Archive | 2022/06/06

Racjonalny błazen. Fragment książki „Kołakowski i poszukiwanie pewności”

Racjonalny błazen. Fragment książki „Kołakowski i poszukiwanie pewności”

Hubert Czyżewski


Czy przejście Kołakowskiego od marksizmu do pozycji prochrześcijańskich było zerwaniem, czy paradoksalną kontynuacją jego myślenia? W swojej książce Hubert Czyżewski przekonuje, że przez całe życie to myśl religijna stanowiła jądro i spoiwo refleksji Kołakowskiego.

.

Kołakowski spędził większość 1958 roku na urlopie naukowym w Holandii i we Francji, pracując nad nowym projektem, który ostatecznie stał się książką „Świadomość religijna i więź kościelna” [1]. Po powrocie do Polski w 1959 roku opublikował trzy eseje, które wyznaczają rozstrzygający skok w ewolucji jego myśli i stanowią swoiste podsumowanie jego dotychczasowego intelektualnego rozwoju.

Człowiek, a nie pozaludzka siła

Pierwszy z tych esejów, „Karol Marks i klasyczna definicja prawdy” [2], był ostatnim tekstem z tego okresu, gdzie Kołakowski zajmował się bezpośrednio teorią marksistowską. Jedną z najważniejszych innowacji filozoficznych wprowadzonych przez Leninowską interpretację marksizmu była tak zwana teoria odbicia, głosząca, że wiedza ludzka jest po prostu odbiciem świata naturalnego, a ludzie nie mają żadnego wpływu na naturę. W ten sposób bardziej naturalistyczna, „naukowa” wersja marksizmu zdominowała wersję antropologiczną, „humanistyczną”, obecną przede wszystkim w pismach młodego Marksa. Kołakowski przeciwstawia teorię odbicia założeniom epistemologicznym obecnym w „Rękopisach ekonomiczno-filozoficznych”, gdzie głównym problemem rozważanym przez Marksa była relacja człowieka i przyrody. Niemiecki filozof przedstawiał człowieka jako część natury, ale jednocześnie naturę jako kształtowaną przez ludzi, którzy swoją pracą mogą zmieniać świat tak, aby odpowiadał ich potrzebom [3]. Z tego powodu, twierdził Kołakowski, używając argumentów młodego Marksa, nasze postrzeganie rzeczywistości jest formą ludzkiej twórczości, a nie tylko imitacji, jak sugerowała teoria odbicia [4]. Człowiek, a nie żadna pozaludzka siła, tworzy świat na swój obraz i podobieństwo, dlatego „metafizyka marksistowska jest niemożliwa” [5]. Jednostki tworzą świat po to, aby zrealizować swoje potrzeby – a to oznacza, że człowiek jest odpowiedzialny za kształtowanie natury, niezależnie od jakiejkolwiek „konieczności”: 

„Nie istnieje żaden absolut epistemologiczny, czy to jako rzeczywistość sama w sobie, która «odbija się» w świadomości, czy to jak wrażenie zmysłowe, czy cogito, czy wrodzone kategorie rozumu, czy czyste fenomeny niepsychiczne. Istnieje, jako świat jedynie dostępny, nieustająca interferencja potrzeb człowieka społecznego i naturalnego środowiska jako możliwego źródła ich zaspokojenia” [6].

Kołakowski stawia jeszcze jedną bardzo ważną tezę: taka postawa epistemologiczna ma ogromne konsekwencje etyczne. Jeszcze raz okazuje się, że najważniejszym problemem są praktyczne decyzje moralne, które podejmujemy. Jeżeli „rzeczy, z jakich nasz świat się składa, są rzeczami wybranymi, ponieważ stworzonymi”, chodzi tak naprawdę o wybór praktycznego zachowania w życiu, a nie o wybór teoretycznego argumentu [7]. Tekst kończy się wymownym, poetyckim zdaniem: „W tym sensie można powiedzieć, że w całym wszechświecie człowiek nie potrafi odnaleźć studni tak głębokiej, by pochylając się nad nią, nie odkrył na dnie swojej własnej twarzy” [8].

