaping antisemitism in Ireland, with Christian NGOs often playing a role in perpetuating and spreading these sentiments.

“[M]uch of the antisemitism in Ireland appears to be driven from the top down. Regrettably, this certainly seems to be the state of affairs at the moment. Words carry weight, and political and religious leaders in particular ought to remember this,” Wieder said.

He also condemned the Church of Ireland for not distancing itself from Oxley’s comments.

A spokesperson from St Patrick’s Cathedral told the Jewish Chronicle: “In St Patrick’s Cathedral we continue to pray daily for peace in all the countries of the Middle East. We pray fervently for an end to all wars and the human suffering that they bring. Everybody, of all faiths, is welcomed in St Patrick’s Cathedral.”

In Europe, Ireland has been among the fiercest critics of Israel since Oct. 7 of last year, when Hamas-led Palestinian terrorists invaded the Jewish state from neighboring Gaza. The terrorists murdered 1,200 people, wounded thousands more, and abducted over 250 hostages in their rampage, the deadliest single-day massacre of Jews since the Holocaust. Israel responded with an ongoing military campaign in Hamas-ruled Gaza aimed at freeing the hostages and dismantling the terrorist group’s military and governing capabilities.

Earlier this month, the Irish parliament passed a non-binding motion saying that “genocide is being perpetrated before our eyes by Israel in Gaza.” As the measure passed, Irish Foreign Minister Micheal Martin said that the government intended to join South Africa’s genocide case against Israel at the International Court of Justice (ICJ) before the end of the year.

Around the same time, Ireland accepted the appointment of a full Palestinian ambassador for the first time, confirming that Jilan Wahba Abdalmajid would step up from her current position as Palestinian head of mission to Ireland.

In May, Ireland officially recognized a Palestinian state, prompting outrage in Israel, which described the move as a “reward for terrorism.” According to The Irish Times, Ireland is due to have its presence in Ramallah in the West Bank upgraded from a representative office to a full embassy.

Israel’s Ambassador in Dublin Dana Erlich said at the time of Ireland’s recognition of “Palestine” that Ireland was “not an honest broker” in the Israeli-Palestinian conflict.

More recently, Irish Prime Minister Simon Harris last month called on the European Union to “review its trade relations” with Israel after the Israeli parliament passed legislation banning the activities in the country of UNRWA, the United Nations agency responsible for Palestinian refugees, because of its ties to Hamas.

Recent anti-Israel actions in Ireland came shortly after the Institute for Monitoring Peace and Cultural Tolerance in School Education (Impact-se), an Israeli education watchdog group, released a new report revealing Irish school textbooks have been filled with negative stereotypes and distortions of Israel, Judaism, and Jewish history.

Antisemitism in Ireland has become “blatant and obvious” in the wake of Hamas’s Oct. 7 onslaught, according to Alan Shatter, a former member of parliament who served in the Irish cabinet between 2011 and 2014 as Minister for Justice, Equality and Defense.

Shatter told The Algemeiner in an interview earlier this year that Ireland has “evolved into the most hostile state towards Israel in the entire EU.”

Just last month, an Irish official, Dublin City Councilor Punam Rane, claimed during a council meeting that Jews and Israel control the US economy, arguing that is why Washington, DC does not oppose Israel’s war against Hamas.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Syrian Islamist rebels re-enter Aleppo in apparent collapse of regime defenses

Syrian Islamist rebels re-enter Aleppo in apparent collapse of regime defenses

Andrew Bernard


“Biden’s Iran team is weak and suspect,” wrote Richard Grennell, former U.S. acting director of national intelligence. “Who’s calling the Turkish leaders? Who’s in charge?”.

Syrian President Bashar al-Assad (right) and his Iranian counterpart Ebrahim Raisi exchange documents after signing a memorandum of understanding on “long-term strategic cooperation” in Damascus, May 3, 2023 In Damascus, Syria. Photo by Borna News/Matin Ghasemi/Aksonline ATPImages/Getty Images.

Syrian Islamist rebels appear to have made stunning territorial advances against the forces of Syrian President Bashar Assad on Friday, re-entering the city of Aleppo for the first time in eight years amid the apparent collapse of government defenses in the area.

