Archive | 2021/10/26

Protest, bo terrorystce odmówiono platformy

Palestyńska terrorystka, Leila Khaled


Protest, bo terrorystce odmówiono platformy
Hugh Fitzgerald
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska


Leila Khaled jest weteranką międzynarodowego terroryzmu. To jest jej jedyne dokonanie powodujące uwielbienie ze strony świata. W 1969 roku, działając w grupie terrorystycznej pod nazwą Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny (LFWP) pomogła porwać samolot TWA (lot 840), lecący z Rzymu do Tel Awiwu, zmuszając pilotów do lądowania w Damaszku. Sądziła, że na pokładzie jest Icchak Rabin i można go będzie albo wymienić za uwięzionych terrorystów, albo zabić, myliła się jednak. W Damaszku ona i jej towarzysze wysadzili w powietrze kokpit samolotu. Ona sama otrzymała schronienie od prezydenta Syrii Hafeza al-Assada, a w następnym roku powróciła do terroryzmu. 6 września 1970 roku razem z innym terrorystą znów porwała samolot, tym razem El Al (lot 219), z Amsterdamu do Nowego Jorku. Podczas lotu dwóch izraelskich ochroniarzy zabiło drugiego terrorystę, Patricka Argüello, Amerykanina pochodzącego z Nikaragui. Khaled miała przy sobie dwa granaty i chociaż otrzymała instrukcję, żeby nie narażać pasażerów cywilnego samolotu, wybrała inne działanie. Wyciągnęła zawleczkę i rzuciła granat wzdłuż przejścia; granat jednak nie wybuchł. (Gdyby wybuchł, spowodowałby dekompresję i prawdopodobnie katastrofę samolotu. Innymi słowy Leila Khaled jest niedoszłą masową morderczynią, która próbowała zniszczyć pasażerski samolot podczas lotu.
.

We wrześniu 2020 roku profesorka Rabab Abdulhadi z San Francisco State University (SFSU) zaprosiła Leilę Khaled do uczestnictwa w webinarium. Khaled miała być gościem w debacie zatytułowanej “Czyje narracje? Gender, sprawiedliwość i opór: rozmowa z Leilą Khaled”. Z powodu uczestnictwa Khaled zarówno Zoom, jak Facebook odmówiły udzielenia  platformy temu webinarium, które przez krótką chwilę było transmitowane na żywo na YouTube, ale dostawca usługi przerwał nadawanie.

Abdulhadi wniosła zażalenie, twierdząc, że SFSU naruszył jej wolność akademicką. Informacja o sprawie jej zażalenia jest w artykule: Faculty Panel Says SFSU Violated Professor’s Academic Freedom When Event With Palestinian Terrorist Was Denied Platform, Diona J. Pierre’a, “Algemeiner”, 15 października 2021 roku:

Trzyosobowy panel San Francisco State University utrzymał w mocy zażalenie wniesione przez profesorkę Rabab Abdulhadi, orzekając, że uniwersytet naruszył jej wolność akademicką, kiedy seminarium w 2020 roku, które zorganizowała, zostało przerwane, ponieważ brała w nim udział osoba związana z Ludowym Frontem Wyzwolenia Palestyny (LFWP).

Seminarium online, które krótko było transmitowane na żywo na YouTube we wrześniu 2020 roku, zanim dostawca usługi przeciął połączenie, odmawiając platformy zarówno Zoom, jak Facebooka z powodu uczestnictwa Leili Khaled.

Komisja Skarg i Zażaleń SFSU orzekła w czwartek, że pracownicy uniwersytetu naruszyli wolność akademicką Abdulhadi przez “nie dostarczenie odpowiedniego wsparcia” organizatorom webinarium i że spowodowali „stres dla jej zdrowia psychicznego”.

