Archive | 2022/01/03

„Chidusz” 10/2021: Polska premiera „Aguny” Chaima Gradego

„Chidusz” 10/2021: Polska premiera „Aguny” Chaima Gradego

REDAKCJA


Fragment okładki „Chiduszu” 10/2021 / Autorka: Magdalena Pelc

TO NUMER WYJĄTKOWY. PO WIELU DEKADACH PROZA NAJWYBITNIEJSZEGO WSPÓŁCZESNEGO PISARZA LITERATURY JIDYSZ UKAZUJE SIĘ PO POLSKU. POCZĄWSZY OD TEGO „CHIDUSZU” W KOLEJNYCH SZESNASTU WYDANIACH OPUBLIKUJEMY W ODCINKACH „AGUNĘ”, NAJBARDZIEJ ZNANĄ POWIEŚĆ CHAIMA GRADEGO. 

.

PREMIERA PRZEKŁADU AGUNY CHAIMA GRADEGO

Chaim Grade uznawany jest za jednego z najlepszych i najważniejszych pisarzy żydowskich. Gdy w 1978 roku Izaak Baszewis Singer otrzymał literacką Nagrodę Nobla, w środowisku żydowskim zawrzało. Pewien publicysta oburzał się, że uhonorowano pisarza, który – byle tylko zdobyć rozgłos – tworzył wulgarne, pełne seksu opowieści. Grade „oparł się tej pokusie i pragnieniu zdobycia pieniędzy, które mogłyby pochodzić z tłumaczenia jego dzieł i rozpowszechniania jego sławy wśród gojów”. 

Świat Gradego – a szczególnie obraz przedwojennego Wilna – nie jest radosny, za to do bólu prawdziwy. Wśród jego dzieł warto wspomnieć filozoficzne opowiadanie Mój spór z Herszem Rasejnerem (1950), traktujące o wierze w Boga po Zagładzie, dwutomową powieść Cemach Atlas (1967–68), w której autor odmalował świat litewskich jesziw, czy Agunę (1961), którą – w przekładzie Magdaleny Wójcik – opublikujemy w szesnastu kolejnych odcinkach, począwszy od tego numeru. 

Wraz z tym „Chiduszem” otwiera się przed polskimi czytelnikami bogaty i wciągający świat przedwojennego żydowskiego Wilna, w którym chasydzi nie są mile widziani, a rabini wzbudzają szacunek nawet wśród byłych rewolucjonistów. 

A gdy czasami zasmuci nas trudne życie Merl – głównej bohaterki powieści – pamiętajmy słowa, które Grade powiedział pewnemu zatroskanemu czytelnikowi: „Zorgt ajch niszt! Proszę się nie martwić. Ma się dobrze i mieszka w Chicago”. Fragment powieści:

Mimo to malarz pokojowy zebrał się na odwagę i ze wszystkimi szczegółami wyłożył mu sprawę aguny. Rabin nie zwolnił kroku ani na chwilę, przysłuchiwał się uważnie i tylko raz na jakiś czas rzucał okiem na książki to na jednej, to na drugiej półce, tak jakby samym tylko spojrzeniem chciał przejrzeć całą Torę. Nagle zatrzymał się przed gościem:

– Nie ma o czym mówić. Jeśli nie ma wiarygodnych świadków, którzy widzieli męża martwego, rabin nie może nic zrobić, nie ma o czym mówić!

Kalman słyszał jednak od poresza z klojzu Gaona, że jest o czym mówić, więc zaczął od początku: wkrótce minie szesnaście lat, odkąd mąż aguny wyruszył na wojnę. Nikt z jego roty nie powrócił. Na dodatek był chorowity i mógł umrzeć z tego powodu. Poza tym gdzie niby stoi napisane, że świadkowie muszą ujrzeć zmarłego na własne oczy?