Unconfirmed videos on social media suggest that rebel fighters from Hayat Tahrir al-Sham and other groups captured parts of western Aleppo, which was Syria’s most populous city prior to the country’s ongoing civil war, which broke out in 2011.

Hayat Tahrir al-Sham (HTS) emerged as an al-Qaeda splinter faction, although it now rejects affiliation with the terror group. The United States designated HTS as a foreign terrorist organization in 2018.

The offensive marks the rebels’ most significant advance, following years of stalemate in northwest Syria, with Turkish-backed rebels and HTS holding a narrow strip of territory around the provinces of Idlib and Afrin. 

Turkey and Russia signed a ceasefire in 2020 after agreeing to turn Idlib into a “de-escalation zone” in 2018.

Oncu Keceli, the spokesman for Turkey’s Ministry of Foreign Affairs, called for a halt to the fighting on Friday. “We have emphasized that these attacks must come to an end,” he wrote. “In fact, the recent clashes have resulted in an undesirable escalation of tensions in the region.”

Kremlin spokesman Dmitry Peskov called on Friday for the Syrian regime to retake control of the lost areas.

“As for the situation around Aleppo, it is an attack on Syrian sovereignty and we are in favor of the Syrian authorities bringing order to the area and restoring constitutional order as soon as possible,” he said, per Reuters.

Asked about rumors that Assad had made a surprise flight to Moscow, Peskov said that he had “nothing to say” about the Russian social media reports, according to Reuters.

Russian and Syrian jets reportedly bombed rebel-held parts of Idlib on Friday, according to the Syrian Observatory for Human Rights.

The Assad regime’s brutal recapture of Aleppo in 2016—with Russian, Iranian and Hezbollah support—marked a major turning point in Syria’s 13-year civil war and suggested that the government would prevail over the rebels in most of the country’s Arab-majority areas.

With Russia engaged in Ukraine and Hezbollah reeling from its losses fighting Israel, the loss of parts of Aleppo could suggest that Iran, its allies and proxies have been significantly weakened.

Richard Grennell, former acting director of national intelligence in the first Trump administration, wrote on Friday that the regional chaos points to a lack of leadership from U.S. President Joe Biden.

“Biden isn’t speaking to Putin. We have no U.S. ambassador in Turkey. Biden’s Iran team is weak and suspect. Lebanon in chaos. A war in Gaza,” Grennell wrote. “Who’s calling the Turkish leaders? Who’s in charge?”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Izrael: droga naprzód

Na szczęście dla Izraela, były prezydent USA Donald J. Trump został właśnie ponownie wybrany na drugą kadencję. Trump już wywołuje sejsmiczne zmiany globalne w ciągu kilku dni, na długo przed swoją inauguracją 20 stycznia 2025 r. Na zdjęciu od lewej do prawej: premier Izraela Benjamin Netanjahu, ówczesny prezydent USA Donald Trump, minister spraw zagranicznych Bahrajnu Abdullatif bin Rashid Al Zayani i minister spraw zagranicznych ZEA Abdullah bin Zayed bin Sultan Al Nahyan podczas ceremonii podpisania Porozumień Abrahamowych w Białym Domu 15 września 2020 r. w Waszyngtonie. (Zdjęcie: Alex Wong/Getty Images)


Izrael: droga naprzód

Nils A. Haug
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Izrael, pod przywództwem bohaterskiego, ale mocno krytykowanego męża stanu, premiera Benjamina Netanjahu – przywódcy chwalonego przez historyka Andrew Robertsa jako “Churchill Bliskiego Wschodu” – najwyraźniej opanował zagrożenia ze strony Hamasu w Strefie Gazy i Hezbollahu w Libanie i może teraz skupić uwagę Izraela oraz jego siły zbrojne na innych frontach.

Niezrozumiałe jest, że w tym kluczowym okresie istnienia Izraela chaotyczna sytuacja polityczna w kraju stwarza niepotrzebne problemy dla bezpieczeństwa narodu. Wewnętrzne zamieszki w Izraelu jedynie pobudzają nadzieję na zwycięstwo u jego wrogów, a zmniejszają nadzieję na szybkie uwolnienie zakładników izraelskich i innych przetrzymywanych przez Hamas. “Hamas — napisał redaktor naczelny JNS Jonathan Tobin — postrzega niepokoje wewnątrz państwa żydowskiego jako atut”.