Racjonalizm jest moralnością

Drugi z esejów z 1959 roku to „Nieracjonalności racjonalizmu” [9]. W tym bardziej wymagającym i intelektualnie wyrafinowanym tekście można odnaleźć duży wpływ francuskich egzystencjalistów na myślenie Kołakowskiego w owym przełomowym okresie. Rozczarowany oficjalną wersją marksizmu od 1955 roku szukał dla swojej filozofii nowej formuły. Nowy termin, który pojawia się w tym eseju, to „radykalny racjonalizm”, który ma oznaczać jednocześnie podejście metodologiczne w filozofii, jak i pewien światopogląd moralny. Autor skrupulatnie maluje panoramę różnych znaczeń pojęcia racjonalizmu w historii i tego, jak ten termin jest używany współcześnie [10]. Zdaniem Kołakowskiego z tej refleksji historycznej wynika, że racjonalne stanowisko w życiu jest koniecznym warunkiem powolnej, ale konsekwentnej zmiany na lepsze w życiu społecznym [11]. Kiedy stara się wytłumaczyć, czym jest tak właściwie radykalny racjonalizm, odwołuje się do jednej z najsłynniejszych definicji w historii filozofii – jak Kantowskie oświecenie, jest to wyjście człowieka z zawinionej przez niego niedojrzałości [12]:

„Gatunek ludzki nie znajduje się pod niczyją opieką (…). Czymkolwiek jest i czymkolwiek się stanie, zawdzięcza sobie; jeśli szkodę sobie wyrządzi – sam jest winien. Postawa racjonalistyczna jest uświadomieniem sobie tej sytuacji i wszystkich jej konsekwencji; jest świadomością, że człowiek poza człowiekiem nie może liczyć na niczyją opiekę i że nikt nie może przejąć nad nim kierownictwa; że jednocześnie ma on prawo do wszystkiego, co jest poza nim, i że nic poza nim do niczego go nie zobowiązuje” [13].

Kołakowski w 1959 roku jest wciąż na etapie, na którym uważa, że religia stanowi największe zagrożenie dla radykalnego racjonalizmu. Jego zdaniem Boża opatrzność, która kontroluje ludzkie życie, tak naprawdę zwalnia nas z odpowiedzialności moralnej za nasze czyny. To pewna forma „niepełnosprawności”, Kantowskiej niepełnoletności:

„nie twierdzimy po prostu, że Bóg odbiera człowiekowi to, co w nim najlepsze; twierdzimy, że odbiera mu to, co w nim jest najtrudniejsze do zniesienia: sytuację odpowiedzialności bezwarunkowej za siebie” [14].

Z tego powodu, argumentuje dalej Kołakowski, racjonalizm jest bardziej stanowiskiem moralnym w życiu codziennym niż konkretną tezą; odrzuca on ideę sacrum, jest przeciw jakiemukolwiek aksjologicznemu lub epistemologicznemu Absolutowi; „jest filozofią chronicznej niekompletności świata, sytuacji trwałego niezakończenia człowieka” [15]. Rozwijając tezy, który pojawiły się już w „Światopoglądzie i życiu codziennym”, Kołakowski opisuje racjonalizm jako szansę, aby rozumieć przyszłość w kategoriach „plastycznej możliwości”, przestrzeni, gdzie istnieje możliwość zmiany na lepsze [16]. Na koniec filozof podsumowuje w dobitnych słowach swój światopogląd w tym okresie: 

„Proponujemy postawę otwartości bez nadziei, że doprowadzi nas ona kiedyś do stanowiska zamkniętego, lepszego niż wszystkie inne; proponujemy postawę otwartości bez perspektywy eschatologii, postawę zgodną z całością doświadczenia, jakie historia poglądów na świat pozostawia. Nie wierzymy w perspektywę skompletowania obrazu świata” [17].

Jeśli esej „Karol Marks i klasyczna definicja prawdy” był podsumowaniem rewizjonizmu Kołakowskiego, to „Nieracjonalności racjonalizmu” wyznaczają nową formę myślenia filozofa, zainspirowaną tradycją marksistowską, ale jednoznacznie zrywającą z dogmatycznymi pryncypiami.

