Archive | 2022/12/04

Powstanie Warszawskie i Ukraińcy – stereotypy i fakty

Barykada przed Teatrem Wielkim podczas Powstania Warszawskiego. Fot. Bundesarchiv, Bild 146-2005-0034


Powstanie Warszawskie i Ukraińcy – stereotypy i fakty

Paweł Stachowiak


W literaturze i wspomnieniach świadków często pojawia się pogląd, że podczas Powstania Warszawskiego masowych mordów na ludności dopuściła się Dywizja SS „Galizien”. W rzeczywistości przypisywane Ukraińcom okrucieństwa dokonane zostały przez oddziały kolaborantów rosyjskich.

Powstańcy warszawscy i zwykli warszawiacy, którzy przetrwali koszmar Powstania, byli i są do dziś przekonani, że najokrutniejsze zbrodnie, do których doszło w stolicy, dokonane zostały przez kolaborujących z Niemcami „Ukraińców”. To było wówczas, w 1944 r., naturalne skojarzenie: „bestialstwo i Ukraińcy”, wszak wciąż trwała rzeź na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, której szokujące epizody wstrząsały Polakami w innych regionach kraju. Wiedza na temat tego, co działo się na Wschodzie, była ograniczona, istniało jednak przekonanie, że stało się tam coś niewypowiedzianie strasznego, a winowajcami byli Ukraińcy.

Samo określenie „Ukrainiec” nabrało więc w Polsce znaczenia jednoznacznie negatywnego, skojarzonego ze zwierzęcym okrucieństwem, budzącym powszechny strach. Gdy zatem w walczącej Warszawie pojawili się żołnierze mówiący językiem brzmiącym nutą wschodniosłowiańską, skojarzenie było oczywiste – to Ukraińcy. Tak narodziło się przekonanie, które miało i nadal ma wielką moc, wszak jesteśmy skłonni wierzyć bardziej świadkom niż historykom. Przecież ci pierwsi widzieli na własne oczy, a tamci jedynie poprzez perspektywę relacji, dokumentów i badań. Świadek zawsze będzie miał większą wiarygodność niż badacz. Jakże to mylne przekonanie!

Pamięć jednostki nie jest obiektywnym odzwierciedleniem przeszłości, ciążą na niej osobiste doświadczenia, urazy, stereotypy i uprzedzenia. Po latach człowiek nie jest w stanie oddzielić tego, czego był naocznym świadkiem, od wszystkiego, co zasłyszał, co wynika z jego nabytych później przekonań. Relacje świadków mają dla historyka wielką wartość, ale tylko w konfrontacji z dokumentami, pozwalającymi na ich weryfikację – niezbędne jest oddzielenie tego, co obiektywne, od tego, co subiektywne.

Tak jest z udziałem (domniemanym) jednostek ukraińskich w tłumieniu Powstania Warszawskiego, są o tym przekonani świadkowie, ale nie historycy. A zadaniem historyka jest przekraczanie progu pamięci jednostek, dążenie do uzyskania obrazu obiektywnego, wyzbytego uprzedzeń i doraźnie uwarunkowanych przekonań. Świadkom trudno jednak często uznać zobiektywizowaną narrację historyków, przecież oni „widzieli na własne oczy”. Powinniśmy o tych paradoksach pamiętać, gdy przyglądamy się dziejom Powstania i mniemanego udziału Ukraińców w kaźni mieszkańców stolicy.

Ukraińcy, którym po traktacie ryskim w 1921 r. przyszło szukać „na łaskawym chlebie” schronienia w Polsce, tworzyli liczną i aktywną diasporę. Pokonanie bolszewików uratowało Polskę, ale niestety nie Ukrainę. Polskie społeczeństwo nie chciało już dalszego przelewu krwi, nawet Piłsudski nie potrafił wskrzesić dawnego entuzjazmu. Wojna dogasała – 12 października 1920 r. podpisano rozejm, a 18 marca 1921 r. traktat pokojowy w Rydze. Jego treść oznaczała nie tylko, że Polska opuściła swego ukraińskiego sojusznika, ale że – co gorsza – dokonała wraz z Rosją sowiecką rozbioru ziem Białorusi i Ukrainy. Zamieszkane przez Ukraińców i Białorusinów ziemie II RP nie otrzymały żadnej autonomii, upadł federacyjny plan Piłsudskiego, zwyciężyła wizja Romana Dmowskiego – Polski unitarnej i narodowej.