Na szczęście dla Izraela, były prezydent USA Donald J. Trump został właśnie ponownie wybrany na drugą kadencję. W ciągu kilku godzin Hamas zasugerował, że teraz może być dobry moment, żeby porozmawiać o pokoju. Katar, być może zaniepokojony, że akceptacja jego dwulicowości dobiega końca, ogłosił, że “zawiesza” swoją rolę mediatora między USA a Hamasem. Przytłaczające zwycięstwo Trumpa w wyborach w USA w tym tygodniu wydaje się w końcu przywracać odstraszanie.

Społeczeństwo Izraela jest podzielone politycznie i ideologicznie. Po jednej stronie są Izraelczycy, którzy oczywiście chcą odzyskać swoich krewnych i mają nadzieję na zawieszenie broni. Niestety, prawdopodobnie nie zdają sobie sprawy, że Iran, Katar i Hamas niechętnie oddadzą jedyną kartę przetargową, jaką mają, i niewątpliwie będą przeciągać uwolnienie choćby jednego zakładnika tak długo, jak to możliwe. Opóźnienie uwolnienia zakładników wydłużyłoby również czas, jaki Hamas ma na ponowne uzbrojenie, przegrupowanie i zaatakowanie Izraela “aż do jego unicestwienia”, jak ogłosił wysoki rangą funkcjonariusz Hamasu Ghazi Hamad. Wydaje się, że nadzieja jest taka, że jeśli nadal będą wystarczająco uprzykrzać życie izraelskim Żydom, wszyscy w końcu spakują się i wyjadą. Najwyraźniej nie znają Żydów.

Jednak po 13 miesiącach bezowocnych negocjacji w sprawie zawieszenia broni wielu Izraelczyków najwyraźniej nadal nie potrafi pojąć, że gdyby Hamas i jego zwolennicy, Iran i Katar, sobie tego życzyli, zakładnicy już dawno wróciliby do domu.

“Jak długo zakładnicy będą użyteczni dla ich sprawy – pisze Tobin, – Hamas będzie trzymał wielu z nich, mimo przekonania niektórych Izraelczyków, że to wyłącznie upór Netanjahu lub jego ambicje polityczne są przeszkodą dla ich wolności”.

Prawdziwym celem agitatorów na izraelskiej lewicy wydaje się być obalenie wybranego rządu Netanjahu i odsunięcie premiera, którego najwyraźniej uważają za destrukcyjnego, samolubnego podżegacza wojennego. Netanjahu jest niesprawiedliwie uznawany za odpowiedzialnego za to, że zakładnicy nadal są w niewoli w Gazie, pomimo jego całkowitego braku wpływu na sytuację poza zawieszeniem broni/kapitulacją.

Hamas nadal domaga się dwóch kluczowych ustępstw: całkowitego wycofania się Izraela z całej Strefy Gazy i zakończenia “blokady”. Porozumienie z Izraelem umożliwiłoby Hamasowi ponowny import broni i utrzymanie władzy. Przetrzymywanie zakładników jest prawdopodobnie idealnym sposobem na zapewnienie, że Izrael nie wróci do Strefy Gazy i nie narazi ich bezpieczeństwa. Tymczasem radykalni dżihadyści z Iranu, rozkazodawcy Hamasu, nadal próbują wymazać Izrael z mapy świata.

Netanjahu i jego rząd wydają się zdecydowani chronić Izrael przed powtórzeniem koszmaru z 7 października 2023 r. Niestety, wielu błędnie postrzega ten plan jako brak troski o uratowanie zakładników, zanim wszyscy zostaną zamordowani lub umrą.

Nawet przed 7 października 2023 r. agitatorzy protestowali przeciwko niekwestionowanemu zwycięstwu wyborczemu Netanjahu, co w rzeczywistości wyglądało na próbę odsunięcia go od władzy. Wydawało się, że to jest prawdziwy cel sprzeciwu wobec bardzo potrzebnej “reformy sądownictwa” w Izraelu.