Za lub przeciw absolutowi

Ostatni z trzech ważnych esejów z 1959 roku to „Kapłan i błazen” [18]. Tekst wyraża w bezpośredni sposób związek między socjalistyczną etyką Kołakowskiego a myślą religijną. Zawiera kilka niezwykle trafnych i zapadających w pamięć sformułowań, dzięki czemu – w przeciwieństwie do trudnych w lekturze „Nieracjonalności racjonalizmu” – jest bardziej pomocny w zrozumieniu tego kluczowego okresu w filozoficznej ewolucji autora. Co ciekawe, pierwsza wersja eseju została zaprezentowana na spotkaniu Klubu Krzywego Koła, intelektualnego stowarzyszenia, które służyło za platformę dialogu przedstawicieli inteligencji o różnych światopoglądach.

Kołakowski rozpoczyna od przyznania, że filozofia jest na fundamentalnym poziomie dłużnikiem teologii; pytania, jakie stawiali sobie teologowie, były po prostu „niezręcznym sformułowaniem dla zagadek istotnych, od których nie potrafiliśmy się uwolnić” [19], a sama teologia „nie była nigdy czym innym niż projekcją antropologii na rzeczywistość pozaludzką” [20]. Jest to powtórzenie słynnej myśli Ludwiga Feuerbacha z „O istocie chrześcijaństwa”, że teologia to tak naprawdę antropologia; ta koncepcja miała ogromny wpływ na młodego Marksa. Mimo że Kołakowski nie odwołuje się bezpośrednio do Feuerbacha, to ta myśl, że pytania religijne są w zasadzie inaczej sformułowanymi pytaniami o człowieka, przenika większość jego tekstów z tego okresu. Polski filozof dyskutuje różne idee religijne – takie jak teodycea czy problem natury i łaski – które mają swoje świeckie odpowiedniki. Jednak najważniejsze pytanie, jakie filozofia odziedziczyła po teologii, dotyczy możliwości stworzenia systemu metafizycznego czy też eschatologii w ogóle – lub, jak ujęliby to ówcześni egzystencjaliści, tego, czy esencja człowieka da się pogodzić z jego egzystencją, czyli codziennym doświadczeniem [21]. Zdaniem Kołakowskiego teologii zawdzięczamy jeszcze jeden intelektualny koncept, który czyni taką zgodę możliwą – to idea objawienia: „Objawienie jest stałą nadzieją filozofii. (…) Filozofia jest wysiłkiem stałego kwestionowania wszystkich oczywistości, a więc stałego dezawuowania objawień istniejących (…)” [22].

Wynika z tego, że teologia dostarcza filozofii pytań, ale nie odpowiedzi; diagnozuje właściwe problemy, ale sugeruje niewłaściwe rozwiązania. Po rozważeniu kilku innych kwestii, które wywodzą się z myślenia teologicznego, Kołakowski podsumowuje, że wszystkie one odnoszą się tak naprawdę do jednego dylematu:

„za lub przeciw eschatologii – a więc za lub przeciw porządkowaniu faktów życia bieżącego przez odniesienie do absolutu, który ma się zrealizować w rozwoju; (…) za lub przeciw przekazywaniu absolutowi odpowiedzialności za swoje działania; za lub przeciw objawieniu – a więc za lub przeciw szukaniu zasady poznania niewzruszonej i niedostępnej krytyce, a stanowiącej oparcie niezawodne myślenia; (…) za lub przeciw takiej wizji, gdzie każda rzecz staje się sensowna przez odniesienie do absolutu, którego stanowi przejaw, cząstkę lub przypadłość. Krótko mówiąc: za lub przeciw nadziei ostateczności w istnieniu i poznaniu, za lub przeciw poszukiwaniu oparcia w absolutach” [23].

To kluczowy moment w historii intelektualnej ewolucji, którą analizujemy w tej książce. Po raz pierwszy Kołakowski wprost nazywa alternatywę – „za lub przeciw absolutowi” – która jego zdaniem leży u podstaw każdego myślenia filozoficznego. To centralny motyw jego własnej filozofii, a intelektualna biografia Leszka Kołakowskiego jest opowieścią o przejściu z obozu filozofów, którzy są „przeciw”, do tych, którzy są „za”.

