Tolerancja Europy wobec terrorystów

Tolerancja Europy wobec terrorystów

Daniel Greenfield
tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Saleh Ali jest jednym z 64 tysięcy syryjskich uchodźców żyjących w Holandii. Olbrzymia większość z nich, podobnie jak Ali, to młodzi mężczyźni. Większość tych migrantów spędza swoje dni na włóczeniu się po Amsterdamie.

W czwartek rano Saleh Ali wybrał się na modną Amstelveenseweg ubrany w kefiję, niosąc flagę terrorystycznego OWP. Zatrzymał się przed żydowską restauracją, krzyknął “Allahu Akbar” i zaczął rozbijać okna. Amsterdamscy policjanci stali obok i przyglądali się, nieco zdziwieni, czekając aż okna będą rozbite. Wtedy Ali wszedł do restauracji i policjanci wreszcie ruszyli się i aresztowali go.

A dwa dni później był ponownie na ulicy.

Amsterdam jest bardzo tolerancyjnym miejscem. Nie tylko wobec narkotyków i prostytucji, ale także wobec islamskiej przemocy.

Saleh Ali kłamał o swojej przeszłości, żeby otrzymać tymczasowe pozwolenie na pobyt jako uchodźca. Miał wyszkolenie bojowe i walczył wraz z dżihadystami w Syrii i poza nią. Powiedział policji, że był gotowy zginąć w ataku na restaurację i że będzie nadal stosował przemoc.

Ta informacja była jednak trzymana w tajemnicy aż anonimowe źródło w policji zdradziło ją. Adwokat HaCarmel, reprezentujący restaurację, na którą napadł islamski terrorysta, wydał oświadczenie, w którym wyraził oburzenie, że zamachowiec, którzy przysiągł, że popełni więcej ataków, znowu znalazł się na wolności.

“Jest niezrozumiałe i szokujące, że ten człowiek z terrorystyczną przeszłością, który twierdzi, że jest gotowy do dalszego popełniania przemocy, został zwolniony” – napisał Herman Loonstein, adwokat i działacz na rzecz praw Żydów. Ostrzegł, że zamachowiec stanowi „poważne niebezpieczeństwo dla społeczeństwa”.

Biuro prokuratora podjęło natychmiastowe działanie, przez zaskarżenie adwokata restauracji. Główny prokurator Biura Prokuratury Publicznej pisał, że „dzielenie się informacją z raportu przesłuchań na policji jest ‘niewłaściwe’”. Jest to niewłaściwe, ponieważ ujawniło, że Saleh Ali nigdy nie powinien był być w Holandii i że przedstawiciele władz stali i obserwowali, kiedy wyszkolony terrorysta atakował żydowską restaurację, a potem puścili go wolno, mimo że przysiągł dokonywać dalszych ataków.

Podczas gdy prokuratorzy ścigali adwokata restauracji za ujawnienie terrorystycznej przeszłości zamachowca, sam zamachowiec pojawił się w sądzie przed panelem trzech sędziów.

Saleh Ali miał na sobie w sądzie mundur polowy. Według Matthysa van Raaltena, konserwatywnego komentatora, powiedział sądowi, że “czuje się jak wulkan, który czeka, żeby wybuchnąć”. Już poinformował policjanta, że „atak na koszerną restaurację był tylko pierwszym krokiem” i że następny krok nadejdzie.

Odmówił rozmowy o tym, jaki będzie to krok.

Więc oczywiście, po raz drugi puszczono go wolno.

“Jeśli zakładamy, że dana osoba jest niebezpieczna dla społeczeństwa, oczywiście nie puścimy po prostu takiej osoby na ulicę” – twierdził publiczny prokurator.

Co więcej jednak miałby zrobić Saleh Ali, żeby dowieść, że stanowi niebezpieczeństwo dla społeczeństwa?

Jest dżihadystą wyszkolonym w obchodzeniu się z bronią, który dokonał gwałtownego ataku, wyraził gotowość na śmierć podczas tego ataku i obiecał, że dokona przyszłych ataków – a obiecał to zarówno podczas przesłuchania na policji, jak i w sądzie.

Ali popisywał się Koranem, groził przemocą, więc władze uznały, jak to często robią, że może on cierpieć na jakieś psychiczne problemy. Sąd zwolnił go więc na trzy miesiące, a w tym czasie psychiatra i psycholog będą kolejno próbowali uniewinnić go z powodu choroby psychicznej.

Choroba psychiczna jest popularną linią obrony islamskich terrorystów w Europie.

Muzułmański terrorysta poranił nożem czworo ludzi na stacji kolejowej w Monachium, krzycząc “Allahu Akbar”. Krzyczał też, że jego ofiary to “niewierni” i “Niewierny, musi umrzeć”.

Niemieckie władze uznały, że to choroba psychiczna.

W Rosji, Gyulchekhra Bobokulova obcięła głowę 4-letniej dziewczynce i pokazywała ją na ulicy krzycząc: “Allahu Akbar. Nienawidzę demokracji. Jestem terrorystką. Chcę was widzieć martwych”.

Rosyjskie władze zdecydowały, że to może tylko oznaczać chorobę psychiczną.

We Francji wobec Karima Cheurfiego przez kilka miesięcy prowadzono dochodzenie o działalność terrorystyczną. Francuska policja przesłuchiwała go w sprawie jego gróźb, że zabije policjantów. Wreszcie otworzył ogień do policjantów na Champs-Élysées. ISIS przyjęło na siebie odpowiedzialność za ten atak. Oczywiście więc, jego adwokat twierdził, że nie był on islamskim terrorystą, ale cierpi na “psychicznie kruchy charakter”.