Gdyby priorytetem izraelskich postępowców było uwolnienie zakładników, żądaliby, aby Hamas ich uwolnił. “Hasłem na uwolnienie zakładników — napisał brytyjski dziennikarz Douglas Murray — … nigdy nie powinno było być ‘Sprowadźcie ich do domu’. Powinno być ‘Oddajcie zakładników’. Natychmiast”.

Murray zauważył również, że przez lata administracja Bidena dokładała wszelkich starań, by obalić Netanjahu, podczas gdy prawdopodobnie lepiej byłoby skupić się na obaleniu reżimu irańskiego.

Progresiści w Izraelu mogliby także wzywać społeczność międzynarodową, by wywierała presję na Iran i Katar, zamiast napadać na własnego premiera. Niestety, ci Izraelczycy, niektórzy z nich w desperacji, by znów zobaczyć swoich bliskich, grają na rękę Hamasowi. Jego przywódcy muszą być zachwyceni widząc, jak podzielony Izrael zwraca się przeciwko sobie. Niestety, izraelscy aktywiści szkodzą zarówno swojemu krajowi, jak i zakładnikom.

Wśród najbardziej zagorzałych protestujących w Izraelu znajdują się wybitni izraelscy politycy, wspierani — a niektórzy finansowani — przez administrację Bidena. USA najwyraźniej pragną kogoś bardziej podatnego na wpływy na najwyższym stanowisku w Izraelu: człowieka gotowego zrobić wszystko, co dyktują USA. Prawdopodobnie nie jest to najlepszy sposób traktowania sojusznika. Celem administracji Bidena wydaje się być utworzenie terrorystycznego państwa palestyńskiego na granicy Izraela. Ponadto Iran wkrótce będzie w stanie wyprodukować broń jądrową, którą będzie mógł unicestwić Izrael. Ten monumentalnie destabilizujący cel został zaproponowany przez administrację Obamy w jej nielegalnym “porozumieniu nuklearnym z Iranem” z 2015 r., oficjalnie znanym jako “Wspólny kompleksowy plan działania” (JCPOA), którego klauzule wygaśnięcia gwarantują reżimowi Iranu, w ciągu zaledwie kilku lat, tyle broni, ile zdoła wyprodukować.

Według byłego prezydenta Iranu, Alego Akbara Haszemiego Rafsandżaniego, do zniszczenia Izraela, kraju mniejszego od stanu New Jersey, wystarczyłaby jedna bomba.

Agitatorzy antyrządowi Netanjahu, oprócz tych z administracji Bidena, obejmują znaczną część izraelskich mediów. Tak zwani “postępowi” przywódcy polityczni w USA, Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Europie są najwyraźniej bardziej zaniepokojeni o handel niż o świat wywrócony do góry nogami przez ekspansjonistyczny reżim z bronią jądrową.

Jak zauważa amerykański dziennikarz Daniel Greenfield:

“Lobbyści mający na celu uspokojenie sytuacji mają tylko jedną wielką ideę, jeśli chodzi o islamskich terrorystów i innych wrogów: 1. Dać im ziemię…”

Niestety, dowody pokazują, że ta strategia nie działa. Niepowodzenie Porozumień z Oslo tylko podkreśla ten fakt. “Pułap” każdej oferty staje się “podłogą” kolejnej, ponieważ każde ustępstwo jest chowane do kieszeni w oczekiwaniu na więcej.

Na popierającym Netanjahu krańcu spektrum znajduje się spora grupa Izraelczyków i innych zwolenników, działających w celu ochrony narodu przed przyszłymi atakami, jednocześnie odpierając próby zastąpienia premiera kimś, kto poddałby się Hamasowi. Opozycja bez wątpienia trzyma się złudnej nadziei na powitanie zakładników w domu. Niestety, uważa się, że tylko około połowa pozostałych zakładników nadal żyje.

Zakładnicy stali się “polisą ubezpieczeniową” Hamasu: Izrael prawdopodobnie nie będzie mógł zaatakować Hamasu w przyszłości z obawy przed zabiciem ich. Uważa się, że zabity przywódca Hamasu, Jahja Sinwar, dla własnego bezpieczeństwa otoczył się zakładnikami. Sinwar, daleki od chęci zostania “męczennikiem”, uznał swoje bezpieczeństwo za warunek wstępny zawieszenia broni. Znaleziono przy jego ciele paszport nauczyciela UNRWA, gdy Izraelczycy w końcu go zlikwidowali.

