Archive | 2023/01/17

Sowietyzacja Ukrainy na głodzie się nie skończyła

Uzbrojona ochrona pól kołchozowych, rejon Połtawy, 1932 r.


Sowietyzacja Ukrainy na głodzie się nie skończyła

Anne Applebaum
[ 27 lutego 2018 ]


Zdarzało się że ci, którzy nie mieli nic do jedzenia, a potem zdołali coś znaleźć, konali nagle w trakcie posiłku – fragmenty książki „Czerwony głód”.


Znaków ostrzegawczych nie brakowało. Już wczesną wiosną 1932 roku ukraińscy chłopi nie mieli co jeść. Doniesienia tajnej policji i listy nadsyłane z regionów uprawy zboża w całym Związku Radzieckim – z Przedkaukazia, Powołża, zachodniej Syberii – mówiły o dzieciach opuchniętych na skutek głodu, o rodzinach żywiących się trawą i żołędziami, o chłopach porzucających domy i wyruszających na poszukiwanie jedzenia. W marcu komisja medyczna natknęła się na trupy leżące na drodze we wsi nieopodal Odessy. Nikt nie miał dosyć sił, by zmarłych pochować. W innej wsi lokalne władze próbowały ukryć zgony przed obcymi. Zaprzeczały wydarzeniom, choć toczyły się one na oczach przybyszów.

Ktoś napisał bezpośrednio na Kreml, domagając się wyjaśnień: „Szanowny Towarzyszu Stalin, czy jakaś radziecka ustawa określa, że wieśniacy mają głodować? Bo my, pracownicy kołchozu, od 1 stycznia nie widzieliśmy u nas w gospodarstwie nawet kromki chleba. […] Jak możemy budować ludową gospodarkę socjalistyczną, kiedy jesteśmy skazani na śmierć głodową, a do zbiorów jeszcze cztery miesiące? Za co ginęliśmy na froncie? Żeby głodować, żeby patrzeć, jak nasze dzieci konają z głodu?”.

Inni nie potrafili uwierzyć, że to sowieckie państwo mogłoby ponosić odpowiedzialność za taką sytuację: „Codziennie dziesięć do dwudziestu rodzin umiera z głodu w miasteczkach, dzieci uciekają, a dworce pełne są uchodzących wieśniaków. Na wsi nie ostały się już żadne konie ani bydło. […] Burżuje wywołali tu istną klęskę głodu, realizując kapitalistyczny plan, żeby nastawić całą klasę chłopską przeciwko radzieckim władzom”.

Jednak to nie burżuje wywołali głód. Był on następstwem działań, za które ostateczną odpowiedzialność ponosi Józef Stalin, sekretarz generalny Wszechzwiązkowej Komunistycznej Partii (bolszewików). Wydał on zgubną decyzję zmuszającą chłopów do oddawania ziemi i wstępowania do kołchozów, wypędził z domów bogatszych chłopów – kułaków – doprowadził do narastającego chaosu. Wiosną i latem 1932 roku współpracownicy Stalina słali mu z całego ZSRR pilne wiadomości o kryzysie. Szczególnie zdesperowani byli członkowie kierownictwa Komunistycznej Partii (bolszewików) Ukrainy; kilku napisało do Stalina długie listy, błagając o pomoc.

Późnym latem 1932 roku wielu z nich wierzyło, że tragedii o wielkim wymiarze da się jeszcze uniknąć. Władze mogły poprosić o międzynarodową pomoc jak podczas poprzedniej klęski głodu w 1921 roku. Mogły wstrzymać eksport zboża albo całkiem odstąpić od brutalnych rekwizycji. Mogły wysłać pomoc do głodujących regionów – co zresztą częściowo uczyniły, ale w zdecydowanie niewystarczającym wymiarze.