Jaki rodzaj “wsparcia” uniwersytet powinien był dostarczyć pani Abdulhadi? To nie uniwersytet, ale dwa giganty medialne, Zoom i Facebook, przerwały przekaz webinarium z powodu uczestnictwa Leili Khaled. Czy żądając “odpowiedniego wsparcia” Abdulhadi oczekiwała, że uniwersytet stanie do walki z Zoom i Facebookiem? Jak właściwie miałby to zrobić? Jakie jest prawdopodobieństwo, że SFSU wygrałby sprawę przed sądem, proces spowodowałby dla  uniwersytetu ogromne koszty opłat sądowych i honorariów dla adwokatów, stając przeciwko armii prawników, jakich mogą wystawić te dwa giganty mediów społecznościowych? Jak długo trwałaby taka sprawa sądowa zanim zapadłaby decyzja, być może całe lata po tym, kiedy miało odbyć się webinarium?  A co z tym “stresem dla zdrowia psychicznego”, jakiego Abdulhadi rzekomo doznała? Profesorka Rabab Abdulhadi nie robi na mnie wrażenia mimozy, delikatnej damy, która doznaje cierpień psychicznych, ponieważ jej seminarium nie mogło być przekazywane  online. Jest agresywna i wojownicza. Być może wysuwa to twierdzenie, żeby móc zaskarżyć uniwersytet i otrzymać solidne finansowe odszkodowanie, jakie czasem otrzymują osoby twierdzące, że narażono je na „psychiczne cierpienia”.

Panel przywołał email od administratorki uniwersytetu z ostrzeżeniem dla Abdulhadi i współorganizatorki Tomomi Kinukawa o możliwym ryzyku podjęcia działalności, która może być uznana za przestępczą. Odmawiając platformy dla webinarium z Khaled, pracownicy Zoom pisali wówczas o możliwym naruszeniu warunków usługi z powodu związków uczestniczki webinarium z LFWP, organizacją określoną przez władze amerykańskie jako „zagraniczna organizacja terrorystyczna”.

Panel zajmujący się twierdzeniem Abdulhadi, że SFSU naruszył jej wolność akademicką, przywołuje e-mail, który w rzeczywistości pomaga uniewinnić uniwersytet: wysłała go do Abdulhadi administratorka SFSU, którą niepokoiło to, że przez pozwolenie znanej terrorystce na wystąpienia na sponsorowanym przez uniwersytet seminarium, uniwersytet może zostać oskarżony o to, że stawiając Leilę Khaled jako wzór, może motywować do terroryzmu. Zoom, prywatna firma, której nie obowiązuje Pierwsza Poprawka, nie miał żadnych trudności z uznaniem możliwego naruszenia warunków dostarczania usług, gdyby pozwolono Khaled na pojawienie się, z powodu jej związków z LFWP, organizacją uznaną przez rząd USA za organizację terrorystyczną.

Orzekając na rzecz Abdulhadi, panel wezwał SFSU do wydania publicznego przeproszenia profesorki, wydania “publicznego listu poparcia w sprawie akademickich wolności” i dostarczenia miejsca na seminarium.

Żebyśmy dobrze zrozumieli. Trzyosobowy panel uniwersytecki chce, by SFSU publicznie przeprosił Abdulhadi za to, że uniwersytet nie podjął walki z Zoom i Facebookiem, i w jakiś sposób nie zmusił ich (jak, właściwie?), do przekazania online seminarium, na którym Leila Khaled zajmowała honorowe miejsce. I dlaczego rektorka Lynn Mahoney miałaby przepraszać profesorkę Abdulhadi, skoro ta chce uhonorować kogoś, kto próbował zniszczyć  samolot pasażerski, detonując granat na jego pokładzie? Jakie konsekwencje dla reputacji SFSU miałaby akcja prawna przeciwko medium społecznościowym po to, żeby niedoszła masowa morderczyni mogła ukazać się jako „honorowy gość” na jednym z seminariów? Jaki wpływ miałoby takie pojawienie się na rządowe kontrakty z pracownikami naukowymi SFSU? Jak, zdaniem Rabab Abdulhadi, SFSU powinien zachować się, gdyby któryś z profesorów zaprosił Roberta Spencera, Ibn Warraqa lub Ayaan Hirsi Ali, by mówili na seminarium o islamie? Jestem pewien, że ona pierwsza zażądałaby anulowania tych zaproszeń. A gdyby któryś z tych gości rzeczywiście przyszedł, próbowałaby zablokować ich wejście do sali wykładowej, wrzeszcząc na całe gardło, depcząc wolność akademicką.

Czwartkowe orzeczenie skłoniło grupę wsparcia profesorki do oskarżenia SFSU na Facebooku o “współpracę z syjonistycznymi i prawicowymi grupami w celu wyciszenia palestyńskich głosów na kampusie.  

