Archive | 2022/02/13

Arabski apartheid, o którym nikt nie mówi

Międzynarodowa społeczność od dawna ignoruje libańskie łamanie praw człowieka wobec Palestyńczyków. Jest kilka powodów, dla których Libańczycy nie chcą Palestyńczyków. Jednym jest to, że od lat 1970. Palestyńczycy wnieśli do Libanu wojnę i zniszczenie i zamienili obozy uchodźców w bazy grup terroru. Na zdjęciu: Palestyńczycy w Ain el-Hilweh, największym libańskim obozie uchodźców, protestują 31 stycznia 2020. (Zdjęcie: Mahmoud Zayyat/AFP via Getty Images)


 

Arabski apartheid, o którym nikt nie mówi

Khaled Abu Toameh


Tłumaczenie:
Małgorzata Koraszewska


Sprawa arabskiego apartheidu i dyskryminacji wypłynęła ostatnio ponownie po ogłoszeniu libańskiego ministra, że jego rząd zdecydował o pozwoleniu Palestyńczykom na pracę w kilku sektorach, które jak dotąd były zarezerwowane dla libańskich obywateli.

Oświadczenie Mostafy Bajrama, libańskiego ministra pracy, było zaskoczeniem dla wielu Palestyńczyków, którzy przez ostatnie czterdzieści lat mieli zakaz pracy w wielu zawodach.

Palestyńczycy mają nadzieję, że ta decyzja zakończy dziesięciolecia dyskryminacji i marginalizacji ich przez kraj arabski – Liban.

Część Libańczyków wyraziła jednak zaciekły sprzeciw wobec decyzji Bajrama złagodzenia restrykcji zatrudnienia narzuconych na Palestyńczyków. Ci Libańczycy wydają się bać tego, że Palestyńczycy albo zabiorą ich miejsca pracy, albo staną się pełnymi obywatelami Libanu.

8 grudnia Bajram, który jest związany z wspieraną przez Iran terrorystyczną grupą Hezbollah, opublikował dekret pozwalający Palestyńczykom pracować w zawodach regulowanych przez związki zawodowe.

Dekret stanowi, że Palestyńczycy urodzeni na terytorium Libanu i oficjalnie zarejestrowani w ministerstwie spraw wewnętrznych, mogą pracować w zawodach, które wymagają członkostwa w związku zawodowym, a z których poprzednio byli wykluczeni.

Te regulowane przez związki zawodowe zawody obejmują medycynę, prawo i inżynierię, jak również publiczny transport i zawody związane z turystyką.

“Nie znaczy to jednak, że wszystkie zawody będą otwarte dla Palestyńczyków, ponieważ niektóre wymagają zmian w prawie lub w przepisach wewnętrznych związków zawodowych, by nie-libańscy pracownicy zostali dopuszczeni do danej dziedziny” – według “L’Orient Today“, która określa się jako niezależna platforma, której celem jest badanie wad libańskiego systemu prawnego.

Według organizacji badającej regulacje palestyńskiego zatrudnienia w Libanie:

“Historia stosunków między Palestyńczykami a restrykcyjną polityką zatrudnienia w Libanie datuje się na okres poprzedzający libańską wojnę domową”

W badaniu zanotowano, że ministerstwo pracy i spraw społecznych proponowało w 1964 roku uregulowanie uczestnictwa cudzoziemców w libańskim rynku pracy. W rezultacie, Palestyńczycy zostali zaklasyfikowani jako cudzoziemcy i musieli starać się o pozwolenie na pracę.

W 1982 roku libańskie władze jeszcze bardziej ograniczyły listę zawodów dostępnych dla Palestyńczyków. Zakazano im pracy w 70 zawodach w gospodarce i administracji.

W badaniu podano także, że część restrykcji została usunięta w 1995 roku wraz z wprowadzeniem poprawki do ministerialnego dekretu. Zdecydowano się na wyjątek od tych restrykcji dla cudzoziemców urodzonych w Libanie, urodzonych przez libańskie obywatelki i mężczyzn żonatych z Libankami.

Według Agencji Narodów Zjednoczonych dla Pomocy Palestyńskim Uchodźcom (UNRWA):

“[Palestyńscy uchodźcy w Libanie] są społecznie marginalizowani, mają bardzo ograniczone prawa obywatelskie, społeczne, polityczne i ekonomiczne, włącznie z ograniczonym dostępem do publicznej służby zdrowia i usług socjalnych, i mają znaczące ograniczenia w prawie do pracy i prawie posiadania nieruchomości”.