Między 1931 a 1934 rokiem w całym Związku Radzieckim zmarło z głodu co najmniej 5 milionów ludzi, z czego ponad 3,9 miliona Ukraińców

Zamiast tego jesienią 1932 roku sowieckie politbiuro – kierownictwo WKP(b) – podjęło serię decyzji, które spowodowały rozszerzenie i pogłębienie klęski głodu na ukraińskiej wsi, jednocześnie uniemożliwiając chłopom opuszczenie republiki w poszukiwaniu jedzenia. W szczytowym momencie kryzysu zorganizowane grupy milicjantów i działaczy partyjnych – kierujących się głodem i strachem, a także od dekady nasiąkających retoryką nienawiści i teoriami spiskowymi – wkraczały do wiejskich domostw i zabierały wszystko, co nadawało się do jedzenia: ziemniaki, buraki, dynie, fasolę, groch, cokolwiek stało na piecu i w spiżarni, a także zwierzęta hodowlane i domowe.

Skutek był katastrofalny: między 1931 a 1934 rokiem w całym Związku Radzieckim zmarło z głodu co najmniej 5 milionów ludzi, z czego ponad 3,9 miliona Ukraińców. Emigracyjne teksty skalę klęski głodu w latach 1932–1933 wyraziły słowem Hołodomor. Termin ten stanowi połączenie ukraińskich słów hołod [głód] oraz mor [śmierć].

Anne Applebaum, „Czerwony głód”

Anne Applebaum, „Czerwony głód”, Wydawnictwo Agora, Warszawa 2018, tłum. Barbara Gadomska

Śmierć głodowa to jednak nie cała historia. Podczas gdy na wsi umierali chłopi, sowiecka tajna policja podjęła działania przeciwko intelektualnym i politycznym elitom Ukrainy. W miarę pogłębiania się klęski głodu uruchomiano kampanię pomówień i prześladowań wymierzoną w ukraińskich intelektualistów, pracowników naukowych, muzealników, pisarzy, artystów, duchownych, teologów i urzędników publicznych. Każdy, kto był związany z Ukraińską Republiką Ludową – istniejącą krótko, bo tylko kilka miesięcy, poczynając od czerwca 1917 roku – lub był orędownikiem ukraińskiego języka lub historii, prowadził działania literackie lub artystyczne, ryzykował publiczne potępienie, uwięzienie, zesłanie do obozu pracy lub egzekucję. Jeden z najbardziej znanych przywódców Komunistycznej Partii Ukrainy, Mykoła Skrypnyk, nie mogąc znieść tego, co się wokół niego działo, w 1933 roku popełnił samobójstwo. Nie był jedyny.

Połączenie obu tych czynników – Hołodomoru zimą i wiosną 1933 roku oraz prześladowania ukraińskiej elity intelektualnej i politycznej w następnych miesiącach – doprowadziło do sowietyzacji Ukrainy, unicestwienia ukraińskiej idei narodowej i wyeliminowania jakiegokolwiek zagrożenia dla jedności ZSRR ze strony Ukrainy. Rafał Lemkin, polski prawnik żydowskiego pochodzenia, twórca pojęcia ludobójstwa, mówił o Ukrainie tego okresu jako o jego „klasycznym przykładzie”: „To przypadek ludobójstwa, zniszczenia nie tylko osób, ale kultury i narodu”.

***

Wygłodzenie ludzkiego ciała, gdy już się raz rozpocznie, zawsze biegnie tym samym torem. W pierwszej fazie ciało spala zapasy glukozy. Rodzi się poczucie Wielkiego Głodu, a towarzyszą mu nieustające myśli o jedzeniu. W drugiej fazie, która może trwać kilka tygodni, ciało zaczyna spalać tłuszcze, a organizm raptownie słabnie. W trzeciej fazie ciało spala białka, żywi się swoimi tkankami. Skóra robi się cienka, powiększają się oczy; nogi i brzuch puchną, bo na skutek ogromnej nierównowagi ciało zatrzymuje wodę. Nawet najmniejszy wysiłek powoduje wyczerpanie. Śmierć mogą przyspieszyć wszelkie rodzaje chorób: szkorbut, kwashiorkor, marazm (wyniszczenie), zapalenie płuc, tyfus, dyfteryt oraz szerokie spektrum infekcji i chorób skórnych bezpośrednio lub pośrednio wywołanych przez brak pożywienia.