– Gdzie stoi napisane? – broda reb Lewiego nadęła się tak, jakby rozwiał ją wiatr. – W Misznie jest napisane, w Gemarze jest napisane, u Alfasiego jest napisane, u Rambama jest napisane, w Szulchan aruch jest napisane! – rabin stał przed Kalmanem, wykrzykując mu w twarz wykładnie prawa, jakby wymierzał policzki. – Jeśli świadkowie widzieli go umierającego, to i tak na nic, bo trzeba ujrzeć, jak dusza opuszcza ciało. Jeśli widzieli, że był ranny, to też na nic. Przybity ćwiekami do deski – na nic. Zjadało go dzikie zwierzę – dalej na nic, chyba że zwierzęta i ptaki wyjadły jego szpik, serce i wnętrzności. Jeśli świadkowie widzieli, jak wpada do morza, to na nic. Do jaskini lwów – na nic. Chyba że do gniazda węży. Jeśli gdzieś na świecie toczy się wojna i żona mówi, że jej mąż w niej zginął, to nie jest wiarygodna. Bo może tylko słyszała, że żołnierze z konkretnego pułku zginęli, więc wydaje jej się, że zginął i mąż. Ba, są i tacy, co mówią, że w czasie wojny kobiecie w ogóle nie można wierzyć, nawet jeśli zarzeka się, że pogrzebała męża własnymi rękami. A pan mi tu opowiada, że nikt z jakiejś roty nie powrócił!

Reb Lewi mówił już jednak do otwartych drzwi. Kalman właśnie zbiegał ze schodów z głową pełną topielców oraz powieszonych, poćwiartowanych trupów. 

NIGDY NIE MIAŁEM OKAZJI BYĆ BOHATEREM

Piotr Smolar jest reporterem francuskiego dziennika „Le Monde”. Urodził się we Francji, jego rodzice są Polakami. Ojciec, Aleksander Smolar, jest prezesem Fundacji im. Stefana Batorego, natomiast dziadek, Grzegorz (a właściwie Hersz), był politykiem komunistycznym, dziennikarzem i działaczem społecznym. Większość jego rodziny zginęła w Zagładzie. Grzegorz po opuszczeniu mińskiego getta został komisarzem politycznym sowieckich oddziałów partyzanckich. Do 1968 roku kierował „Fołks Sztyme” – organem prasowym PZPR w języku jidysz, który był jego wielką pasją. W 1970 wyjechał do Izraela. 

Historię ojca i dziadka Piotr Smolar opisał przejmująco w książce Zły Żyd, rozliczając się przy okazji ze swoich dziennikarskich wyborów. W rozmowie z Anną Pamułą opowiada m.in. o więźniach tożsamości. Fragment rozmowy:

Anna Pamuła: Z czego wynika niechęć francuskich Żydów do ciebie? Nie podzielają twojego punktu widzenia? 

Piotr Smolar: Problemem wielu z nich jest to, że ich miłość do Izraela na odległość pozbawia ich krytycznego myślenia. Bronią Izraela z pocztówki. Mylą przywiązanie do kraju z przywiązaniem do rządu. Oczywiście Izrael to kraj silny i dynamiczny – cud na pustyni – ale żyje w zakłamaniu. To państwo od połowy wieku okupujące inny naród. Izraelczycy uprzedmiotowili Palestyńczyków. Odcięli ich od źródeł utrzymania. Pozbawili ich wolności przemieszczania się i możliwości korzystania z niezawisłych sądów. Mylą się jednak ci, którzy myślą, że „Le Monde” jest propalestyński. Pisałem tak samo krytycznie o rządzie Izraela, jak o Hamasie w Gazie. Szeroko opisywałem system polityczny Palestyny, skorumpowany do cna. Pisałem o palestyńskich torturach. Byłem często w Gazie. To straszne miejsce – nigdy nie odwiedziłem tak ogromnego więzienia. Widziałem też na własne oczy izraelskich żołnierzy strzelających do palestyńskich cywilów. Ludzie zgromadzili się przy granicy, by manifestować, większość nie miała broni. Padali od kul dwa metry ode mnie. Czy to jest naprawdę „utrzymywanie porządku”, jak tłumaczy rząd Izraela? 