W 1959 roku Kołakowski wciąż jednoznacznie odrzuca światopogląd, który opowiadałby się za absolutami. Jego stanowisko to racjonalne podejście do życia, „wyjście z zawinionej przez człowieka niedojrzałości”. Na koniec „Kapłana i błazna” wprowadza wreszcie tytułową metaforę, która obrazowo przedstawia tę alternatywę – kapłani są „za”, błazny „przeciw”. Wybór Kołakowskiego jest wciąż jednoznaczny:

„Opowiadamy się za filozofią błazna, a więc za postawą negatywnej czujności wobec absolutu jakiegokolwiek (…) Jest to opcja za wizją świata, która daje perspektywę uciążliwego uzgadniania w naszych działaniach wśród ludzi żywiołów najtrudniejszych do połączenia: dobroci bez pobłażliwości uniwersalnej, odwagi bez fanatyzmu, inteligencji bez zniechęcenia i nadziei bez zaślepień. Wszystkie inne owoce myślenia filozoficznego są mało ważne” [24].

Nihilizm i konserwatyzm, czyli koniec moralności

Podstawowe elementy „postmarksistowskiej etyki socjalistycznej” zostały sformułowane w esejach z 1959 roku. Mimo że te raczej abstrakcyjne idee metafizyczne mogły stanowić zalążek całościowego „światopoglądu”, to wciąż brakowało praktycznego „podręcznika”, jak stosować zasady radykalnego racjonalizmu w życiu codziennym. „Filozofia życia” Kołakowskiego została w przekonujący sposób przedstawiona w „Etyce bez kodeksu” [25]. Tak jak esej „Karol Marks i klasyczna definicja” prawdy był podsumowaniem rewizjonizmu filozofa, tak „Etyka bez kodeksu” to finalna wersja jego świeckiej moralności [26].

Tekst rozpoczyna się krytyką nihilizmu i konserwatyzmu: dwóch pozornie sprzecznych pozycji. One obie jednak prowadzą do niepożądanego skutku – rezygnacji z odpowiedzialności moralnej za własne czyny. Kołakowski twierdzi, iż nihilizm to mimowolna deklaracja, że świat jest fundamentalnie i nieodwracalnie zły; w takim razie można podać w wątpliwość sens jakichkolwiek decyzji moralnych. Konserwatyzm z kolei deklaruje, że każda zmiana w świecie to zmiana na gorsze, dlatego tym, czego ludzie potrzebują, jest niezmienna i absolutna hierarchia wartości – kodeks moralny [27]. W tej interpretacji kodeks oznacza de facto koniec moralności:

„dążenie do kompletnego kodeksu pochodzi z pragnienia doskonałego bezpieczeństwa moralnego, a pragnienie to z kolei jest antagonistyczne względem pewnych fenomenów świadomości, które są niezbędne w celu przeciwdziałania społecznej i moralnej degradacji” [28].

Pragnienie, aby świadomie trzymać się przepisów kodeksu, jest tak naprawdę ucieczką od podejmowania wyborów etycznych, skutkuje życiem w pełni przewidywalnym, gdzie nic nie zależy od naszych decyzji [29]. Warto przytoczyć pogląd Kołakowskiego na temat idei sensu życia z eseju „Światopogląd i życie codzienne” z 1956 roku – mamy poczucie sensu życia wtedy, kiedy jesteśmy otwarci na zmiany, kiedy czujemy, że nasze decyzje mogą rzeczywiście coś zmienić w świecie, i dzięki temu mają one jakieś znaczenie; przewidywalna przyszłość, przyszłość całkowicie niezależna od naszych działań, to tak naprawdę forma śmierci [30]. Jeśli zaakceptujemy jakąkolwiek absolutną zwierzchność nad naszymi wyborami moralnymi, nasze istnienie jako niezależnych jednostek staje pod znakiem zapytania:

„Pragnienie kodeksu jest próbą identyfikacji własnego życia moralnego z porządkiem transcendentnym; jest produktem lęku przed sytuacją zmuszającą do decyzji, a więc, w ostateczności, lęku przed własnym istnieniem jako różnym od reszty świata” [31].