Ukraińscy wieśniacy pozbawieni żywności na jesieni i w zimie 1932 roku zaczęli odczuwać kolejne stadia głodu na wiosnę 1933 roku – jeśli nie wcześniej. Część tych, którzy przeżyli, po latach starała się opisać te straszliwe miesiące, nadając wspomnieniom formę pisemną lub nagrywając tysiące wywiadów. Dla innych doświadczenie to było tak traumatyczne, że nie zapamiętali niczego. Pewna kobieta, która w czasie głodu była jedenastoletnim dzieckiem, z okresu przed głodem pamiętała rzeczy budzące smutek czy rozczarowanie, nawet tak drobne jak zgubiony kolczyk, ale z późniejszych miesięcy nie zachowała żadnych emocjonalnych wspomnień o przerażeniu czy żalu: „zapewne moje uczucia uległy atrofii na skutek głodu”. I ona, i inni zastanawiali się, czy doświadczenie to nie wpływało otępiająco, czy w późniejszym życiu nie tłumiło uczuć, a nawet wspomnień. Niektórym wydawało się, jakby głód „okaleczył niedojrzałe dusze dzieci”.

***

Zdarzało się że ci, którzy nie mieli nic do jedzenia, a potem zdołali coś znaleźć, konali nagle w trakcie posiłku. Na wiosnę 1933 roku, jak wspominał Hryhorij Simia, nad polami pszenicy ciągnącymi się wzdłuż drogi unosił się straszliwy fetor: głodni ludzie doczołgiwali się do pola, zrywali kłosy, zjadali i umierali: ich puste żołądki niczego już nie mogły strawić. To samo zdarzało się w kolejkach po chleb w mieście. „Bywały przypadki, że ktoś kupował chleb, zjadał go i padał na miejscu, bo był zbyt wycieńczony głodem”. Pewnego ocalałego nękało wspomnienie o burakach, które gdzieś znalazł i przyniósł babci. Zjadła dwa na surowo, a pozostałe ugotowała. Po kilku godzinach zmarła, bo jej ciało nie dało sobie rady z trawieniem.

U tych, którzy pozostali przy życiu, objawy fizyczne często oznaczały jedynie początek – równie głębokie mogły być zmiany psychiczne. Mówiono później o „psychozie głodowej”, choć oczywiście nie da się tego zdefiniować ani zmierzyć. „Głód zmieniał ludzką psychikę. Tracili zdrowy rozsądek, słabły naturalne instynkty” – mówił Petro Bojczuk.

***

Powszechne stało się okradanie sąsiadów, członków rodziny, kołchozów i miejsc pracy. Wśród tych, którzy cierpieli, kradzież nie budziła potępienia. Sąsiedzi kradli kurczęta innych sąsiadów, a potem bronili się, jak mogli. Domy zamykano z zewnątrz podczas dnia i od wewnątrz w nocy; w anonimie wysłanym do komitetu obwodu dniepropetrowskiego ktoś się uskarżał: „Nie ma gwarancji, że ktoś się nie włamie, zabierze resztki jedzenia, a ciebie zabije. Gdzie szukać pomocy? Członkowie lokalnej milicji są głodni i się boją”.

Połączenie Wielkiego Głodu z prześladowaniami ukraińskiej elity intelektualnej i politycznej doprowadziło do sowietyzacji Ukrainy, unicestwienia ukraińskiej idei narodowej i wyeliminowania jakiegokolwiek zagrożenia dla jedności ZSRR ze strony Ukrainy

Każdy, kto pracował w instytucji państwowej – kołchozie, szkole, biurze – kradł, co się dało. Przed wyjściem z budynków ludzie napełniali ziarnem kieszenie, wsypywali je sobie do butów. Inni robili otwory w narzędziach pracy i w nich ukrywali ziarno. Kradziono konie – nawet z komendy milicji – krowy, owce i świnie, zabijano je i zjadano. W jednym rejonie obwodu dniepropetrowskiego w kwietniu i maju 1933 roku ukradziono z kołchozów trzydzieści koni; w innym rejonie złodzieje ukradli pięćdziesiąt krów. W niektórych okolicach chłopi, którzy jeszcze zachowali swoje krowy, podobno trzymali je nocą w domu.

