Archive | 2019/02/06

80 lat temu Józef Beck spotkał się z Hitlerem oraz z Ribbentropem

80 lat temu Józef Beck spotkał się z Hitlerem oraz z Ribbentropem

Michał Szukała (PAP)


Józef Beck. Fot. NAC

80 lat temu, 5 i 6 stycznia 1939 r., minister spraw zagranicznych Józef Beck odbył dwa spotkania, które miały duży wpływ na dalszy bieg stosunków polsko-niemieckich. W tych dniach został przyjęty przez führera III Rzeszy Adolfa Hitlera oraz szefa jej MSZ Joachima von Ribbentropa.

Jesień 1938 r. przyniosła ogromny wzrost napięcia w stosunkach międzynarodowych. Wydawało się jednak, że zajęcie Sudetów na pewien czas uspokoi ambicje Adolfa Hitlera. Szybko okazało się, że nadzieje zachodnich przywódców na pokój w Europie rozmijają się z imperialnymi planami Niemiec.

Jeszcze w trakcie kryzysu monachijskiego Joachim von Ribbentrop przedstawił ambasadorowi RP w Berlinie Józefowi Lipskiemu zaskakującą w tych okolicznościach propozycję przystąpienia do wymierzonego w ZSRS paktu antykominternowskiego. Wymijająca odpowiedź Lipskiego była dla szefa niemieckiego MSZ sporym rozczarowaniem. Bez wątpienia przystąpienie Polski do tego układu byłoby dla III Rzeszy ogromnym sukcesem dyplomatycznym. Dla Warszawy byłoby to jednak zerwanie z obowiązującą doktryną równego dystansu wobec Moskwy i Berlina.

„Różne systemy i metody”

Polska dyplomacja zamierzała jednak wykorzystać niemieckie propozycje do zagwarantowania nienaruszalności granicy zachodniej. Wzorem do takiego porozumienia miały być traktaty reńskie zawarte przez Francję i Niemcy. Próby rozmów mimo to nie napawały do optymizmu, szczególnie że niemieccy politycy po raz pierwszy wysunęli postulat budowy eksterytorialnej autostrady łączącej Prusy Wschodnie z resztą Rzeszy. Sugerowano również, że ewentualna pomoc Niemiec w wojnie z Sowietami będzie uzależniona od spełnienia niemieckich warunków.

Całość niemieckiej oferty „całościowego uregulowania stosunków” została przedstawiona 24 października 1938 r. w rozmowie Ribbentropa z ambasadorem Lipskim w Berchtesgaden. Kilka dni później na odprawie kierownictwa MSZ w Warszawie minister Beck stwierdził, że „w ostatnich dwóch miesiącach skompromitowały się różne systemy i metody, w których wartość znacznie silniej wierzono, niż na to zasługiwały”. Jednocześnie szef dyplomacji dodał, że pozycja polityczna w nowej sytuacji jest wciąż dobra m.in. za sprawą „wypchnięcia” Sowietów z polityki europejskiej. Swego rodzaju potwierdzeniem tego stanu rzeczy miała być późniejsza o miesiąc rozmowa ambasadora RP w Moskwie Wacława Grzybowskiego z komisarzem spraw zagranicznych Maksimem Litwinowem. W komunikacie po jej zakończeniu zapowiedziano, że oba kraje wciąż będą kierować się zapisami paktu o nieagresji oraz rozszerzą wymianę handlową. 

Wypowiedzi Becka z odprawy z kierownictwem MSZ wskazują, że minister nie traktował niemieckich propozycji poważnie. Uważał je za działania lub wręcz intrygi samego von Ribbentropa, których niemiecki minister nie konsultował z Hitlerem. W instrukcjach dla ambasadora Lipskiego nakazał jednak udzielenie eleganckiej odmowy.

Należy jednak zauważyć, że nie wszyscy czołowi polscy dyplomaci podzielali optymizm Józefa Becka. Wiceminister spraw zagranicznych Jan Szembek w grudniu 1938 r. w rozmowie z przybyłym z Moskwy ambasadorem Wacławem Grzybowskim powiedział, że położenie Polski „stało się bardzo skomplikowane” i „utrzymanie równowagi między Rosją a Niemcami jest bardzo trudne”. Szembek zauważał również, że głównym założeniem całej polityki niemieckiej wobec Polski jest doprowadzenie do sytuacji, w której Warszawa stanie się „naturalnym sojusznikiem” Berlina w przyszłej wojnie ze Związkiem Sowieckim. 