Nieliczni międzynarodowi zwolennicy Izraela oferowali w większości nieregularną lub ograniczoną pomoc, narzucając jednocześnie nie do przyjęcia warunki. Przywódcy zachodni, w tym USA, próbowali zarządzać każdym krokiem Izraela i wpływać na sposób prowadzenia wojny, do tego stopnia, że bez ich ingerencji kampania w Gazie mogłaby zostać zakończona miesiące temu. “Zrób to, co musisz zrobić“, powiedział niedawno Trump Netanjahu, ale według jednego z doniesień poprosił Netanjahu, aby zakończył wojnę do dnia inauguracji, 20 stycznia 2025 r.

Według doniesień z rozmów telefonicznych między Netanjahu a Trumpem “są zgodni w kwestii Iranu“.

Niepowodzenie w kwestii zgody na zawieszenie broni wydaje się wynikać z nieustępliwości Hamasu w połączeniu z mieszanymi sygnałami ze strony administracji Bidena. Grożąc Izraelowi i wstrzymując dostawy broni, administracja USA, jak na ironię, przedłużyła wojnę i poddała Katarowi, Iranowi i jego pełnomocnikom – Hamasowi, Hezbollahowi, Palestyńskiemu Islamskiemu Dżihadowi i Huti – myśl, że wszystko, co muszą zrobić, to czekać, aż USA, zmuszając Izrael do ustąpienia, zapewnią im zwycięstwo.

Ministerstwo Zdrowia Gazy – kierowane przez Hamas – ubolewa nad dużą liczbą rzekomych ofiar cywilnych w Gazie; liczba ta jest ogromnie i fałszywie zawyżona. Hamas nie ujawnia dokładnie, ile ofiar było terrorystami. Hamas celowo powoduje ofiary, ukrywając składy broni i centra dowodzenia pośrodku zatłoczonych szkół, szpitali i meczetów, aby obwinić Izrael. Ta praktyka, znana jako “strategia Hamasu“, polega na pokazywaniu martwych niemowląt ekipom telewizyjnym, aby media i społeczność międzynarodowa zmusiły Izrael do zaprzestania obrony, rzekomo z powodów “humanitarnych”.

Izraelczycy demonstrujący na rzecz odsunięcia Netanjahu od władzy twierdzą, że obarczają go główną odpowiedzialnością za niedociągnięcia w zakresie wywiadu i bezpieczeństwa, które umożliwiły katastrofę 7 października. Premierzy są jednak zależni od informacji od służb wojskowych i wywiadowczych państwa, które mogły nie dostarczyć mu ostrzeżeń w czasie rzeczywistym o zbliżającym się ataku Hamasu. Połączenie sił wewnętrznych, wspomagane przez zachodnich polityków w ich dążeniu do obalenia demokratycznie wybranego rządu Izraela, tworzy niezgodę, która gra prosto w ręce Hamasu, Hezbollahu, Kataru, Iranu i innych wrogów Izraela. Wewnętrzne turbulencje w Izraelu najprawdopodobniej odpowiadają administracji Bidena, która nadal nie podjęła zdecydowanych działań przeciwko kluczowemu elementowi całej tej dewastacji, Iranowi. Wręcz przeciwnie, administracja Bidena nagrodziła Iran “niemal 60 miliardami dolarów” — nieoczekiwanym zyskiem, z którego reżim Iranu musi przynajmniej częściowo sfinansować swoje wojny w Strefie Gazy, Libanie, Jemenie i Iraku.

W pełnym pogardy komentarzu przeciwko Netanjahu i całemu izraelskiemu Knesetowi (parlamentowi), USA podobno opisały ministra obrony Joava Gallanta — którego, jak się wydawało, uważali za posłusznego potencjalnego następcę Netanjahu — jako “jedynego dorosłego w pokoju”. Uwaga ta padła po tym, jak najwyraźniej zrezygnowali z zastąpienia Netanjahu byłym ministrem obrony Bennym Gantzem i rozważali wsparcie byłego (krótkotrwałego) premiera Jaira Lapida.