***

Przemiana uczciwych ludzi w złodziei okazała się zaledwie początkiem. W miarę upływu tygodni głód dosłownie doprowadzał ludzi do szaleństwa, prowokując irracjonalny gniew i skrajne akty agresji. „Głód był straszny, ale nie tylko o to chodziło; ludzie byli pełni gniewu, zdziczali, aż strach było wyjść na dwór” – wspominał pewien ocalały. Był wówczas chłopcem, ale zapamiętał, jak syn sąsiadów zaczął przechwalać się zdobytym gdzieś przez rodzinę bochenkiem chleba i dżemem. Inne dzieci obrzuciły go kamieniami, a w końcu pobiły na śmierć. Wywiązała się o ten bochenek walka, w której zginął jeszcze jeden chłopiec. Dorośli wcale nie radzili sobie lepiej z wściekłością spowodowaną głodem; pewien ocalały opowiadał, że sąsiada tak rozzłościł płacz jego własnych głodnych dzieci, że niemowlę udusił w kołysce, a dwoje innych dzieci zabił, uderzając ich głowami o mur. Tylko jednemu synowi udało się uciec.

Okładka „Chicago American” informująca o Wielkim Głodzie na UkrainieOkładka „Chicago American” informująca o Wielkim Głodzie na Ukrainie, 25 lutego 1935 r.

***

Wielu ocalałych było świadkami kanibalizmu lub, częściej, nekrofagii, czyli spożywania ciał tych, którzy zmarli z głodu. Jednak choć zjawisko to było częste, nigdy nie stało się „normalne” i rzadko podchodzono do niego obojętnie, wbrew stwierdzeniu pewnego urzędnika ośrodka maszynowo-traktorowego, że kanibalizm nie robił na ludziach wrażenia. Wspomnienia o kanibalizmie często różnią się u tych, którzy słyszeli o takich incydentach w innych, dalekich wsiach, i tych, którzy sami byli świadkami konkretnego zdarzenia. Ci pierwsi, dla których były to wypadki odległe w czasie lub przestrzeni, czasami opisują kanibalizm jako coś „zwykłego”. Dziesięć lat po klęsce głodu pewien podróżny na zajętej przez Niemców Ukrainie twierdził, że poznał „mężczyzn i kobiety, którzy otwarcie przyznawali, że jedli ludzi […] ludność uważa takie przypadki za wynik ekstremalnej potrzeby i ich nie potępia”.

***

Co było później? Sowietyzacja Ukrainy nie zaczęła się od głodu i na głodzie się nie skończyła. Wręcz przeciwnie, aresztowania ukraińskich intelektualistów i liderów trwały przez całe lata trzydzieste. Przez następne pół wieku kolejni sowieccy przywódcy dalej ostro zwalczali ukraiński nacjonalizm w każdej formie – czy to powojennej rewolty, czy ruchu opozycyjnego w latach osiemdziesiątych. W tym okresie sowietyzacja często wyrażała się rusyfikacją: język ukraiński marginalizowano, a ukraińskiej historii nie uczono.

Przede wszystkim zaś nie uczono historii Wielkiego Głodu. Wręcz przeciwnie, od 1933 do 1991 roku ZSRR po prostu odmawiał przyznania, że jakakolwiek klęska głodu kiedykolwiek się wydarzyła. Sowiecki aparat państwowy niszczył lokalne archiwa, pilnował, by akty zgonu nie sugerowały głodowego wycieńczenia, korygował nawet publicznie dostępne dane demograficzne – wszystko, aby ukryć prawdę. Póki istniał ZSRR, nie było możliwości napisania w pełni udokumentowanej historii Hołodomoru i towarzyszących mu represji.


