Agresje przeciwko chrześcijanom nie są brane pod uwagę jako takie

Agresje przeciwko chrześcijanom nie są brane pod uwagę jako takie

Pascal Bories


Chrétiens Occident profanation cimetière église

Profanacja chrześcijańskich cmentarzy.

A tymczasem, chrześcijanie na Zachodzie…

Podczas kiedy setki tysięcy chrześcijan na Wschodzie, których islamiści nazywają « wielbicielami Krzyża », jest prześladowanych w imię wiary przez Arabów, Francja uchodzi za schronienie. Tutaj nie zabija się chrześcijanina za to, że nim jest. Lecz różne kościoły i cmentarze nie znają spokoju. Podczas kiedy we Francji bez przerwy mówi się o « islamofobii », wygląda na to, że agresje antykatolickie nie są szczególnie dostrzegane.

Na przykład w zeszłym tygodniu, w departamencie Essonne, w mieście Maisse, miało miejsce wydarzenie ledwo zacytowane w paru liniach na stronie internetowej gazety Le Parisien oraz w gazetce lokalnej. W środę 4-go marca, Ksiądz parafii, Lucjan Zomahun, udaje się do kościoła gdzie odkrywa niesłychane « pobojowisko» : na środku kaplicy, ławki i dekoracje poprzewracane, spalone… « Przestraszyłem się, mówi Ksiądz. Nigdy nie mieliśmy problemu, choć w okolicy, w autobusach, często słyszy się młodych, grożących podpaleniem kościołów. » Ksiądz zawiadamia więc policje, która tegoż dnia popoludniu wzywa dwudziestopięcioletniego meżczyznę. Po przesłuchaniu w komisariacie, został zamknięty jako niezrównoważony.
Natomiast nazajutrz, okolo 21:30, dwaj mężczyzni w kominiarkach, wchodzą do ewangelickiego kościoła w mieście La Courneuve. Uzbrojoni w karabiny z krótką lufa, grożą pięciu wiernym, kradną ich telefony komórkowe i torebki, po czym uciekają… Po doniesieniach zostało wszczęte śledztwo. Lecz tym razem znowu, wiadomość ta ukazała się tylko w jednej lub dwóch krótkich informacjach w Internecie. Jak widać, tego rodzaju przestępstwa, różniące się od aspołecznych graffiti lub obelg, niezbyt interesują państwowe media.

Foto: Irena Elster

Według statystyk Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, budynki religijne oraz cmentarze chrześcijanskie ponoszą co roku 80% uszkodzeń wymierzanych przeciwko wszelkim miejscom kultu religijnego we Francji. Lecz nikt nie mówi o « kristianofobii », albowiem : « Jeśli chodzi o akty antychrześcijanskie w porównaniu do aktów antysemickich i aktów antymuzułmanskich, przedstawiciele poszczególnych kościołów (sic) i miejsc kultu chrześcijanskiego nigdy nie zwracają się do władz publicznych ze szczegółowo sformułowaną skargą », precyzuje w kwietniu 2013 ministerstwo w odpowiedzi na pytanie zadane pisemnie parę miesięcy wcześniej przez Marc’a Le Fur, deputowanego UMP z regionu Cotes d’Armor.

W sumie, francuscy chrześcijanie nigdy nie prezentowali się jako grupa docelowa jakiejś specyficznej « fobii ». Postawa ta, unikająca ofiarnej konkurencji, prawdopodobnie polega z ich strony na wyborze nie wyróżniania się jako wspólnota religijna w kwestii degradacji miejsc kultu, równie karalnej przez prawo jakie by nie były jej motywacje. Kościół francuski ma pozostać najlepszym sojusznikiem Republiki « jednej i niepodzielnej », doprawdy ? To jednak się mu chwali w czasach nawrotu wspólnotowego, podczas kiedy PS [Partia Socjalistyczna] – tak, tak PS ! – lansuje rozwój prywatnych szkół wyznaniowych.

Jak by nie było, na sumę incydentów odnotowanych w 2012 roku – 667 dotyczących miejsc kultu – należy wliczyć nie mniej niż 543 agresji w stosunku do miejsc chrześcijanskich. Cmentarz żydowski w Sarre-Union – po którego kolejnej profanacji słusznie Francja się oburzyła – w parę tygodni po zabiciu czterech Żydów w Paryżu, około dwadzieścia cmentarzy katolickich zostało zdewastowanych. Dla jednego podjudzonego, który dobiera się do meczetu, co roku zostaje zdegradowanych sześć lub siedem kościołów. Kto chce usłyszeć, ten usłyszy…

Tłumaczyła z francuskiego: Irena Elster


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com