Archive | 2022/05/28

Trzy etapy stworzenia

Trzy etapy stworzenia [Komentarz do parszy Be-reszit]

RABIN JONATHAN SACKS


„Stworzenie zwierząt”. Szkic nieznanego twórcy, Niderlandy, XVI wiek /fot. The Metropolitan Museum of Art

PARSZA BE-RESZIT

„I rzekł Bóg: «Niech się stanie (…)». I stało się (…). I widział Bóg, że dobre”.

To zdanie rozpoczyna najważniejszą i najbardziej rewolucyjną opowieść o stworzeniu w dziejach ludzkiej duchowości.

Raszi w swoim komentarzu cytuje rabina Icchaka, który zastanawia się, dlaczego Tora zaczyna się od historii stworzenia. Twierdzi on, że jako księga praw – zbiór przykazań spajających dzieci Izraela w jeden naród – powinna rozpoczynać się pierwszym z nich. To jednak pojawia się dopiero w dwunastym rozdziale księgi Szemot.

Według rabina Icchaka Tora zaczyna się historią narodzin wszechświata, aby uzasadnić przekazanie Erec Israel ludowi Izraela. Stwórca świata jest więc tym samym jego właścicielem i zarządcą. Jego dar nadaje tytuł. Roszczenia Żydów do tej ziemi mają inne podstawy niż roszczenia jakiegokolwiek innego narodu. Wynikają bowiem nie z arbitralnych faktów związanych z osiedleniem: historycznych powiązań, podbicia terytorium czy międzynarodowej umowy (choć w przypadku współczesnego Państwa Izrael wszystkie trzy mają zastosowanie). Nadrzędne znaczenie roszczeń Żydów ma swój początek w słowie samego Boga, który w dodatku uznawany jest przez wszystkie trzy wielkie monoteistyczne religie: judaizm, islam i chrześcijaństwo. Tak wygląda upolitycznione odczytanie pierwszego rozdziału księgi Be-reszit. Pozwolę sobie jednak zasugerować inną (nie sprzeczną, ale dodatkową) interpretację.

Jednym z niezwykłych założeń Tory jest wezwanie ludzi, stworzonych na podobieństwo Boga, do naśladowania Go. „Świętymi bądźcie, bom święty Ja Wiekuisty Bóg wasz!” (Wa-jikra 19:2). Przyjrzyjmy się słowom Majmonidesa:

Mędrcy nauczali: „Tak jak o Bogu mówi się, że jest miłosierny, tak i ty bądź miłosierny. Tak jak Jego nazywa się litościwym, i ty bądź litościwy. Tak jak On jest święty, i ty bądź święty”. Również prorocy przypisywali Wszechmocnemu wiele różnych atrybutów – niezwykłą cierpliwość, nieporównywalną dobroć, absolutną cnotę, prawość, doskonałość, potęgę, siłę i tak dalej – aby nauczyć nas, że te wartości są dobre i słuszne, i że człowiek powinien je u siebie doskonalić, a w ten sposób naśladować Boga tak dokładnie, jak to tylko możliwe (Miszne Tora, Hilchot deot 1:6).

Pierwszy rozdział księgi Be-reszit kryje więc w sobie doniosłe wyzwanie: Bóg jest stwórcą, więc i my powinniśmy tworzyć. W procesie kreacji tylko jedna istota (znana dotąd nauce) została obdarzona zdolnością nie tylko dostosowywania się do środowiska, ale i podporządkowywania go sobie. Człowiekowi dano zdolność kształtowania świata, bycia aktywnym w stosunku do wpływów i okoliczności, które go otaczają:

Egzystencja zwierzęcia jest niegodna, ponieważ jest bezradna. Istnienie człowieka jest godne, ponieważ jest pełne chwały, dumne i silne. Starcy, którzy nie mogli walczyć z chorobą i w wielkiej liczbie poddali się z poniżającą bezsilnością żółtej febrze lub innej pladze, nie mogli pretendować do statusu godnego człowieka. Tylko ten, kto buduje szpitale, wynajduje metody leczenia i ratuje życie innych może otrzymać błogosławieństwo godności (…). Cywilizowany człowiek zdobył ograniczoną kontrolę nad przyrodą i stał się pod pewnymi względami jej panem. Dzięki władzy zdobył również godność. Władza sprawiła, że może lepiej spełniać swoje powinności[1].