Wspomniałeś o uczciwości. Tymczasem w książce jedno z pierwszych słów to „skłamałem”. W Gazie skłamałeś, że nie jesteś Żydem. 

W Izraelu kryłem pochodzenie żydowskie, ale nie ze wstydu. To było niezbędne do mojej pracy. Poza tym moja tożsamość żydowska nigdy nie była aktywna. Ona istniała – byłem świadomy swojego pochodzenia i tyle. Wiele ułatwiło moje nazwisko, bo nie jest to Cohen, ale Smolar. Mógłbym być po prostu Rosjaninem albo Polakiem. Wyobraź sobie, co by mówili moi krytycy, gdyby wiedzieli, że jestem Żydem. 

QUEEROWY STAN WYJĄTKOWY

Prawdziwa historia miłego, żydowskiego chłopca, który wstępuje do Kościoła Scjentologii i odchodzi z niego po dwunastu latach, aby stać się tą uroczą kobietą, którą jest teraz

W kolejnej części swoich wspomnień Kate Bornstein opowiada o marzeniu zostania zakonnicą, marynarskiej karierze w Sea Org (na prywatnym jachcie Kościoła Scjentologii), badaniach masy mentalnej przy użyciu elektropsychometru i skali emocjonalnych tonów L. Rona Hubbarda:

Paszporty zarówno załogi, jak i pasażerów przechowywane były w sejfie w biurze inspektora portowego. Aby odzyskać dokument i zdobyć pozwolenie na opuszczenie statku na dłuższy czas, członkowie Sea Org musieli przejść rygorystyczną kontrolę bezpieczeństwa, którą przeprowadzał inspektorat Kościoła. Jego zadaniem było upewnienie się, że osoba ubiegająca się o przepustkę nie popełniła żadnych przestępstw, a jej intencje były zgodne z intencjami Kościoła. Podczas kontroli podłączano ją do elektropsychometru – scjentologicznego narzędzia duchowego doradztwa. […] Urządzenie, jak twierdził Ron, rejestrowało masę mentalną. W jednym z wcześniejszych modeli zamiast elektrod zastosowano tzw. krokodylki, ale tego emetru Ron użył tylko na pomidorach. Nie zmyślam.

NIESFORNE KOZY, WINO I ZIELEŃ

Esej rabina Yonatana Nerila o zrównoważonym zasiedlaniu Ziemi (Izraela). 

Od czasów biblijnych po współczesność działalność człowieka związana z sadownictwem, wypasem bydła i rolnictwem – czynnościami niezbędnymi do zapewnienia nam pożywienia – stanowiła wyzwanie dla zrównoważonego rozwoju. Tora Ustna pokazuje nam, jak z tym problemem radzili sobie nasi przodkowie, i uczy, jak długofalowo opiekować się ziemią.

KOBIETA Z NOŻEM

W październiku nakładem Wydawnictwa Poznańskiego ukazała się Córka rzeźnika, wybitna powieść izraelskiego pisarza Yaniva Iczkovitsa. To obsypana nagrodami – w tym prestiżowymi Wingate Literary Prize, Agnon Prize oraz Ramat Gan Prize – pikarejska powieść o kobiecie, która uzbrojona w rzeźniczy nóż, wyrusza w niebezpieczną podróż, by przywrócić spokój w swojej rodzinie. O niezwykłych losach Fani Kajzman z autorem powieści rozmawia Magdalena Wójcik. Fragment rozmowy: 

corka-rzeznika-yaniv-iczkovits-wydawnictwo-poznanskie-wywiad-recenzja-konkrus-caly-bozy-swiat

Magdalena Wójcik: Czy od początku kobieta miała być główną bohaterką powieści?