Netanjahu wydaje się zdeterminowany, by chronić Izrael do końca przed przyszłymi atakami przeciwników, zarówno wewnętrznych, jak i zewnętrznych. Gallant został usunięty z rządu na początku tego miesiąca. “Zaufanie między mną a ministrem obrony załamało się” —powiedział Netanjahu.

Lapid, Gantz, Gallant, Biden, Blinken i inni z tego kręgu najwyraźniej mają podobne poglądy i sposób ich działania wobec wybranego rządu Izraela jest bardzo wątpliwy, a prawdopodobnie zagraża bezpieczeństwu samego państwa.

Być może postępowym ludziom w Izraelu należy przypomnieć, dlaczego Izrael istnieje i dlaczego Żydzi mają wszelkie prawa i obowiązki obrony swojej społeczności, swojego narodu i integralności granic swojego państwa.

Jeszcze przed wyborami w USA 5 listopada Netanjahu wyraźnie postanowił działać sam. Najwyraźniej nie poinformował administracji USA o “Operacji Grim Beeper“, która spowodowała eksplozję pagerów noszonych przez terrorystów Hezbollahu; ani o bombardowaniach lotniczych w Libanie, które nastąpiły po niej. Działania Netanjahu wskazują na jego nieufność do administracji Bidena (zasłużoną). Biden wstrzymał lub spowolnił dostawy broni i ostrzegł Izrael, aby nie “eskalował” sytuacji. Jednak każdego dnia od 8 października 2023 r. Hezbollah bombarduje Izrael — kraj mniej więcej wielkości Walii — rakietami, pociskami i dronami szturmowymi. Netanjahu ogłosił, że “żaden kraj nie może zaakceptować masowego ostrzału rakietowego swoich miast. My również nie możemy tego zaakceptować”.

Tymczasem w USA prezydent-elekt Donald J. Trump już w ciągu kilku dni wywołuje globalne zmiany sejsmiczne, na długo przed swoją inauguracją 20 stycznia 2025 r.

“Po strasznej masakrze 7 października – powiedział rzecznik partii Likud – nie możemy nagradzać terroryzmu i umożliwiać powstania państwa palestyńskiego. Premier Netanjahu udowodnił w ciągu ostatnich 20 lat, że jest jedyną przeszkodą w powstaniu państwa terrorystycznego między Morzem [Śródziemnym] a Jordanią”.

Słowa wypowiedziane przez prezydenta USA Lyndona Bainesa Johnsona w przemówieniu inauguracyjnym w 1965 r. na temat Ameryki odnoszą się w równym stopniu do Izraela:

“Przybyli tutaj – wygnańcy i obcy… Zawarli przymierze z tą ziemią. Poczęte w sprawiedliwości, zapisane w wolności, związane w jedności, miało pewnego dnia zainspirować nadzieje całej ludzkości; i nadal nas wiąże. Jeśli dotrzymamy jego warunków, rozkwitniemy”.


Nils A. Haug – emerytowany prawnik, członek International Bar Association, felietonista, autor wielu książek, w tym: “Politics, Law, and Disorder in the Garden of Eden – the Quest for Identity”; i “Enemies of the Innocent – Life, Truth, and Meaning in a Dark Age”.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Netanyahu, Gallant should turn themselves in, ICC spokesman tells JNS

Netanyahu, Gallant should turn themselves in, ICC spokesman tells JNS

Amichai Stein


“This is a golden opportunity to weaken the court,” MK Simcha Rothman says.

The judges and guests of the International Criminal Court at the opening of the ICC judicial year on Jan. 18, 2019, in The Hague. Credit: International Criminal Court.

“The suspects can decide to appear on a voluntary basis and surrender to the ICC. They have all the rights of the defense that are guaranteed, including the presumption of innocence.”

That’s what Fadi El Abdallah, the spokesperson and head of the Public Affairs Unit at the International Criminal Court in The Hague, told JNS when asked what is expected now from Prime Minister Benjamin Netanyahu and former Defense Minister Yoav Gallant, now that the ICC has issued warrants for their arrest on charges of genocide.