Pierwszy rozdział Be-reszit uczy nas zatem, jak w trzech krokach stać się stwórcą. Pierwszy etap to powiedzenie „niech się stanie”, drugi „i stało się” i trzeci to dostrzeżenie, że to, co uczyniliśmy, „jest dobre”.

Nawet pobieżnie patrząc na ten model tworzenia, zauważymy coś niezwykłego, co zaprzecza zdrowemu rozsądkowi: prawdziwą siłą twórczą nie jest nauka czy technologia per se, ale słowo. To ono formuje wszystko, co istnieje.

To, co rzeczywiście wyróżnia Homo sapiens od innych gatunków zwierząt, to zdolność mowy. W Targum Onkelosa ostatnie słowa wersu „I tak utworzył Wiekuisty Bóg człowieka z prochu ziemi, i tchnął w nozdrza jego dech żywota, i stał się człowiek istotą żyjącą” (Be-reszit 2:7) przetłumaczone są jako „I zmienił się człowiek w ruach memalela”, w mówiącego ducha. Dzięki zdolności mówienia możemy również myśleć, a co za tym idzie, wyobrażać sobie świat inny niż ten, który istnieje obecnie.

Proces tworzenia zaczyna się od słowa, idei, wizji, marzenia. Język, a dzięki niemu możliwość pamiętania odległej przeszłości i konceptualizowania przyszłości, jest centralnym elementem wyjątkowości istot stworzonych na obraz Boga. Tak jak On stworzył świat natury przy użyciu słów („I rzekł Bóg (…). I stało się…”), tak i my tworzymy ludzki świat z ich pomocą. Dlatego w judaizmie słowa są traktowane bardzo poważnie. W Księdze Przysłów czytamy: „Śmierć i życie są w mocy języka” (18:21). Już pierwsze słowa Tory, sam początek historii stworzenia, są zapowiedzią żydowskiej doktryny objawienia, która mówi, że Bóg ujawnia się ludziom nie w Słońcu, gwiazdach, wietrze czy w burzy, ale w słowach i poprzez słowa, które są święte i dzięki którym stajemy się partnerami Boga w dziele zbawienia.

„I rzekł Bóg: «Niech się stanie (…)». I stało się…”. Drugi etap tworzenia jest dla nas najtrudniejszy. Spłodzić ideę to jedno, czym innym jest wprowadzenie jej w życie. „Między zamiarem/ A czynem/ Pada cień”, jak pisał T. S. Elliot[2]. Między intencją a faktem, marzeniem a rzeczywistością, leżą zmagania, sprzeciw i zawodność ludzkiej woli. Zbyt łatwo jest po nieudanej próbie nabrać przekonania, że cel jest niemożliwy do osiągnięcia, że świata nie da się zmienić i że wszystkie ludzkie wysiłki skazane są na porażkę.

Jest to jednak wniosek charakterystyczny dla myśli starogreckiej, nie żydowskiej. To Grecy wierzyli, że pycha i przesadna arogancja (hybris) prowadzą do nieuniknionej kary (nemezis); że przeznaczenie jest nieubłagane, a my musimy się z nim pogodzić. W judaizmie jest odwrotnie – mimo że tworzenie jest trudne, skomplikowane, żmudne i pełne niepowodzeń, jest jednocześnie naszym podstawowym powołaniem. Jak powiedział rabin Tarfon: „Nie do ciebie należy dokończenie zadania, ale nie możesz też go zaniechać” (Miszna awot 2:16). Inne piękne rabiniczne sformułowanie głosi: machaszwa towa Ha-Kadosz baruch Hu mecarfa lemaase (Tosefta, Pea 1:4). Zazwyczaj tłumaczy się je jako: „Bóg traktuje dobrą intencję jak dobry uczynek”. Ja jednak wolę inne tłumaczenie: „Kiedy człowiek ma dobre intencje, Bóg pomaga zamienić je w czyny”. To znaczy daje nam siłę, aby prędzej czy później zrealizować plan.