UNRWA podaje, że ponadto palestyńscy uchodźcy nadal mają zakaz uprawiania 39 zawodów, głównie z powodu warunku, który wymaga, by mieli libańskie obywatelstwo i zdobyli pozwolenie na pracę. Te zawody obejmują opiekę zdrowotną, prawo i transport, inżynierię i turystykę.

Najnowszy dekret libańskiego ministra pracy spotkał się z mieszanymi reakcjami.

Podczas gdy niektórzy Palestyńczycy i Libańczycy przyjęli go jako pozytywny krok ku zakończeniu dyskryminacji i apartheidu, inni powiedzieli, że jest niewystarczający i nie dostarcza wyraźnych mechanizmów jego egzekwowania. Według wysokiego rangą funkcjonariusza OWP, Ahmada Tamimiego:

“Dekret stanowi ważny punkt zwrotny w życiu palestyńskich uchodźców w Libanie, ponieważ jest zakończeniem ich ciężkiej sytuacji i znaczącą zmianą ich warunków ku przyzwoitemu i normalnemu życiu”.

Tamimi powiedział też, że libańska decyzja “ma pozytywny wpływ na serca Palestyńczyków w ogólności, a uchodźców w Libanie w szczególności”.

Krytycy są jednak mniej entuzjastyczni wobec perspektywy zakończenia systemu apartheidu i dyskryminacji w Libanie.

“Jak wszyscy inni jestem krytyczny i nieufny wobec tej decyzji” napisał użytkownik mediów społecznościowych, Islam-#GoldStrike.

“Jedną z pierwszych i wielkich wad jest to, że jest to decyzja podjęta tylko przez ministra, a więc łatwo związać ją z nim, co znaczy, że następny minister będzie ją mógł łatwo odwołać”.

Niektórzy Libańczycy wydają się szczególnie zaniepokojeni tym, że Palestyńczycy odbiorą pracę libańskim obywatelom w kraju, gdzie stopę bezrobocia ocenia się na ponad 40 procent.

Ci Libańczycy wydają się niepokoić, że ta decyzja może utorować drogę do trwałego osiedlenia Palestyńczyków w Libanie. Jest kilka powodów, dla których Libańczycy nie chcą Palestyńczyków. Jednym jest to, że od lat 1970. Palestyńczycy wnieśli do Libanu wojnę i zniszczenie i zamienili obozy uchodźców w bazy grup terroru.

Libańczycy obawiają się, że trwała obecność Palestyńczyków w Libanie będzie miała ekonomiczne i demograficzne konsekwencje dla Libanu. Argumentują, że Liban stoi przed ostrym kryzysem ekonomicznym i nie stać go na zaabsorbowanie nie-libańskich obywateli, włącznie z Palestyńczykami, którzy już żyją w trudnych warunkach w kilku obozach dla uchodźców.

Libańczycy boją się także tawteen (“przesiedlenia”). Niektórzy podejrzewają, że są Arabowie i inne zagraniczne grupy, które chętnie widziałyby Liban jako ojczyznę Palestyńczyków. Dlatego ci Libańczycy uważają Palestyńczyków za “cudzoziemców”.

Krótko mówiąc, ci Libańczycy pokazują, że Palestyńczycy nie są mile widziani w Libanie.

Szefowie związków lekarzy i farmaceutów w Libanie, którzy sprzeciwiali się złagodzeniu restrykcji narzuconych na Palestyńczyków, wyrazili “zaszokowanie” decyzją ministra.

Wskazali, że prawa ich związku stanowią, że żaden lekarz nie ma prawa praktykować medycyny na terytorium Libanu zanim zostanie zaakceptowany jako członek związku.

Libańska partia Kataeb, chrześcijańska partia polityczna, ostrzegła, że ta decyzja pozwolenia Palestyńczykom na pracę w wielu sektorach będzie miała poważne konsekwencje dla politycznej i ekonomicznej sytuacji w Libanie:

“Otwarcie drzwi uchodźcom w Libanie do praktykowania dziesiątków zawodów jest atakiem na prawo Libańczyków i konsolidacją ich permanentnej obecności w Libanie, podczas gdy Libańczycy emigrują… Ten krok przyczyni się do zmniejszenia płac we wspomnianych zawodach zgodnie z prawem popytu i podaży. Będzie także wymagać, by instytucje i pracodawcy rejestrowali [palestyńskich] pracowników do ubezpieczeń społecznych, co spowoduje nieznośne obciążenie i doprowadzi do bankructwa”.