Polska zdradziła Ukraińców, podpisując umowę z Rosją, ale była wciąż jedyną szansą na podtrzymanie sprawy niepodległej Ukrainy. Dlatego pozostali w Polsce liczni ukraińscy działacze zaangażowani w walkę o niepodległość swojej ojczyzny. Po ataku niemieckim na ZSRR w czerwcu 1941 roku, Ukraińcy ujrzeli szansę na odbudowę niepodległej Ukrainy pod auspicjami Niemiec. Wielu z nich zaangażowało się we współpracę z Niemcami i dało się wykorzystać dla celów nazistowskiej polityki. Po stronie niemieckiej walczyły złożone z Ukraińców tak zwane Drużyny Ukraińskich Nacjonalistów, czyli bataliony „Nachtigall” i „Roland” oraz ochotniczej Dywizji SS „Galizien” (po ukraińsku „Hałyczyna”).

Jak wielkie były ukraińskie nadzieje, tak srogim był ich zawód. Dla owładniętych ideami rasizmu przywódców III Rzeszy Ukraińcy nie byli partnerami, ale częścią masy słowiańskich podludzi. Idea „samostijnej (niepodległej) Ukrainy” została zatem zepchnięta w otchłań walki ze wszystkimi: Niemcami, Polakami, sowiecką Rosją i zaczęła przeradzać się w akty ludobójcze. Tak było na Wołyniu i w Galicji wschodniej w 1943 i 1944 r., podczas nieludzkiej czystki etnicznej, przez którą UPA pragnęła tworzyć podstawy przyszłej, narodowo „czystej” Ukrainy. To wtedy właśnie pojęcie „Ukrainiec” stało się dla Polaków synonimem okrucieństwa. Mało kto był wówczas skłonny do rozróżnień, między tym co rosyjskie, białoruskie i ukraińskie. Jeśli dochodziło do zbrodni, byli z nimi kojarzeni Ukraińcy. I nikt inny.

Dlatego właśnie okrucieństwa słowiańskich oddziałów walczących w składzie Wehrmachtu i SS, podczas tłumienia powstania warszawskiego, zostały bezrefleksyjnie skojarzone z Ukraińcami. Organ Komendy Głównej AK – „Biuletyn Informacyjny” z 20 sierpnia 1944 r. poświęcił Ukraińcom obszerny komentarz: „najdzikszym narzędziem nieprzyjacielskiego terroru w Warszawie stali się od pierwszego dnia powstania Ukraińcy”.

Tymczasem rzeczywistość była inna. Wedle ustaleń prof. Grzegorza Motyki, wybitnego badacza relacji polsko-ukraińskich, po stronie niemieckiej w dniu wybuchu Powstania walczyły dwa oddziały złożone z Ukraińców. Jedna kompania policji (licząca 80–150 ludzi) i drugi oddział w sile kompanii (do 150 ludzi), który stanowił część załogi SS stacjonującej w budynku dawnej Wyższej Szkoły Nauk Politycznych przy ul. Wawelskiej.

W literaturze często pojawia się pogląd, że w Warszawie masowych mordów na ludności dopuściła się Dywizja SS „Galizien”. Jednak w tłumieniu zrywu dywizja jako oddzielna jednostka bojowa z całą pewnością udziału nie brała. Liczba i siła ukraińskich jednostek walczących po stronie niemieckiej w żaden sposób nie przystaje do powszechnej opinii, wedle której Ukraińcy odpowiadają za większość popełnionych w czasie Powstania zbrodni. W rzeczywistości przypisywane Ukraińcom okrucieństwa dokonane zostały przez oddziały kolaborantów rosyjskich.

