Dowódca akcji “Wisła”, świadek ekshumacji w Katyniu, uczestnik fałszerstw wyborczych

Stefan Mossor na pomnik? Dowódca akcji “Wisła”, świadek ekshumacji w Katyniu, uczestnik fałszerstw wyborczych

Grzegorz Motyka


Gen. dyw. Stefan Mossor (Fot. domena publiczna)

W 1939 r. Stefan Mossor opowiedział się za sojuszem z ZSRS, w niemieckiej niewoli za przymierzem z III Rzeszą, a w 1945 r. znów za współpracą z Sowietami.

W mitologii kresowo-narodowej gen. Stefan Mossor zajmuje miejsce szczególne. W dostępnych publikacjach można przeczytać, że to wybitny przedwojenny oficer i prawa ręka gen. Tadeusza Kutrzeby, świadek ekshumacji w Katyniu i więzień stalinowski. To prawda, jednak dalece niepełna.

Pochwała gen. Mossora jest ściśle powiązana z usprawiedliwianiem przymusowego wysiedlenia ludności ukraińskiej w czasie akcji „Wisła”. Zdaniem narodowców Mossor plan ten przygotował, wzorując się na doświadczeniach II RP. A następnie w imię ponadczasowej polskiej racji stanu przeforsował przez rząd i jako dowódca Grupy Operacyjnej „Wisła” zrealizował. Z komunizmem akcja „Wisła” nie miała więc nic wspólnego.

Zmienne sympatie polityczne generała Mossora

W tej narracji nie wspomina się, że w marcu 1939 r. Mossor został zwolniony ze stanowiska w sztabie za raport, w którym opowiedział się za sojuszem z ZSRS. Wzięty do niewoli we wrześniu 1939 r., przygotował w oflagu dwa memoriały z propozycją współpracy tym razem dla Niemców. To dlatego został w 1943 r. włączony do delegacji, która miała potwierdzić wiarygodność prowadzonych przez nich ekshumacji w Katyniu. Jednak w 1945 r. uznał ponownie sojusz z ZSRS za jedyny racjonalny i po uwolnieniu z obozu zgłosił się do ludowego wojska, by później zostać członkiem PPR.

Doceniono to – został generałem, a na początku 1946 r. zastępcą sowietnika gen. Władysława Korczyca, szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Mossor był jednocześnie szefem sztabu Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa, który koordynował zwalczanie „żołnierzy wyklętych”. Nie tylko przygotowywał instrukcję walk z podziemiem, jak się niekiedy zdawkowo mówi, ale też bezpośrednio nadzorował z UB wojewódzkie komisje bezpieczeństwa. W Łodzi wizytował tamtejszy Komitet w towarzystwie ministra bezpieczeństwa publicznego Stanisława Radkiewicza.

W czasie referendum ludowego w 1946 r. Korczyc był na urlopie i Mossor go zastępował, a więc siłą rzeczy był współodpowiedzialny za sfałszowanie jego wyników.

Po latach mówił o tym enigmatycznie, wspominając o przygotowywaniu wytycznych „w celu utrzymania spokoju w terenie w czasie przeprowadzania akcji propagandowej i samego referendum”. Nie mógł jednak nie wiedzieć o sfałszowaniu wyników ani o terrorze, jaki temu towarzyszył. Zapewne dlatego od razu napomykał o „decydującej roli” MBP w tych wydarzeniach.

Czy generał Mossor nadaje się na pomnik?

W ramach akcji „Wisła” bez wahania wysiedlił 140 tys. Ukraińców i Łemków oraz tysiące Polaków, którzy, jak napisał: „przegnili wskutek propagandy PSL”. Podpisał rozkaz wysyłania bez sądu do obozu koncentracyjnego w Jaworznie chłopów próbujących powrócić z ziem zachodnich do domów. Zwalczał UPA, ale też usilnie wzmacniał w regionie wpływy komunistów, inicjując czystki w lokalnej administracji i w samej PPR. Czytamy: „Ścisła współpraca grupy Wisła (…) z PPR daje w obecnym okresie pozytywne wyniki w postaci wzrostu wpływów i znaczenia partii w terenie. PPR w wojew. rzeszowskim licząca w okresie działań GO Wisła 15 tys. członków, pomimo (…) selekcji na skutek której usunięto z szeregów partii ok. 5 tys. członków jako element oportunistyczny, tchórzliwy, a często wrogi – wzrosła o ponad 100 proc., licząc obecnie 23 tys. członków”.

W 1947 r. cień na jego karierę rzuciło odkrycie, iż był członkiem delegacji wysłanej do Katynia i zataił ten fakt. Z tego powodu w 1950 r. w czasie czystek stalinowskich został aresztowany i skazany na dożywocie. Zrozumiawszy naturę systemu, którego budowę wspierał, powrócił w więzieniu do religii. Za ironię losu można uznać to, że nawrócił go uwięziony greckokatolicki (czyli ukraiński) ksiądz. Uwolniono go w 1955 r., dwa lata później zmarł.

Mossor był postacią niejednoznaczną i kontrowersyjną, dlatego niezbyt nadaje się na pomnik. Można by się zdziwić, że narodowo-kresowi patrioci tak ciepło mówią o człowieku, który brał udział w wyborczych fałszerstwach komunistów. Czy to jednak rzeczywiście aż tak dziwne?


Prof. Grzegorz Motyka – historyk, politolog, pracownik Instytutu Studiów Politycznych PAN


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com