Także Libańska Partia ostrzegła, że decyzja ma “ukryte i złe zamiary”, takie jak permanentne osiedlenie Palestyńczyków w Libanie.

Mimo tych wyraźnie antypalestyńskich poglądów Arabów jest jednak część Libańczyków, którzy nie boją się mówić o swoim wstydzie z powodu złego traktowania i dyskryminacji Palestyńczyków przez Liban.

“Pora zakończyć historię dyskryminacji i systemowej segregacji” – napisała znana libańska dziennikarka, Sawssan Abou-Zahr.

“Wykwalifikowani Palestyńczycy powinni mieć prawo pracy w swoich zawodach, szczególnie w dziedzinach, w których są najbardziej potrzebni. Nie boję się powiedzieć, że pora przyznać Palestyńczykom jakąś reprezentację przynajmniej we władzach miejskich. Bardzo niewielu Libańczyków podziela mój pogląd. Niektórzy mogą oskarżyć mnie o zdradę; wielu odmówi rozważenia propozycji, albo z powodu rasizmu, albo strachu, że poprawienia warunków życia uchodźców jest równoważne z permanentnym osiedleniem ich w kraju”.

Nie jest jasne na tym etapie, czy decyzja związanego z Hezbollahem ministra rzeczywiście zakończy długotrwałą politykę apartheidu i praw przeciwko Palestyńczykom. Co jest jednak jasne, to że międzynarodowa społeczność od dawna ignoruje łamanie praw człowieka przez arabski kraj wobec Palestyńczyków.

Dziennikarze relacjonujący z Bliskiego Wschodu systematycznie ignorują dolę Palestyńczyków w arabskich krajach, włącznie z Libanem. Dla nich działania i polityka Libanu wobec Palestyńczyków nie jest warta publikacji.

Demonizacja Izraela przez tak wielu dziennikarzy, funkcjonariuszy i tak zwane grupy praw człowieka nie pozostawia wiele miejsca na pytanie, dlaczego Palestyńczykom w Libanie nie wolno praktykować medycyny, podczas gdy znacząca część medycznego personelu w izraelskich szpitalach składa się z arabskich lekarzy i pielęgniarek.

Wyobraźcie sobie oburzenie, jakie wybuchłoby w instytucjach ONZ i na kampusach uniwersytetów w USA lub Kanadzie, gdyby takie kroki podejmował Izrael. Kiedy jednak arabski kraj poddaje Palestyńczyków głęboko zakorzenionej dyskryminacji i łamie ich podstawowe prawa człowieka, słychać tylko głuche milczenie.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


Could Ukraine crisis lead to new world order that impacts Israel? – analysis

Could Ukraine crisis lead to new world order that impacts Israel? – analysis

SETH J. FRANTZMAN


While Russia may receive some tough words and even sanctions, world nations are getting out of Ukraine as fast as possible.

A helicopter fires during military exercises held by the armed forces of Russia and Belarus at the Gozhsky training ground in the Grodno region, Belarus, February 12, 2022. / (photo credit: LEONID SCHEGLOV/BELTA/HANDOUT VIA REUTERS)

The unfolding Ukraine crisis illustrates how major Western governments are dealing with the chances for a conflict between a near-peer rival of the United States and another large country. In this sense, it paints a picture of how future conflicts may unfold.

How the Ukraine crisis is resolved is only one aspect of this. If Russia does invade Ukraine, and if the West does then back Ukraine, it could lead to an escalating conflict. The outcome of that conflict matters. But it also matters if Russia gets a swift victory or if nothing happens.

This matters to the Middle East. The outcome of the Ukraine crisis could signal to Iran that it can encourage more proxy attacks in the region. A sense of global impunity to invasions and attacks, and a perception the US-led world order has fractured, could help enemies of Israel.

Why this matters is because even before any shots have been fired, major countries such as China have shown how they will react. In short, China doesn’t seem concerned. Turkey, which sells drones to Ukraine but works with Russia in Syria, doesn’t seem concerned. Iran doesn’t seem concerned.