Przeciwko powstańcom i ludności cywilnej Warszawy skierowano liczący 1700 żołnierzy pułk z brygady Rosyjskiej Narodowej Armii Wyzwoleńczej (Russkaja Oswoboditielnaja Narodnaja Armija – RONA) Bronisława Kamińskiego. Utworzoną z niemieckich kryminalistów brygadę Oskara Dirlewangera wspierały m.in. złożone z Turkmenów dwa bataliony Wschodniomuzułmańskiego Pułku SS, dwa bataliony azerskie oraz pułki kozackie. Wszystkich ich określano jako Ukraińców. W rzeczywistości, podczas Powstania, w Warszawie znajdowały się tylko nieliczne pododdziały ukraińskie, a przypisywane im zbrodnie były dziełem innych jednostek, przede wszystkim rosyjskiej brygady RONA oraz oddziałów azerskich i wschodniomuzułmańskich.

Trudno się dziwić, że w takich okolicznościach Ukraińcy spotykali się z brakiem zaufania. W czasie Powstania wielu z nich spotkał przykry los. Już od pierwszych dni jego trwania powstańcze służby bezpieczeństwa zaczęły wyszukiwać i zamykać Ukraińców. Zatrzymanych kierowano do policyjnych i wojskowych aresztów, a następnie wykorzystywano ich do różnych prac. Tymczasem wielu z nich odnaleźć można było wśród walczących powstańców.

Już pierwszego dnia Powstania w walce z okupantem na Placu Dąbrowskiego zginął Orest Fedorońko, podchorąży „Fort” z Komendy Dywersji AK, syn głównego prawosławnego kapelana WP, Szymona Fedorońki, zamordowanego w Katyniu. Brat Oresta, Wiaczesław, jako podchorąży „Sławek”, również brał udział w Powstaniu. Walczył w zgrupowaniu Radosława; poległ 18 sierpnia 1944 roku.

W walkach AK na Mokotowie, w zgrupowaniu „Baszta”, brał udział Andrzej Hitczenko, syn Iwana, konsula rządu Ukraińskiej Republiki Ludowej w Polsce. Był dwukrotnie ranny. Na początku sierpnia 1944 r. Niemcy zamordowali ówczesnego proboszcza prawosławnego Antona Kalyszewycza wraz z rodziną, a także dzieci i personel prawosławnego sierocińca mieszczącego się przy ul. Wolskiej. Na Starym Mieście, przy ul. Podwale 5, mieściła się cerkiew prawosławna Świętej Trójcy, w której modlili się warszawscy Ukraińcy. Wielu z nich brało tu śluby i chrzciło swoje dzieci. W drugiej połowie sierpnia świątynia została całkowicie zniszczona, a pod jej gruzami zginął wikariusz wraz z żoną, synkiem i teściową. Te epizody, jakże różne od stereotypów, nie są obecne w polskiej pamięci.

Jak zachowaliby się żołnierze kolaborujących z Niemcami oddziałów ukraińskich, gdyby zostali wysłani do walki z walcząca Warszawą? Być może tak, jak na Wołyniu, rozegrałby się kolejny dramat ukraińsko-polskiego bratobójstwa. To całkiem prawdopodobne. Jednak, pomimo zakorzenionego w Polsce stereotypu, nie można doliczać zbrodni popełnionych podczas Powstania Warszawskiego do rachunku, który zwykliśmy wystawiać ukraińskim nacjonalistom spod znaku UPA.


historyk i politolog, dr hab., wykłada na Wydziale Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Zajmuje się najnowszą historią Polski, problemami pamięci zbiorowej i polityki pamięci, a także funkcjonowaniem Kościoła w życiu publicznym. Członek Klubu „Tygodnika Powszechnego” w Poznaniu.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


‘I take marching orders from Palestinian rep.’ – Canadian politician

‘I take marching orders from Palestinian rep.’ – Canadian politician

JERUSALEM POST STAFF


Canadian members of parliament met on November 29 and hosted known antisemite and Holocaust denier Nazih Khatatba, editor of Meshwar Media.

.National Flag of Canada (Queen’s Park, Toronto). /  (photo credit: Wikimedia Commons)

Canadian Transport Minister Omar Alghabra and Green Party Leader Elizabeth May met and hosted known antisemite, Holocaust denier and Meshwar Media editor Nazih Khatatba on Tuesday, according to an antisemitism watchdog.