Socjalizm Leszka Kołakowskiego między 1955 a 1965 rokiem przeszedł przez dwa główne etapy. W obu jego głównym problemem było znalezienie sposobu na odrodzenie „siły moralnej” marksistowskiej tradycji. Najpierw w pisanych wówczas rewizjonistycznych tekstach filozof poszukiwał wewnątrz oficjalnego systemu nowej formuły socjalizmu, lepszej jego wersji. Nie zdecydował się na porzucenie istniejącej doktryny i poszukiwanie nowego systemu filozoficznego, ale ciągle jeszcze starał się ją ulepszyć. Jednak te wysiłki zostały unicestwione jesienią 1956 roku. Najlepszym świadectwem tego gorzkiego rozczarowania są pamflety „Czym jest socjalizm?” i „Śmierć bogów”. Ta faza miała swoje spóźnione postscriptum w postaci studium „Karol Marks i klasyczna definicja prawdy”. Wiele lat później, komentując ten okres swojej twórczości, Kołakowski oceniał rewizjonizm jako wewnętrznie sprzeczny, a swoje ówczesne nadzieje jako płonne. Niemniej jednak zarówno on, jak i jego przyjaciele zdecydowali się pozostać członkami PZPR, ponieważ była to jedyna forma aktywności politycznej mająca jakiekolwiek praktyczne znaczenie [32].

Druga faza w ewolucji Kołakowskiego jako myśliciela socjalistycznego polegała na rozwijaniu systemu etycznego, który wywodziłby się z lewicowej tradycji filozoficznej, ale odcinałby się od oficjalnej wersji marksizmu. Jego idea „radykalnego racjonalizmu” podkreślała odpowiedzialność moralną jednostki i ogromne zagrożenie, jakie niesie ze sobą podporządkowanie swojego zachowania jakiemuś absolutnemu kodeksowi postępowania, niezależnie, czy religijnego, czy świeckiego. Chociaż rozumiał, iż w skostniałej dogmatyce oficjalnego marksizmu nie ma miejsca na siłę moralną, to wciąż wierzył, że tradycja socjalistyczna jest najlepszym miejscem do poszukiwania właściwych poglądów etycznych:

„Socjalizm jest sumą wartości społecznych, których realizacja narzuca się człowiekowi poszczególnemu jako moralna powinność. Jest zbiorem wymagań, które stawia sobie jednostka lub pewna ilość jednostek, a które dotyczą stosunków międzyludzkich” [33].

Socjalizm Kołakowskiego nie był sztuką rozumienia historii czy reformowania społeczeństwa, ale sztuką stosunków międzyludzkich. Miał się realizować nie w transcendentnej historii, lecz w problematycznej codzienności. Mimo to rozwój jego filozofii w następnej dekadzie pokaże, że nawet takie podejście jest niewystarczające i niesatysfakcjonujące, a marksizm w jakiejkolwiek postaci nie może być inspiracją do rozwijania właściwej etyki.


Przypisy:

[1] L. Kołakowski, „Świadomość religijna i więź kościelna. Studia nad chrześcijaństwem bezwyznaniowym XVII wieku”, Warszawa 1997 (pierwsze wydanie: Warszawa 1965).
[2] Tenże, „Karol Marks i klasyczna definicja prawdy” [w:] tegoż, „Kultura i fetysze”, Warszawa 2019; po raz pierwszy tekst wygłoszony jako wykład na Uniwersytecie w Tybindze w grudniu 1958; pierwodruk: „Karol Marks i klasyczna definicja prawdy”, „Studia Filozoficzne” 1959, nr 2.
[3] Tamże, s. 63–65.
[4] Tamże, s. 66–67.
[5] Tamże, s. 64.
[6] Tamże, s. 65.
[7] Tamże, s. 74.
[8] Tamże, s. 78.
[9] L. Kołakowski, „Nieracjonalności racjonalizmu” [w:] tegoż, „Pochwała niekonsekwencji. Pisma rozproszone sprzed roku 1968”, t. II, Londyn 2002; fragmenty opublikowano w tygodniku „Argumenty” 1959, nry 19–20; cały tekst był gotowy do publikacji w książce „Fetysze racjonalizmu”, Warszawa 1963, ale jej skład został w ostatniej chwili zatrzymany przez cenzurę. Całość opublikowano po raz pierwszy w zbiorze Pochwała niekonsekwencji.