The China-Russia-Iran-Turkey authoritarian alliance that often works together to challenge the US and Western interests is part of an emerging new world order. This order emerged largely to challenge US global hegemony of the 1990s. It is symbolized by meetings in various forums, such as Astana process on the Syrian civil war and the Shanghai Cooperation Organization.

Tanks of the Ukrainian armed forces are parked on the roadside during a withdrawal near the village of Nyzhnje in Luhansk region, Ukraine, October 5, 2015. (credit: STRINGER/ REUTERS)

The West’s response to the Ukraine crisis has largely been one of putting out statements, sending some weapons and then removing embassy staff. The messaging is clear: While Russia may receive some tough words and even sanctions, the US and others are rapidly folding up their diplomatic posts in Kyiv and moving personnel to Poland or elsewhere.

This appears to give a kind of green light to a further crisis. It doesn’t exactly instill confidence to see all the foreign diplomatic staff fleeing for the exits. In a sense, it acknowledges a fait accompli, as if the invasion has already happened.

Has Russia won without actually having to do anything?

There is compelling evidence that Moscow has been able to outmaneuver the US and NATO already. 

Russia has shown that pressure in the form of a troop buildup can cause panic in Western chanceries and prompt Western leaders to either phone Moscow or run around in circles discussing what to do next.

While the US and UK have appeared quite strong on the need to defend Ukraine, their NATO allies haven’t done much. Countries that were formerly in the Soviet orbit or close to the Russian border, such as Poland and the Baltics, are standing strong on these issues, but it’s not clear what countries such as Spain or Italy will do.

This lets us get a glimpse of what comes next. It’s increasingly clear that the “rules-based international order,” the one that made up the so-called “new world order” of the post-Gulf War status, is largely in tatters.

US president George H.W. Bush believed that at the end of the Cold War the US could anchor this order. However, incidents such as the Black Hawk Down incident in Somalia and the fiascoes that took place after the Iraq invasion, and then the collapse of Afghanistan, largely showed that the US can’t really enforce a world order, let alone win a war on terrorism. This means the US moved from humanitarian intervention and “global policeman” in the 1990s to narrowly focused counterterrorism operations.

Along the way, many countries leapt at the opportunity to take advantage of US bungling in places such as Afghanistan and the American public’s penchant for wanting to end “endless wars.” These countries, including Russia and China, have become more powerful.

Russia has already shown it can enforce its rules in the Caucasus and also has sent forces to Syria. It has meddled in Libya and Africa, and it is increasingly selling its weapons across the Middle East and Africa.

Meanwhile, the US is largely beset by domestic squabbles, and polling on backing Ukraine in the US shows that Americans are divided. They don’t really want involvement in another foreign war. Russia can read the polls too.

This means the Ukraine crisis could serve as a turning point, at least symbolically, of how the world order is changing. However, it could also serve to show that Russian threats and even an invasion won’t go as Moscow planned.

If Russia fumbles, then this could fuel the US desire to move to near-peer rivalry, and it could fuel massive defense spending for new systems and platforms to confront Moscow. That could lead to the US seemingly awakening from a slumber of domestic chaos and pandemic-induced malaise.

This matters for the Middle East. The US is a key partner of countries in the region and an ally of Israel and others. The US, however, has wanted to withdraw from the region and reduce its footprint. Whenever the US signals withdrawal, this unleashes chaos and also invites Iran and others into the region.

These are usually outcomes that can harm Israel because Iran leads proxies that are anti-Israel. Iranian proxies also target Israel’s new peace partners in the Gulf. Thus, the Ukraine crisis could have ramifications that affect Israel.

Russia is not necessarily the major problem, and it generally gets along with Israel. China has also had trade with Israel. But there are major questions about how it might fuel Iranian aggression in the region. If Russia is seen to have gotten a green light for an invasion, then Iran may think it can increase its attacks.


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com


U.K Jewish group rebukes “racist & hateful” Knesset member – Michael Wegier

U.K Jewish group rebukes “racist & hateful” Knesset member – Michael Wegier

ILTV Israel News


British Jewish community leaders issuing a scathing reprimand of ultra-conservative Israeli MK, Bezalel Smotrich. The rare rebuke calling on Smotrich to leave the country over his “hateful ideology”, as Smotrich tours the UK to gather support against the new Israeli religious conversion law.

Michael Wegier | CEO, UK Board of Deputies of British Jews


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com