Yaniv Iczkovits: Tak. Podczas zbierania materiałów do książki natknąłem się w dziewiętnastowiecznej gazecie „Ha-Magid” na list aguny – ten sam, który jest na początku powieści. Zrozpaczona kobieta prosi w nim o pomoc w odnalezieniu męża, który ją opuścił. Gdy go przeczytałem, wiedziałem, że mam powieść. Czułem jednak, że to nie ona może wyruszyć w podróż  to musi być jej siostra, gdyż autorka listu jest zbyt załamana. Wtedy przypomniałem sobie modlitwę Tikun chacot – to właśnie jej nazwę znajdziemy w oryginalnym tytule. Składa się z dwóch części: Tikun Rachel Tikun Lea. W pierwszej opłakujemy zniszczene Świątyni, a w drugiej modlimy się o zbawienie. U mnie więc jedna z sióstr, Minda, opłakuję utratę męża, a druga, Fania, szuka wybawienia.

Oryginalny tytuł powieści brzmi Tikun acher chazot, dosłownie Tikun po północy. I właśnie tikun, czyli naprawa, odnowa, jest bardzo ważnym motywem twojej powieści.

Jej akcja toczy się w 1894 roku. Wiemy więc, jaki los czeka bohaterów za pięćdziesiąt lat. Ale wiemy to my, nie oni, więc pytanie o ich tikun jest bardzo ważne. Która z postaci go doświadczy? Kogo ta podróż najbardziej odmieni? Fania chciała oczywiście pomóc siostrze, ale jednocześnie pragnęła również wyrwać się z domu, ponownie użyć swojego noża. Nie na darmo w młodości znana była jako wilde chaje, dzikie zwierzę. Żiżek natomiast spędził młodość w obozie wojskowym, a potem wrócił do domu, do Motolu, dokąd zresztą wraca także po podróży z Fanią. Czy więc doświadczył tikun? Jest też Piotr Nowak, oficer ochrany, czyli tajnej policji carskiej, który rusza za nimi w pościg. Na początku ten zwykły policjant jest antysemitą, lecz potem poznaje społeczność żydowską, a nawet uczestniczy w uczcie chasydzkiej. Może więc to on doznał największej przemiany? Wydaje mi się to kluczową kwestią w powieści i mam nadzieję, że czytelnicy zastanowią się nad losem Nowaka.

SZORTY – PRZEGLĄD WYDARZEŃ

Jak w każdym numerze, w kilkunastu krótkich artykułach prezentujemy przegląd ważnych, ciekawych i zaskakujących wydarzeń z żydowskiego świata. Tym razem piszemy między innymi o tym, czym różni się nowe West Side Story Stevena Spielberga od filmu z 1961 roku, dlaczego Natalie Portman ma żal do Leona zawodowca, kto nie przyjął Nagrody Pileckiego i po co rybom sen.

BOŻY PROKURATOR

Na koniec esej Joanny Marii Machel o Szatanie, a właściwie Satanie. To pierwsze określenie pochodzi co prawda z hebrajskiego, ale na tym chyba kończą się podobieństwa między tradycyjnym, chrześcijańskim postrzeganiem tego bytu a tym, jak jest on widziany w judaizmie. Fragment artykułu:

W judaizmie Satan może wywoływać bojaźń nie dlatego, że jest potężnym demonem, ale ponieważ jego moc leży w ujawnianiu naszych niedoskonałości. Ma testować nasz charakter i oddanie Torze. Został stworzy przez Boga jako rodzaj narzędzia w systemie sądownictwa. Satan stawia nas w sytuacjach, w których musimy dokonać trudnych wyborów lub przetestować kontrolę nad pokusami i instynktami. 