Kiedy Kobili Traore zaatakował Sarah Halimi, 66-letnią dyrektorkę ortodoksyjnego żydowskiego przedszkola w Paryżu, z okrzykami “Allahu Akbar”, znajdująca się na miejscu policja odmówiła zrobienia czegokolwiek, aż wyrzucił ją przez okno. Władze próbowały przedstawić działania tego muzułmańskiego mordercy jako “problemy psychiatryczne”.

Abdellah wjechał samochodem w trzech chińskich studentów koło kampusu na przedmieściach Tuluzy. Powiedział policji: “Wypełniam misję” i ujawnił, że planował ten zamach od miesiąca. Prokurator twierdził, że to nie był terroryzm. “W tej sprawie problemem jest psychiatryczny profil” – powiedział.

I można się założyć, że kiedy skończą z tą farsą, Saleh Ali także będzie miał “psychiatryczny profil”. Życzliwi psychiatrzy ujawnią, że ma „psychicznie kruchy charakter”, ponieważ mama go nie kochała, a tacie nie imponowały jego sprawności w rozbijaniu okien żydowskich restauracji.

Wideo i przeciek policyjny podważyły spisek przedstawienia Saleha Alego jako kolejnego biednego, umysłowo chorego terrorysty, którego tylko okrutni bigoci oskarżyliby o to, że jest antysemickim dżihadystą. Ale Saleh nadal chodzi wolny po ulicach. Sąd ostrzegł go, by trzymał się z dala od żydowskiej restauracji, którą już zaatakował.

Geert Wilders, przywódca holenderskiej Partii Wolności, oświadczył, że władze “narażają niewinnych Holendrów na wielkie niebezpieczeństwo, pozwalając terrorystom na swobodne poruszanie się na wolności”.

A Saleh Ali jest jednym z tysięcy syryjskich migrantów, którym pozwolono swobodnie poruszać się na wolności. Władze zrobiły wszystko, co mogły, żeby zatuszować ten atak. Nie tylko pozwoliły mu na wjazd do Holandii, ale policjanci w Amsterdamie patrzyli, jak rozbija szyby w żydowskiej restauracji. Potem dwukrotnie puszczono go na wolność, mimo że dwukrotnie przysięgał, że będzie dalej stosował przemoc, a działanie w tej sprawie zostało podjęte tylko przeciwko żydowskiemu działaczowi praw obywatelskich, który ujawnił przeszłość terrorysty i jego groźby przemocy w przyszłości.

Według adwokata Alego, terrorysta nie będzie dokonywał przyszłych ataków terrorystycznych w Holandii. I będzie używał przemocy tylko w „samoobronie”. A według tego adwokata Ali rozwalił okna dopiero, kiedy się zdenerwował, że drzwi są zamknięte.

Adwokat antysemickiego terrorysty utrzymywał, że jego klient nie ma nic przeciwko Żydom i w rzeczywistości lubi żyć w miejscu, gdzie różne religie mogą koegzystować. Oczywiście jego ideą międzywyznaniowej koegzystencji jest to, że on może praktykować swoją wiarę religijną przez atakowanie Żydów, podczas gdy wszyscy w Holandii praktykują swoją świecką religię tolerowania islamskiej przemocy.

Sprawa Saleha Alego jest jedna z wielu. Wyróżnia się, ponieważ jego atak został udokumentowany na wideo. Jak też dlatego, że przeciek z policji powiedział nam rzadko słyszaną prawdę o rzeczywistej motywacji islamskiego terrorysty, zanim władze mogły zacząć analizowanie jego „psychicznie kruchego charakteru”.

Holandia, podobnie jak wiele krajów europejskich, z radością powitała syryjskich uchodźców i innych muzułmańskich migrantów. A teraz robi, co może, żeby ukryć przemoc, jaką przynieśli ze sobą.

Władze Amsterdamu zachowują się tak, jak zachowywała się policja w Kolonii po masowym ataku seksualnym migrantów w Sylwestra. Policja niewiele zrobiła, by ich powstrzymać, a władze zaprzeczyły wszystkiemu. Dopiero kiedy prawda o atakach wyciekła ze źródeł policyjnych, władze zostały zmuszone do zorganizowania przedstawienia, że coś robią. I jest to prawdą tak w Amsterdamie, jak w całej Europie.

Europejskie rządy wolą tolerować terrorystów niż walczyć z nimi. Strefa Zakazana nie jest tylko miejscem; jest stanem umysłu. Strefa Zakazana jest wszędzie, gdzie islamska supremacja zostaje zatwierdzona bez żadnego znaczącego oporu ze strony władz porządku publicznego. Strefa Zakazana może w każdej chwili pojawić się koło ciebie.

Może to być żydowska restauracja w modnej holenderskiej dzielnicy lub obchody Nowego Roku przed niemiecką katedrą. Jest wszędzie, gdzie muzułmańska przemoc jest tolerowana i chroniona przed krytyką.

Saleh Ali i jego koledzy wiedzą, że władze europejskie nie mogą i nie chcą im się opierać. Bowiem wolą tolerować terrorystów niż tolerować tych, którzy mówią prawdę o islamie.


Daniel Greenfield
Amerykański pisarz i publicysta, mieszka w Nowym Jorku. Prowadzi stronę internetową Sultan Knish.


twoje uwagi, linki, wlasne artykuly, lub wiadomosci przeslij do: webmaster@reunion68.com