“Two days ago, Canadian Members of Parliament, including Federal cabinet minister Omar Alghabra and Green Party Leader Elizabeth May, met with and hosted a dangerous antisemite and Holocaust denier,” Documenting Antisemitism Canada reported on their Twitter account.



A Canadian politician, standing in front of a Canadian flag and a Palestinian flag, dressed in a kfiyah as well as a Palestine scarf said, “I take marching orders from the official representative of Palestine to Canada.”

“Particularly at a time when Canadians are increasingly concerned about foreign interference in Canadian politics, no Canadian elected official should get their ‘marching orders’ from a foreign government and its official representatives,” The Centre for Israel and Jewish Affairs (CIJA) wrote on their Twitter with a video of the Canadian politician saying this.

PFLP SUPPORTERS rally in Gaza City, 2019. (credit: HASSAN JEDI/FLASH90)



“The all-party Canada-Palestine Parliamentary Friendship Group hosted a reception for the International Day of Solidarity with the Palestinian People on November 29,” chairman Salma Zahid, who hosted Khatatba, wrote in a Twitter thread. “The invitation was circulated widely within the Palestinian community and nearly 150 people attended.”

“We were unable to research the history of every attendee,” she continued. “I have long been a voice against antisemitism and all forces of discrimination based on faith. In 2016, I spoke in the House of Commons to condemn several recent antisemitic incidents and antisemitism in general.

“I continue to oppose and condemn any and all incidents and comments of antisemitism, Islamaphobia and other forms of discrimination based on faith.



“As chair of the Canada-Palestine Parliamentary Friendship Group, I will continue to be a voice for the human rights of the Palestinian people and for a just and fair two-state solution achieved at the negotiating table.”

Antisemitic publications in Canada

HonestReporting Canada (HRC) revealed that the federal government had been funding anti-Israel publications, one being Meshwar Media, an Arabic-language newspaper. They received $2,000 for COVID-19-related relief payments between 2020 and 2021.

Several complaints have been filed with police hate crime authorities against Meshwar due to their repeated publication of antisemitic content.

In August 2022, Khatatba wrote and published an article for Meshwar claiming that the murder of 11 Israeli athletes that were murdered during the 1972 Olympic games in Munich was committed by the Israeli Mossad.

In December 2021, Meshwar published a column calling for the destruction of Israel. “We must actually start working to end the project of the State of Israel on Palestinian land and build our historic national home on every inch of it,” the writer Kamal Khalaf wrote.

In 2012, Meshwar published an antisemitic cartoon that showed Israelis eating Palestinian children and drinking their blood.

More recently, Khatatba praised the Palestinian terrorist who killed Sgt. Noa Lazar, injured a security guard and shot at security guards near Maale Adummim ten days later to his personal Facebook page, saying, “Glory and eternity to the martyr Uday al-Tamimi, who carried out the Shuafat operation on the eighth of this month, which resulted in the death of a female soldier and the wounding of a guard, as he was martyred while carrying out a new operation on Wednesday evening after he opened fire on Israeli guards at the entrance to the Ma’ale Adummim settlement in the occupied West Bank.

“According to the statement of the occupation police, the martyr opened fire at the entrance of Ma’ale Adummim in the direction of the guards. One of them was wounded in the hand before he was martyred as he fired his pistol until his last breath and was carrying a grenade that he was unlucky to throw at them.

“In addition, both the Lions’ Den group and the Fatah movement called for an announcement on Thursday of a comprehensive strike ‘to mourn the souls of the martyr Uday al-Tamimi and to condemn the crimes of the Israeli occupation,'” he continues.

“In a statement, the movement called for ‘an escalation of confrontations at all points of contact in the country’s governorates, in loyalty to the martyrs and an affirmation of the approach of national struggle.’

“The Palestinian Teachers Union also announced that there will be a comprehensive strike in all schools, directorates and the Ministry of Education, mourning the spirit of Tamimi and in response to calls for a comprehensive strike.”