Fakt, że jest on narzędziem całkowicie zależnym od Bożej woli, uwidacznia się w porównaniu dwóch wersetów, które mówią o tym samym wydarzeniu. W II Księdze Samuela (24:1) czytamy: „I wspłonął na nowo gniew Wiekuistego przeciw Izraelitom, tak że pobudził przeciw nim Dawida słowami: Idź, licz Izraela i Judę!”, a w późniejszej I Księdze Kronik (21:1): „Powstał Satan przeciwko Izraelowi i pobudził Dawida, by policzył Izraela”. W pierwszym przypadku to gniew Boga kusi Dawida do zrobienia czegoś, co jest zakazane, by dać w ten sposób pretekst do kary. W Księdze Kronik ów gniew został przekształcony w satana – nastąpiło uosobienie gniewu i szukanie pretekstu (prawie prowokacji policyjnej) do ukarania grzesznika. 

ZAPRASZAMY DO LEKTURY

„Chidusz” dostępny jest w sprzedaży w Empikach na terenie całego kraju, w Muzeum POLIN oraz w Cocofli we Wrocławiu. Wydanie elektroniczne można kupić na publio.pl. Roczna prenumerata krajowa od 90 zł (list ekonomiczny), roczna prenumerata elektroniczna za jedyne 50 zł. Zamówienia: office@chidusz.com. Patronat honorowy nad tym numerem „Chiduszu” objęło Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Przyjemnej lektury!

PRZEKAŻ DAROWIZNĘ

Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


December 31, 1940, A costume party marking the new year of 1941 in Riga, Latvia

December 31, 1940, A costume party marking the new year of 1941 in Riga, Latvia

Yad Vashem Photo Archives 8449/38


By December 1940, Riga had been occupied for some six months by the Soviet Union. Some of the wealthier Jews had lost their property, which was nationalized by the regime, but others benefited from the equal opportunity and anti-discrimination policies adopted by the Communist regime, including its approach to higher education.

In June 1941, on the eve of the German invasion, the Soviet authorities arrested thousands of Riga’s Jews and sent them to Siberia. Some 40,000 Jews remained in Riga, most of whom were murdered in the Holocaust.

Yad Vashem Photo Archives 8449/38

Riga was the capital of Latvia and the cultural center of Latvian Jewry. In the mid 1930s, there were approximately 43,000 Jews living there, about one tenth of the total population.  The Jews had an important economic role in the city: More than half of Riga’s large factories, close to half its big businesses, and five of its merchant banks were owned by Jews.  Many of the Jews of Riga owned small and medium-sized businesses, or were artisans and bureaucrats.  Approximately half of Riga’s doctors were Jewish, and 25 percent of its lawyers. Zionist parties and youth movements were active there, as well as the Bund and Agudat Israel parties.  In addition, there were Jewish student and sports unions, Jewish newspapers and periodicals, and a Jewish theater, conservatory and choir.

After the Latvian coup d’etat in 1934, democracy became a thing of the past in Latvia.  Management of Jewish matters, including schooling, was handed over to Agudat Israel, as a response to which, many Jewish parents chose to send their children to Latvian public schools.

In June 1940, Riga was annexed, along with the rest of Latvia, by the Soviet Union. Many of the Jews, who were communists or communist supporters, expressed their satisfaction with this development.  In contrast, most Christian Latvians saw the Soviet occupation as undesirable, and this difference of opinion deepened the hostility between Latvians and Jews.

The Soviet occupiers nationalized the banks, large factories and businesses. The Jews were more affected by this than the general population, due to the high proportion of Jewish business owners, although many of them subsequently found work as consultants.  The Jews also started entering municipal and state institutions that had previously been closed to them, including the police and security forces.  The number of Jewish students in academic institutions doubled.  As a result of these new opportunities, many young Jews flocked to Riga from the surrounding cities and towns, raising the number of Jews in the city to some 50,000. 

At the same time, Jewish political activity was brought to a halt.  The Jewish parties and youth movements were disbanded, communal institutions were closed, and the Jews had to work on the Sabbath and holidays.  The Jewish educational system was forced to follow communist curricula, but Jewish schools changed their language of instruction to Yiddish, and the State Yiddish Theater was dedicated in Riga in October 1940.