Jeśli pierwszym etapem tworzenia jest użycie wyobraźni, drugi musi być związany z wolą. Świętość ludzkiej woli jest jednym z najbardziej charakterystycznych motywów w Torze. Wiele nurtów w filozofii, zwanych ogólnie determinizmem, bazowało na przekonaniu, że wola człowieka jest iluzją. Według zwolenników tych idei o naszym losie mają decydować inne czynniki – genetycznie zakodowany instynkt, społeczne i ekonomiczne okoliczności, odruchy warunkowe – a myśl, że sami możemy zdecydować o tym, kim jesteśmy, jest mitem. Judaizm jest protestem przeciwko ideom determinizmu, w imię ludzkiej wolności i odpowiedzialności. Nie jesteśmy z góry zaprogramowanymi maszynami – jesteśmy ludźmi obdarzonymi wolą. Tak jak Bóg, człowiek jest wolny, a Tora jest wielkim wezwaniem ludzkości do praktykowania odpowiedzialnej wolności i tworzenia takiego społecznego środowiska, które byłoby pełne szacunku wobec wolności innych. Wola jest mostem między „niech się stanie” a „stało się”.

Co jednak z trzecim etapem: „I widział Bóg, że dobre”? Ten etap najtrudniej nam zrozumieć. Co to zdanie oznacza? Wydaje się ono zbędne. Czyż nie wszystko, co stwarza Bóg, jest dobre? Judaizm to nie gnostycyzm ani wschodni mistycyzm. Nie uważamy, że zmysłowy świat, tak jak został stworzony, jest produktem zła. Przeciwnie, wierzymy, że jest on miejscem błogosławieństwa i dobra.

Być może owa fraza ma nas właśnie nauczyć, że nie powinniśmy prowadzić religijnego życia w wycofaniu się ze świata i odwróceniu się od jego konfliktów, w zachwycie mistycyzmem i nirwaną. Bóg chce, abyśmy stanowili część świata, brali udział w staczanych w nim bojach, doznawali jego rozkoszy i celebrowali jego zjawiskowość. Ale to nie wszystko.

Z powodu wykonywanej pracy zdarzało mi się odwiedzać więzienia i ośrodki dla nieletnich przestępców. Wielu z podopiecznych tych miejsc to potencjalnie dobrzy ludzie, którzy tak jak my mieli marzenia, nadzieje, pragnienia i aspiracje. Ich życiowym celem nigdy nie było zboczenie na kryminalną ścieżkę. Tragizm ich sytuacji polegał na tym, że zazwyczaj pochodzili z dysfunkcyjnych rodzin i dorastali w trudnych warunkach. Nikt nie poświęcił im wystarczająco dużo czasu i uwagi, nie wspierał ich. Nie uczył, jak radzić sobie w świecie, jak osiągać zamierzone cele poprzez ciężką pracę i perswazję zamiast przemocy i łamania prawa. Wszyscy oni byli pozbawieni szacunku do samych siebie i poczucia własnej wartości. Nikt im nigdy nie powiedział, że są dobrymi ludźmi.

Zauważenie w człowieku dobroci i powiedzenie mu o tym jest jednym z największych aktów tworzenia. Być może istnieją ludzie bezwzględnie źli, ale nie ma takich wielu. Niemalże w każdym z nas kryje się coś pozytywnego i wyjątkowego, ale bardzo łatwo jest to uszkodzić – aby te cechy mogły rosnąć i wydawać owoce, potrzebują światła uwagi i pochwały. Widzenie w ludziach dobra i danie im możliwości przejrzenia się w lustrze naszego szacunku pomoże im stać się najlepszą wersją siebie. W Talmudzie jest powiedziane: „Większym niż ten, który sam czyni dobro, jest człowiek, który skłania innych do szlachetnych czynów” (Bawa batra 9a). Poprzez pomaganie innym w dążeniu do bycia lepszym człowiekiem, rozpalamy w ich duszach kreatywność. Nie osiągniemy tego jednak poprzez krytykę i negatywne emocje, ale przez odnajdywanie dobroci w każdym człowieku i sprawianie, że ta osoba sama dostrzeże, rozpozna i posiądzie tę dobroć, a później zacznie nią żyć.

„I widział Bóg, że dobre” – ten etap jest również elementem procesu twórczego, najdelikatniejszym i najpiękniejszym ze wszystkich trzech. Kiedy dostrzegamy dobro w drugim człowieku, nie tylko częściowo je stwarzamy, ale napełniamy je twórczą mocą. Tak Bóg postępuje z nami i do takiego działania wobec innych nas powołuje.