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Iran said using more hired assassins in plots against dissidents, Israelis and Jews

Iran said using more hired assassins in plots against dissidents, Israelis and Jews

TOI STAFF


Washington Post reports Tehran recruited Colombian jewel thieves in a Dubai prison to target Israelis in Bogota, hired a drug dealer for plan to kill Bernard-Henri Levy in Paris.
.

Police secure the old synagogue in Essen, Germany, Oct. 10, 2019. (AP Photo/Martin Meissner)

Iran has increased efforts to target critics of the regime living abroad, as well as planning attacks on Israelis and US citizens, often subcontracting the attacks to hired local proxies, according to a Thursday report.

Members of the Jewish community and individuals with links to Israel were among those targeted, as well as dissidents and media outlets critical of Tehran, The Washington Post reported.

The newspaper based its reporting on government documents and interviews with 15 officials in Washington, Europe and the Middle East.

The newspaper revealed further details on a thwarted plan last year to kill Israelis in Colombia, saying the assassins were recruited in a Dubai prison.

The report said Rahmat Asadi, an operative for the intelligence arm of Tehran’s Islamic Revolutionary Guard Corps (IRGC), was initially jailed in the United Arab Emirates for the kidnapping and death of an Iranian British businessman.

While in prison, he is alleged to have met two Colombian brothers who were involved in international jewelry theft.

In this photo provided by the Revolutionary Guard’s Ground Force October 17, 2022, troops stand while attending a maneuver in northwestern Iran. (Iranian Revolutionary Guard’s Ground Force via AP, File)

Officials told The Washington Post that Asadi trained the brothers to carry out “lethal operations” and assigned them to kill Americans and Israelis in Colombia after they were released in 2021

The report said the brothers “never followed through with the operations” but that their recruitment shows that Iran had built a global network to carry out attacks. Colombian reports at the time said the plot was uncovered by the Mossad.

The report also noted a plan to kill French Jewish journalist Bernard-Henri Levy in Paris using an Iranian drug dealer. Levy was targeted by IRGC’s Quds Force, which hired the drug dealer for $150,000.

French philosopher, writer and director Bernard-Henri Levy arrives at the Hotel des Invalides in Paris, France, Feb. 28, 2020. (Christian Hartmann/Pool via AP)

That man in turn recruited others to help carry out the ultimately doomed attack, the report said.

The report said the French national was targeted for speaking out against the Iranian regime.

The Washington Post also noted attempts to kill Israeli businesspeople living in Cyprus — an Azerbaijani national and three citizens of Pakistani have been charged in connection with that plot.

There were also operations in the US to try and kill former national security adviser John Bolton and kidnap Iranian-American journalist and women’s rights activist Masih Alinejad.

Iranian-US women’s rights activist Masih Alinejad in New York on October 6, 2022. (Ed Jones/AFP)

Shahram Poursafi was named in the report as the IRGC member behind the attempt on Bolton, and he was said to also be responsible for the plan to kill Itzik Moshe, a prominent Georgian-Israeli living in Tbilisi.

The report said many of the attempted killings had been subcontracted by Iran to thieves, drug dealers and other criminals in return for payouts of hundreds of thousands of dollars.

Officials said the attempted use of hitmen meant that many of the plans failed or were thwarted.

However, the report said officials believe that the continued multiple attempts to carry out the killings mean they will eventually succeed, potentially sparking a wider and more direct conflict with Tehran.

Hebrew-language reporting has suggested that many of these plots were thwarted due to Israeli intelligence.

Britain’s domestic spy agency MI5 said last month that Iran wants to kidnap or kill UK-based individuals it deems “enemies of the regime,” with at least 10 such plots uncovered so far this year.

Threats were said to have escalated against UK-based Iranian journalists reporting on the ongoing protests against Tehran’s regime, sparked by the death of Mahsa Amini after she was arrested for allegedly violating the dress code.

A report Wednesday said German authorities also believe Iran’s Islamic Revolutionary Guard Corps is behind a string of recent attacks on synagogues.

Officials told The Washington Post that the orders to carry out killings and kidnappings came from the top levels of the Iranian government.

The report said many of the plots were planned to avenge the January 2020 killing of Iranian al-Quds Force commander General Qassem Soleimani.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com