“There is an arrest warrant that has been issued for the individuals, and it is the legal obligation of the states that are parties to the Rome Statute to cooperate with us,” El Abdallah continued. (Israel is not a party to the treaty that established the court—A.S.)

But how is it possible, JNS asked, that only Israeli leaders are standing trial in connection to the Gaza war (an arrest warrant was also issued for Hamas leader Mohammed Deif, but he is dead).

.
ICC Spokesperson Fadi El Abdallah. Credit: Academy for Cultural Diplomacy/Facebook.

“The ICC is checking if during a war crimes have been committed, and who is responsible. Even in wars there are rules that need to be applied to everyone,” El Abdallah said. “The judges simply decided based of the evidence and based on the rules.”

Will U.S. President-elect Donald Trump’s promise to sanction all those involved in the arrest warrants affect the court’s decision, JNS asks.

“The ICC has a legal mandate and we have to fulfill it. There are 124 states that gave the ICC a specific mandate to serve justice and to serve victims, and we have to fulfill our duty. We cannot take any political matters into consideration. We can only look at things with total independence and impartiality,” the spokesman responded.

But still, JNS asked, you see countries such as France and Germany saying they won’t arrest Netanyahu and Gallant. You cannot say this doesn’t damage the court credibility or authority.

“As I said,” El Abdallah replied, “no political matters can be taken into consideration. The judges are independent and impartial and will only decide based on the applicable legal rules and the evidence that are before them.”

If there are requests of the ICC in relation to the implementation of its decision, they have to be raised with the judges, who will then decide on them, the Lebanese spokesperson added.

A state commission of inquiry?

Some in Israel claim that if only there were a state commission of inquiry into the events of Oct. 7, 2023, and its aftermath headed by the president of the Supreme Court, the arrest warrants would not have been issued.

“The arrest warrants have been issued,” the ICC spokesperson said. “They cannot be withdrawn unless by the judges themselves based on a strong legal argumentation. If there is a request to the ICC judges, then they will have to check if all the conditions are met. But the general rules are that there is a need to establish that there are indeed genuine investigations for the same individuals and for the same alleged actions as indicated by the [ICC] decision.”

Israel is not one of the 124 countries that signed the Rome Statute. This simple fact raised many eyebrows: How can the court put on trial the leaders of a country that is not within its jurisdiction?

“The ICC does not prosecute states, but it persecutes individuals for alleged criminal responsibility,” El Abdallah told JNS. “The ICC jurisdiction covers the Palestinian territories, so Gaza, the West Bank and East Jerusalem, and that means that when the state of Palestine ratified the Rome Statute [in 2015], if crimes are committed by anyone on the territory of Palestine, they can be prosecuted.”

JNS then asked: You understand that the Israelis public sees the arrest warrant decision as antisemitic and anti-Israel, especially as it’s based on the decision, which was widely criticized, of the Palestinian Authority joining the court.

The prestige of the judicial system?

MK Simcha Rothman, who chairs the Knesset Constitution, Law and Justice Committee, told JNS, “I think it is very, very clear that it would not have mattered whether Israel had established a state commission of inquiry or whether it would have established a civil committee.

“Essentially what the spokesperson is claiming is that an investigation on the suspicious of genocide or crimes against humanity should have been opened [by Israel] against Gallant and Netanyahu—which of course no country would do. And of course, this shows that the claims of supporters of the [Israeli] judicial system, that the prestige of the judicial system could save us from the ICC, are untrue,” Rothman said.

This week, Netanyahu decided to appeal to the ICC against the decision to issue the arrest warrants.

“I think there is no need to appeal. The very act of appealing to the ICC judges gives it treatment it does not deserve,” Rothman told JNS. “This is an illegitimate body, and it should be treated as such. And we should act diplomatically with countries and use this incident as an opportunity to take steps against both the court and the perpetrator of the trial in the court, which is the Palestinian Authority.”

Rothman said this is a golden opportunity to weaken the ICC. “By imposing sanctions and delegitimizing the court, it will cause more countries to leave the court. Many people understand that this step will be used against them as well, so it should be used to harm the court,” he said.


Amichai Stein is the diplomatic correspondent for Kan 11, IPBC.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com