[1] Joseph B. Soloveitchik, The Lonely Man of Faith, Nowy Jork 1992, s. 16-17.
[2] T. S. Elliot, The Hollow Men, [w:] Collected Poems 1909-1962, Londyn 1963, s. 92.
Tłumaczenie: Jolanta Różyło © CHIDUSZ 2018


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Women given green light to serve in combat roles in elite IDF 669 unit

Women given green light to serve in combat roles in elite IDF 669 unit

ANNA AHRONHEIM


The IDF’s elite Airborne Combat, Search and Rescue Unit 669 is one of the four special forces of the IDF. An estimated 90% of the positions in the IDF are now open to women.

Israeli soldiers of Caracal battalion  /  (photo credit: AMIR COHEN – REUTERS)

IDF Chief of Staff Lt.-Gen. Aviv Kohavi approved the integration of women into combat roles in the Israeli Air Force’s elite 669 Special Rescue Unit, six years after his predecessor gave the initial green light.

The Air Force will open its doors to women for the selection of combat roles in the 669 Unit, thus enabling the better utilization of human capital in the IDF,” read a statement released by the IDF Spokesperson’s Unit on Friday.

Kohavi adopted the recommendation of IAF Commander Maj.-Gen. Tomer Bar “as part of the discussions held following the work of a professional team that examines the service of  women in additional combat roles,” the statement added.

Here’s how the women will be integrated
The screenings for Unit 669 will be made in accordance with the current operational requirements, which have been determined in accordance with the instructions of the Chief Medical Officer, the Chief Infantry and Paratroopers’ Officer and the IAF’s 7th Wing for special forces.

The cadets at the infantry instructor’s course at the Squad Commanders and Infantry School took part in field week. The soldiers learned survival skills, slept and trained in the field, and took one step closer to completing the prestigious course.Southern Israel (credit: ABIR SULTAN/FLASH90)

All cadets will be required to meet the operational conditions, including during training, in order to ensure that the unit continues to meet its operational tasks and the required quality of troops serving in the unit.

The Air Force sees this as a great opportunity.

IDF Spokespersons Unit

“The Air Force is a pioneer in the field of integrating women into all roles and, in particular, into combat roles. The Commander of the Air Force concluded that wherever the possibility was physiologically and operationally to integrate women, the Air Force would do so,” the military added.

The course itself

The IDF’s elite Airborne Combat, Search and Rescue Unit 669 is one of the four special forces of the IDF. Though over 1,200 cadets on average ty out for the unit, only a small fraction graduate the 18-month course.

The course is considered to be particularly intense and lasts about a year and eight months with cadets training in the air, on land and at sea.

During the course, soldiers are trained in combat medicine, parachuting, scuba diving, counter-terrorism, rappelling, rescue under harsh conditions, navigation and also undergo the commanders’ course. 

Soldiers in the unit sign on for an extra 16 months of service on top of their mandatory 30 months.

Sky Angels 2018, IAF elite unit 669 international rescue exercise (credit: IDF SPOKESPERSON’S UNIT)

The history
Formed in 1974 following the Yom Kippur war and initially charged with extracting Israeli pilots who were shot down in enemy territory, it later began undertaking rescue missions of Special Force soldiers as well as injured or stranded Israelis, both at home and abroad.

It continues to rescue soldiers on the battlefield under fire and in all arenas, including during the war-between-wars campaign and in routine operations.

In the close to 50 years since the unit was formed, it has rescued over 10,000 people across Israel and the world, receiving several IDF chief of staff commendations for their work.

The announcement on Friday morning comes as women continue to battle the military to open more combat roles in elite units.

Israel’s Defense Service Law states that every man and woman has the right to serve in any position in the military unless the inherent nature of the position requires otherwise.

In 1949, Israel’s army became the first in the world to introduce mandatory military service for both men and women but shortly after, women were once again barred from combat positions.

Women’s fight
Women have fought for years to have the combat doors open once again for them, and now an estimated 90% of the positions in the IDF are now open to women, including combat roles in the Navy, Home Front Command, Artillery Corps, and Military Police in the West Bank.

In recent years the IDF has increased the recruitment of women to combat units like the Caracal and Bardelas mixed-gender border defense battalions.

