Jak wychować nazistę. Krótki kurs wychowania

Członkinie Bund Deutscher Mädel, żeńskiej sekcji Hitlerjugend, dbały o zdrowie i kondycję fizyczną (Fot. NAC)


Jak wychować nazistę. Krótki kurs wychowania

Joanna Banaś


“Dlaczego dziewczęta miałyby zawracać sobie głowę wyższą matematyką, sztuką, dramatem albo literaturą? Mogą rodzić dzieci bez takiej wiedzy”

.

Takie słowa usłyszał amerykański nauczyciel od tajnego radcy ministerstwa nauki, wychowania i oświaty Trzeciej Rzeszy. Sam tego nie wymyślił. Powołał się na „Mein Kampf”, gdzie Hitler stwierdził, że w wypadku dziewcząt „główny nacisk należy położyć na wychowanie cielesne, a dopiero potem na kształtowanie wartości duchowych, a w końcu intelektualnych”.

Jak wychować nazistę. Wiedza męczy umysł

Amerykanin Gregor Ziemer (1899-1982) mieszkał w Niemczech od 1928 r. Jako dyrektor amerykańskiej szkoły w Berlinie, do której uczęszczali także uczniowie pochodzenia żydowskiego, bezpośrednio zetknął się z przemocą ze strony ich niemieckich rówieśników kształtowanych w duchu nazizmu. Postanowił zatem sprawdzić, jak i czego uczą szkoły w Trzeciej Rzeszy. Zdążył w ostatniej chwili – kilka miesięcy później wybuchła wojna.

Drzwi do nazistowskich żłobków, szkół i ośrodków dla przyszłych matek otworzył przed nim ministerialny glejt wystawiony po tym, gdy udało mu się przekonać ministra Bernharda Rusta, że jako amerykański nauczyciel chce jedynie osobiście potwierdzić sukces niemieckiego systemu edukacyjnego. Podłechtany minister wręczył mu także napisany przez siebie opasły podręcznik dla nauczycieli.

Ziemer ze zdumieniem czytał zalecenia, które niemieckich nauczycieli nie dziwiły. Minister ostrzegał szkoły, by nie produkowały intelektualistów, lecz ludzi chętnych do poświęcenia się dla narodu i Führera i świadomych, że państwo jest ważniejsze niż jednostka. „Ogólny zestaw informacji osłabia, nie umacnia. Zbyt wiele powszechnego nauczania męczy umysł, paraliżuje siłę woli i zdolność do podejmowania decyzji” – pisał Rust.

Zgodnie z nazistowskimi ideami edukacyjnymi obowiązkowo dzieci powinny uczyć się tylko do 10. roku życia, dalsza nauka przysługuje jedynie uczniom silnym, sprawnym i posłusznym. Dlatego kluczowe jest kształtowanie dyscypliny i ćwiczenia fizyczne. Działania wychowawcze: obozy, szkolenia ideologiczne, apele i marsze patriotyczne, są ważniejsze niż lekcje. Nauczyciele nie powinni dręczyć nadrabianiem zajęć uczniów nieobecnych w szkole z powodu udziału w defiladach czy wypełniania innych obowiązków wobec partii.

Niech rodzą dla Führera

Koedukacja to wymysł dekadenckich demokracji.

Chłopcy mogą się uczyć matematyki, chemii, biologii i historii, dziewczynom pozostaje eugenika i prowadzenie gospodarstwa domowego.

Wszystkie przedmioty mają być nauczane tak, by jednocześnie propagować nazistowskie ideały.

Ziemer przekonał się, że w tryby nazistowskiego systemu wychowania wpadają dzieci jeszcze nawet niepoczęte, gdy indoktrynacji poddaje się ich nastoletnie potencjalne matki, najbardziej na świecie obawiające się bezpłodności. Bo czyste rasowo dziewczyny mają rodzić dużo zdrowych dzieci spłodzonych z aryjczykami. Powinny zacząć wcześnie, najlepiej jako szesnastolatki. Dlatego muszą być silne i zdrowe. Mile widziane są dzieci nieślubne, a raczej państwowe, zwane dziećmi Hitlera. Ich ciężarne matki mogą przebywać w pięknie położonych ośrodkach wypoczynkowych, gdzie w oczekiwaniu na poród uczestniczą jedynie w szkoleniach ideologicznych – by były lepszymi nazistkami i przekazały te idee dzieciom. Dziewczynki uczą się od małego, że ich zadaniem jest wychowanie synów na żołnierzy Hitlera, a córki – na matki przyszłych żołnierzy Hitlera.

Siła jest wszystkim

Autor był świadkiem taśmowo przeprowadzanych zabiegów przymusowej sterylizacji kobiet, które miały nieszczęście urodzić chore dziecko. Widział też pomieszczenie w ośrodku dla niepełnosprawnych dzieci zwane pokojem Hitlera, w którym dokonywano ich eutanazji. Towarzyszył lekarzowi podczas wizyty u dziewięciolatka, który nabawił się ciężkiego zapalenia płuc podczas wielodniowego marszu Pimpfów (najmłodszych oddziałów Hitlerjugend). Chłopiec resztką sił unosił prawe ramię, krzyczał: „Sieg Heil!” i błagał o śmierć, o jakiej marzył – śmierć dla Hitlera.

Podczas wizytacji w przedszkolach i szkołach Ziemer przekonał się, jak konsekwentnie i skutecznie nauczyciele i przywódcy organizacji młodzieżowych za pomocą manipulacji podczas lekcji i obowiązkowych zajęć pozaszkolnych uczą młodych Niemców pogardy i nienawiści (do Żydów, obcokrajowców, Stanów Zjednoczonych). Jak zezwalają na przemoc, by pokazać, że siła jest wszystkim. Jak tworzą rytuały tworzące nowego Niemca.

W 1939 r. Ziemer wrócił do USA, gdzie spisał swoje notatki dotyczące nazistowskiego systemu edukacji dla śmierci. W 1941 r., zanim Hitler wypowiedział wojnę Stanom Zjednoczonym, opublikował je w książce „Education for Death”. Na jej podstawie powstały dwa filmy propagandowe, które weszły na ekrany amerykańskich kin w styczniu 1943 r.: wytwórnia Disneya nakręciła krótką animację pod tym samym tytułem, a reżyser Edward Dmytryk pełnometrażowe „Dzieci Hitlera”.

Ziemer wrócił do Europy jeszcze w czasie wojny jako korespondent ze szlaku bojowego armii Pattona. W procesach norymberskich prokuratorzy wykorzystali fragmenty jego książki, choć oskarżony (i skazany na 20 lat więzienia) Baldur von Schirach, w latach 30. dowódca Hitlerjugend, zapewniał, że zawiera ona nieprawdę.

'Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji', Gregor Ziemer, wstęp Bogdan de Barbaro, tłum. Anna Dorota Kamińska, Znak Literanova‘Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji’, Gregor Ziemer, wstęp Bogdan de Barbaro, tłum. Anna Dorota Kamińska, Znak Literanova Fot. materiały wydawnictwa

Gregor Ziemer, “Jak wychować nazistę. Reportaż o fanatycznej edukacji”, wstęp Bogdan de Barbaro, tłum. Anna Dorota Kamińska, Znak Literanova


Zawartość publikowanych artykułów i materiałów nie reprezentuje poglądów ani opinii Reunion’68,
ani też webmastera Blogu Reunion’68, chyba ze jest to wyraźnie zaznaczone.
Twoje uwagi, linki, własne artykuły lub wiadomości prześlij na adres:
webmaster@reunion68.com