„Niech Polska radzi sobie sama”

22 grudnia 1938 r. Szembek odbył rozmowę z ambasadorem Rzeszy w Warszawie Hansem Adolfem von Moltke. Jej głównym celem było zaproszenie do Polski Joachima von Ribbentropa. Szembek argumentował, że przed podjęciem dalszych rozmów konieczne jest „rozmówienie się” obu ministrów. Moltke stwierdził, że taka wizyta byłaby możliwa dopiero w połowie marca następnego roku. Należy zakładać, że jego faktycznym celem było odwleczenie przyjazdu Ribbentropa, tak aby wcześniej doprowadzić do przyjazdu Becka do Niemiec na nieoficjalne spotkanie z Ribbentropem lub samym Hitlerem. W tym samym czasie wieści o problemach w stosunkach polsko-niemieckich docierały do zachodniej opinii publicznej. Proniemiecki paryski dziennik „Le Matin” 14 grudnia napisał: „Niech Polska radzi sobie sama”.

Na święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok minister Beck udał się na Riwierę Francuską. Podczas urlopu nie doczekał się zaproszenia do Paryża. Towarzyszył mu nowy ambasador RP w Rzymie Bolesław Wieniawa-Długoszowski. Zaledwie dwa dni przed wyruszeniem w podróż powrotną ambasador Józef Lipski poinformował Becka, że istnieje możliwość nieoficjalnego spotkania z Hitlerem oraz z Ribbentropem. Beck przystał na tę propozycję i 5 stycznia 1939 r. przybył do górskiej rezydencji Hitlera Berghof koło Berchtesgaden w Bawarii. Jak zauważył minister Beck w zapiskach sporządzanych podczas internowania w Rumunii, „spotkanie było nacechowane szczególnym aparatem uprzejmości i dbałości ze strony niemieckiej” mimo zachowania nieformalnej formuły rozmów. Becka zaskoczył też elastyczny ton wypowiedzi Hitlera, który w ten sposób wydawał się nie wykluczać jakiegokolwiek rozwiązania politycznego.

„Novum dla mnie była lekkość, z jaką traktował te myśli i doktryny, które w swych poprzednich operacjach on sam i cała propaganda niemiecka podnosiły prawie do miary religii” – pisał Józef Beck. W jego opinii Hitler potrafił uzasadnić każdy niemiecki interes w Europie, stosując różne kryteria, np. ekonomiczne, etnograficzne lub prestiżowe. „Widać już było skutki jego zbyt łatwych powodzeń” – podsumowywał szef MSZ.

Na początku trzygodzinnego spotkania minister Beck uzasadnił polską odmowę w sprawie Gdańska. Po jej wysłuchaniu Hitler nie zadawał w tej sprawie kolejnych pytań. Z rozmowy zachowała się jeszcze jedna, dość szczegółowa relacja, którą sporządził dyrektor gabinetu Ribbentropa Erich Kordt. Niemiecki urzędnik zdawkowo streścił poruszane tematy. Dla obu stron jednym z najważniejszych zagadnień była przyszłość Czechosłowacji. W polskim interesie nie było zagwarantowanie nowych granic uszczuplonej federacyjnej Czecho-Słowacji, ponieważ wykluczałoby to uzyskanie wspólnej granicy z Węgrami. Ponadto słabe państwo Czecho-Słowackie nie było w stanie kontrolować sytuacji na Zakarpaciu, które stawało się „ukraińskim Piemontem” – przyczółkiem narodowościowym do wywalczenia niepodległego państwa ukraińskiego złożonego z ziem należących do Polski i ZSRS. Zdaniem Kordta Hitler mówił, że sprawa korzystnych dla Polski rozstrzygnięć będzie możliwa po zawarciu porozumienia w sprawie Gdańska. Podobnie zareagował na poruszoną przez Becka kwestię zagwarantowania nienaruszalności polskich granic.

Kolejne spotkanie ministra Becka odbyło się w znacznie chłodniejszej atmosferze. Do spotkania z Ribbentropem doszło 6 stycznia 1939 r. w Monachium. Polski minister spraw zagranicznych opisywał, że jego rozmówca, dużo natarczywiej niż Hitler, dążył do ponownego omówienia kwestii Pomorza i Gdańska. „Można by było mniemać, że Hitler jeszcze się waha; było jednak jasne, że Ribbentrop dąży konsekwentnie do zaostrzenia sporu” – podsumowywał Beck. 

„Konflikt w wielkim stylu”

Sam Ribbentrop o rozmowie z Beckiem pisał podczas uwięzienia poprzedzającego wydanie wyroku śmierci w procesie norymberskim. „Rezultaty rozmów nie były zachęcające. Ale Beck nie zajął w nich również całkowicie negatywnego stanowiska. Oświadczył mi, że problem jest bardzo trudny i że będzie wpływał na swych kolegów z rządu w kierunku znalezienia jakiegoś rozwiązania. Nici nie były więc zerwane i zostałem zaproszony przez Becka do Warszawy” – zanotował były szef niemieckiego MSZ. 

Już 25 stycznia 1939 r. Ribbentrop przybył do Warszawy. Data ta nie była przypadkowa. Następnego dnia przypadała piąta rocznica zawarcia polsko-niemieckiego układu o nieagresji.