Ta “grupa wsparcia” uważa, że (jakieś, bliżej nieokreślone) “syjonistyczne i prawicowe grupy” chcą “wyciszyć palestyńskie głosy na kampusie”. Nie, nie chcą. Nie sprzeciwiają się “palestyńskim głosom”, niezależnie od tego, jak bardzo są nieprzyjemne, ale sprzeciwiają się głosom “palestyńskich terrorystów”, włącznie z tymi, którzy próbowali spowodować katastrofę lotniczą. A to jest czymś innym.

Grupa powiedziała także, że rektorka SFSU, Lynn Mahoney, ma trzy tygodnie na decyzję, czy podtrzyma wnioski panelu ….

Zastraszanie nie ma końca. Kto mianował tę grupę pracowników uniwersytetu, która dała rektorce SFSU ultimatum na spełnienie ich żądań w ciągu trzech tygodni? Jak mają czelność uważać, że mogą rozkazywać rektorowi uniwersytetu? I co stanie się, jeśli rektor nie przeprosi publicznie profesorki Abdulhadi, ani nie wystosuje „publicznego listu poparcia w sprawie akademickich wolności” i nie dostarczy miejsca na seminarium? Jeśli postanowi zrobić cokolwiek, to powinno to być raczej potwierdzenie zasady akademickiej wolności “która nie jest absolutna i z pewnością nie stosuje się do tych, którzy chcą honorować terrorystów”. Jeśli chodzi o dostarczenie miejsca na seminarium, to istnieją te same przeszkody jak wcześniej – Zoom i Facebook. Oni prawdopodobnie nie zmienią zdania w sprawie blokowania wystąpień Leili Khaled. Dlaczego rektor Lynn Mahoney ma być pociągana do  odpowiedzialności za to, o czym te media społecznościowe decydują, że powinno być zablokowane? Abdulhadi i jej gorliwi kolaboranci zdają się nie rozumieć, że Pierwsza Poprawka o wolności słowa odnosi się do ograniczania swobody słowa przez rząd, nie zaś przez prywatne firmy. Facebook i Zoom mogą zakazywać, kogo chcą. Twitter może zakazać pojawiania się Donalda Trumpa na swoich stronach i zrobił to. Jestem całkiem pewien, że Rabab Abdulhadi nie ma do tego żadnych zastrzeżeń.

Dla dobra reputacji SFSU mam nadzieję, że rektor Mahoney zignoruje te groteskowe żądania i powtórzy powszechne stanowisko, że wolność akademicka nie powinna obejmować gloryfikowania terrorystów i że firmy mediów społecznościowych mogą zakazywać, kogo chcą. Jeśli Rabab Abdulhadi i jej zaciekłych zwolenników wścieka odkrycie, że Pierwsza Poprawka o wolności słowa nie chroni wypowiedzi zakazanych przez prywatne organizacje, to trudno.


Faculty Panel Enraged That Terrorist leila Khaled Was Denied Platform by Zoom and Facebook
Jihad Watch, 19 października 2021


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

The Shabbos Goyim

The Shabbos Goyim

NATHAN LEWIN


Thurgood Marshall, left, and Colin PowellLIBRARY OF CONGRESS PRINTS AND PHOTOGRAPHS DIVISION; JEROME DELAY/AFP VIA GETTY IMAGES

A lesson in interfaith understanding from Colin Powell and Thurgood Marshall

The sad passing of Colin Powell has generated many loving accounts in Jewish media of his recollections serving as a “Shabbos goy” in his youth, when he assisted with tasks that were forbidden to observant Jews on the Sabbath. “Collie,” as his Jewish employer called the teenaged Powell, told Jewish audiences that in addition to serving as a “shlepper” in a Bronx infant-goods store owned by an Orthodox Jew, he collected a quarter each Friday night for turning off the lights at the synagogue.

What many may not know is that Powell was not the only Shabbos goy to grow to greatness. In the summer of 1965, I was introduced to another national icon who—I discovered to my surprise—had youthful exposure to this same Jewish practice. I had been working for two years as an assistant to the solicitor general of the United States under Archibald Cox, a Harvard Law professor who had been appointed by President John F. Kennedy. (Years later, Cox gained national fame as the Watergate special prosecutor fired by President Richard Nixon.) That year, however, President Lyndon Johnson chose to replace Cox with the nationally respected attorney Thurgood Marshall, as a stepping-stone to making Marshall the country’s first African American Supreme Court justice.