[10] Tamże, s. 189–204.

[11] Tamże, s. 206.

[12] Tamże, s. 238.

[13] Tamże, s. 237.

[14] Tamże, s. 239. 

[15] Tamże, s. 241–242.

[16] Tamże, s. 243.

[17] Tamże, s. 246.

[18] L. Kołakowski, „Kapłan i błazen (Rozważania o teologicznym dziedzictwie współczesnego myślenia)” [w:] tegoż, „Pochwała niekonsekwencji…”, t. II; tekst najpierw wygłoszony jako wykład 25 czerwca 1959; pierwodruk: „Twórczość” 1959, nr 10.

[19] Tamże, s. 263.

[20] Tamże, s. 265.

[21] Tamże, s. 263–264.

[22] Tamże, s. 275.

[23] Tamże, s. 285.

[24] Tamże, s. 293.

[25] L. Kołakowski, „Etyka bez kodeksu” [w:] „Kultura i fetysze”; tekst najpierw wygłoszony jako wykład 30 kwietnia 1962; pierwodruk: „Twórczość” 1962, nr 7.

[26] Określenie „świecka moralność” jest tu użyte celowo, ponieważ jeszcze lepiej uwypukla fundamentalną zmianę, jaka zajdzie w poglądach etycznych Kołakowskiego, kiedy porównamy ten esej z 1962 roku z „Małą etyką” (1977). 

[27] Kołakowski, „Etyka…”, s. 143–149.

[28] Tamże, s. 153.

[29] Tamże, s. 154–158.

[30] L. Kołakowski, „Światopogląd i życie codzienne”, s. 188–191.

[31] Tenże, „Etyka bez kodeksu”, s. 171; taki program etyczny można również porównać z ideą pluralizmu wartości z pism brytyjskiego filozofa Isaiaha Berlina, zob. np.: I. Berlin, „The Pursuit of the Ideal, Two Concepts of Liberty” [w:] tegoż, „The Proper Study of Mankind”, eds. H. Hardy, R. Hausheer, New York 2000.

[32] L. Kołakowski, „Posłowie” [w:] tegoż, „Pochwała niekonsekwencji. Pisma rozproszone sprzed roku 1968”, t. III, Londyn 2002, s. 312–314.

[33] Tenże, „Odpowiedzialność i historia” [w:] tegoż, „Pochwała…”, t. II, s. 72.


Książka:

Hubert Czyżewski, „Kołakowski i poszukiwanie pewności”, wyd. Znak, Kraków 2022. Premiera: 18 maja 2022 roku.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


NATO Should NOT Pay Ransom to Turkey; Instead, Should Amend Rules to Expel It

NATO Should NOT Pay Ransom to Turkey; Instead, Should Amend Rules to Expel It

Burak Bekdil


  • “Turkey is a member of NATO, but under Mr. Erdoğan, it no longer subscribes to the values that underpin this great alliance. Article 13 of the NATO charter provides a mechanism for members to withdraw. Perhaps it is time to amend Article 13 to establish a procedure for the expulsion of a member nation.” — Former US Senator Joe Lieberman and Mark D. Wallace, Wall Street Journal, May 18, 2022.
  • “[G]iving in to Ankara’s demands amounts to letting an autocrat design the security architecture of Europe and shape the future of the Western system.” — Cengiz Çandar, journalist, Al-Monitor, May 24, 2022.
  • With its $8,000 per capita GDP, Erdoğan’s ailing Turkey is not more powerful than the other 29 NATO allies combined. NATO’s political leaders must stop acting as if it is.