Niemal natychmiast po powrocie Becka do Warszawy, 7 stycznia 1939 r., na Zamku Królewskim w Warszawie zorganizowano poufne spotkanie z udziałem prezydenta Ignacego Mościckiego, marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego i ministra Józefa Becka. Przedstawiona tego dnia konkluzja szefa dyplomacji stała się faktyczną podstawą polskiej polityki zagranicznej na kolejne miesiące: „Jeśli Niemcy będą podtrzymywać nacisk w sprawach dla nich drugorzędnych, [takich jak] Gdańsk i autostrada, to nie można mieć złudzeń, że grozi nam konflikt w wielkim stylu, a te obiekty są tylko pretekstem. […] Chwiejne stanowisko z naszej strony prowadziłoby nas w sposób nieunikniony na równię pochyłą, kończącą się utratą niepodległości i rolą wasala Niemiec. […] Jako podstawa naszej polityki przyjęta została stanowczość przy zachowaniu spokoju i wyraźnym określeniu, w każdej poszczególnej sprawie granicy między prowokacją a naszym non possumus”.

W dniu narady na Zamku Królewskim w porannym wydaniu „Kuriera Warszawskiego” pojawił się półstronicowy artykuł „Echa wizyty ministra Becka u kanclerza Hitlera”. Nie było w nim żadnych konkretów poza wzmiankami na temat „nadzwyczaj serdecznej atmosfery” rozmów oraz stwierdzeniem, że dotyczyły najważniejszych spraw w stosunkach Polski i Niemiec. Przywołano także cytaty z prasy francuskiej i angielskiej. Redaktorzy z obu krajów próbowali zgadywać tematy rozmów i wyrażali obawy przed zacieśnieniem współpracy Berlina i Warszawy. Również dla polskiej opinii publicznej rzeczywiste intencje Niemiec oraz postawa polskiej dyplomacji staną się w pełni jasne dopiero kilka tygodni później.


Cytaty ze źródeł na podstawie:
O. Terlecki, „Pułkownik Beck”, 1985
„Józef Beck. Wspomnienia o polskiej polityce zagranicznej” pod redakcją Anny M. Cienciały, 2015


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Palestinians Need to Come to Terms With Reality

US Mideast Special Envoy: Palestinians Need to Come to Terms With Reality

ISRAEL HAYOM / JNS.ORG


US Special Envoy Jason Greenblatt (center), sits with Tzachi Hanegbi (left), Israeli Minister of Regional Cooperation and Palestinian Authority Water head Mazen Ghuneim during a press conference. Photo: Yonatan Sindel/Flash90.

JNS.org – US Special Representative for International Negotiations Jason Greenblatt slammed the Palestinian Authority on Tuesday, saying it has not come to terms with reality.

“PA officials criticize…@AmbJohnBolton and @USAmbIsrael visit to historic Jewish areas of Jerusalem. Will these officials ever realize that peace can only be built on truth and reality?” Greenblatt tweeted.

US National Security Advisor John Bolton and US Ambassador to Israel David Friedman were given a guided tour of the Western Wall and the adjacent tunnels earlier this week, drawing condemnation from PA officials who said this was in contravention of international law.

“You cannot wipe away truth or history. Time to get serious!” Greenblatt continued in his tweet.

In December 2017, US President Donald Trump broke with decades of American policy by recognizing Jerusalem as Israel’s capital and several months later moved the US embassy to the city.

Greenblatt and other administration officials said the US decision did not prejudice the final status of the city as part of a negotiated settlement, as it simply recognized the reality that the city is and will continue to be Israel’s seat of government. The PA, which was outraged by the move, has boycotted the administration ever since.

Greenblatt also attacked the terrorist group Hamas for launching a drone-shaped explosive device from Gaza

“Hamas again converts toys into weapons to harm Israelis (likely children, in particular). The drone had a Gaza engineering college logo. Those students have a choice – pursue terror/go nowhere OR use knowledge to improve lives. Time to take responsibility!” Greenblatt tweeted.

Greenblatt and other senior officials in the administration have been working on a peace plan that has been dubbed the “deal of the century.”

This week the administration said the plan was all but complete but would not be unveiled for a few months, partly because of the upcoming Knesset election on April 9.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Nie kupuj u Żyda – raz jeszcze

Nie kupuj u Żyda – raz jeszcze

  Malgorzata Koraszewska



Ruch bojkotu Izraela, znany jako BDS, jest zaledwie kontynuacją długiej historii antyżydowskich bojkotów. W samej Palestynie te bojkoty były podejmowane od stu lat, organizowali je nacjonaliści arabscy, sankcjonowała je Liga Arabska. Ponieważ nie przyniosły rezultatów, zmieniono taktykę. Nadano im formę ruchu społecznego. Jest to ruch odgórnie sterowany i ma jednoznacznie antysemicki charakter. Warto przyjrzeć się jego historii.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com