On 14 June 1941, the authorities started to arrest thousands of Riga Jews defined as “hostile to the Soviet regime” and to deport them to Siberia.  These included Zionist activists, Revisionists, Bundists, members of Agudat Israel, “bourgeois” Jews, and about 250 Jewish refugees from Germany and Austria.

When the Germans invaded the Soviet Union on 22 June 1941, the Red Army retreated from Riga.  They were joined by at least 5,000 Jews, but many Jewish refugees from other cities were trapped in the city. 

On the eve of the German occupation, there were approximately 40,000 Jews in Riga.  Riga fell into German hands on 1 July 1941. In the course of July, Latvians who were members of extremist nationalist organizations arrested thousands of Jews.

Between July and October, the Germans issued a series of anti-Jewish decrees. The Riga ghetto was established in August, and by October: 32,000 Jews were confined there.

On 30 November 1941,German SS soldiers entered the ghetto accompanied by Latvian policemen.  Some 800 Jews, including babies and the elderly, were murdered in the ghetto, and some 15,000, mostly women, were forced to march in the freezing cold to the Rumbula forest, 8 km away, while Latvian locals looked on.  They were murdered and their bodies were thrown into pits that had been prepared in advance.   A further 950 German Jews who had arrived that day to Riga on the transport that left Berlin on 27 November 1941, were murdered during this Aktion, in the course of which the Germans were assisted by Latvian policemen.

The vast majority of Riga Jewry was murdered by the end of the war.  Most were murdered in Aktions, the remainder in forced labor camps.

The Red Army liberated Riga in October 1944.


Photograph:  

Bottom row, right to left: Izchak Garber (perished); Bubi Lewenberg (perished); Levitan (perished); Jakov Jacki Breitbord (served and died in combat in the Red Army); Ance Arkin (perished).

Top row, right to left: Maks Siegel (died in Israel); Fani Gorschuni (died in Israel); the submitter Schulamit (Mea) Fuhr (exiled to Siberia and later immigrated to Israel); unknown; Isja Schlomovitsch (perished); Jeheskiel Zigler (perished); Riva Berkowitsch (perished); Meri Mura Pevsner (immigrated to Israel); Ludsin Liuba (perished); Isja Maimin (a German refugee, perished); unknown.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


New York: Dozens Protest Antisemitism After Jews Attacked

New York: Dozens Protest Antisemitism After Jews Attacked

i24 News


The ‘No Hate, No Fear’ march against antisemitism, in New York City, Jan. 5, 2019. Photo: Seth Harrison / The Journal News, Rockland / Westchester Journal News via Imagn Content Services, LLC.

Roughly 100 people gathered in New York City on Sunday to protest against antisemitism after two Jewish men were attacked last week.

Ilan Kaganovich and Blake Zavadsky, who was wearing an Israel Defense Forces sweatshirt, were assaulted in Brooklyn on December 26.

Zavadsky was punched and had coffee thrown on him, while the two 21-year-olds were asked why they were in the neighborhood.

One of the attackers “didn’t like it, told me I had five seconds to take [the sweater] off and then he called us dirty Jews and punched me in the face twice,” Zavadsky said, the Times of Israel (ToI) reported.

Following the incident, the two Jewish men reached out to New York City Councilwoman Inna Vernikov, who organized Sunday’s protest.

“This is what we ran from, this is why our families brought us to America, and this is exactly what we’re seeing happening in this country again,” said Vernikov.

The NYPD deemed the incident a hate crime and are working to identify the perpetrators.

New York Governor Kathy Hochul took to Twitter to condemn the attack, calling it “abhorrent and unacceptable.”

“Hatred should not be anywhere,” Zavadsky said, ToI reported.

“There should be no type of hatred in any type of religion, any culture, and we’re not going to stop fighting until this is all over.”

Protestors carried signs that read “End Jew Hatred” across the street from pro-Palestinian activists who held a counterprotest.

The NYPD recorded 144 confirmed attacks against Jews between January and October 2021, out of 416 total hate crimes in the city.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com