In a historic move, Sweden and Finland recently submitted their written applications to join NATO but Turkey’s Islamist strongman, President Recep Tayyip Erdoğan (pictured), is threatening to use his country’s veto power to block the Nordic nations coming under the Western security umbrella. This is putting NATO’s renewed credibility at stake, presumably to the delight of NATO’s nemesis, Russian President Vladimir Putin. (Photo by Chris McGrath/Getty Images)

Just when, after years of idling around, NATO appears to be gaining some strategic prominence following Russia’s invasion of Ukraine, the only Muslim member of the alliance is holding 29 other members as hostage, blocking the most critical move in its history. Surrendering to an Islamist’s well-known oriental bargaining tactics will mean the demise of the alliance.

In a historic move, Sweden and Finland recently submitted their written applications to join NATO but Turkey’s Islamist strongman, President Recep Tayyip Erdoğan, is threatening to use his country’s veto power to block the Nordic nations coming under the Western security umbrella. This is putting NATO’s renewed credibility at stake, presumably to the delight of NATO’s nemesis, Russian President Vladimir Putin.

On May 25, senior Swedish and Finnish delegations arrived in Ankara to meet with Erdoğan’s spokesman, Ibrahim Kalın, and deputy foreign minister Sedat Önal, with a mission to overcome Turkey’s objections. Every single diplomat in the Turkish capital knew that the mission would fail before it even took off.

“We stated that this procedure [Sweden and Finland joining NATO] would not be possible until Turkey’s security concerns were addressed,” Kalın told the media after the meeting. But what are Turkey’s security concerns, and why are they related to two small European Union nations, one with a 1,300 km (810 mile) border with Russia?

Officially speaking, Turkey demands “written agreement” from Finland and Sweden for steps to end their “support for terrorism” — meaning their alleged logistical and political support for the PKK Kurdish insurgents and their YPG branch in Syria. It accuses the two countries of harboring members of the “Gülen movement,” which Ankara alleges was behind a failed military coup attempt in 2016. Furthermore, Ankara demands that Sweden and Finland end the ban on exporting weapons to Turkey, which they imposed after Turkey’s military incursion into northeast Syria in 2019.

Ankara said that it has requested the extradition of Kurdish fighters and other suspects since 2017 but has not received a positive response from Stockholm. The Turkish government claimed that Sweden has decided to provide $376 million to support Kurdish fighters in 2023 and that it has provided them with military equipment, including anti-tank weapons and drones. Sweden denies these accusations.

Erdoğan seems to think that he has found a golden opportunity to blackmail the entire Western alliance, and get the maximum out of a list of official and unofficial demands. Erdoğan also seems to be hoping to reset Turkey’s badly strained ties with the West, most notably with the U.S. He appears to want a new, warm political welcome back into the Western world, along with a narrative to Turkey’s anti-Western masses of how he brought the evil West to its knees — always a sure vote-catcher in xenophobic Turkey. He badly needs that Western appeasement for his campaign for re-election in June 2023. Turkey’s economy, with an annual inflation rate of 70%, is in doldrums to put it mildly.

What else does Erdoğan want? He will start negotiating a return to the US-led F-35 fighter jet program, from which Turkey was expelled after it acquired the Russian-made S-400 surface-to-air defense system. If re-joining the multinational program to manufacture the world’s most advanced fighter jet is not possible, Erdoğan will bargain for U.S. approval to buy a batch of 40 F-16 Block 70 aircraft and upgrade kits for 80 more jets.

Erdoğan’s foreign policy team will make the process of entering NATO as hard as possible for Sweden and Finland. “It is not an easy process,” a senior Turkish official told Reuters adding that Sweden and Finland must take “difficult” steps to win Ankara’s support. “Further negotiations will continue. But a date doesn’t seem very close.”

All 29 other NATO allies want to seal Sweden and Finland’s membership before the NATO Summit in Madrid on June 29-30. After a meeting in Washington with U.S. Secretary of State Antony Blinken, Finnish Foreign Minister Pekka Haavisto said it was extremely important that results be achieved before the Madrid summit. Raising the stakes in this poker game, however, Turkish officials downplayed prospects of reaching an agreement before the summit.