Other combat posts that have been cleared for female soldiers include operating the Spike (Tammuz) missile and the hand-launched Skylark UAV. The Air Force has also been seeing more and more women get accepted to the prestigious pilots’ course and the IAF has promoted more women to senior positions like deputy combat squadron commander and more.

The Navy’s new Sa’ar 6 corvette missile ships will also have female sailors make up 25 percent of the crew, marking the first time that women are serving on missile ships in Israel. The ships were custom built to hold female sailors, and have separate bathrooms and bunks for the female crew.

But women are still barred from serving in infantry brigades, armored brigades, submarines, certain elite reconnaissance units like Sayeret Maktal and the Navy’s Shayetet 13.

The army insists that it is allowing more women to serve in combat positions out of practical considerations, not due to a social agenda.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


French Prosecutor Will Examine Antisemitic Motive in Brutal Murder of Elderly Jewish Man After All

French Prosecutor Will Examine Antisemitic Motive in Brutal Murder of Elderly Jewish Man After All

Ben Cohen


89-year-old Jewish man René Hadjadj was pushed to his death from the 17th floor of an apartment building in Lyon, France. Photo: Twitter

The public prosecutor in the French city of Lyon announced on Friday that he would examine whether the brutal killing on an elderly Jewish man was motivated by antisemitism, one week after local police dismissed the possibility in their own investigation.

89-year-old René Hadjaj was pushed to his death on May 17 from the balcony on the 17th floor of the apartment building where he lived in the Duchère district of Lyon. His fate brought to mind the murder in April 2017 of Sarah Halimi, a Jewish woman who was beaten and tortured in her Paris apartment by an Islamist intruder, who then ejected her from her third-floor window.

In a statement on Friday, Lyon’s public prosecutor, Nicolas Jacquet, said that after being alerted to social media posts authored by Hadjaj’s accused killer, he had decided to “extend the referral to the investigating judges to the aggravating circumstance of an act committed for reasons of the victim belonging to a specific ethnic group, nation, race or religion.”

Jacquet explained that while the initial police investigation had ruled out the killing as an antisemitic act, to the dismay of the French Jewish community, “no investigative hypothesis” had been ignored.

“The judicial investigation is therefore now continuing on the count of intentional homicide on the grounds of the victim’s belonging to a specific ethnic group, nation, race or religion,” he reiterated.

Hadjaj’s accused killer has been named as 51-year-old Rachid Khechiche, who regularly received visits from Hadjaj at his home in the apartment building where they both lived.

Local news outlet Le Progrès, which first reported on Hadjaj’s killing, disclosed that Khechiche frequented antisemitic websites and social media feeds. On his Twitter feed, followed by 65 people, Khechiche described himself as a woman who was “born in France to parents of Algerian origin, fed with social communism in the schools of the Republic, social centers and rehabilitation association.” He signed off his profile with the French phrase “y’en a marre” — “we are fed up.”

The paper said that Khechiche was fixated on the “Sayanim” — an antisemitic conspiracy theory claiming that the Mossad, Israel’s secret service, uses prominent Jews in the diaspora as its agents, with the goal of clamping down on expressions of solidarity with the Palestinians.

Among the individuals targeted by Khechiche on social media was the French-Jewish lawyer Gilles-William Goldnadel, whose clients include the family of Sarah Halimi. Goldnadel was labeled a “traitor to France” by Khechiche in a tweet posted nearly two years ago.

On Friday, Goldnadel said on Twitter that Khechiche had “reminded me of my origins in the manner of the Islamists.” He added, “the antisemitic truth is now no longer hidden. I won’t let go.”

The rise of violent antisemitism in France over the last 20 years has featured several incidents of Jews being held captive and beaten in their own homes by antisemitic intruders. One year after Sarah Halimi’s murder, 85-year-old Mireille Knoll, a Holocaust survivor, was stabbed and burned to death by two men, one of whom she had known since childhood, while in Sept. 2017, three members of the Pinto family were subjected to a vicious assault and robbery by an antisemitic gang who broke into their Paris home.

Earlier this year, the Jewish community in Paris was stunned by the death of 31-year-old Jérémy Cohen, who was fatally struck by a moving tram in the Paris suburb of Bobigny as he fled from a gang assault. Cohen’s mother later urged “caution in ascribing an antisemitic motive behind the attack on her son, whose kippah, which could have identified him as a Jew, was discovered at the scene.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com