Fragmenty przedmowy i rozdziału „Głód: wiosna i lato 1933” z książki Anne Applebaum „Czerwony głód”, która 28 lutego ukazuje się nakładem Wydawnictwa Agora. Tytuł od redakcji


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


AMANPOUR’S DISGRACEFUL COMPARISON OF ISRAEL TO BASHAR AL-ASSAD

AMANPOUR’S DISGRACEFUL COMPARISON OF ISRAEL TO BASHAR AL-ASSAD

DAVID M. LITMAN


CNN host Christiane Amanpour. (Richard Shotwell/Invision/AP)

On January 5, 2023, Christiane Amanpour once again demonstrated her deep-seated prejudice against Israel by implying there is a comparison between the actions of the Jewish state and those of the Syrian regime. The comments came during an interview with Dror Moreh, the Israeli director of “The Corridors of Power,” during which the topics of Ukraine, the Holocaust, Bosnia, Kosovo, and Syria were raised. Toward the end, Amanpour asked Moreh:

You are an Israeli. I don’t know whether you were in Israel at the time, but you said that this red line in the neighboring country of Syria, where all these atrocities were being committed really, really made you angry and upset. Many will want to know, you know, do you feel equally angry about the horrible situation that’s going on in your own country, and the human rights attacks, killings of Palestinians. Obviously, we know Israelis are also attacked, but what is your perspective, as an Israeli given the whole “never again” paradigm in which you place this investigation?  

Before delving into the appropriateness of comparing the justifications for the Syrian regime’s attacks on its own citizens versus Israel’s measures to defend against terrorism, let us first put in perspective the scale of the violence.

The United Nations estimates that in ten years of conflict in Syria, over 306,000 civilians (not including combatants) have been killed, or about 30,000 a year.

The Israeli-Palestinian conflict has claimed in total from December 1987 (the start of the First Intifada) to May 2021 approximately 14,000 Israeli and Palestinian lives, including both civilians and combatants. That’s about 400 per year, which includes particularly deadly periods like the Second Intifada and the various wars and operations against Hamas and Islamic Jihad in Gaza.

Put another way, the Syrian civil war cost more than twice as many lives in a single year – without even counting combatants – as have been killed in 34 years of the Israeli-Palestinian conflict.

There simply is no comparison.

But even beyond just the numbers, Amanpour’s comparison is morally obscene and dripping with partisan framing. Syrian regime atrocities are not just atrocities because of the sheer scale of civilian casualties. They are atrocities because the Syrian regime targeted civilians, barrel bombing hospitals and dropping chemical weapons on civilian areas.

While Amanpour frames the conflict in terms of “killings of Palestinians” – only mentioning that Israelis are “also attacked” as an afterthought – she conveniently ignores the context that the overwhelming majority of Palestinian deaths in 2022 (totaling 167 as of December 13, according to the Palestinian Authority) occurred while they were attacking Israelis. Others were killed in crossfire, or in the context of clashes. It would be like framing the coalition strikes against the Islamic State as the “killings of Muslims” without mentioning the affiliation and activities of those particular Muslims. 

Members of the terrorist organization Lion’s Den during a march in Nablus in December 2022.

By contrast, of the 31 Israelis killed by Palestinian terrorists last year, 27 of them (87%) were civilians who were deliberately targeted. These deaths came amidst a significant growth of terrorist activity in the West Bank. According to a tracker maintained by the think tank Foundation for Defense of Democracies, there were 796 Palestinian terror attacks between March and December 2022.

Thus, even putting aside the vast gulf between casualty figures of the two conflicts, Amanpour’s framing inverts reality. Contrary to her propagandistic framing and implication, the data shows Israel has targeted combatants in the context of fighting a wave of deadly terrorist attacks by the Palestinian side which targeted civilians.

While one may legitimately debate the appropriateness of specific Israeli policies and practices, there is simply no comparison, both statistically and morally, between Israel and Bashar al-Assad’s regime. By glibly attempting to make the comparison, Amanpour once again demonstrates that she places her contempt for the Jewish state over her commitment to honesty.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Israel Daily News – January 16, 2023

Israel Daily News – January 16, 2023

ILTV Israel News


Israel swears in Major General Herzi HaLevi as the new Military Chief of Staff.

Meanwhile, Israel probes the accidental death of an 18-year-old soldier on a training base,

Shifting desert sand, reveals an ancient nest egg that you have to see to believe.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com