Marshall had been named by Kennedy to the Federal Court of Appeals in New York, and left that judicial slot to become the federal government’s advocate in the Supreme Court. The Solicitor General’s Office at that time had seven assistants, and I was lucky enough to be one of the elite group that argued cases before the High Court. Marshall was confirmed by the Senate and arrived at his relatively modest corner office in the Justice Department in mid-August. The lawyers he inherited from the Cox era were told to come in, one at a time, to “meet the judge” who was to be our new boss. We were asked to begin the conversation by telling Marshall about our background, so that he could acquaint himself with his new staff.

Being relatively junior, I came late in the process. When notified that it was my turn, I entered his office, shook hands, and reviewed my education and experience, which included attendance at Yeshiva University and Harvard Law School, and service as a law clerk on the Court of Appeals and the Supreme Court. Marshall sat quietly through it all, exhibiting faint boredom. He had undoubtedly heard many such resumes before. When I finished, I thought I had better warn him that I was a Sabbath-observer and would be unavailable on Saturdays and Jewish holidays. All my prior bosses—Judge Lumbard, Justice Harlan, and professor Cox—had known this and readily accepted my absences.

I began by telling Marshall that I was an Orthodox Jew who observed the Sabbath. Since the holidays were approaching, I thought I had better mention those, too. So I continued, “In addition to Saturdays, I can’t work on the Jewish holidays, and they are coming soon. First there is the Jewish New Year, Rosh Hashana, and then comes the holiest day of the year, Yom Kippur.”

At this point, the judge interrupted. “Yes, and then there’s Sukkot, Shemini Atzeret, and Simchat Torah.” I almost fell over. “That’s right,” I said, and added, “But how do you know that?”

“Easy,” Marshall replied, “I grew up in a Jewish neighborhood in Baltimore. In fact, I made some money by turning off lights in homes there on Friday nights.”

Working for Solicitor General Marshall over the next two years was a pleasure, and we got along famously. When Marshall presented to the Supreme Court in a companion to the famous Miranda case—which mandated the practice of informing an arrested suspect of his right to remain silent—I worked with him in preparation for that argument and sat as second chair. Marshall thought well enough of me that, after I left government for private practice, he called to tell me that he was recommending that I be appointed to brief and argue a case in the High Court for a defendant who needed a court-appointed lawyer. I presented that case and unfortunately lost it, notwithstanding persuasive dissents by Justices Douglas, Brennan, and Marshall.

Justice Marshall even invoked his early years in an Orthodox Jewish neighborhood when it affected a case before him. In 1981, the Air Force threatened to court martial Simcha Goldman, a psychologist at an Air Force base in California, for wearing a yarmulke while in uniform at a military hospital. Goldman asked me to be his lawyer, and I argued that denying him the right to wear a skullcap violated the religious protections of the Constitution’s First Amendment. The case made its way up to the Supreme Court. In a 5-to-4 decision, it rejected our constitutional claim. (Shortly thereafter, Congress effectively nullified the Supreme Court ruling by enacting a law granting service members the right to wear “neat and conservative” items of religious apparel.) The four dissenters in Goldman’s case were Justices Brennan, Marshall, Blackmun, and O’Connor.

In his will, Justice Blackmun left his papers to the Library of Congress, so his handwritten notes of the private conferences attended only by the justices are now publicly available. The court held conferences each Friday after an argument session to exchange their initial thoughts on the cases heard that week. Blackmun’s notes of the conference held on Jan. 17, 1986, (the Friday following my oral argument of the Goldman case), show Marshall as voting in favor of Goldman’s constitutional right. In Blackmun’s handwriting, jotted down during the conference in the space allotted to “Marshall, J.,” appears the following: “I was raised in Orthodox J neighborhood in Baltimore. Very impt to them.”

May we all cultivate such understanding of those who live and worship differently from us.


Nathan Lewin is a Washington lawyer with a Supreme Court practice who has taught at Harvard, Georgetown, Columbia, and University of Chicago Law Schools.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com

News From Israel- October 25, 2021

News From Israel- October 25, 2021

ILTV Israel News


Israel is joining the fight against climate change as Prime Minister Naftali Bennett says it is a new national security interest for the country

More details coming up on the space collaboration between Israel and the United Arab Emirates

We take a look at a special JNF-USA program that integrates disabled teens into the IDF


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com