Unlike independent observers, some Western leaders are downplaying the “Turkish problem.” NATO Secretary-General Jens Stoltenberg, for instance, wrote on Twitter that he and Erdoğan “agree that the security concerns of all Allies must be taken into account and talks need to continue to find a solution.”

When asked if he could assuage Turkish concerns, U.S. President Joe Biden said, “I’m not going to Turkey, but I think we’re going to be OK.”

Echoing similar optimism, National Security Advisor Jake Sullivan said:

“We’re confident that, at the end of the day, Finland and Sweden will have an effective and efficient accession process, that Turkey’s concerns can be addressed. We feel very good about where this will track to.”

Erdoğan’s blackmailing tactics risk fueling a debate within NATO about Turkey’s fitness to remain an ally. “Does Erdoğan’s Turkey Belong in NATO?” asked former US Senator Joe Lieberman and Mark D. Wallace, a U.S. Ambassador to the UN for Management and Reform, in an op-ed in the Wall Street Journal. They noted that unlike Finland and Sweden, Turkey would not meet NATO’s democracy requirements if it were applying for membership today. According to Lieberman and Wallace:

“Turkey is a member of NATO, but under Mr. Erdoğan, it no longer subscribes to the values that underpin this great alliance. Article 13 of the NATO charter provides a mechanism for members to withdraw. Perhaps it is time to amend Article 13 to establish a procedure for the expulsion of a member nation.”

Adding to that, Turkish journalist and analyst Cengiz Candar cautioned:

“Giving in to Ankara’s demands amounts to letting an autocrat design the security architecture of Europe and shape the future of the Western system.”

With its $8,000 per capita GDP, Erdoğan’s ailing Turkey is not more powerful than the other 29 NATO allies combined. NATO’s political leaders must stop acting as if it is.


Burak Bekdil, one of Turkey’s leading journalists, was recently fired from the country’s most noted newspaper after 29 years, for writing in Gatestone what is taking place in Turkey. He is a Fellow at the Middle East Forum.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


TikTok Spotlights Jewish Content Creators for Jewish Heritage Month

TikTok Spotlights Jewish Content Creators for Jewish Heritage Month

Shiryn Ghermezian


TikTok app is seen on a smartphone in this illustration taken, July 13, 2021. REUTERS/Dado Ruvic/Illustration

In honor of Jewish Heritage Month, the video streaming social media platform TikTok in May is highlighting a number of its Jewish users who teach the public “with storytelling and advocacy that shines a light on Jewish heritage.”

“We’re celebrating the history and resilience of the Jewish community and its widespread impact on US culture,” TikTok said in a statement. “As we celebrate #JewishTikTok throughout the month of May and beyond, we’re honoring our creators for their work uplifting and championing the Jewish community on TikTok, whether it’s through singing traditional Jewish melodies or posting educational content that drives awareness around Jewish heritage.”

On their list of “#JewishTikTok creators to watch” is Israeli-American artist Dahlia Raz, who is based in Boston and often works in New York and Tel Aviv. Her works include a menorah for Hanukkah made of toy frogs and laser-cut Judaica. Another account singled out by the platform is Dr. Inna Kanevsky, a California community college professor who shares psychology knowledge with followers. Kanevsky came to the US in the early 1990s as a Jewish refugee from post-Soviet Ukraine, and also uses her content to discuss experiences with antisemitism and her faith.

Throughout the month, TikTok is urging users to employ the hashtags “JewishTikTok” and “JewishFood,” and launched a “#JAHM Music Playlist” to promote to Jewish artists on its Sounds Page, which also includes live playlists featuring Jewish singer-songwriter Ben Platt.

To commemorate Holocaust Remembrance Day this year, the social media giant partnered with the World Jewish Congress and UNESCO to provide TikTok users with educational material to learn more about the Holocaust, Jewish community and antisemitism. TikTok took on a similar initiative last year in the United Kingdom to mark the anniversary of the liberation of the Auschwitz-Birkenau concentration camp.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com